DIY, jakie jest, każdy widzi.
Powstają na ten temat blogi i wątki na wszelakich forach, począwszy od modowych, skończywszy na akwarystycznych. Nie znam statystyk, ale podejrzewam, że co najmniej co trzecia szatniarka posiada stosowną zakładeczkę na swoim blogasku, w której prezentuje swoje dokonania.
Ma być oryginalnie.
Niepowtarzalnie.
Wyjątkowo.
Wspinając się na szczyty własnych zdolności manualnych oraz kreatywności, w pocie czoła, oparach Domestosa i kleju, kłując się przy tym ćwiekami i tnąc nożyczkami, szatniarka tworzy DZIEŁO. Dzieło, którego nie ma nikt!
stylizacje.pl / styloly.blogspot.com / fashiontazja.blogspot.com / modnapolka.pl / stylio.pl / stylistka.pl / musthavefashion.pl |
truebluemeandyou.tumblr.com / chictopia.com / velvetpencil.blogspot.com / fashism.com / stylio.pl /cutoutandkeep.net |
luckyloserclothes.blogspot.com / dressy.pl / outternetfashion.pinger.pl / myfashiondiaryxoxo.blogspot.com / thredballoon.blogspot.com / seekvintage.blogspot.com |
Wniosek jest prosty: nie nosisz ciuchów DIY - nie istniejesz w szatniarskim świecie.
Ćwiekowane kołnierzyki są już nieco przeterminowane (jeśli takiego nie miałaś - umrzyj ze wstydu), jednak obejście się bez szortów z naszytą flagą dowolnego kraju anglosaskiego wydaje się być rzeczą niewykonalną, a na pewno - niepojętą. To samo tyczy się t-shirtów pochlapanych Domestosem w czasie mycia toalety galaxy, z frędzlami i poharatanym poziomo tyłem (tu wymogiem bezwzględnym jest wystający stanik, rzecz jasna jak najbardziej zszarzały i sprany).
Niezależnie od tego, jak bardzo plebejsko wygląda zawartość Twojej szafy i jak beznadziejnie prezentują się Twoje fundusze - DIY zawsze pozostaje w Twoim zasięgu. Co więcej, dzięki dobremu pomysłowi, z t-shirtu, który można znaleźć w każdym lumpie w ostatni dzień wyprzedaży, stworzyć można najbardziej feszyn ciuch sezonu. Oto dowód:
Po lewej - beznadziejna koszulka, po prawej - feszyn t-shirt DIY tusk bloggerki mienta must have!
Przeanalizujmy:
Przeanalizujmy:
- feszyn kolor ✔
- feszyn frędzle ✔
- feszyn napis ✔
- feszyn ołwersajz ✔
- feszyn frędzle ✔
- feszyn napis ✔
- feszyn ołwersajz ✔
- feszyn DIY ✔
- feszyn asymetria ✔
Nie jestem pewna, czy to wina ograniczeń naszej zbiorowej wyobraźni, czy raczej kwestia genialności powyższego projektu, ale Redakcja nie jest w stanie wyobrazić sobie większego nagromadzenia modowości w jednym kawałku materiału.
Bonus!
Jeśli korzystanie z wyszukiwarek przerasta Twoje możliwości - podpowiemy Ci, jak wykonać najbardziej oryginalne i jedyne w swoim rodzaju ombre/dip dye szorty, które nosi jedynie 98% szatniarskich blogerek. Dzięki naszej instrukcji możesz do nich dołączyć już dziś!
Oto instrukcja:
1. Znajdź w lumpie brzydkie spodnie,
2. zniszcz je obcinając nogawki (a przynajmniej część nogawek, zależnie od ilości posiadanego przez Ciebie cellulitu),
3. zniszcz je jeszcze bardziej odrywając im wszystko, co się da,
4. zniszcz je totalnie mocząc połowę w wybielaczu.
Włala! Teraz możesz cieszyć się samodzielnie wykonanymi szortami - czy czujesz tę satysfakcję płynącą z dobrze wykonanej pracy? Czy teraz wiesz już nareszcie, jak to jest zrobić coś od początku do końca własnoręcznie? Jeśli poczułaś to właśnie teraz - najprawdopodobniej nigdy nie zrobiłaś sobie sama kanapki. Tym niemniej - gratulujemy!
No dobrze, nie demonizujmy - oprócz niezmiernie oryginalnych "wszyscy mają flagę, mam i ja" arcydzieł, natknąć można się także na naprawdę ciekawe i niepowtarzalne pomysły.
Przykładem może być koszulka, która swego czasu ujęła Redakcję swoją uniwersalnością i której przekaz jest doskonałym podsumowaniem większości wytworów blogerskich lewych rączek:
horse-fashion.blogspot.com |
Dziubaski i pysiaczki
Grejwdigga
Ale jakby nie było, koszulka Wam wyszła pierwsza klasa:D
OdpowiedzUsuńDziękuję, czuję się zaszczycona <3
Usuń<3 Grejwdigga:*
OdpowiedzUsuńjeszcze dołem koszulki, tuż nad frędzlami, mógłby biec szlaczkiem princik aztecki :P :P (chyba że te już odchodzą do lamusa, wiecie coś może na ten temat?)
OdpowiedzUsuńAlbo jeszcze na dole domestosowe ombre;)
UsuńWyczuwam falę zachwytu nad Waszą koszulką. Już teraz, już wkrótce. Tylko na polskich blogach.
OdpowiedzUsuńMoże będzie to pierwsze, jedyne i ostatnie trofeum do zdobycia w naszym speszyl gajwełeju?
UsuńDo Justina wyślijcie!
UsuńKocham was.!
OdpowiedzUsuńDziękuje za tą notkę ;)
Pozdrawiam, Czarna.
PS. Gratuluję koszulki, pierwsza klasa wprost z wybiegów za jedyne 9,90.
"tu wymogiem bezwzględnym jest wystający stanik, rzecz jasna jak najbardziej zszarzały i sprany"
OdpowiedzUsuńZapomniałyście, że musi być w rozmiarze 75 Beeeeee, niezależnie od wymiarów, mieć obwód podjeżdżający aż do karku i powiewającą metkę marki na T.
Pod białą koszulę BROŃ BOŻE nie może być cielisty, najlepszy jest neonowy.
Nie musi być T., pusiapek z haendemu tesz siem nada
Usuńdokładnie -nie dobrany biały stanik to musthave
UsuńBiały najlepszy jest pod białe bluzki zeby jeszcze lepiej go było widac
na waszym feszyn diy tee brakuje mi jednak
OdpowiedzUsuń-wzoru azteckiego
-koloru neonowego
-motywu galaxy
wtedy bylby juz calkiem feszyn :D
Już widzę,jak w następnym sezonie będzie królować tak zwany motyw gówniany!
OdpowiedzUsuńJak wrócę z mojego (nie)feszyn urlopu, to zrobię sobie jeansy DIY w całkowe wzory:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was gorąco.
Pan z Całką:*
Znajdź jakąś taką, którą liczy się strasznie długo i pokryj nią całe spodenki! :D Sama mam koszulkę na której jest tyle rozwinięcia liczby Pi ile weszło :P
UsuńWybiorę jakąś z podstawieniami trygonometrycznymi, bo je bardzo, bardzo lubię:)
UsuńOto właśnie ludzie z innego świata. Tak się toczy rozmowy tam, gdzie nie studiuje się psychologii;) Osobiście tekst (nie pamiętam czyj), że ksiażka jest jak matematyczny Harry Potter absolutnie podbił moje serce;) Ciągle do mnie wraca :p
UsuńTo jest tekst by maszyna o Fichtenholzu:p
UsuńDziękuję za docenienie szczątków mej wyobraźni :*
UsuńA proszę bardzo;)
Usuńproszę, wyjaśnijcie mi o co chodzi z tymi chustkami! Nie rozumiem żartu :)
OdpowiedzUsuńJJ
Tak w zasadzie to o nic nie chodzi :D
UsuńNie znasz chustkowej anonimki? Wstyd;p
UsuńChustka i Całka to już integralne części niemodnych polek.;)
UsuńCałka jest jeszcze integralną częścią mojego bloga xD
UsuńKasia :*
UsuńTo, że całka jest integralna, to ma nawet SĘS :D
UsuńŚliczna koszulka!
OdpowiedzUsuńUwielbiam Wasze posty. W świetny sarkastyczny sposób nakreślacie słabości internetowych "gwiazd". Czasem aż chce mi się śmiać, gdy widzę jak większość panienek ma się za najlepsze. Przykładem jest to, że gdy potrzebowałam kilku odpowiedzi dotyczących mody (przecież część ma się za profeszynal stajlist) do pewnego projektu, odpowiedziała mi popularna blogerka z zagranicy, a z Polski jedna na dwadzieścia spytanych raczyła cokolwiek napisać. Nie mówię tu o udzielaniu pełnego wywiadu (choć taki właśnie przeprowadziłam z tą dwójką), lecz o czystym szacunku, ewentualnej odpowiedzi bądź po prostu wymówce- nie mam czasu, nie chce mi się etc. Przecież nikt nie ma obowiązku rozmawiać z "plebsem"- no, pomijając facebook, gdzie da się zauważać tak cudowny "kontakt z fanami". Dlatego czasem mam wrażenie, że część tych znanych "trendsetterek" zupełnie nie szanuje faktu, iż czytelników nikt nie zmusza do obserwowania ich stronek. Równie dobrze mogą już nigdy tam nie wejść. Sodówka uderza do głowy. Na całe szczęście nie wszystkim. Tak jak wspomniałam, są jeszcze osoby zachowujące się rozsądnie (o dziwo lub nie są jednymi z młodszych)- Raspberry and Red lub Sparks and Whispers.
Muszę przyznać, że jako osoba, która intresuje się modą i często zagląda na portale o tej tematyce, coraz częściej nasuwa mi się smutny wniosek, że to raczej polskie blogerki niesamowicie gwiazdorzą. Gdy patrzy się na odpowiedzi dziewczyn z zagranicy nie odczuwa się jakiejś megalomanii. Pozerstwo, pozerstwo i jeszcze raz- pozerstwo. :)
Po części się zgodzę, u nas nie raz do jakiejś notki potrzebowałyśmy zdjęć blogerek, nie chciałyśmy ich używać bez ich zgody, więc wysyłałyśmy maile z pytaniem, oczywiście nie każda "raczyła" nam odpisać ;-)
UsuńNatomiast na Facebooku całkiem niedawno zapytałam się jednej z blogerek z dość długimi włosami jakich używa kosmetyków, nie odpisała, może się przestraszyła, że będę miała włosy ładniejsze od niej..? :-D
Natomiast całkiem inna blogerka z Krakowa bez problemu udzieliła mi namiarów na swojego fryzjera, który zrobił jej przepiękne ombre. Więc jak widać wszystko zależy od chęci.
I czasu ;)
UsuńMyślisz, że gwiazdy blogosfery mają czas odpisywać na milion maili o włosach i kosmetykach?
Czas, żeby nasze gwiazdeczki zatrudniły rzeczników prasowych.
UsuńCzy mi się wydaje, czy tymi chustkowymi giftami wchodzicie mi lekko w dupcię?;)
OdpowiedzUsuńNie, to po prostu miłość <3
UsuńPiękna koszulka, po ile będzie na allegro?
OdpowiedzUsuńProszę zrobić giwełej z kotem
OdpowiedzUsuńGajwełeja z kotem nie będzie i jest to nienegocjowalne :D
Usuńze mną???
UsuńGenialne! :) A jeśli chodzi o koszulkę - muszę ją mieć <3
OdpowiedzUsuńfrędzle mogłyby być fluo(najpierw wybielić potem pomalować mazakami siostry)! dodałabym jeszcze parę przypinek z printem galaxy (ukraść z biblioteki parę stron z albumu o astronomii, przykleić na karton po tanim winie, dokleić taśmą agrafkę i mamy)
OdpowiedzUsuńa z tyłu aztecki wzór (samodzielnie namalowany oczywiście)
Ilość trendów jaką można zmieścić na jednym ubraniu jest nieograniczona!
a jeszcze frędzle by można tak usztywnić, żeby zrobiła się bluzka z baskinką. Na to pomysłu nie mam, może po prostu nie prać parę miesięcy?:P
http://kwejk.pl/obrazek/1298553/.html
OdpowiedzUsuńach co za faszyn sposób na oświadczyny. Muffinka, mientowy kolor i Tiffany ;P
ach, ach, ach... :E
Usuńhttp://www.youtube.com/watch?v=_z5jU5nrlAo
OdpowiedzUsuńpiosnka na pokrzepienie serc i umysłów :P
Biorę 'gówno'.
OdpowiedzUsuńJak zawsze świetny post! Koszulka wspaniała. Podejrzewam, że niektóre blogerki może i umieją zrobić coś naprawdę fajnego, ale to zapewne mały procent. Pewnie szkoda im pociąć koszulkę z Zary albo wrzucić do Domestosa spodnie z H i M...
OdpowiedzUsuńKoszulka to najwyższy stopień hipsterstwa:D
OdpowiedzUsuńPiękna prawie że fluo miska!
OdpowiedzUsuńNie zapominajcie o ważnej roli poczciwych nożyczek :D
OdpowiedzUsuńMnie się wydaje, że nożyczki przy tym feszyn projekcie były niepotrzebne, w końcu od czego są pazurki kotka.
Usuń:D
OdpowiedzUsuńKolaze, kolaze, kolaze. Widze ze autorki wchodza na pewnego szafowego bloga zbyt czesto :)
OdpowiedzUsuńNa jakiego? Ja mam taki epicki program jak PhotoScape i tam się w zasadzie same robią, zawsze to wygodniej, niż wrzucać zdjęcie pod zdjęciem celem ukazania mnogości identycznych DIYów ;)
Usuńhaha koszulka Konia z gównem mnie urzekła!
OdpowiedzUsuńEj DIY są super, po co ma się płacić komuś jakieś 100 zł czy więcej, za zniszczone szorty jak można je zrobić za parę złotych, podobnie jest z mnóstwem innych rzeczy chociażby z biżuterią. Po co ma się wydawać kupę kasy i płacić korporacjom skoro można zrobić coś samemu za niewielkie pieniądze :) I co z tego że ktoś inny już to posiada? Idąc dalej, takim tokiem rozumowania równie dobrze możecie się przyczepić, że prawie wszyscy mają w swojej szafie dżinsy albo adidasy. Śmieszy mnie po prostu Wasze wielce "ęnteligenckie" podejście.
OdpowiedzUsuńMoże warto czasem spojrzeć na coś bardziej pozytywnie? Chociaż pewnie gdyby tak patrzyły na to autorki, to blog by nie istniał :)
Chill!
UsuńRelax!
Take it easy!
Dla odprężenia polecam Kamciową sesje ala Lana
Usuńhttp://2.bp.blogspot.com/-VTUl1hOseeA/T2nw-l71oSI/AAAAAAAABqw/4PJ352WlxoQ/s1600/kam03h.jpg
http://3.bp.blogspot.com/-gREzYJXdjC8/T2nw91NsI7I/AAAAAAAABqo/w1egXdBp8iQ/s1600/kam03g.jpg
Ej, ale co jej się z zębem stało? o.O
UsuńWypadł po trzecim zawale.
UsuńLana del Rej z Nagłowic;p;p;p
UsuńI wszyscy razem w górę ręce!
Usuń"Na głowie kwietny ma wiaaaanek,
w ręku zielony..."
(Tarirariara siallaaaala...)
lol Kamilka wstawiła na blogaska zdjęcia kolekcji mak kłina, do tego napisała pod spodem, że nie wyobraża sobie jak (POLECI CYTAT, RĘCZNIE PRZEPISANY BO NIE MOŻNA KOPIOWAĆ ) "(...)gwiazda ubiera suknie balową albo jakąkolwiek ELEGANTSZĄ suknie i nie upina włosów. Z rozpuszczonymi niech idzie na basen a nie na czerwony dywan, to brak szacunku dla sukni, gospodarza, gości i widzów którzy potem będą oglądać jej zdjęcia"
Usuńno padłam i nie wstałam po prostu...
Ta dziewczyna to jakiś żart, nie wierzę, że ktoś taki istnieje.
UsuńNiestety to nie żart.
UsuńKamila wyrocznia stylu, guru modowe, ubierająca się ze smakiem i zawsze stosownie do okazji....wyrazem szacunku do widzów wg niej są wymięte ciuchy, zbliżenia na pryszcze, zagrzybione pazury,cycki wypadające z sukienki i wystające metki.
UsuńNajbardziej żałuję, że nie można u niej komentować postów, chociaż pewnie jak każda SZANUJĄCA SIĘ BLOGERKA nie zaakceptowałaby nic poza lizodupnymi(nie wiem czy jest takie słowo lol) komentarzami :((
UsuńJeny, i ona ma na imię tak jak ja o.O Mam chęć "wziąść i se zmienić" grrrr ;)
UsuńProszę was, nie mówcie jej po imieniu bo można poczuć się urażonym... :P
UsuńHa! Na zdjęciu z 9 czerwca tego roku K. prezentuje "elegantszą" suknię a do tego rozpuszczone włosy!
UsuńAż pokusiłam się, aby to zobaczyć. Faktycznie haha.
UsuńBoże, ona jest taka obleśna ;_;
Ja najbardziej lubię post gdzie Kamila przedstawia jak przechowuje ubrania- pomysł aby porozrzucać je na rozłożonej desce do prasowania najbardziej mnie urzekł
Usuńlol
OdpowiedzUsuńKoszulki z motywem galaxy w wersji Di Aj Łaj często wyglądają jak zarzygane.
OdpowiedzUsuńBoziuuu, cóż za piękne gówno:D
OdpowiedzUsuń"Eliza wierzy w potencjał blogów, choć uważa, że wiele znanych szafiarek nie umie go wykorzystać. – Większość dziewczyn nie zna wartości swoich blogów i nie potrafi dobrze wycenić reklamy. Blogerki boją się negocjować i podawać zaporowych cen. Wychodzą z założenia, że lepiej mieć cokolwiek, niż nie mieć nic. Bardzo wysoko cenię sobie reklamy na moim blogu. Po pierwsze za dużo wkładam w to pracy i serca, żeby sprzedać powierzchnie reklamową za grosze, a po drugie nie chcę przekształcić bloga w bezwartościową tablicę reklamową."
OdpowiedzUsuńto jeszcze na temat maff frajerki i Elizy opinii na ten temat, wpadłam na onecie, wywiad ze stycznia, przynajmniej dziewczyna zdecydowane poglady ma;D
dlatego właśnie jeździ do Władysławowa na kilkudniowe wakacje...
UsuńZabrakło jeszcze zdania, że jak się ją 'postawi' koło osób krytykujących, ona będzie górą a krytykanci dołem. Bo oczywiście wygraną w życiu, definiuje się na podstawie ilości sponsorowanych wycieczek i koloru pudełka zaręczynowego.
UsuńŚwiat się wali.
elizka chyba bierze lekcje od 'króla blogerów'... warci siebie :)
Usuńmoim zdaniem Eliza dobrze robi, dziewczyny dostaja ciuchy, kosmetyki i musza pokazywac to na swoich blogach, a ona bierze za to kase. Smiejecie sie z jej zaradności bo nie rozumiem?
UsuńJa się na przykład śmieję z jej zaręczyn z pudełkiem.
Usuńzaradności ? raczej z głupoty, że nazwała Maff frajerką :) niech sobie robi co chce, ale niech nie obraża innych i nie wygłasza opinii o 'psuciu rynku' bo właśnie tym się ośmiesza:)
UsuńNazwanie Maff frajerką było poniżej dna, jedyną osobą, która poparła feszynelkę, była szurlisa (naczelna polonistka RP). Oczywiście pościk został szybciutko z fejsa usunięty.
UsuńNo chyba nie jedyną.
Usuńprzepraszam, ale czy jej blog nie jest wlasnie tablica reklamowa?
OdpowiedzUsuńdziewczyny! oprócz mojego chłopaka (wyimaginowanego oczywiscie, bo jestem gruba, brzydka i nikt mnie nie chce) nie mam sie komu pochwalić. mianowicie, juz dwie szatniarki zablokowały mnie na swoich fanpejczach, szarliza i feszynela. zaznaczam, że za komentarze w których nie było ani odrobiny chamstwa ani nic z tych rzeczy. zwykłe wyrażenie zdania, które nie jest lizodupstwem wobec nich i zachwytem.
OdpowiedzUsuńjesteście ze mnie dumne?
Całka jest dumny:)
UsuńMają prawo to robić, obie są sławnęę i pięknęęę. Obie są niedoszłymi psycholożkami.
Usuńheheh jesteś Halina?? ;)
UsuńMnie Szarliza też zablokowała, high five! ;)
UsuńPo ile kot?
OdpowiedzUsuńKot był gratisowy, ergo - bezcenny
UsuńCzy ja tam widzę kołnierzyk z korali? Wow, muszę zawinąć matce korale.
OdpowiedzUsuńHorse to jest jednak kreatywna bestia:)
OdpowiedzUsuńCzy frędzle nie były czasem modne w zamierzchłych czasach-pamiętam,że takowe bluzki chciałam mieć-jakieś hmmm...20 lat temu??
OdpowiedzUsuńByły były, więc ten kto zostawił sobie takie rarytasy w szafie, dzisiaj punktuje;)
UsuńJa 20 lat temu chcialam pociac sobie tak bluzke, ale mama mi nie pozwolila :(
UsuńNo mi mama też tego nigdy nie kupiła...od najmłodszych lat byłam wychowywana na NIEMODNĄ...
UsuńUwielbiam Was.
OdpowiedzUsuńByłam wczoraj w lumpie, chyba skorzystam z Waszych porad.
OdpowiedzUsuńNareszcie fajna nota.
OdpowiedzUsuńNie mam takiego pięknego kota, więc DIY mi nie wyjdzie...
OdpowiedzUsuńPod wpływem Waszej wspaniałej DIY koszulki przypomniało mi się, że takie frędzle były modne wśród moich koleżanek z przedszkola, jakieś 14-15 lat temu. Szczególnie pamiętam kolorowe legginsy z takimi frędzlami na dole. Popularne były też bluzki, często frędzlom towarzyszyły "indiańskie" (prawie jak azteckie) wzory. Z tego, co pamiętam, to nazywało się "na Pocahontas". Wy też to pamiętacie?
OdpowiedzUsuńSi,pamiętamy :)) mialam taką bluzkę z pocahontas i frędzelkami :) była to jedna z moich ulubionych..niach niach...
Usuńtaaaak, Pocahontas <3
UsuńWeszłam na bloga Kamilki. Pod postami nie można zostawiać komentarzy, więc już przymierzałam się, by napisać jej mejla (zwłaszcza, że twierdzi, że pytanie jej nie boli) ale weszłam w zakładkę "sesja ala Lana"... i zrobiło mi się przykro. Zupełnie poważnie poczułam się jak świnia, że chcę się pastwić nad biednym, nieświadomym, zagubionym stworzeniem i odpuściłam. Komuś zanurzonemu tak głęboko w jego własny świat nie odważę się mącić spokoju, bo to tak, jakby stłuc rybce akwarium.
OdpowiedzUsuńKoczilla
Widzę trend na słodkie kotki, inspirujecie się K.Horodyńską;D
OdpowiedzUsuńFaszjonela ma niu dizajn bloga "by Eliza Wydrych" :P tak hamerykańsko się zrobiło
OdpowiedzUsuńKiedy faszionela przekwalifikowała sie z bloga modowego na lajfstajlowy?
Usuńwtedy kiedy zaczęli jej sponsorować SPA i podróże z Kominkiem :)
UsuńŁoj Łelizko, co Ty poczniesz ze swoim blogiem za 10 lat, jak się pierwsze zmarszczki pojawią?
Usuńbedzie blog lajf & stajl & anti aging :DD
UsuńKamilka też z Podkarpacia jest? wie ktoś skąd dokładnie?
UsuńK.Horodyńska jest z Dębicy.
UsuńKtoś we wcześniejszym poscie śmiał się, że Sharliza napisała borówki zamiast "jagody" akurat tu nic śmiesznego nie ma bo BO JAGODY TO NAZWA ZWYCZAJOWA!!! tak naprawdę to borówka czarna! taką ma nazwę więc same się ośmieszyłyście te co napisały , że ona mówi na jagody borówka.
OdpowiedzUsuńRównie dobrze można powiedzieć, że to ty sie osmieszasz, bo jeśli komuś chodzi o jagode borówki czarnej to powinien powiedzieć jagoda, a jeśli chodzi o krzak to borówka czarna. A tak naprawde to niech każdy mówi na jagode borówki czarnej jak chce, albo jak sie nauczył.
UsuńPomidory to też jagody. Bo jagoda to nazwa typu owocu :P
UsuńCzepianie się bajgli, precli, obwarzanków, borówek, pyr, wodzionki czy sznytek świadczy o... czepialstwie.
Nikt się z niej nie śmiał, jedynie wskazał fakt, że po tym jakich słów używa, można łatwo określić jej (charlis) pochodzenie, czyli w tym przypadku - Podkarpacie. Ot co.
UsuńTo tak jakby powiedziała pyra zamiast ziemniak, obie są poprawne, lecz pyra jest Wielkopolska.
Przerażające, że ludzie nie potrafią czytać ze zrozumieniem. A może to ty charlis?:D:D
Mówiąc borówka równie dobrze może być z Krakowa...
UsuńOwszem, ale nie z wiupertal;)
UsuńJeszcze nigdy nie słyszałam w Krakowie ani okolicach słowa 'borówka' ;) Na tych terenach spotyka się to raczej ze zdziwieniem.
UsuńNo co Ty, w Krakowie są tylko borówki. Polecam borówkowe lody ze Starowiślnej!
UsuńMieszkam pod Krakowem od urodzenia i raczej słowo "jagoda" wydaje się mniej naturalne, gdy mowa o tych małych, ciemnofioletowych owocach leśnych. :)
UsuńNo proszę, nawet w obrębie tego samego rejonu są takie różnice :) Prawdopodobnie zależy to od konkretnego miejsca i grupy wiekowej, w której się człowiek obraca.
UsuńMaszyna właśnie idealnie wytłumaczyła jagody to także inne owoce.
UsuńTeż jestem z okolic Krakowa i u mnie mówi się borówka.
UsuńW moich rodzinnych stronach - na śląsku cieszyńskim -zawsze mówiło się "borówki". W ramach ciekawostek językowych napiszę że po drugiej stronie Olzy-u braci Czechów borůvky to borówki a jahody to truskawki :)A dzisiaj na straganie widziałam owoce podpisane jako "jagody amerykańskie" :)
Usuńu mnie na podkarpaciu mowi sie i tak i tak.
Usuńbtw, mozecie mi wytlumaczyc o co chodzi z tym 'nie jestem z podkarpacia, jestem z wuppertal? ^^
To się odnosi do Szajsliz Misery i jej pochodzenia;p
Usuńu nas nad morzem ;)jest tak borówka (chodzi o borówkę amerykańską) jagoda (mniejszy leśny owoc po których ma się zaparcie i można zarazić sie bąblowicą)
UsuńPiękny kot, piękna podłoga, piękna miska, piękne WSZYSTKO!
OdpowiedzUsuńDziękuję <3 Pragnę jednak podkreślić, że podłoga pod miską i podłoga pod kotem to dwie różne podłogi - ta brudna jest na zewnątrz ;)
UsuńPiękne DWIE podłogi!
UsuńO tak, pewna "bloggerka" też dodaje pełno postów z DIY, może to jakoś podwiększa statystyki? Do tego dodaje posty ze zdjęciami, które zrobiła, a wcale nie są fajne, czy to przerwa, bo nie ma już jego super outfitu pokazać? Zobaczcie http://malioce.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJest takie słowo jak podwiększa?
UsuńJak na mój gust to nie po polskiemu :D
no jest,w słowniku wupertal :)
UsuńTo teraz szybciutko trzeba się odziać w feszyn ciuchy, poszukać odpowiedniego tła do zdjęć. Wiem, że to może być dla Was nadludzkim wysiłkiem, bo jak twierdzi naczelna diva wuppertal, tła do sesji szuka się pół dnia - ale ja w Was wierzę dziewczyny, dacie radę.
OdpowiedzUsuńE tam, już lepiej niech robią same, niż mają się chwalić tiszertami z Zary.
OdpowiedzUsuńhttp://newlifewithfashion.blogspot.com/2012/07/213-glassware-drinkware.html
OdpowiedzUsuńja pier*ole, nie kazdy musi być bogaty i mieszkać w pałacu, ale po ch*j robić takie bezsensowne posty.
Podobno czytelnicy się domagali;)
Usuńach, no to wszystko jasne hahaha :))
Usuń"Szczególnie kryminały nocą, boję się jak cholera, i słuch mam wyczulony na każde drgnięcie, co ja czasami przechodziłam jak w zimie myszy się tłuką pod podłogą, a ja akurat byłam w trakcie mrożącej krew w żyłach zbrodni. " hahahahah
UsuńTa zbrodnia to chyba jak myślała nad tym postem :D
Usuńja jebie ^^ z tymi myszami to.. patologia. wstyd mi za nią.
UsuńTo jest tragiczne. Ja się zastanawiam trochę nad tą dziewczyną. Co jej jest? Czy tacy ludzie ... a z resztą... szkoda mi jej z jednej strony
Usuń:D
OdpowiedzUsuńJa znowu w sprawie kota - może jednak zróbcie gejwałej bo mi nawet frędzle proste nie wyszły bez kota
OdpowiedzUsuńkoszuli galaxy sa super ! Jak to to sie robi ??
OdpowiedzUsuńŹle zabraliście się do tego wpisu. Jak można np zniszczyć i tak brzydkie spodnie?
OdpowiedzUsuńA w diy chodzi przecież o to żeby mieć tańszy odpowiednik, prawda?:)
Nic złego w diy nie ma, czepiacie się tym razem zupełnie bez powodu :)
"JA NAPISAŁEM GÓWNO, MOJA KOSZULKA JEST ZRUJNOWANA!" Pałlo Koelo
OdpowiedzUsuńZajebiście się to czyta! Hahahahaha
OdpowiedzUsuńGdzie diy tam Pani Antywieszakowa! W ogóle o niej nie wspomnieliście!!!
OdpowiedzUsuńBo Pani Antywieszakowa nie jest z bajki szatniarek czego nieraz dowiodła i zapewne "łączy się z nami w bulu" ;)
Usuńhahahah, o masakro! Jesteście świetne/ni! Uwielbiam takie ironiczne teksty;) "szatniarki" ;D
OdpowiedzUsuńdzięki za rozpropagowanie spodenek mojej produkcji, haha, jesteście niepokonane <3
OdpowiedzUsuńpopłakałam się ze śmiechu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam