środa, 29 sierpnia 2012

Jak być fit i jednocześnie feszyn?

Ostatnio na blogach rozpoczęła się moda na pozowanie z rozciągniętymi ramionami, nogami, czy także na pochylenia pod odpowiednim kątem... Nie mam na myśli prezentowania figur, które można wykonac w niebotycznie wysokich obcasach, ale figury w zwykłych (o dziwo!) adidasach. Tak, najnowszym boomem na blogach szatniarek jest zdrowy styl życia, jednocześnie modny - w końcu jak można nazwać swój styl życia zdrowym, jeśli pomiędzy zdjęciami z prezentacji uprawiania joggingu, jeżdżenia na rowerze, dodaje się zdjęcia ciast, słodyczy, wszystkiego co wysokokaloryczne? Tak wiec w szafach szatniarek królują ostatnio dresy, najlepiej w kolorze szarym, a do tego kolorowe, neonowe AirMaxxy. Oczywiście wszystko to zasługa firm, które postanowiły odmienić wizje blogow modowycyh. Mają one stać sie lajfstajlowe, tak więc również każda blogerka potrzebuje w swoich szafach kilku par najnowszych modeli sportowych butów, spodni i koszulek z elastycznego materiału (które nie pozwolą na przeciekanie potu, który mógłby być trudny do sfotoszopowania podczas tworzenia posta na blogaska!). Teraz nasze ukochane szatniarki stają się wyroczniami dla osób chcących znaleźć idealne buty do.... biegania! To one za nas znajdą najlepszego sprzedawcę i wymyślą najlepsze kryteria, aby kupić buty właśnie tam, właśnie w tym sklepie! 

Posiłkując sie postami z moich ulubionych blogów, chciałabym Wam pomóc w znalezieniu odpowiedniego obuwia do biegania:

1. Pamiętaj, but przeznaczony do biegania ma z lekkością przyklejać się do podłoża, gdy biegniesz przez łąki, góry, lasy albo i chodniki Twojego miasta. 

2. Kolor obuwia musi być zauważalny, tak więc aby byc feszyn i sie wyróżniać w tłumie dzięki neonowym kolorom.

3. But ma Ci służyć tylko w lato, ponieważ logiczne jest, że nie wyskoczysz podczas chłodnej i deszczowej jesieni z łóżka po godzinie 16:00 by przebiec się pare kilometrów. Więc nie inwestuj w obuwie za dużo. Sprzedasz je jesienią na Allegro, a wiosną znajdziesz coś nowego, w nowych modnych kolorach.

4. Pamiętaj, by zabrać ze soba fotografa. Jest on niezbędny by udowodnić innym, że swoją figurę zawdzięczasz tym super butom, które kształtują jednocześnie pośladki, zwiekszają metabolizm i nie powodują kontuzji


Źródło: www.swaggerhypeclub.com

Oprócz butów, potrzebny Ci odpowiedni feszyn altfit na ścieżki, które pokonasz przez najblizszą godzinę ze swoim fotografem:

1. Aby czuć się komfortowo i "swojsko", wszystkie ubrania muszą byc nowe. Wtedy wiesz, że nie pruje Ci się dziura na spodenkach, a od butów nie odkleja się podeszwa. 
2. Kolorowe ubrania na pewno dodadzą Ci niesamowitej energii, każdy będzie miał wrażenie, ze przebiegasz całe miasto, aby zarazić tą energią innych.
3. Przy sobie powinnaś miec iPoda, iPhonea, tudzież inny produkt firmy Apple, w końcu bieganie jest nudne. 



Źródło: www.bubbleroom.eu


1, 2, 3.. Start i do przodu!


niedziela, 19 sierpnia 2012

przegląd sieciówek dla uciemiężonych szatniarek

Szatniarki lubią dzielić się z nami informacjami o swoim trudnym życiu - dzięki temu wiemy, że: 
Muszą godzinami ślęczeć nad rozłożonymi po całym mieszkaniu ubraniami w celu skompletowania ałtfitu.
Muszą wyjść z domu i testowanym samochodem przejechać przez pół Polski w miejsce idealne na sesję zdjęciową robioną testowaną lustrzanką.
Muszą wgrać fotki na testowany komputer i uruchomić Photoshopa.
A na sam koniec muszą dopisać do tego notkę w dziesięciu językach i opublikować ku uciesze gawiedzi.

Wiemy też - dzięki licznym wstawkom lajfstajlowym - że pomimo ciężkiej pracy nad blogiem muszą jeszcze znaleźć czas na jazdę na rowerze podczas awarii prądu (Kasiu T., następnym razem prosimy o porady, jak wyprodukować w ten sposób prąd) oraz pieczenie ciastek i picie kawy.

I chwila, moment! Kiedy te szatniarki robią zakupy?! Kiedy odnajdują czas na śledzenie nowinek ze świata mody?! Ciężko stwierdzić. Może to z braku czasu wynika fakt, iż tak wiele spośród nich realizuje modowy program minimum pod kryptonimem "dopaść masthewy"? Z pewnością jest to korzystna sytuacja dla sklepów - mogą najokropniejszą rzecz bez problemu uczynić najbardziej pożądanym towarem z ich magazynów. 

Droga szatniarko! Jeśli chcesz, by to z Twojego bloga były kopiowane zdjęcia na internetowe aukcje z Twoim nazwiskiem i magicznym zwrotem "hit blogerek" w opisie - musisz jako pierwsza opublikować coś, co stanie się w przyszłości masthewem. Jeśli chcesz być pierwsza - musisz mieć pewność, że nikt inny nie zainteresował się wcześniej danym ciuchem. Jeśli nikt wcześniej nie powinien się danym ubraniem zainteresować - powinno być wystarczająco niewydarzone. 
Niemodne Polki zapraszają na przegląd aktualnych kolekcji sieciówek  pod kątem potencjału na zostanie masthewem dedykowany zabieganym blogerkom!

Na pierwszy ogień idzie Rezerwat. Sklep ten powoli uświadamia nam, że wkrótce zrobi się zimno, zatem wypadałoby zaopatrzyć się w coś ciepłego. Może w tę bluzę? Jeśli szatniarka dorzuci magiczne słowo "burgund" (nieważne, na ile zgodne z prawdą - wszak niedawno wszystko było miętowe, od zieleni po turkusowy) - sukces w sprzedaży gwarantowany!
źródło:  http://www.reserved.com/ 
Cóż znajdziemy na naszym ulubionym Bazarze? Ciężko stwierdzić, co jest tam najciekawsze, bo to najprawdziwsza kopalnia masthewowych skarbów. Niemodne postanowiły tutaj ograniczyć ryzyko spowodowane byciem prekursorem mody - jeśli trend się nie przyjmie, to zestaw świetnie się sprawdzi jako piżama. A że raczej dla Twojego dziadka... Trudno.
źródło:  http://www.zara.com
A co widzimy poniżej? Czy to zdjęcie z Bravo sprzed 15 lat? Nie! To kamizelka z aktualnej oferty Haremu. I w razie czego z pewnością nie pogardzi nią Twoja babcia!
źródło:  http://www.hm.com/pl/
Stracivarius natomiast ma wyzwanie dla miłośników nie tylko rzeczy transparentnych (cóż, czemu by nie, wszak odwieczny problem "co założyć pod spód?" wciąż nie został rozwiązany), ale i... DIY. Szydełkowa bluzka w połączeniu z własnym kursem szydełkowania? Czekamy z niecierpliwością, by dowiedzieć się, która szatniarka odważy się na to jako pierwsza. I mamy nadzieję, że zobaczymy coś ciekawszego, niż łańcuszek powstały w wyniku nauki robienia oczek. 
źródło: http://www.stradivarius.com
Beczka zainspirowała się strojami służby zdrowia, czyli białymi gaciami pielęgniarek prześwitującymi przez ich białe spodnie i odtworzyła je w wersji ciemnej. Projektanci jednak z obawy przed pomysłowością klientek sklepu dla bezpieczeństwa postanowili wszyć pod spód szorty - i nawet nazwali ten wynalazek spodniami z szortami. Intrygujące, doprawdy.
źródło:  http://www.bershka.com/
Coś dla mniej zaawansowanych blogerek: Żull zaskakuje nas praktycznością swoich projektów. Z informacji w sklepie internetowym wynika, iż poniższy produkt to kurtka. Chociaż bardziej chyba przypomina bolerko...
źródło:  http://www.troll.com.pl/
... a jak lśniące bolerko, to dla dopełnienia koszmaru musi być i odpowiednia suknia wieczorowa z błyszczącej podszewki. Okazuje się, iż coś takiego dostaniemy w sklepie internetowym znanej sieciówki Siergiej. Ciężko stwierdzić, czy większe wrażenie robią same suknie, czy ich szeroki wybór, ale na sezon studniówkowy będą jak znalazł, a pół klasy w identycznych kieckach przywoła na myśl wspomnienie o szkolnych mundurkach.
źródło:  http://www.c-and-a.com/pl/pl/shop
"Pojechałam na Woodstock w ROMANTYCZNYCH koronkowych szortach, ale wpadłam do błota" - taką propozycję ma w swojej ofercie dla nas Kubuś. Jednak trzeba się spieszyć! Wszak lato zmierza ku końcowi...
źródło:  http://cubus.com/pl/
Na koniec kilka sukienkowych hitów od samego Romana. Nie możemy doczekać się pierwszych rozdań z tym gorącym towarem!
źródło:  http://www.romwe.com
I drodzy sklepikarze odzieżowi - nie lekceważcie tak silnego środka reklamowego, jak szatniarki. Któż inny tak skutecznie wypromowałby zbroje Vadera kurtki z kolekcji Marni for H&M? Hit blogerek - zapamiętajcie to magiczne hasło i lećcie szukać, co zalega w Waszych magazynach!
Czytelnicy - jakie masthewy z obecnych kolekcji rozśmieszyłyby Was najbardziej? Czy coś jeszcze jest w stanie Was zaskoczyć po walkach o słynne gumki do włosów?

PS: Teraz ciekawostka z ostatniej chwili - niekiedy samo "hit blogerek" to za mało i wypada jeszcze odwołać się do jakiejś konkretnej słynnej szatniarki. Cóż jednak sądzić o tym, że feszynistka uważająca się za szalenie popularną i chwaląca się swoimi osiągnięciami, musi używać na własnych aukcjach na allegro nie tylko nazwiska konkurentki w tytule, ale i jej zdjęć w opisie towaru? Szczegóły tego skandalu poznacie w sierpniowym wydaniu "Kocim okiem"! 
źródło:  http://allegro.pl/

niedziela, 12 sierpnia 2012

Niemodne Polki testują - komunikacja miejska

W szatniarskim świecie, gdzie każdy szanujący się bloger powinien testować samochody, od czasu do czasu pojawiają się dość odosobnione przypadki korzystające z komunikacji miejskiej. Jednak skoro sama Jemerced przyznaje się do podróżowania tramwajem, o czym świadczą nie tylko jej zdjęcia, ale i wypowiedzi - być może warto przyjrzeć się temu sposobowi przemieszczania się?

Dlaczego warto korzystać z komunikacji miejskiej?
1. Bo nikt nie dał Ci samochodu do testowania. Jednak nie martw się - może jako bloger korzystający z transportu zbiorowego rozpoczniesz współpracę z firmą Solaris? 
2. Bo to prawie ekologiczne. Nie aż tak, jak jazda rowerem, ale jednocześnie nie tak męczące, a Ty możesz się chwalić, iż nie produkujesz własnych spalin, lecz wspólne z innymi ludźmi.
3. Bo to tańsze od samochodu - własnego, a nie testowanego, żeby nie było wątpliwości. Oszczędzasz w ten sposób fundusze na wydatki modowe.
4. Bo możesz nią dojechać do centrum handlowego na zakupy i nie martwić się o miejsce parkingowe.
5. Bo nie zajmujesz miejsca na parkingu. Nie tylko Ty, ale i inni jeżdżący komunikacją miejską. Dzięki temu ostatnie piętro garażu jest puste i możesz robić tam feszyn zdjęcia ałtfitów na bloga.
wizualizacja pustego parkingu poznańskiej Galerii Malta

Jednak to tylko teoria. Żeby dobrze poznać tramwaje i autobusy - trzeba do nich wsiąść! Niemodne Polki na obiekt swych testów wybrały - idąc wciąż śladami Jemerced - komunikację miejską w Poznaniu. 
poznański tramwaj podczas Euro 2012
Uwaga! To nie jest wpis reklamowy! W celu przetestowania poznańskiej komunikacji miejskiej został zakupiony bilet dobowy na okaziciela wart aż 6 zł. 

Przed rozpoczęciem podróży należy zwracać uwagę na:
1. Rozkład jazdy - najlepiej aktualny, bo Poznań ostatnimi czasy lubi często te rozkłady zmieniać. Wybieramy tylko te tramwaje i autobusy, które przejeżdżają obok centrów handlowych. Szczególnie istotne jest to w przypadku tramwajów, bowiem kierowcę autobusu byłoby ewentualnie łatwiej przekonać do zmiany trasy, aniżeli motorniczego prowadzącego tramwaj. Wynika to z faktu, że tramwaje poruszają się po specjalnych szynach. W Poznaniu szyny te mają prześwit normalny. Oznacza to po pierwsze, że wynosi on 1435 mm przy mierzeniu go 14 mm poniżej górnej powierzchni szyn, a po drugie - że gdyby poznański tramwaj porwać, to można byłoby uciekać polskimi torami kolejowymi umieszczonymi na liniach normalnotorowych.
2. Odpowiedni tramwaj lub autobus. Największy wybór będziemy mieli na pętlach, zwanych w centralnej Polsce krańcówkami. Środkom transportu możemy się także przyjrzeć, gdy czasem stoją w korku lub z powodu awarii. Wierzymy w to, że z rozkładem jazdy sobie poradzicie, zatem skupmy się na tym, jak podjąć decyzję, który pojazd jest dla Was najlepszy. Szczególny nacisk decydujemy się położyć na tramwaje.
wielki pokaz tramwajów na moście św. Rocha
Tramwaje vintage
Idealnie komponują się z ubraniami podkradzionymi babci. Warto jednak zaznaczyć, że świetnie pasuje do nich również stylizacja romantyczna - najlepiej na randkę. Ze swoim ukochanym zasiąść możesz na ławkach przeznaczonych dla dwóch osób. Miejsca pojedyncze mogą natomiast zająć hipsterzy, którzy również nie powinni pogardzić klimatem panującym w tego typu pojazdach w ramach nienawiści do każdego nowocześniejszego tramwaju.
wnętrze tramwaju vintage - należy zwrócić szczególną uwagę na siedziska w kolorze ciemnej mięty
Co ciekawe - istnieje również edycja tramwaju vintage przeznaczona dla miłośników zwierząt. Jeśli zatem na Twoim lajfstajlowym blogu szatniarskim opisujesz zakup fluo kółka do biegania dla chomika, to koniecznie wspomnij o tym, jakim tramwajem udało Ci się dotrzeć do sklepu zoologicznego.
zazwierzęcony tramwaj vintage na os. Lecha
PRL-owski asceta 
W przypadku przejazdu tym tramwajem wystarczy podebrać ubrania mamy lub - co wiemy z notki o trędach na najbliższy sezon - zaopatrzyć się w jesienne masthewy w dowolnej sieciówce. 
surowe wnętrze tramwaju
Pozornie wydać się może, iż pojedyncze, twarde siedziska nie sprzyjają zawieraniu nowych znajomości, więc nie warto wysilać się ze strojem, jednak to tylko złudzenie! Tak naprawdę integrację ze współtowarzyszami podróżniczej niedoli umożliwiają miejsca stojące, których z jednej strony nie brakuje, a z drugiej nie wykluczają kontaktu z innymi ludźmi. W przypadku, gdy kontakt nam jednak nie odpowiada, możemy ewakuować się przez drzwi, których jest tam pod dostatkiem i przejść do drugiego wagonu. 
harmonijne połączenie poręczy i krzesła poprzez zastosowanie tego samego materiału, które pozwoliło na ograniczenie różnorodności wyposażenia wnętrza
Powiew cywilizacji
Dla kogoś, kto jest zawsze na topie w kwestiach szatniarskich, nie powinno być również tajemnicą, jakie modele tramwajów i linie są w tym momencie najbardziej na topie, a do których wstyd wsiadać. Jeszcze do niedawna największym lansem, jakiego doświadczyć można było w stolicy województwa wielkopolskiego, był przejazd trasą PST (Poznański Szybki Tramwaj). Cóż, od czasu otworzenia słynnego prawie-metra na Franowo są to po prostu zwykłe tory prowadzące do Plazy i Pestki...
widok z Tramino mknącego trasą PST
Pamiętaj również, że jeśli do wyboru masz wsiąść do zwykłego tramwajowego akwarium lub czekać pół godziny na Tramino - to stój i czekaj. Tramino to wciąż jeszcze świętość, choć od czasów, gdy wszyscy wypatrywali jedynego jeżdżącego po mieście modelu, trochę zleciało, a poruszających się po mieście wagonów namnożyło się. 
Solaris Tramino na moście św. Rocha

A czy Wy korzystacie z komunikacji miejskiej? I czy chcielibyście, żeby Niemodne Polki przetestowały również PKP i powiedziały, jak być feszyn w podróży pociągiem?

PS: Szatniarkom z Warszawy przypominamy, że w poznańskich tramwajach nie wypada kibicować Legii.

niedziela, 5 sierpnia 2012

Poezje vol. 2

Zapraszamy na ciąg dalszy - mamy jeszcze trochę w zanadrzu! 

fundacjadogtor.org
gravedigger
mega-wallpaper.com
foto.recenzje.pl

xoxo, gravedigger

środa, 1 sierpnia 2012

Kocim okiem czyli why so serious? Lipcowe wydarzenia i newsy z blogów

Blogi modowe i okołomodowe urzekają nas swoim szeroko pojętym bogactwem, zarówno robiącym dobre, jak i całkiem kiepskie wrażenie. Nie można czasami przejść obojętnie obok tych malusieńkich absurdzików, które aż proszą się o komentarz, jednocześnie jednak będących zbyt małymi aby mogły zasłużyć na osobną notatkę. Dlatego zapraszam na całkowicie subiektywne, może jedynie nieco jadowite i absolutnie niesprawiedliwe podsumowanie lipca - newsów, wydarzeń, oraz absurdów, tych na blogach i tych jedynie z nimi związanych. 

Na dzień dobry news na który długo czekaliśmy. Jedna z podobno najsławniejszych blogerek polskich (niektórzy spierają się, że niemieckich)  nareszcie zrobiła to, czym odgrażała się swoim czytelnikom przez długi czas. Oto powstał pierwszy post po angielsku - niestety dowiedzieliśmy się z niego jedynie tyle, że afternoon było lazy. No cóż, patrząc na możliwości autorki jakie prezentuje władając językiem polskim, nikt nie jest specjalnie zdziwiony. Czekamy na posty w ojczystym niemieckim
Kolejną sensacją miesiąca, wywąchaną jednak nie przez nas, a portale plotkarskie jest oszustwo Kasi Tusk, która śmiała bezczelnie okłamać wszystkich, że jest w Wenecji, podczas gdy widziano ją w Sopocie. Nie od dziś wiadomo, że Kasia wszystko na bloga robi z wyprzedzeniem. Zapewne z wyprzedzeniem pojechała do Wenecji i z wyprzedzeniem z niej wróciła, byleby tylko nie zawieść czytelniczek. Jak dowiadujemy się z relacji, temperaturę da się mierzyć na oko.
Lady Kamilla Horodyńska (pseudonim oczywiście nie wymyślony przez nas, ale jakże trafny) także nas nie zawiodła. Przez cały miesiąc raczyła nas gorrrrącymi stylizacjami na Black Carmenw czerwieni, pochwaliła nam się swoimi umiejętnościami w posługiwaniu się Photoshopem, oraz dwoma kolejnymi talentami: jak robić gify i jak nalewać wódkę by nie rozlać. Gratulujemy. Blog spokojnie może przejść z etapu szafiarskiego w etap lajfstajlowego z nutką DIY oraz How To. Kamcia, rozwijaj się tak dalej! Tylko nie zapomnij ogolić nóg. 
Happy Birthday dla Style by Caroline! Autorka bloga ogłosiła, że jej dorobek blogowy właśnie skończył roczek. Obyło się bez baloników i przyjęcia - przynajmniej na zdjęciach - natomiast blogerka rzuciła groźbę, że to dopiero początek i jeszcze nam pokaże. Boimy się równie mocno jak jej groźnej miny na fotach.
Wielka afera o podróbki, w której uczestniczyła Jessica Mercedes i pewna przemodna rodzinka wywołała zamieszanie do tego stopnia, że temat był komentowany nie tylko na profilach i blogach osób w niej uczestniczących, ale nawet u nas, na Niemodnych, pod kompletnie nie związaną z tematem notatką. Sama afera była dość ciekawa, ale komentarze jeszcze lepsze. Nie wiem, czy już wiecie, ale istnieją mniej i bardziej prawdziwe skóry - na przykład ekologiczne. Ciekawe, jak mierzy się stopień prawdziwości skóry?
Odkryciem sezonu letniego na najgorętszym plotkowym wątku na wizażu jest niewątpliwie pani Radiostacja Lowe. Nie szczędzi nam swych wdzięków, chętnie odkrywając ciało, na szczęście lojalnie uprzedza, aby nie wystraszyć się golizny. To chyba jednak za mało. Domagamy się znaku "Dozwolone od 18 lat".
Jak powiadają nasi komentatorzy, stroniąca od sportu Daisyline nagle staje się ekspertką od obuwia do biegania. Rozczulająca jest także zakładka sport. Możliwe, że dowiemy się jak się pocić w feszyn sposób. 
I na koniec jeszcze jeden news od Charlize. Jak się dowiadujemy, koszule są bardzo IN w jej szafie. To znakomicie. Gdyby były OUT, zapewne w szafie by ich nie było. Czekamy na angielską wersję, kiedy to shirts are very in in the wardrobe.