Ewolucja wielu blogów jest nadzwyczaj jasna, czytelna i niepozostawiająca wątpliwości.
Zaczyna się od targu u pani Eli co piątek, lumpeksów i niepowtarzalnych "sieciówek" posiadających po jednym sklepie. Po jakimś czasie blogerka stwierdza, iż nie godzi się, by pisać o zakupach w Heniexpol - Style&Fashion Szop, więc edytuje stare wpisy i lokalne nazwy zmienia na nołnejmy. Jedyne, co z tego etapu ma prawo się uchować, to lumpeksy, ale pod warunkiem przechrzczenia ich na sekondhendy i wyszukiwania odpowiednich metek.
I tu blogerka wyrusza w swoją wielką podróż po świecie feszyn. Pierwszymi sieciówkami, na które przeprowadza szturm, zostają Croppy, Housy i inne Trolle. Dzięki nim może zostać najprawdziwszym tró-feszyn-pank-imoł-skejtem, ale pewnego dnia odkrywa, że w tych sklepach są także bluzki w kwiatki i spódnice z falbankami.
Wtedy nasza bohaterka zaczyna poszukiwać profesjonalnych porad ubraniowych. A gdzieś by indziej takowych szukać, jak nie na Wizażu? Wchodzi na forum i pyta: "co zrobić, żeby lepiej wyglądać?" i uzyskuje tradycyjne "no jak to co?! no ubieraj się bardziej kobieco!". Chcąc przypieczętować życiową zmianę wybiera nowe sklepy: Reserved i H&M.
Apetyt rośnie w miarę jedzenia - po pewnym czasie i to jej nie wystarcza. Wchodząc na blogi swoich modowych mentorek widzi, że to już czas na kolejny stopień wtajemniczenia, jakim jest Zara. Wie, że stamtąd jest już tylko o krok od LV i TB, czego nie może się już doczekać, ale mimo to odczuwa pewien dziwny lęk. Wszak nigdy nie była w tej Świątyni Mody. Skąd ma wiedzieć, jak się tam zachować?!
Na szczęście Niemodne Polki z chęcią poratują biedną blogerkę i resztę plebsu, który nigdy nie był w Zarze poniższym poradnikiem!
- To jest Zara. W Zarze możesz kupić ubrania z Zary. Znalezienie bluzki z metką Zary nie jest tam niczym niesamowitym, dlatego okiełznaj lumpeksowe zwyczaje i nie krzycz na całe gardło "Boże, to jest z Zary!!!" po chwyceniu pierwszej z brzegu rzeczy.
- Pamiętaj, że pracownicy Zary przechodzą specjalne szkolenia, które sprawiają, że stają się skuteczniejsi od dementorów i bez problemu wykryją Twój lęk, czy niepewne zachowanie, a później zaczną śledzić. Nie możesz do tego dopuścić!
- Ubierz się stosownie do okazji, czyli odwal się jak stróż w Boże Ciało. To Twoja pierwsza wizyta, więc nie licz na to, że Twój codzienny wygląd w połączeniu z przerażeniem pojawiającym się w oczach zostaną uznane za hipsterski luk. Na takie niedbalstwo mogą sobie pozwolić jedynie doświadczeni klienci.
- W sklepach się nie je, ani nie pije i w Zarze pewnie też nie wolno, ale nikogo nie zszokujesz, jeśli jedzenie, z którym będziesz się przechadzać między wieszakami będzie wystarczająco feszyn. Samodzielnie zrobiony na bazie produktów z Biedronki hot-dog się nie nadaje.
- Nie komentuj cen. Prestiż kosztuje.
- Nie przeglądaj wszystkiego, jak leci - szukaj masthewów. Część towaru prawdopodobnie nie jest przeznaczona do sprzedaży, a tylko dla zapchania wieszaków, bo przecież każdy wie, że zejdzie jedynie to, co jest hitem blogerek. Dlatego od razu wyrusz po asymetryczną spódnicę i coś w kolorze fluo, a na resztę nie zwracaj uwagi!
- Nie pytaj o sandałki z Zary. Nie ma i już. Istnieją jednak ludowe podania mówiące o tym, że sporo par schowanych jest w sklepowych sejfach i strzeżonych przez trolle; są też ludzie będący zgodni co do tego, że sandały są ukryte na terenie sklepu dostępnym dla klientów i wystarczy dobrze poszukać. Czy ktoś z nich ma rację? Tego być może nigdy się nie dowiemy.
- Zara nie ma pamiątkowej księgi gości, w której możesz pochwalić się wizytą w tak luksusowym miejscu. Dlatego musisz zadowolić się własnym zdjęciem z przymierzalni i publikować je, gdzie popadnie, żeby nikt nie przeoczył Twoich odwiedzin w Zarze.
- Pamiętaj, że Zara to świątynia, a tamtejsze produkty to relikwie. Najbardziej pożądaną relikwią jest oczywiście papierowa torba z Zary. Jeśli niczego nie kupisz w sklepie, a sprzedawca jest obojętny na Twoje prośby na klęczkach o wydanie samej reklamówki (cóż, zdążył przywyknąć do takich sytuacji) - możesz wylicytować ją na allegro.
- Termin rozpoczęcia tegorocznych wyprzedaży w Zarze był jak zawsze ściśle strzeżoną informacją handlową. Strzeżoną tak dobrze, że w internecie roiło się od wypowiedzi z konkretną datą i dopiskiem "wiem, bo właścicielka kuzyna psa mojej sąsiadki tam pracuje". Znając datę mogłaś przybyć wieczorem, by zająć sobie dobre i wygodne miejsce przed centrum handlowym na nocleg w śpiworze. Chociaż: z wyprzedażowych emocji oka nie idzie zmrużyć. Można zatem leżąc na plecach liczyć gwiazdy na niebie. Gwiazd jest dużo, ale ludzi na wyprzedaży - jeszcze więcej.
- Dużo ludzi = duża konkurencja = konieczność zaopatrzenia się w narzędzia niezbędne na polu bitwy. Kastetu oczywiście nie wniesiesz, ale Twój przepiękny pierścionek na wszystkie palce nie zostanie Ci zarekwirowany na wejściu - podobnie, jak oćwiekowane lordsy. Przecena karpia w Realu to nic w porównaniu do wyprzedaży w Zarze, więc nie licz jedynie na własne pięści.
- Nie zrażaj się pierwszym niepowodzeniem. Zara ma dużo sklepów - po prostu idź do kolejnego, jeśli czujesz, że drastyczna wpadka w postaci butów z poprzedniego sezonu źle wpłynęła na Twój wizerunek. Tylko tym razem pamiętaj o dopracowaniu wszelkich szczegółów!
Moja koleżanka z roku włazi do przymierzalni, ubiera markowe szmaty, pstryka foty po czy śmie twierdzi,że to kupiła. Na uczelni jednak nie zjawiła się w tym ani razu ;/
OdpowiedzUsuńPs. Wy chyba z Krk, więc zapraszam Was na spotkanie bloggerek, tam również będziecie mogły wyrazić swoją krytykę :)
Muszę Cię rozczarować, jesteśmy rozrzucone po całej Polszy :)
UsuńJesteśmy akurat zewsząd, z Krakowa, Warszawy, z gór, lasów i jezior, ba, wykraczamy poza granice Polski i poznania (nie mylić z Poznaniem). Nie mamy jeszcze wysłanników na innych kontynentach, ale pracujemy nad tym.
UsuńStare, a głupie, współczuję koleżanki :D
UsuńKiedy i gdzie to spotkanie blogerek? :>
UsuńMoże wyślemy jakiegoś naszego wysłannika aby przeprowadzić wywiad.
Świetny poradnik! :D Szczególnie 1, 3 i 9, gdzie notorycznie widuję to torby będąc czasami w mieście gdzie nawet nie ma Zary :D
OdpowiedzUsuńMnie Zara wybitnie nie pasuje. Co druga rzecz tam do szmata jakich mało i do tego ceny z kosmosu ;p nigdy tam nie wchodzę będąc w CH czy Galeriiiiiiiiii ;p
OdpowiedzUsuń;p
Usuńuważaj na to co mówisz. prawdziwe faszionistki zaraz Cię zlinczują :D
Usuńhahahah padłam ;))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńnr1 jest mi tak bliskie! <3 hahahahah.
OdpowiedzUsuńdobra notka! podoba mi się :)
A wszystko to i tak- Made in China!
OdpowiedzUsuńTeraz to Africa (dzika) i wykorzystywanie do szycia spodni (koszt 3zł) jedenastoletnich dzieci.Ale co tam, co z oczu to i z serca.Nasze blogaski tego nie widzą, więc co ich to. A propos polecam wątek wyprzedażowy na wizażu.Tam to dopiero można się naśmiać z miłosniczek zary.
UsuńPrzykre jest to, że wiele lat temu, kiedy w Polsce jeszcze Zary nie było, ich ubrania były doskonałej jakości - miałam okazję kupić kilka rzeczy w portugalskim sklepie. Teraz w Zarze są >ładnie wyglądające na wieszaku< szmatki z poliestru za 300zł... Nie wiem czym tu się chwalić, że ktoś umie wydać kilkaset złotych na rzecz którą założy dwa razy i tyle, bo zniszczy się w praniu czy podczas noszenia. Chyba chodzi tylko o to żeby pokazać "że mię na to stać" ;))
OdpowiedzUsuńale to generalnie od pewnego czasu problem większości sieciówek, zwłaszcza w UK, gdzie mieszkam. znaleźć bawełnianą sukienkę albo baletki całe (w środku i na zewnątrz, gumowej podeszwy się nie czepiam) ze skórki zakrawa o cud. nie ma różnicy, czy to taniocha pokroju primarka, czy "lepszy" sklep jak topshop - poliestrowy shit, ciuchy i buty z ropy nafowej i generalnie zgrzytanie zębami (głównie moje)
Usuńpoliester to największe zło
UsuńI know, right?
Usuńo przepraszam, ja w primarku kupuje skórzane zamszowe baleriny i mokasyny i to jeszcze przecenione np za 5 funciaków, nie narzekam ;-) a i sukienek bawełnianych na lato jest full.
UsuńHaha świetny poradnik! Już przy punkcie 1 leże i kwicze a co dopiero przy 3cim
OdpowiedzUsuńkunia1 :)
Czuję się zaintrygowana Zara (Zarą?) i na pewno zajrzę kiedys do tego sklepu, czy jak to zwał (świątynia mody?). Nigdy nie byłam no ale po prostu muszę zobaczyć o co chodzi z tymi ciuchami i czemu tak z nich kpicie:)
OdpowiedzUsuńDzięki Wam już wiem, w co się ubrać idąc do rotterdamskiej Zary. SENKJU :*
OdpowiedzUsuńa to jakas roznica rottemdamska czy polska
UsuńNie, ale lansik na Rotterdam musi być :P
Usuńtak, bo tu nie króluje mienta i pastele w takim stopniu
Usuńhaha dokladnie, lans na "bo ja tera w polsze nie siedze, ja zagramanica", i to podkreślanie w różnych komentach, czy tu, czy na wizażowym forum "jestem matką", "mam małe dziecko w domu", a wcześniej prawie w każdym komencie, że w ciąży.
Usuńa coś Ty myślała - przecież większość tych dziewuch ma kalafiora zamiast mózgu. One nie pomyśla, ze to szmata, ale pomyslą, że to Z ZARY - czyli +40 do lansu i blogerskiej "siły przebicia" (oczywiście w ich odczuciu...)
OdpowiedzUsuńLV to wiem ale co to jest TB? (ale się ośmieszam tu :D)
OdpowiedzUsuńTory Burch! Eh, przegapiłaś baleriny Fashionelki najwyraźniej :(
UsuńO nie, muszę koniecznie nadrobić!
UsuńUfff! Myślałam, że jako jedyna w galaktyce nie wiem co to TB! LV rozszyfrowałam po jakimś czasie ale na TB w życiu bym nie wpadła! Marnie :(
UsuńSą na blogu u almaanies (która chodzi prawie tylko w zarze) - takie tam balerinki z kawałkiem blachy.
UsuńKamcia reklamuje jakiś TB Sport, więc myślałam, że o to chodzi....
UsuńKamcia ostatnio wygląda świeżo;)
Usuńtiaaa... najbardziej świeże to ma włosy, jak zwykle zresztą
UsuńMiikax3 była by was skłonna zabić za ten post.
OdpowiedzUsuńSugerujesz, że nie umie zachować się w Zarze i się z niej śmiejemy? :(
UsuńBez przesady! Słyszałam od znajomej w zarze, że charlize kupuje ubrania w sieciowkach, robi zdjecia i oddaje hahahaha! dobre, nie?
Usuńhehehe no nieźle!
UsuńAnonim z 13.44, to że ma tam zdjęcia, nie znaczy że spędza więcej czasu niż w szkole :D chcialbyś zdjecia ze szkolnej ławki?
Usuńktoś tu mówił, że nie chodzi do szkoły? zobaczcie co wrzuciła http://www.facebook.com/photo.php?fbid=485225831491468&set=a.202523993094988.58871.154858714528183&type=1&theater !!! 5,5!!!
a ja lubię zarówno charlize, fashionelke jak i mike ;)
UsuńKażdy kto kocha neony, pastele, spódniczkę w azteckie wzory z bershki, spódnice z dłuższym tyłem, orzełka kupisza,ombre w każdej postać, gumeczki z h&m ,chcąc nie chcąc musi kochać mike i charlize.A wiadmomo,że to pachnie wielką miłością do zary.
UsuńMiikaaa,a dlaczego bronisz siebie jako anonim?
UsuńAnonimowy 14:10 - wiesz, ja mogę sobie wkleić zdjęcie świadectwa bez widocznych ocen i napisać, że mam 6.0 :D Jak tak pisze, to OK, może i ma taką średnią, ale ja czyjegoś opisu nie traktuję jako dowodu ;-)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
UsuńNie odzwierciedlają, bo inteligentne dziesięcioletnie dziewczynki wiedzą, że piszemy 'blondi', a nie 'bladi' ;)
UsuńTeż Wam wkleję zdjęcie mojego świadectwa, bo imieniu i nazwisku będziecie wiedzieli, że moja średnia to 6.0. Może nawet sprezentujecie mi Celinę czy jakiegoś innego luisa witona.
UsuńPardon, Imienia i nazwiska.
UsuńOj pewnie ma;) Plastyka 6, Muzyka 6, W-f, który uwielbia 6, Religia 6, WOS 6 i jest 5.5 ;) Miałąm paski od 4-ej do 3 gim i mama zawsze mówiła, że nie siedze w książkach;) wystarczy słuchać na lekcjach.
UsuńO rany, ona ma 14 lat? Nie wierzę :D Jak miałam 14 lat, to ubierałam się w podarty podkoszulek z czachą, a od nadgarstków po łokcie obwinięta byłam skórzanym rzemieniem, ale to było daaawno temu. No coż... Podobno teraz dzieci szybciej dojrzewają :D
Usuńdajcie spokój, żałosym jest obśmiewanie dziewczyny, zwłaszcza młodszej od siebie, tylko dlatego, że ma więcej hajsu od was.
Usuńdajcie spokój, żałosym jest obśmiewanie dziewczyny, zwłaszcza młodszej od siebie, tylko dlatego, że ma więcej hajsu od was.
Usuńdajcie spokój, żałosym jest obśmiewanie dziewczyny, zwłaszcza młodszej od siebie, tylko dlatego, że ma więcej hajsu od was.
UsuńJest wiele blogerek, których nienawidze (szarliz, wielka jessy mercedes, fashionelka, która z kominkiem uważa się za osmy cud świata, dejzi lajn, chocarome, deynn, mary kate... Lista jest naprawdę długa - wszystkie strasznie kręcą, robią przekręty i inne dziwne rzeczy!) ale mika już przegrzała.
UsuńMika NIE MA 14 lat! Tak napisała na swoim fan pejdżu "Hahaha, uwielbiam, gdy niektóre osoby są święcie przekonane, że coś wiedzą, a tak naprawdę mylą się w 100% :)"
UsuńNajbardziej mnie rozwala to, że w Polsce Zara to niewiadomojakaświętość, a np. w Hiszpanii to najbardziej pospolita sieciówka z łachami porozwalanymi wszędzie. W Rzeszowie moja siostra to się wręcz boi chodzić do Zary, bo sprzedają tam takie mimozy, że jak wejdziesz i poruszysz sweterek albo odłożysz nie tak, to w trymiga lecą poprawiać i obdarzać cię złowrogim spojrzeniem.
OdpowiedzUsuńJa czasem kupuję w Zarze, ale w Hiszpanii, jak mam okazję odwiedzić kogoś ze znajomych na Erasmusie np, bo tam WSZYSTKO jest tańsze i Zara ma ceny takie mniej wiecej jak nasz H&M.
Przykład - słynny ohydnie wielki shopper z Zary. Tam kosztował 79 euro. W przeliczeniu mniej więcej 320zł. A u nas? Prawie 500zł sobie życzyli.
co to jest shopper :OOOOO
Usuń@Karolina:
UsuńŚwięta prawda, wreszcie ktoś to powiedział :D Mój były, z Portugalii, przeżył niemały szok po przyjeździe do Polski i zobaczeniu jak w galeriach handlowych baby się zabijają o Zarę. Podsumował tak: "U nas Zara to sklep dla biedaków, no może nie do końca ale chodzisz tam po ciuchy jak jesteś studentem i za bardzo nie masz kasy". A druga rzecz jest taka, że jakość ubrań z Zary maleje wykładniczo. Do tej pory kupiłam tam 2 rzeczy i chyba więcej nic już nie kupię. O ile spódnica dżinsowa jeszcze się trzyma, choć nitkami obłazi, to nadruk z bluzki za 30 funtów wziął i się zniknął po praniu w letniej wodzie. Paszoł won z tą Zarą na drzewo. Po jednorazowe bluzki można iść do Atmosphere, 90% taniej niż w Zarze i też mają supercool papierowe torby :D :D Tylko, cholera, czemu żadna blogerka jeszcze na to nie wpadła? o.O
Potwierdzam mimozowatość Spszedafczyń w Zarze (Poznań, Stary Browar). Nie pozwoliły kumpeli wejść ze mną do przymierzalni. Były niemiłe i wyniosłe. Generalnie czułam się jak intruz. Podejrzewam, że jako obywatelka o przeciętnym wyglądzie i ubiorze, która nie śmie nawet marzyć o zostaniu Szatniarką, zawsze będę się czuła w tej Świątyni Mody jak cudzołożnica i świętokradczyni :D.
Usuńhmm, w sumie coś w tym jest, że w sieciówkach ludzi ubranych feszyn traktują lepiej. mowie na własnym przykładzie - kiedys miałam w dupie ałtfity i ludzie w sklepach ubraniowych też mnie olewali. Odkąd stałam się zakupoholiczką i niewolnicą tręduw to witają mnie z otwartymi ramionami ;D (a oczywiście wszystko przez te szatniarki. zaraza się, kurna, szerzy xd)
UsuńTak, to prawda, że stado nie odrzuci podobnych do siebie. Przytrafiła mi się podobna sytuacja, kiedy weszłam do sephory z torbą z douglasa. Nikt do mnie nie podszedł, zostałam jedynie zmierzona złowrogim spojrzeniem. Jak wychodzę do zary mam w swoim shopperze przygotowany outfit, w który przebieram się w toalecie.
Usuńa co to jest shopper?
UsuńTo jakie drogie sklepy są w Hiszpanii? Same butiki projektantów? Pytam, bo nie miałam okazji być, a zresztą moja wiedza na takie tematy jest niska.
UsuńW Hiszpanii nie wiem :(( Ale w UK między Zarą a Cartierem z pięcioma ochroniarzami jest jeszcze Debenhams. Jeśli wystroi się jak do cioci na imieniny lub do Sephory, tzn. kołnierzyk, torebka i czyste buty, to z jednej wizyty można nazbierać próbek kosmetyków na cały tydzień. I są ciuchy dość drogie, nie katastrofalnie drogie, ale też i nie każdego stać na parę skarpetek za 20 funtów :D Ja oczywiście chodzę po kosmetyki, te darmowe khem khem :D Tylko trzeba uważać, by nie zapomnieć schować torby z Primarku przed wejściem, bo wtedy nic nie dadzą :D
UsuńUwaga na zarowego shoppera, farbuje od spodni...
UsuńAnonimowy Shopper to taka torebka, która wygląda jak torby ekologiczne na zakupy, tylko ta jest z ładniejszego materiału, czasem z ćwiekami czy innymi ozdobami :)
Usuńlubie ryby
OdpowiedzUsuń<3
Usuń... z frytkami <3
Usuń:D
Usuńteraz TB i LV nie są już modne, na topie jest CELINE!
OdpowiedzUsuńDion? :O
UsuńTorebka, którą ma Miczka.
UsuńZA TYSIONC ZŁOTYCH
Usuńja myślę, że to torebka jej mamy:PPPP
UsuńTeraz mi to piszecie...Może Was natchnęłam? Chyba znów będę musiała iść do Zary i wykorzystać Wasze "porady". :D
OdpowiedzUsuńZachłanna
znow
Usuńhehe ta notka jest o Tobie :*****
Nie mogę uwierzyć w ostatnią fotkę, a jednak takie wydarzenia mają miejsce... Jakby rzucili ochłapy głodującym xD A ile przesuszonych, tlenionych blondynek :x
OdpowiedzUsuńBlondynek jest tyle, bo to najprawdopodobniej Zara w Oslo na Bogstadveien, a ten przybytek Zary był pierwszym w Norwegii. Równie dobrze może to być otwarcie, a nie wyprzedaż.
Usuńpiernik
Nawet jeśli to otwarcie to nadal się dziwię :D
UsuńA ja nie - mały tłumik, grzecznie stoją, celebrytów nie widać, prowadzącego nie widać, kapeli z grajkami również niet - zupełnie jak wyjście z metra w ruchliwy dzień.
UsuńChcesz zdziwienia? poszukaj filmiku z wprowadzenie kolekcji kogośtam do H&M w Galerii Centrum na Marszałkowskiej. Jezusicku, to byla dżungla :O
Widziałam dzisiaj sporo wracających z zakończenia roku gimnazjalistek ubranych w miENtowe sukienki ^^
OdpowiedzUsuńCudownie :) Uśmiałam się jak norka :)
OdpowiedzUsuńTen blog MIAŻDŻY :D
OdpowiedzUsuńTylko dziś, tylko w Zarze- jakość Primarka za 300 zł. Musisz to mieć, inaczej matka boska inditekska zapłacze krwawo, a być może nawet uśmierci kilka kociąt:(
OdpowiedzUsuńEj, doświadczenie mnie uczy, że rzeczy z Primarka są lepszej jakości niż z Zary....Nie obrażaj Prajmaniego:) Miau
UsuńHihi tiszerty z Prajmaniego wytrzymują jedno pranie, a Zarowe już nie zawsze :D
UsuńMam jeden jedyny sweterek z Zary-ale kupiony lata temu. Jeszcze za czasów kiedy Zara miała ubrania dobrej jakości. Sweterek jest niezniszczalny...rzeczy, ze te kosmiczne ceny, które obecnie tam sprzedają mogą się schować.
OdpowiedzUsuńMam dziewięcioletni sweterek z H&M i jest z nim dokładnie tak samo - dzisiaj te ubrania to w większości szmaty, kilka razy upierzesz i po balu...
Usuńbloguję od ponad roku i nie mam ani jednej rzeczy z Zary. A nie no mam marynarkę z lumpa z metką Zara w sumie nawet dość przypadkowo wziętą. Nie kręci mnie ta Zara i nie widzę w niej nic mega fajnego. Tym bardziej blogerki ubrane w Zarę od stóp do głów mnie nie powalają. Lubię osoby oryginalne, które mają swój styl i nie kopiują manekinów z sieciówki (albo siebie nawzajem), a do tego jak ubierają się fajnie za niewielkie pieniądze, to dopiero jest coś :)
OdpowiedzUsuńkobieto jak możesz takie herezje głosic???
Usuńprzepraszam :( ;D
Usuńno Ania, skromnością to Ty Bejbe nie grzeszysz:-)
UsuńNo wiem. Pisanie w takim miejscu, że nie ubieram się w Zarze, to chyba lekka przesada była ;/
Usuńnie to miałam na myśli:-)ale może być i tak
Usuńpapierowe torby z zary na allegro? pierwsze slysze:) weszlam specjalnie zobaczyc i nie widzę
OdpowiedzUsuńNo,teraz widocznie wykupione ale są z H&M i M.A.Ca http://allegro.pl/mac-ekologiczna-torba-na-zakupy-papierowa-duza-i2443182528.html
Usuńversace by H&M http://allegro.pl/nowa-torba-versace-h-m-papierowa-warszawa-i2445550354.html
http://allegro.pl/nowa-torba-versace-h-m-papierowa-warszawa-i2445550355.html to dopiero feszn :) i taniocha tylko 19,90
Cool, ja takie papierowe torby wykorzystuję do transportu ziemniaków z warzywniaka. Nie lubię, jak mi w plastik ładują.
UsuńTo już teraz będę wiedzieć jak się powinnam zachować;)
OdpowiedzUsuńA ja byłam tam dzisiaj, bo chciałam zobaczyć, czy jak zwykle coś zimowego rzucili na wyprzedaże-że niby tłum kupi:)Były kurtki puchowe:PPPP
OdpowiedzUsuńhmmm nie znam bloga mikax3, o fashionelce i charlize dowiedzialam się z tąd.... bardzo źle ze mną? a no i nigdy nie bylam w zarze ;P
OdpowiedzUsuństąd* ;)
UsuńA ja tam lubię robić zakupy w Zarze. A w torbach zazwyczaj wyrzucam śmieci.
OdpowiedzUsuńSpaliłam dziś 4 chustki w Zarze - na znak protestu!
OdpowiedzUsuńAle to były chustki z metką ZARA, czy jakieś papierowe podróby paliłaś?:D
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńmyślałam ,że ona do liceum chodzi przynajmniej II klasa ale te dzieci szybko rosną ale pozazdrosić w gimnazjum z lv huhu :D ale nie chce mi się wierzyć, że to jej profil
Usuńjej;) bo jak to wstawiłam u niej na profilu, to mnie usunęła z grupy 'fanów' ;p uppps, wydało się!
Usuńnie tylko lv, ale i ostatnio CELINE:D hahaha
Usuńno właśnie miałam pytać ile ona ma lat. Niech mi ktoś powie JAK okulary PRADA u czternastki albo torebka LV?
Usuńceline za 7 tysięcy O.o
UsuńMIKA NAPISAŁA "Hahaha, uwielbiam, gdy niektóre osoby są święcie przekonane, że coś wiedzą, a tak naprawdę mylą się w 100% :)"
Usuńona ma 22 lata, nie 14!ludzie..
Mając 22 lata chodzi się jeszcze do szkoły? o_O
UsuńWow, ja jak tyle miałam to prawie kończyłam pierwszy stopień studiów...
nie może mieć 22 lat bo w tym roku w komentarzach pisała, że na wybór studiów ma jeszcze wiele czasu po a tym uczy ją "Pani" od wf, Pani to raczej w gimnazjum ale nie rozumiem dlacego ukrywa swój wiek jak na tak młodą dzieczynę to fajnie się ubiera i te dodatki od projektantów, nie ma się czego wstydzić tym bardziej wieku
Usuńgdzie ona pisała, że uczy ją pani od wf?
Usuńna facebooku cos tam bylo o wf ktos napisal ze ich pan meczy a ona napisala ze ona ma Panią
Usuńzdjecie miikix3 i zuzy z 2009
Usuńhttp://nk.pl/#profile/6059572/gallery/album/2/2
Chodzę do liceum i też mnie uczy kobieta :)
UsuńJa kiedyś napisałam u niej na fb że ma 16 lat i też usunęła, wszystkie komentarze o wieku usuwa.
NO NIE USUNĘLY TO ZDJĘCIE, A TAK CHCIAŁAM ZOBACZYĆ
Usuńjest w II gim;) 22 lata hahahhah. To jej konto na n-k, tylko zapomniała hasełka;) widać ze to ona i na zdjeciu klasowym też!!!!!!!
UsuńCiężko jest mieć 22 lata i chodzić do szkoły, gdzie rozdają świadectwa.
Usuńsami widzicie gdyby to nie była prawda to by nie usuwała profilu na nk a tak wstydzić się młodego wieku? masakra... to co będzie po 30 albo 40 heh
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńna tym zdjeciu wogóle siebie nie przypomina, wątpię
Usuńjak się przyjrzeć dobrze to przypomina długie blond włosy i okulary też.
Usuńktoś wkleił całe duże zdjęcie wczesniej - poszukajcie linka. Tak, to ona we własnej osobie.
UsuńMikaax3 usunęła już zdjęcie świadectwa. Zofio Tomczuk, why???
OdpowiedzUsuńBo tam był lik do nk. Aż dziwne, że takie dziecko nosi takie ubrania.
OdpowiedzUsuńjak jest kasa, to są i ubrania.
UsuńOna sama na nie zapracowała u rodziców, średnią 5.5;d
Ja miałam tylko kilka stówek nagrody od rodziców za pasek;d ;)
lol nagrody za pasek
Usuńu mnie byl usmiech i uscisniecie dloni a nie jakies stowki
w dupach sie poprzewracalo, placic dzieciakom za dobre stopnie, naprawde :D
W krajach skandynawskich płacą szkoły za dobre oceny;) A ludziom żyje się tam świetnie! Więc chyba nie taki głupi, choć są granice rozsądku;) Za kilkaset złotych można sobie spełnić małe marzenie i mieć chęć i zapał do dalszej nauki (biorąc pod uwagę wszechobecną niesprawiedliwość dzisiejszych szkół, nauczycieli etc.)
UsuńKilkaset to nie kilka tysięcy.
Usuńja nie lubię Zary i się nią nie podniecam, uważam że za taką jakość tych ciuchów cena jest lekko zawyżona :)
OdpowiedzUsuńniech żyję Primark :P może jakaś notka o tym ? :)
Jakość ciuchów w Zarze jest dokładnie taka sama jak w Primarku :D
Usuńprimark przynajmniej za swoje ciuchy chce normalnych cen :P
Usuńa nie przebitka 300% i chamskie kopiowanie na żywca,
zara sie nie inspiruje, zara kopiuje.
Poradnik fantastyczny:))), prześmiewczy oj ile takich kobiet do nas przychodzi i jako pracownik tej firmy polecam nasze ubrania, to prawda produkujemy je w Chinach i innych krajach ale po pierwsze materiały są Hiszpańskie a każdą sztukę szyją nie dzieci tylko maszyny!!!Więc jeśli się nie ma wiedzy na jakiś temat nie powinno się wypowiadać!
OdpowiedzUsuńJasne.
Usuń1) Wyprodukuj materiał w Hiszpanii
2) Za kupę forsy wyślij go do Chin
3) Niech ciuchy z niego uszyją maszyny, których praca na całym świecie kosztuje z grubsza tyle samo
4) Za kolejną kupę forsy ściągnij to z Chin
5) Opowiedz o tym krasnoludkom
Adi, to TY? Miau
UsuńEj, ale to też chyba parodia była?
UsuńTu byłam. Zara (nie?) wracam.
OdpowiedzUsuńLubię to! :-)
UsuńOd czarlizy. Leżę i kwiczę:D
OdpowiedzUsuń"Latem gdy jeansy i inne długie spodnie chowamy na dno szafy, zastanawiamy się jak najlepiej zaprezentować opaleniznę, którą przywieźliśmy z wakacji."
To pluralis majestatis jest i dlatego nie powinno to zdanie budzić niczyjego kwiku i leżenia.. Miau
Usuńw papierze ozdobnym hehehe
UsuńPluralis majestatis - padłam!!!!111 :D
Usuńz wakacji? przecież ona w pracy była i dzięki ciężkiej pracy ma opaleniznę !!!
UsuńW pracy? Haha! Kompleksy walą na kilometr. Jarosławianie powinni wydać jakieś oświadczenie w sprawie czarliz.
Usuńhonorowe obywatelstwo przyznac i znizke w galerii handlowej dac
Usuńona naprawdę pochodzi z Jarosławia?
UsuńTak, i nawet pol roku nie mieszkala w Niemczech, tak samo jak nie zna niemieckiego. Powaznie.
UsuńDobrze, że Ty znasz :] a niemiecki dowód kupiła pewnie na bazarze :] puknij się w łeb zazdrośniku.
UsuńBo nie zna niemieckiego;D lol obywatele generalanie znają;) a jej rodzice pewnie znaleźli się tam przypadkiem, skoro mieszkanie wynajmują;)
UsuńA skąd info, że wynajmują?
UsuńPewnie rodzice znaleźli się tam bardzo celowo- każdy głupi by wyjechał jakby dostał obywatelstwo. Skoro jej starzy znają niemiecki to ona na pewno też.
Pewnie wyjechali do pracy zagranicę ale skąd obywatelstwo może w niemczech dają dzieciom jeśli rodzice mają/długo pracują legalnie to otrzymują obywatelstwo a dziecko po nich ? wie ktoś coś na ten temat?
UsuńNie ma czegoś takiego jak obywatelstwo za pracę. Dostaje się tylko jak się ma dziadków/pradziadków/przodków Niemców. A dzieci dostają po rodzicach. Ot cała filozofia.
UsuńAnonimowy 10:56 - znajomość języka obcego jest dziedziczna? :-) Ciekawe.
UsuńNie ma czegoś takiego jak obywatelstwo za pracę. Obywatelstwo dostaje się jak się ma dziadków/pradziadków/przodków Niemców. Dzieci dostają automatycznie po rodzicach. Ot cała filozofia.
UsuńA to szarli mówi po niemiecku :> ? Można gdzieś przeczytać?
UsuńJej ojciec wyjechal za granice kilka lat temu, mama przeprowadzila sie tam w 2008 roku po jej maturze. Znałam ja to wiem jak to jest z jej niemieckim ;) A mieszkanie wynajmuje Charlize, nie wiem czy jej rodzice tez. Pisala na facebooku pare miesiecy temu, jak szukala mieszkania z Adim, czy ktos nie zna mieszkanie do wynajecia na Targówu i gdzies tam jeszcze na fejsie :)
UsuńJeśli dziecko urodzi się na terenie danego kraju, to automatycznie staje się jego obywatelem. Jestem z lubuskiego, 5 km od granicy polsko-niemieckiej i sporo moich znajomych ma podwójne obywatelstwo, bo kiedy np. nie było miejsca na polskiej porodówce to rodzice jechali do najbliższej niemieckiej. Oczywiście jako obywatele dostają różne stypendia, zasiłki itp.
UsuńZresztą - przecież nie raz były sytuacje, gdzie kobieta rodziła na terenie ambasady lub linii lotniczych jakiegoś kraju i dzieciak dostawał obywatelstwo :]
StrasznaSzafo, wcale że nie - ostatnio w prywatnym niemieckim szpitalu urodził się bratanek mojej przyjaciółki, jego rodzice na stałe mieszkają w Szczecinie - absolutnie nie dostał żadnego obywatelstwa. Wieki temu tak było, jednak teraz nic takiego nie ma miejsca - mnóstwo ciężarnych Polek mieszkających przy granicy z Niemcami tuż przed porodem "jedzie na zakupy" albo "zwiedza" przygraniczne tereny Niemiec, żeby "ups, przez przypadek" urodzić dziecko w znacznie lepszym niemieckim szpitalu. W tej sytuacji setki małych Polaków z automatu dostawałoby niemieckie obywatelstwo, co byłoby śmieszne. Normalnie mają obywatelstwo polskie, tylko miejsce urodzenia zagraniczne.
UsuńAle ja urodziłam się wieki temu :] I mówię jak to wygląda w przypadku moich znajomych, którzy dostają po 150-300 euro miesięcznie, coś jak nasze stypendium socjalne dla osób uczących się :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńAle ja urodziłam się wieki temu :D zresztą mówię tylko jak to wygląda u moich znajomych, którzy dostają po 150-300 euro miesięcznie, coś jak nasze zasiłki socjalne dla osób uczących się :)
UsuńCzasem wpadam do Zary robiąc sezonowe zakupy (buty/płaszcz na zimę itp), ale jedynie w celach szeroko pojętej "obczajki" - czasem coś przymierzę, ale raczej ze względu na ewentualny ciekawy fason, niż na "zarowość" ciucha :] Chyba coś jest jednak nie tak z moim wyglądem, bo sprzedawcy zawsze patrzą na mnie jak na potencjalnego złodzieja, a nie klientkę :]
OdpowiedzUsuńPoradnik wydrukowany, lecę do zary:D
OdpowiedzUsuńNie mam papierowej torby z Zary,czy chociaż ze Stradivariusa się liczy?W końcu to też Inditex!Proszę o pomoc ;_;
OdpowiedzUsuńNie liczy sie! Musi byc ciemnego koloru Stradivarius ma biala! Aaaffeee
UsuńGenialny tekst.
OdpowiedzUsuńPadłam po samym tytule;D
OdpowiedzUsuń"Gwiazd jest dużo, ale ludzi na wyprzedaży - jeszcze więcej."
OdpowiedzUsuńNiemodne znają się nawet na astronomii:)
ale się uśmiałam szczera prawda, najbardziej mi się podoba punkt 5, ja jestem top komentatorem cen, mam nadzieję, że nie ma mnie na kamerach przemysłowych jak przewracam oczami:D
OdpowiedzUsuńJuż widzę, że nie będę mogła tam iść z lubym, bo on na wszystkie wysokie ceny reaguje tak samo - "No chyba ich pojebało!" :D
Usuńmojemu też się kiedyś wymknęło! Na cały głos, w pobliżu 2 lub 3 ekspedientek: "przecież w lumpie taka szmata kosztuje 2zł" ;)
UsuńNo tak z facetem do Zary to średnia przyjemność (przynajmniej z moim) "co 99zł za pasek-ja się ubieram cały za 99zł". To dzisiejszy komentarz:D Choć przyznam, że można zobaczyć pary gdzie facet coś wybiera swojej kobiecie, I mój zazdrosny wzrok;)
UsuńZara = luksus - hehehe
OdpowiedzUsuńZara to przecietny sklep, chodze tam bo ceny sa ok a kroje i fasony ciekawe. Tylko dla Polek zara jest luksusem. Smiejecie sie z tych ktore stac na szmaty z Zary a same pewnie gapicie sie przez wystawiwe okno. Zalosne... Napiszcie cos ciekawszego.
OdpowiedzUsuńświęta prawda!
UsuńCoś mi się wydaje, że urażone blogerki się odezwały...Wasza sprawa, gdzie marnujecie swoje pieniądze :)Ja w Zarze byłam ostatnio na początku zimy - w poszukiwaniu ciepłej kurtki. Za pięć stów mieli kurtki wypchane jakąś watą. W sklepie obok kupiłam kurtkę puchową - za cztery.
Usuńcos ciekawszego
OdpowiedzUsuńMnie się bardzo podobają ubrania z Zary, co nie znaczy że od razu wszystko kupuje! Głównym powodem jest to, że jest tam dla mnie po prostu za drogo w stosunku do jakości i w porównaniu z innymi sieciówkami. Kupuje sobie 2-3 rzeczy na sezon na wyprzedażach - te które mi się najbardziej podobają i ciężko je gdzie indziej znaleźć :)
OdpowiedzUsuńMiczka kocha zarę, to jej dom.
OdpowiedzUsuńA czy nie przyszło wam do głowy, że Zara cieszy się taka popularnością, bo bardzo szybko reaguje na zmieniające się trendy?! kroje oraz wzory z wybiegów mody potrafi wprowadzić do sklepu już po ok miesiącu czasu.
OdpowiedzUsuńJeżeli ktoś nie ma pojęcia dlaczego ten sklep jest tak popularny, to może niech trochę poczyta o historii firmy i dowie się co nieco w danym temacie.
haha, no tak, szybko reaguje i kopiuje ile sie da, teraz głównie celine,
Usuńmają nawet specjalny fundusz na ewentualne procesowanie się z projektantami :P
No taaaak. Niezłymi bzdurami tu dosrałaś. Zapewne dla ciebie sezonowe trendy są po to,żebyś czuła się piękna, dowartościowana, wyróżniająca się itd. Ja nie mam zamiaru wpierać korporacji i robić z siebie marionetki, która będzie grać tak jak sobie życzą korporacje.Nie wiem co jest większym obciachem, bycie sezonową trendowką czy bujanie się po mieście z inspiracjami, kopiami, podróbkami (jak zwał tak zwał) znanych projektantów. Modowe gazety robią z czytelniczek totalne debilki " nie masz szmaty z tego trendu-jesteś nikim". God bless szatniarki
UsuńAnonimie wyżej, gdzie w takim razie kupujesz swoje ubrania?
Usuńmiikax330 June 2012 10:25
OdpowiedzUsuńZ tymi podróbami z LV to zależy gdzie :) W mniejszych miejscowościach takich jak Gliwice, Rybnik, Włocławek na pewno znacznie częściej widuje się podróby. Jednak np. w Poznaniu, gdy wybiorę się do Starego Browaru, to czasami z czuję się jak biedak, bo co druga kobieta śmiga z hermesem, LV lub pradą, oryginalnymi oczywiście. Dochodzę do wniosku, że to zależy po prostu gdzie się bywa.
jak biedak a co mają powiedzieć dziewczyny , które kupują torebki w h&m :(
Akurat Mika na biedna nie wygląda.
Usuńps.Tekst o zakupach w Z świetny :-)
to nieźle napisała o biedakach....
UsuńAnonimowy1 lipca 2012 12:37
Usuńjest biedna, ale mentalnie, skoro ukrywa swój wiek i zachowuje się tak infantylnie. Inteligencji nie kupi u prady, ani u hermesa za kasę, którą dostała od starych za średnią 5.5....
10/10 świetny komentarz!
Ja popełniłam błąd i komentowałam ceny w Zarze. A także fakt występowania tam szmat li jedynie pastelowych - zostałam obrzucona pogardliwym spojrzeniem jednej z klientek.
OdpowiedzUsuńNie ubrałam się w najlepsze ubrania, które trzymam na pogrzeb - na samym wejściu zostałam "obcięta" wzrokiem przez pracownika o miękkim nadgarstku. Taki wstyd. Więcej tam się nie pojawię :C
czekamy na nowy post :)) proponuję coś o faszionelce i jej wyjeździe do Władysławowa! hihi
OdpowiedzUsuńa co tu pisać o jej wyjeździe :P ja w ogóle nie rozumiem jej fenomenu chyba dlatego jest popularna bo ma te LV i TB i Marc Jacobs a tak jej stylizacje są naprawdę słabe i nudne i posty dodaje nie za często.
OdpowiedzUsuńJa tez nei rozumiem jej fenomenu, a te LV czy inne takie zaczeła sobie chyba kupowac jak zdobyła popularność? W każdym razie pamietam ją z przed paru lat - była zupełnie nijaka, jak dziesiątki tys. innych dziewczyn z większych miast. Teraz ją sobie odświeżyłam, i co? Jest tak samo nijaka, tylko ma absurdalnie drogie dodatki. Nawet zdjęcia ma słabe. Kompletnie tego nie pojmuje i prosze o wyjaśnienie.
Usuńpiernik
Co ma piernik do wiatraka?
Usuńfashionelka woziła się peugoetem z "królem blogerów" i wielbicielką fińskiej wódki... a to jest znakomity sposób na zwiększenie swojej popularności ;)
Usuńdziewczyna po prostu wie z kim się zadawać, żeby sobie trochę prestiżu dodać ;)
a co do nudy - ona może sobie na nią pozwolić, bo jest wyjątkowo ładna. wygląda fajnie w tych nudnych stylizacjach i mi to akurat wystarcza, bo nie wydaje mi się, żeby głównym wyznacznikiem tego, czy ktoś jest "dobrą" blogerką, był fakt, że stylizacje są "inspirujące". poza tym, Eliza sprawia wrażenie całkiem sympatycznej osoby, która ma dystans do tego co robi... a to wcale nie jest znowu taka powszechna cecha wśród polskich blogerów i blogerek ;) więc ludzie chyba po prostu to doceniają.
napiszcie o fashionelce i mikax3 - to chyba 2 najbogatsze i najdziwniejsze polskie bloggerki.
OdpowiedzUsuńa mi się zdaje, ze ktos uparcie lansuje tu mike kiedys ona sama wypisywala na kazdym blogu zeby ja zauwazyc a teraz ktos tutaj caly casz o niej a faszio.nelka ktos dobrze napisal u gory nuda,,
UsuńMy tylko się z niej naśmiewamy.
Usuńw ogole u miki dziwne jest to ze ma juz 4 tys lajków a jak doda zdjęcie na fb to polubi je moze z 13 osób.. przy takiej liczbie powinna mieć dużo więcej, nie sądzicie?
Usuńnie, nie powinna mieć więcej lajków, bo jej posty są nudne, infantylne, a ich autorka nie ma zielonego pojęcia, jak zachęcić swoich "fanów" do dyskusji.
Usuńliczba "fanów" wynika chyba z tego, ze się udziela na fanpejdżach popularniejszych blogerek i hejtuje Jess wszędzie, gdzie to tylko możliwe.
Ja odwiedzam profil mikax3, bo od czasu do czasu lubię poczuć, ze jestem znacznie mądrzejsza od niektórych popularnych blogerek ;) kilka postów autorstwa tej dziewczynki i szybkie podwyższenie samooceny gwarantowane ;)