sobota, 1 grudnia 2012

Kocim okiem czyli why so serious? Na listopadowo

Witam w kolejnej plotkarskiej odsłonie światka blogerskiego! Listopad minął, rozpoczął się grudzień, delikatne mrozy, czyli idealny czas na wyjście z domu w ciepłej, dizajnerskiej kołdrze. Jeśli jeszcze takiej nie macie, zawsze możecie poszukać innego obiektu inspiracji - jak się okazuje, ostatnio modne było czerpać wzorce z polityków. Szczegóły w ploteczkach i newsikach poniżej - zapraszam!



  • Na początku listopada głos dała "dama w śpiworze" czyli Jess. Krótki newsik o tym jak polski plebs nie poznał się na wielkiej modzie i dobrym smaku naczelnej stylistki naszego kraju. Jess ogłosiła kurtkę w którą ubrana była Lana Del Ray najbardziej tandetną kurtką ever. Czytelnicy szybko przypomnieli jej co sądzą o noszeniu kołder i krytykowaniu ubrań tylko dlatego, że nie mają metki. Przykro nam to oznajmić, ale co najmniej połowa społeczeństwa powinna teraz grzecznie odwiesić swoje obciachowe i tandetne odzienie zimowe do szafy, aby nie paradować publicznie w paskudztwach serwowanych nam przez sieciówki i nie razić oczu jednej z naszych naczelnych znawczyń mody. Najciekawsze komentarze u JM na fejsbuniu z dnia 1 listopada!
  • O ślubach było już kilka razy i tym razem podtrzymamy tę tradycję. Wracamy do Fashionelki i jej wesela w kolorze "tiffany blue". Ale znamy Fashionelkę i wiemy, że lubi minimalizm, zatem absolutnie się zgadzamy, że nie ma nic bardziej minimalistycznego, niż Tiffany, latanie po pierścionek do Londynu, suknia ślubna od Very Wang oraz powierzenie całej organizacji wesela specjalistycznym agencjom. W istocie, kwintesencja minimalizmu, zero przepychu na siłę...  jedynie chyba w "skromnych" zaproszeniach, które, nie wiedzieć czemu, kojarzą się nam od razu ze studenckim indeksem :)
  • Logika blogerska już dawno przestała mieć cokolwiek wspólnego z logiką jakąkolwiek. Charlize jest jednym z naszych ulubionych przykładów jeśli chodzi o zdania nie trzymające się przysłowiowej kupy czyli co autor miał na myśli albo i gdzieś indziej, bądź wyprzedzanie prognozy pogody swoimi outfitami. Tu połączyło się to w jedno - uśmiałyśmy się serdecznie z tłumaczenia, że na "Zarowe party" nie założyła butów z Zary bo było za zimno, co absolutnie nie przeszkodziło jej iść tam w krótkiej spódnicy, bez rajstop. Po cichu jednak podejrzewamy, że to jedynie przygotowania do reklamy środka na zapalenie pęcherza. 
  • Każdy miesiąc ma swoją małą aferkę. Tym razem afera dotyczy używania photoshopa a dokładnie photoshopowania słynnych bujnych włosów. Jedna z bardziej znanych polskich blogerek o włosach, których zazdrości jej (przynajmniej wg komentarzy) niejedna czytelniczka, zarzeka się, że photoshop jest jej obcy w kwestii poprawiania włosów. Czujne oko naszych włosomaniaczek wizażowych wykryło, że na niektórych zdjęciach krajobraz dookoła jej głowy dziwnie się wygina lub rozmywa. Trick z czasoprzestrzenią czy zaawansowane prace graficzne? Czekamy na filmik, bo raczej nikt przy zdrowych zmysłach nie wierzy, że tak bujna czupryna to efekt obcięcia blogerce włosów w dzieciństwie na bardzo krótkie. Ale robienie filmiku ma swoje prawa, być może obróbka jest trudniejsza i trwa dłużej :) może powinna pobrać lekcje od Lady Kamilli, mistrzyni photoshopa?
  • Mały newsik wprost z Facebooka Pani Mruk, cytujemy: "byłam dzisiaj świadkiem, jak pewna blogerka oddawała do sklepu ubrania, które widziałam i u niej na blogu, i na niej na żywo. czuję niesmak, który jakoś nie chce mi minąć." Uff obawiałyśmy się, że jesteśmy grube, zazdrosne i nie rozumiemy idei faszionizmu. Ale okazuje się, że to to tylko zwykły niesmak, który, na dodatek podzielamy z jedną ze znanych i sympatycznych polskich blogerek :)
  • MAFF na okładce KMAG! Podobno, jak twierdzi portal Kimono, sieć huczy od plotek, czy okładka Maff była "po znajomości" - wszyscy podobno wiedzą, że Maff i Redaktor Naczelny są w dużej zażyłości, czy też to zwyczajny ukłon w stronę Julii oraz uznanie dla tego, co osiągnęła. Prawda, jak najczęściej bywa, pewnie leży gdzieś po środku, jednak gratulujemy szczerze.
  • I na koniec ciekawa inspiracja. Wszyscy, a na pewno większość kojarzy barwną postać polskiej sceny politycznej, panią Nelly Rokitę, jej słynnego pobitego przez Niemców męża, a najbardziej kreacje zwieńczone kapeluszami. Pani Rokita styl ten prezentuje od dawna, zatem nie możemy się oprzeć pewnemu porównaniu... Oryginał:
źródło: fakt.pl


I inspirująca się, znana polska blogerka: klik! Podobne? :)

Do zobaczenia za miesiąc - Kot 


215 komentarzy:

  1. O którą Włosomaniaczkę chodzi? Zaintrygowałyście mnie :D News jak zwykle przedni!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem ciekawa o kogo chodzi :P

      Usuń
    2. Śpieszę z odpowiedzią!: http://annaaaanna.blogspot.com/

      Usuń
    3. Niektóre zdjęcia są aż groteskowe. Fryzura Violetty Villas i kok Malej Mi przy tej blogerce to dwa pryszcze. Ale muszę dodać, co mój domowy grafik powiedział, że nie na wszystkich zdjęciach widać ingerencję graficzną. Więc może uskutecznia gęstość włosów innymi sposobami? A propos teorii o ścinaniu włosów - jedna moja znajoma twierdziła, że włosy zaczęły jej się kręcić po tym, jak wpadła do gnojówki ;)

      Usuń
    4. Dzięki :)

      Trzeba jednak przyznać - śliczna dziewczyna i ładnie się ubiera. Moim zdaniem do sesji musi je jakoś super modelować - wykręcać na szczotce? To raczej dłuższy proces. Na razie oglądam zdjęcie i żadnego super rozmazanego nie widziałam, może dacie linki? :D

      Usuń
    5. http://3.bp.blogspot.com/-1khy7bT3o04/UHRNPj6INsI/AAAAAAAACsk/Z4vT7wOQkjo/s1600/b1.jpg O, sama sobie znalazłam.

      Usuń
    6. Są sposoby na modelowanie i są sposoby na objętość koków :-) Moje włosy są ciężkie i klapią błyskawicznie, co mi nie przeszkadza wcale mieć zdjęć z nieoklapniętymi - wystarczy nastroszyć tuż przed pstryknięciem ;-)

      Śliczna dziewczyna, a PS po to jest, żeby go używać, nie dostrzegam nadmiernego ;-)

      Usuń
    7. dziewczyna pisała bodajże kiedyś, że śpi w koku, nie wnikam co ma we włosach i dlaczego one takie są :D

      Usuń
    8. my też nie wnikamy - opisałyśmy sam fakt wybuchnięcia aferki na wielką skalę włącznie z graficznymi dochodzeniami wizażowych włosomaniaczek :)

      Usuń
    9. Czekaj czekaj, Fat Cat, sama wyśmiałaś tłumaczenia o bujnej czuprynie, a teraz się z wizażowych szerloków śmiejesz! to jakie jest twoje stanowisko - jest-li to fotoszop czy nie? bo czytelnicy głupieją! O_o
      A podobieństwo Nelly i Ch. również dostrzegam i to nie tylko kapeluszowe. Zaginiona siostrzenica? Za 3 lata napiszesz, że Ch. weszła do sejmu. To by było coś!!!

      Usuń
    10. Właścicielka bloga o tych "bujnych" włosach ma je po prostu wycieniowane, bardzo zniszczone, suche i "sianowate", pewnie dlatego ma taką objętość, choć nie ukrywam - PS na niektórych zdjęciach bardzo widać. Moim zdaniem to głupota poprawiać coś, czego nie trzeba (w końcu normalnych, średnio gęstych włosów nie ma co się wstydzić?).
      Swoją drogą uważajcie na to co o niej piszecie. Słyszałam, że jej tata pozwał kogoś (kilka osób) go sądu i "załatwił" za... skrytykowanie jej. :D Nie wierzę w to oczywiście, ale A. tak "komuś" napisała w celu przestrogi o pomówienia haha. :D

      Usuń
    11. Anonimie domagający się mojego stanowiska - nie wiem czy to jest fotoszop, mnie osobiście to nie obchodzi czy Anna je fotoszopuje, czy doczepia, czy też ma tajny sposób na powiększanie objętności poprzez wypychanie koka skarpetą :) natomiast uważam za bardzo smieszny fakt przypisywania wlosom bujności temu, że zostały one kiedyś dawno temu obcięte na krótko, mniej więcej na poziomie tego, co tu koleżanka pewnej czytelniczki opisała, jak to włosy zaczęły sie kręcić po kontakcie z gnojówką. Nie ma opcji, zeby jedno cięcie z dzieciństwa miało tak znaczący wpływ na bujność włosia bo wtedy pewnie każdy z nas kto miał w dzieciństwie obcięte włosy, mógłby się obecnie chwalić taką czupryną. A niestety tak nie jest :)

      Usuń
    12. Widziałam kilka razy tą dziewczynę i uwierzcie, że to nie photoshop ;)

      Usuń
    13. Jeżeli to nie photoshop, to ja jej trochę współczuję. Nigdy w życiu nie chciałabym mieć czegoś takiego na głowie.
      Zgadzam się z Gadułą - niektóre zdjęcia SĄ groteskowe. Co innego gęste włosy, a co innego czupryna sugerująca, że ktoś chyba zasnął z głową zwisającą w dół;) Ale dziewczyna rzeczywiście ładna i z gatunku tych, które swoją aparycją wzbudzają sympatię.

      Usuń
    14. Mnie się te włosy podobają... Też bym chciała mieć takie puszyste :)

      Usuń
    15. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja Zawsze Dziewica!

      Swiat jest coraz bardziej zepsuty, internet jest tego przykladem. Mlodzi ludzie zamiast czerpac szczescie z zycia duchowego zakladaja blogi zamiast skupic sie na rozwoju duchowym i modlitwie. Wszytsko to prowadzi do zatrucia charakteru. Jest jednak nadzieja, nadzieja ta zwie sie NOWENNA POMPEJANSKA.

      O Nowennie Pompejanskiej dowiedzialam sie ze strony NIEMODNE POLKI. Troche to dziwne, ale skuteczne. Wydaje mi sie, ze natknelam sie na nia w odpowiednim momencie zycia. Dlatego, ze brakowalo mi wiary, nie tylko w Opatrznosc Boza, ale takze i wiary w siebie. Kiedy zaczelam odmawiac modlitwe bylam naprawde w wielkiem dolku. Martwilam sie o mojego brata, ktorego zycie osobiste nie nalezy do udanych a ja nie moglam mu w zaden sposob pomoc. Postanowilam modlic sie w jego intencji. Juz na samym poczatku odmawiania modlitwy poczulam ogramna ulge, doslownie tak, jakby kamien spadl mi z serca. Dowiedzialam sie takze, ze w zwiazku mojego brata coraz lepiej sie uklada. Jednakze w polowie odmawiania modlitwy rozpoczely sie problemy w pracy. Czulam sie przez to coraz gorzej i chcialam odejsc. Zaczelam watpic w moc modlitwy, ale nie poddalam sie. Zaczelam nawet chodzic do kosciola ( nie chodze do kosciola od 4 lat) i rozpowszechniac Nowenne Pompejanska. I nawet, jesli znajomi sie ze mnie smieja ( o co ja sie tak modle itd.), nie obchodzi mnie to. Nie mam sie czego wstydzic i kontynuuje modlitwe. Jestem szczesliwsza i wiem, ze nie mozna sie poddawac. Nawet, jesli rezultat mojej modlitwy nie jest taki jak oczekiwalam (byc moze jeszcze nie teraz) to otrzymalam od Matki Boskiej dodatkowe Laski, a mianowicie czeka mnie awans w pracy. Nie sadzilam, ze to nastapi, bo naprawde chcialam odejsc. Jak widac, nie zawsze dzieje sie tak, jak chcemy. Bog ma dla nas jakis plan, niekoniecznie zgodny z naszymi oczekiwaniami. Wierze w moc modlitwy, inawet jesli jest mi ciezko stawiac opor przeciwnosciom losu, zawsze moge zwrocic sie do Matki Boskiej o pomoc. Dziekuje.
      Módl się NOWENNĄ POMPEJAŃSKĄ I POLECAJ INNYM

      Usuń
    16. ile osób, tyle preferencji ;) mnie się Ania kojarzy z "Chopinem po koncercie" ;) Oczywiście z Chopinem, który posiada prostownicę ;)
      Próbowałaś szamponu elseve http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=4241 ? Jeżeli chodzi o nadawanie włosom objętości i ich unoszenie u nasady, sprawdza się świetnie.

      Usuń
    17. Anonimowy 2 grudnia 2012 14:38
      Wzruszyła mnie twoja historia.
      Niemodne, gratuluję wam tego, ze wasz blog ma taki zbawienny wpływ na życie waszych czytelniczek;)

      Usuń
    18. Anonim z 14:39 - pod linkiem jest odżywka Joanny, nie szampon Elseve ;-) Idę odmawiać nowennę pompejańską ze strony Niemodne Polki :-D

      Usuń
    19. Haha rzeczywiście, sorry za nieporozumienie;) Zabrakło "9" na końcu linka. Link do szamponu dzięki któremu nie mam oklapniętych włosów: http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=42419

      Olga, przygotuj się na spektakularne efekty odmawiania nowenny;) O ile się nie mylę, to komentarze oszołoma od nowenny pojawiły się tutaj w czwartek… po kilku dniach jedna z "czytelniczek" informuje nas, że dzięki tej modlitwie dostała awans w pracy… cuda widocznie naprawdę się zdarzają;) Chociaż awans w pracy, którą chciało się rzucić, to chyba raczej jakaś kara boska, a nie łaska;)

      To ja też idę odmawiać nowennę;) Miałam wracać do pracy, ale stwierdziłam, że może lepiej będzie jak posłucham osoby, która na własnej skórze przekonała się, że drogą do błyskawicznego sukcesu zawodowego jest tylko i wyłącznie nowenna;)
      Nie wiem tylko, czy w przypadku osób prowadzących własną działalność to działa… Dam znać jutro albo w środę;)

      Usuń
    20. Droga Fat Cat, dziękuję za zajęcie stanowiska, czuję się zaszczycona, że odpisałaś :) Wywołałam Cię do tablicy, bo moim zdaniem trochę niesłusznie "dostało się" od Ciebie wizażowym włosomaniaczkom. Zrobiły aferę, bo widocznie dla nich tłumaczenie o obcięciu jest tak samo durne, a też by chciały mieć taką czuprynę. I ja też bym chciała, no ale cóż, Bozia poskąpiła nie tylko urody, rozumu i pieniędzy. PS: Piszę fotoszop, a nie photoshop, bo kilkadziesiąt lat temu też byli tacy, którzy woleli pisać "komputer" zamiast "computer" i zobacz, kto miał rację :)

      Usuń
    21. DZIEWCZYNY CZY TO TA ANIA!!! odpowiada za problemy bloga allechały? przez nia nie moge wchodzic na mojego ulubionego bloga a nie ebde sie logowac na pingera bo uwazam ze powinna być wolność słowa w szerokodostepnym internecie nie tylko dla wybranej grupy.

      co z tego że ladna jak wredna :(

      Usuń
    22. Bez wątpienia te włosy nie wyglądają tak same z siebie. Widać na zdjęciach, że dziewczyna ma gęste włosy, ale cienkie, więc efekt, który widać na blogu uzyskuje jakimiś kosmetykami, lekkim tapirowaniem itd.

      Usuń
    23. Anonim od szamponu: dzięki za link! Może jak odmówię nowennę, to włosy mi się od niczego zaczną puszyć? Nigdy nic nie wiadomo.

      Usuń
    24. O annaaaanna :) Lepiej nic o niej nie piszcie bo poda was do sądu :P ps, jesli ktos sie dalej zastanawia gdzie ona studiuje to macie odpowiedz- we Lwowie :) Tak, tak, annaaaanna wcale nie studiuje w polsce :) tylko placi za studia we Lwowie, tak samo jak jej chlopak. Co nie zmienia faktu, ze jest bardzo sympatyczna :)

      Usuń
    25. serio studiuje we Lwowie?

      Usuń
  2. ej ej laski, sieć nie chuczy tylko Huczy!!!:) poprawić to to i to migiem!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. O fak(t), faktyczne podobne! O_O

    OdpowiedzUsuń
  4. taka nowina, fashionelka za mąż wychodzi, a ja nic nie wiedziałam. wstyd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wstyd jak cholera. wymyśl sobie koniecznie jakąś pokutę! ;) taka ignorancja powinna zostać ukarana ;)
      ja proponuję wizytę na jej mientowym blogu i przejrzenie wpisów z kategorii ślub ;) a jak będziesz nadal miała wyrzuty sumienia i stwierdzisz, że czytanie Fashionelki nie jest wystarczającą karą, to wejdź jeszcze na stronę wroga Elizki - Daisy. Tam też jest taka zakładka. Z wpisów obu pań dowiesz się wielu niesamowitych rzeczy ;) Blogi szafiarskie to prawdziwa kopalnia ślubnych mądrości ;)
      No i nie zapomnij wziąć udziału w konkursie Milki i wybrać się do spa polecanego przez popularną blogerkę ;)

      Usuń
    2. tak też już zrobiłam. teraz czuję się już znacznie lepiej.

      Usuń
    3. fashionelka to wychodzi za mąż od pół roku.
      już jakoś latem pokazywała SAMO pudełko od pierścionka. pudełko byłod tiffany'ego :D

      Usuń
  5. fashionelka działa na mnie jak płachta na byka

    OdpowiedzUsuń
  6. O kogo chodzi z tymi włosami?

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocie, huczy ;) I kto jest bohaterką afery włosowej? Nie sądzę, że Szarliza, wszak dopiero co miała swoją aferę nosową ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak się starałam, a nie byłam pierwsza, lyyypa :P

      Usuń
    2. no, szarliza ze swoją "objętością"... :d

      Usuń
  8. linka do bohaterki afery włosowej podała Seraphase w odpowiedzi do 1 komentarza
    tak wiem, że huczy, przyznaję się do wpadki z ortem, poprawione :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sorki, jak pisałam, to było 0 komentarzy, co ja poradzę, że macie tyle szybkich i inteligentnych czytelniczek ;)

      Usuń
  9. Bardzo trafne porównanie kapelusznic :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Kto by się spodziewał inspiracji blogowych w polityce ;].

      Usuń
  10. Dla mnie hitem jest fasionelka i jej stylizacja pod milkę.
    Teraz czekam na stylizację 'pod kebaba'. Koniecznie z baraniny, nie z kuczaka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no, laska jest przedobra:) czekamy na stylizację pod kostki do WC i poradnik jak ze swojego życia zrobić reklamówkę!!!!!
      i pies za 3,5 tys, ja pierdole ale snobka

      Usuń
    2. nie rozumiem czepiania się o psa. jak ktoś chce mieć rasowego psa z rodowodem to jego sprawa i o ile traktuje zwierzaka dobrze i daje mu miłość to nikomu nic do tego skąd go ma i za ile:)

      jej stylizacja do milki mnie rozwaliła totalnie, ale pamiętam, że wcześniej robiła stylizacje inspirowane herbatami Dilmah:D
      nie ma się co śmiać - jakby jej jakaś buda z kebabem dała odpowiednio dużo kasy za reklamę to by się zajadała i robiła kolorowe stylizacje nawiązuje co warzyw w bułce:P

      Usuń
    3. moim zdaniem pies to też popisówa przed "plebsem".:)
      a co do stylizacji pod milkę to ja się zastanawiam co jeszcze można zrobić i jak się ośmieszyć, co sprzedać ze swojego życia byle zarobić.

      Usuń
    4. chyba że zareklamuje Lublin i będzie stylówa "na cebularza":D
      obowiązkowo na schodach przed zamkiem!!:D

      Usuń
    5. buldog francuski jest obecnie jedną z modniejszych ras na blogach modowych to i ona w końcu musiała takiego mieć żeby nie odstawać od reszty

      Usuń
    6. O, pardon, ale 3500 zł to wcale nie jest kosmiczna cena za psa rasowego. Wszelkie "rasowce" za 500 zł to tak naprawdę "psy w typie rasy" i zwykle napędzacze pseudohodowli, więc akurat psa bym się nie czepiała. Jeśli ktoś jest zainteresowany tematem to polecam stronę http://psia-mac.pl/

      Usuń
    7. już lepiej, że wzięła tego psa za 3,5 niż szczenię z pseudo-hodowli, zgadzam się.
      jest coś takiego jak 'modna rasa'? :D
      mi się buldożki już od jakiś 10 lat podobają, ale nie sądziłam, że na psy też może być moda:D

      Usuń
    8. tak, niestety jak najbardziej istnieje coś takiego jak 'moda na rasy' i ludzie nie widzą w tym nic złego. tu na przykład: http://zapytaj.onet.pl/Category/010,001/2,15654107,Jaka_bedzie_nastepna_modna_rasa_psa_I_kiedy_skonczy_sie_obecna_moda.html

      gadają o tych psach tak jakby to były pary butów :/

      Usuń
  11. Co do blogerki oddającej noszone ubrania - wiele osób twierdzi, że widziało Ch. oddająca ubrania pokazywane na blogu, a same jej koleżanki z uczelni twierdzą, że na co dzień w ogóle nie nosi tego, co pokazuje w swoich stylizacjach, chociaż na blogu pisze, iż chodzi w tym bardzo często, bo jest takie wygodne, śliczniusie i milusie ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. znam ją bardzo dobrze z uczelni, ale w szkole to ona się zbyt często nie pojawia :D ja ją widzę tylko na egzaminach, a wtedy przychodzi wystrojona jak na blogu ;-)

      Usuń
    2. I co, fajna jest Ch. w realu czy zadziera nosa i jest pozerska jak na blogu? Tak z czystej ciekawości ;)

      Ooo, widzę, że gwiazdy do szkoły chodzić nie muszą. Śmieszne, bo u mnie jak 3 razy nie ma cię na zajęciach to albo zaliczasz na dyżurze, albo jak ktoś jest wredny, to nie zaliczy ćwiczeń w ogóle i masz warunek.

      Chyba zostanę internetową feszyn szajnin star, wtedy pewnie będę mogła uczelnię zlać :D

      Usuń
    3. Po fotach na blogu może wydawać się, że jest taka jak napisałaś, ale na żywo nie zadziera nosa i wydaje się normalna, chociaż ma grupkę swoich znajomych "gwiazd", które coś tam o modzie wiedza.

      A co do tych ćwiczeń to na 5 roku mało kto ma już ćwiczenia, chociaż może na jakieś chodzi a nie mamy ich razem. Tego nie wiem :-)

      Usuń
    4. Co do tego oddawania to na 90% chodzi o mnie, bo sprawdziłam datę i się zgadza, więc nie oskarżajcie Karo skoro nie ma na to żadnego potwierdzenia. ;) Szkoda tylko, że nikt nie wziął pod uwagę, że znalazłam w innym sklepie bardziej odpowiadający mi rozmiar. ;-)

      Usuń
    5. To zwyczajne oszustwo chodzić w czymś, pozować do zdjęć i tak po prostu później oddać, bo sklep to nie wypożyczalnia, a Wy blogerki, nie jesteście modelkami, żeby sobie 'wypożyczać' do sesji. ale jak widać macie wszystkie o sobie wysokie mniemanie, poza kilkoma naprawdę mądrymi, sympatycznymi dziewczynami jak R&R, Ryfka czy Styledigger. Ale cóż, to nie ta liga!

      PS. Czyli chodzisz w czymś, pozujesz do zdjęć z nieoderwanymi metkami, a później po prostu to oddajesz jako nowe, bo "znalazłaś lepszy rozmiar", znudziło ci się albo zwyczajnie nie jest ci już potrzebne?

      Nie ogarniam Was dziewczyny, naprawdę :-)

      Usuń
    6. Myślę, że mało kto ma czelność zwracać używane ciuchy, zwróciłam oczywiście te nowe. Wydaje mi się, że te wszystkie informacje o zwracaniu używanych ciuchów są mało prawdopodobne i trochę naciągane. Miłego, K

      Usuń
    7. Więc może to nie o Ciebie chodziło, bo zacytowana tutaj przez Dziewczyny blogerka, Pani Mruk, pisała, że "była dzisiaj świadkiem, jak pewna blogerka oddawała do sklepu ubrania, które widziałam i u niej na blogu, i na niej na żywo. czuję niesmak, który jakoś nie chce mi minąć."

      Tak więc jeśli Ty zwracałaś nowe ubrania, a nie takie które pokazywałaś na blogu i w których chodziłaś, to nie o Ciebie chodzi :)

      Również miłego wieczoru!

      Usuń
    8. Niedobrze mi się robi, gdy sobie pomyślę, że kupiłam bluzkę w której jakaś blogerka pociła się przed aparatem :/

      Bleh i fuj.

      Usuń
    9. oj Cajmel... dobrze, że niektóre blogerki już się na Tobie poznały. Powodzenia, jeśli chodzisz w ciuchach, które mają na sobie komplet metek. Skoro zgadzasz się, że Pani Mruk pisała o Tobie, to po co teraz tłumaczysz się, że zwracałaś nowe? Nie rozumiem... ? :)

      Usuń
    10. wow, fajna logika. Kupię za duży / za mały ciuch, obfotografuje się na blożka, następnie wymienie na swój rozmiar. Btw Pani Mruk pisała chyba o oddawaniu ciuchów, a nie o wymianie? ale co ja tam wiem... ;)
      A tak w ogóle Cajmel, to miło, że tak pilnie śledzisz niemodne.

      Usuń
    11. A może Cajmel miała na myśli że najpierw kupiła, a potem w innym sklepie znalazła lepszy rozmiar, który obfotografowała i nosiła, a te za duże/za małe oddała nienoszone?

      Usuń
    12. Tylko winny sie tłumaczy
      :)

      Usuń
    13. Cajmel, nie kompromituj się, poza tym za adwokata Szarlizy robisz? ona już chyba ma jednego

      Usuń
    14. Anonim 10:59 pewnie myślałaś, że blogerki się nienawidzą prawda? ;)
      Jak ona miała prawo bronić szarlize! niedobra!

      Usuń
    15. nie, nie myślałam tak, bo wiadomo, że tkwią w tym samym bagienku i żadna raczej srać do własnego gniazda nie chce

      Usuń
    16. anonim 11:43 czyżby cajmel incognito? nic dziwnego że tak świetnie się z charlize dogadują, bo obie plują tym samym jadem o "polaczkach" (patrz komentarz pod ostatnim postem cajmel)

      Usuń
    17. no ale Pani Mruk nasrala do wlasnego gniaza, oj nieladnie

      Usuń
    18. Zakładając, że ona nie pokazuje ciuszków, które i tak zwróci do sklepu, to raczej nie jest jej gniazdo.

      Koczilla

      Usuń
    19. Pani mruk najpier spotyka sie z innymi blogerkami, a potem pisze jaka to on idealna.Po prostu smieszne

      Usuń
    20. Jedyna normalna w całym tym burdlu, a ty Cajmel morda w kubeł idź srać gdzie indziej

      Usuń
    21. No to ja też dorzucę swoje 3 grosze do tego wątku.
      Myślę, że skoro Pani Mruk na swoim fp rzuca tego typu oskarżeniami, to wcale nie jest taka sympatyczna, jak się to Fat Catowi wydaje - tym jej tekstem o "jakiejś szafiarce" tak naprawdę oskarżyła wszystkie łódzkie blogerki o to, że oddają do sklepu używane ubrania.
      Moje stanowisko w tej sprawie: jak nie masz tyle odwagi, żeby napisać, kto to konkretnie był, to po prostu zamilknij.
      Zastanawiam się też, skąd pewność, że to był zwrot – równie dobrze mogła to być reklamacja. No chyba, że stała z tą blogerką przy kasie – wtedy mogłaby być pewna, jaka to dokładnie procedura.
      Skoro Cajmel się przyznała, to w sumie nie ma co na ten temat gdybać. Nie wiem, czy to co napisała, jest prawdą i nie mam zamiaru wnikać w to, czy rzeczywiście przyczyną zwrotu był niewłaściwy rozmiar. Wydaje mi się jednak, że Pani Mruk choć opisuje przykre zjawisko, to jednak nie powinna tego robić w taki sposób jak w tym poście na fb.
      Ja na jej blog trafiałam w ciągu ostatnich miesięcy kilka razy (jak któraś z szafiarek, które "lubię" na fb, o niej wspominała) i jakoś nigdy nie odniosłam wrażenia, że ona jest sympatyczna. Zawsze wydawała mi się całkiem inteligentną osobą, która w przeciwieństwie do wielu koleżanek po fachu wie, czym jest poprawna polszczyzna… ale żeby sympatyczna… tutaj mam wątpliwości. Na zdjęciach wydaje się zawsze jakaś zmęczona/znudzona, a posty pisze zwyczajne, naprawdę nie ma się czym zachwycać. Śmieszy mnie to, jak się hołubi każdą szafarkę, która pisze choć trochę lepiej niż Charlize. Od razu jest "genialna", "fantastyczna", "wyjątkowa"... śmieszne.

      W sumie nieprzyjemna sprawa z tym oddawaniem używanych ciuchów, ale jak czasami patrzę (i czuję), jakie osoby mierzą ubrania w polskich sklepach, to sobie myślę, że wolałabym chyba nosić ciuchy używane przez zadbaną blogerkę niż te, które miały na sobie przez minutę osobniki pachnące tak jakby nie miały dostępu do bieżącej wody, a żelu pod prysznic nie wspominając.

      Ja uważam, że Cajmel zachowała się fair pisząc tutaj, że to najprawdopodobniej o nią chodzi. Przynajmniej nie pozwoliła na to, żeby obgadywano pod tym postem jej koleżanki. Natomiast Pani Mruk okazała się zwykłą plotkarą pozbawioną odwagi.

      Usuń
    22. Zapewne Pani Mruk napisałaby kto to był gdyby 90% szafiarek nie rzucało na prawo i lewo groźbami pozwów o zniesławienie z dużo bardziej błahych powodów.

      Usuń
    23. Gdzie ty widziałaś takie groźby? Która konkretnie blogerka wpada na takie pomysły i je publicznie wyraża? I najważniejsze: czy Cajmel kiedyś formułowała takie groźby? Przeglądam jej bloga od dawna i jakoś nie wydaje mi się osobą niezrównoważoną psychicznie, a chyba tylko taki człowiek leciałby do sądu z tego rodzaju oskarżeniami.
      Takie bzdury jak blogerskie pozwy, to czytałam tylko na tym blogu w komentarzach jakiejś anonimowej panienki, która twierdziła, że jest dziennikarką i kilka miesięcy temu postanowiła nas tutaj uraczyć swoimi "mądrościami";) Mądrościami napisanymi w takim stylu, że miałaby z pewnością spory problem ze zredagowaniem w odpowiedni sposób pozwu o rzekome zniesławienie/naruszenie dóbr osobistych/pomówienie/stalking.

      Mnie się wydaje, że Pani Mruk myślała, że napisanie tego posta skończy się dla niej tym, że kilka innych szatniarek i jej czytelniczek poutyskuje nad tym, jakie to NIEKTÓRE blogerki są nieuczciwe (oczywiście w przeciwieństwie do nich – kulturalnych dyskutantek) no i będzie po sprawie.
      Chyba zwyczajnie nie wzięła pod uwagę, że rzucanie takich oskarżeń na publicznym fp może się skończyć na Niemodnych;)

      Koleżanka Fat Cat chciała zareklamować bloga prowadzonego jej zdaniem przez "sympatyczną blogerkę"… skończyło się inaczej, bo Pani Mruk na swoim fp napisała: "cała ta sytuacja dziwi mnie tym bardziej, że nie zależało mi na oczernieniu danej osoby, ale na pokazaniu zjawiska, a teraz robi się z tego afera, której ja sama nie rozumiem".

      Droga Pani Mruk, nie pomyślałaś, że takie słowa mogą być odebrane jako oskarżenie skierowane w kierunku blogerek mieszkających w Łodzi? Nie pomyślałaś, że twoi czytelnicy zaczną się zastanawiać KTO TO konkretnie był – kto jest tym oszustem? Przecież w blogosferze takie akcje rzadko przechodzą bez echa. Ja rozumiem, że jak się ma ponad 700 fanów, to można niezbyt wiele wiedzieć na temat reperkusji po napisaniu kilku zdań na fp...ale wypadałoby użyć zdrowego rozsądku i zastanowić się nad następstwami umieszczania takich postów.

      Mieszkasz z Cajmel w jednym mieście, twierdzisz, że wiesz, jak ubiera się na co dzień… oznacza to, że miałaś okazję, żeby z nią porozmawiać i wyjaśnić sprawę w cztery oczy, mogłaś też napisać do niej maila i spytać się, dlaczego zwraca ubrania, które twoim zdaniem założyła do sesji na bloga i pokazywała się w nich na mieście. Po uzyskaniu odpowiedzi, gdybyś już miała 100% pewność, jak to wyglądało, mogłabyś sobie rzucać oskarżeniami, ile tylko chcesz.

      Usuń
    24. Oj Kajmej, trzeba bylo siedziec cicho, bo teraz coraz bardziej sie pograzasz.

      Pani Mruk z pewnoscia bylaby dla ciebie o wiele bardziej sympatyczna, gdyby przemilczala zaobserwowana sytuacje, a do Ciebie napisala mejla pochwalnego i zarazem blagajacego o wybaczenie za swoja obecnosc, w tej jakze niezrecznej i wstydliwej sytuacji.

      Bo jak tak mozna wylamywac sie z ustalonych juz kanonu szafiarstwa, wedle ktorego:
      Dany ciuch moze byc pokazany tylko raz,
      Papierowej metki nie odrywac, zeby ciuszek latwiej bylo zwrocic
      Liczba fanow na fanpejdzu obowiazkowo powyzej kilku tysiecy,
      Tylko najnowsze trendy
      i tak dalej

      Pozdro Polaczko Cebulaczko!

      Usuń
    25. właśnie za to określenie usunęłam adres bloga cajmel z przeglądarki, nie będę nabijać statystyk takiej głupiej osobie, zresztą z charlize też się już ostatecznie pożegnałam

      Usuń
    26. Kurcze dziewczyny dlaczego według Was każdy komentujący o innym zdaniu niż reszta Niemodnych to albo któraś z szatniarek albo jej chłopak? :D Przecież nie ma podziału: blogerki vs. reszta świata, są ludzie którzy lubią te dziewczyny (chociaż w niektórych przypadkach nie mieści mi się to w głowie) i bronią ich równie gorliwie jak Wy obgadujecie :D Walczycie o wolność słowa, a nie dajecie dojść do głosu innym - nie chciałybyście dla odmiany poprowadzić jakiejś MERYTORYCZNEJ dyskusji, bez czepiania się ortografii, przecinków i przejęzyczeń? Bez nazywania oponentki kretynką itp, bez ani odrobiny jadu, tak całkiem obiektywnie? :)

      Usuń
    27. Jesteś na tym blogu po raz pierwszy? ;) Tu nie ma miejsca na merytoryczną dyskusję, a tylko na wymianę inwektyw. Zdarzają się tutaj sensowne komentarze (z czego bardzo się cieszę), ale rzadko stanowią one większość. Zawsze się tu znajdzie jakiś mentalny gimbus, który uważa, że napisanie "Charlize ma nos jak kutas" jest przejawem nie tego, że autor takiego komentarza jest zwyczajnym chamskim prymitywem, a spostrzegawczym obserwatorem otaczającej go wirtualnej rzeczywistości;)

      Ja komentuje wpisy Niemodnych właściwie od początku. Raz bronię nasze szatniarki, raz dołączam do oskarżycieli (no bo sorry, kopiowanie stylizacji zagranicznych blogerek i umieszczanie ich na swoim blogu, który przynosi realne dochody, to jawne oszustwo).
      Jeszcze nigdy nie nazwałam żadnej blogerki idiotką ani nie obrażałam jej najbliższych (co nie oznacza, ze nie napisałam na ich temat kilku gorzkich słów).
      Ale niektórym prostokam trudno jest pojąć, że niektóre sprawy nie są czarno-białe i że czasami nie ma czegoś, co można by określić mianem obiektywnej prawdy.
      Jak jest z tymi ciuchami Cajmel to wie tylko ona. Nie Pani Mruk, nie ja i na 100% nie osoba, która pisze "Cajmel morda w kubeł i idź srać gdzie indziej".
      Ale niektórym trudno jest pojąć, że są na tym świecie osoby, które widzą i wady i zalety szafiarstwa, więc nadal będziemy to rozmawiać z półgłówkami, które nie rozumieją komentarzy napisanych prostym językiem.

      Usuń
    28. Tak, jestem tu po raz pierwszy, dość przypadkowo - pracuję w firmie PR i wyszukuję w sieci popularne blogi do różnych kampanii :D Przeczytałam 2 posty i komentarze pod nimi i zaczęłam całkiem poważnie zastanawiać się nad tym, dlaczego taki ciekawy ideowo blog zamiast rozwijać się w jakiś fajny sposób coraz bardziej tonie w bagnie takich komentarzy jak ten, który przytoczyłaś powyżej odnośnie CM. Schematem odpowiedzi na jakąkolwiek inność poglądów jest zazwyczaj gimbusowe "nie postawiłaś przecinka przed "że", więc jesteś zbyt głupa żeby z tobą dyskutować" albo tekst o tym, że to pewnie szatniarka X broni siebie i koleżanek. Bloga obserwuje prawie 900 osób posiadających konta google, a 80% komentarzy pochodzi od anonimów - to świadczy o tym, że albo ludzie nie mają odwagi wyrażać tu własnego zdania w obawie przed linczem, albo kryją się w cieniu komentując jako niezalogowany. Trochę dziwne jak na blog, którego idea bazuje na klasycznym "mam prawo, więc się wypowiem" :)

      Usuń
    29. Błagam Cię, zostań tu z nami jak najdłużej!;) Tylko przygotuj się na to, że jak napiszesz coś pozytywnego na temat jakiejkolwiek blogerki, to w najlepszym razie zostaniesz nazwana Charlize albo Cajmel. Prawdopodobieństwo, ze będzie gorzej - zostaniesz wyzwana od idotek/debili/psychofanek szatniarek/Polaczków cebulaczków jest naprawdę duże;)
      Ale kto by się tam przejmował gimbusiarnią. Ja już się przyzwyczaiłam, że ludzie w sieci oceniają mnie na podstawie kilku zdań. Nie mają pojęcia, kim jestem z zawodu, jakie mam osiągnięcia naukowe, jakie zainteresowania, ale wiedzą jedno – jestem głupia;)
      Co do potencjału Niemodnych – jest spory, ale ja osobiście żałuję, ze administratorki tej strony pozwalają na mega chamskie pyskówki. Gdyby pousuwać stąd tych błaznów od "idź srac gdzie indziej", byłoby tu znacznie przyjemniej. A tak wiem, że wejście na stronę Niemodnych automatycznie oznacza to, że wyrażam zgodę na taplanie się w bulgoczącym bagienku… czasami naprawdę śmierdzącym bagienku ;) ale ja się do tego przyzwyczaiłam i nawet widzę jedną zaletę takiego stanu rzeczy – po przeczytaniu komentarzy tych prymitywów zdaję sobie sprawę, ze na co dzień funkcjonuję w naprawdę fajnym środowisku;) Często spotykam wredoty i ludzi, którzy żerują na cudzym dorobku, ale mentalnych gimbusów, którzy każą mi iść srać gdzie indziej, na szczęście nie widuję na co dzień;)
      Co do grammar nazi – brzydzę się nimi. Ludzi, którzy nigdy nie popełnili żadnego błędu językowego po prostu nie ma. Zdarza się to każdemu, nawet doktorom nauk humanistycznych. Wejdź sobie na fp Kapucziny i zobacz, jak wczoraj jedna frustrkatka walczyła wytrwale ze zwrotem "ubierać buty";) Jak to zobaczyłam, to się uśmiałam serdecznie i doszłam do wniosku, że posiadanie bloga to zajęcia tylko i wyłącznie dla ludzi o mocnych nerwach i dużej cierpliwości;)
      Powodzenia w organizacji tych blogowych kampanii:)

      Usuń
    30. Haha nie wiem, czy zostanę na dłużej, ale na 100% trafiłam na ciekawe zjawisko społeczne jakim jest blog Niemodnych i pewnie będę mu się przyglądać i analizować - takie zboczenie zawodowe :)
      I chociaż NIEKTÓRE blogerki bywają bardzo niewdzięcznymi współpracownicami i potrafią odwalić naprawdę niezłe akcje, to jednak większość pojawiających się tu zarzutów wobec blogosfery jest wyssana z palca i ma niewiele wspólnego z rzeczywistością. Twierdzenie typu: "blogerki ZAWSZE ustawiają konkursy" na podstawie kilku niechlubnych przypadków jest głupie, tak samo jak wielkie oburzenie na temat oddawania przez blogerki noszonych ciuchów, bo ktoś gdzieś widział JEDNĄ podczas tej zbrodniczej czynności, a i tak nie do końca wiadomo o co tak naprawdę chodziło. Ok, można uznać, że do pewnego momentu to jest sarkazm i chęć pokazania "szatniarskiej" rzeczywistości w krzywym zwierciadle, ale spora część komentarzy pod postami świadczy o tym, że ludzie chyba nie do końca ogarniają ironię autorek postów i zaczynają całkiem poważnie cisnąć po tych dziewczynach, budując sobie obraz blogosfery na podstawie top 5 najgłośniejszych blogów. To tak jakby ktoś przeczytał w życiu tylko "Sexy Mamę" Cichopek i "Co z tym życiem" Rusin, po czym stwierdził że wszelka literatura jest do dupy :)

      Usuń
    31. Kolejna humanistka, która będzie 'badała i analizowała ciekawe zjawisko społeczne, jakim jest ten blog'. Nie ośmieszaj się kretynko i nie używaj w odniesieniu do swojej pracy słów 'badać' i 'analizować', bo 'badać' i 'analizować' to może naukowiec a nie ty. Żal mi takich ludzi jak ty. Skończy taka pedagogikę, socjologię czy dziennikarstwo i ma się już za wielkiego naukowca od badań i analiz. Miej trochę szacunku do ludzi, którzy na co dzień opatentowują i wdrażają nowe technologie albo pracują nad wynalezieniem leku na raka i racz się nie porównywać do prawdziwych naukowców. Ty kiciu nie badasz i nie analuzujesz. Ty jesteś tylko humanistką pracującą zapewne w jakiejś agencji zajmującej się social mediami. I nikim więcej na płaszczyźnie naukowej.

      Usuń
    32. ty za to nie pracujesz nigdzie tylko siedzisz na bezrobociu ewentualnie macierzyńskim (internet i hejterstwo to ulubione zajęcia bezrobotnych i mamusiek) i latasz po blogach jak nienormalna. Życia swojego nie masz czy co? czekamy z niecierpliwością na twoje opatentowane badania, wdrożone technologie i lek na raka. Taka jesteś tępa, że nie wiesz, że na raka nie ma jednego leku, bo odmian raków jest setki? Wracaj na blogi tylko za bardzo się nimi nie podniecaj, żebyś czasami orgazmu nie dostała, bo jeszcze na zawał padniesz. I nie popisuj się swoimi żenującymi odzywkami (ripostami tego żałosnego bełkotu nie można nazwać), bo jedyne co pokazałaś to swoją głupotę.

      Usuń
    33. Do Anonima z 22:18
      Nie znasz mnie, więc dlaczego obrażasz? :)

      Usuń
    34. Drogi Anonimie

      Nie siedzę ani na bezrobociu, ani na macierzyńskim tylko studiuję, a obecnie jestem w nowym jorku na wymianie studenckiej i robię staż. Zazdrosnym, grubym pasztetem też nie jestem widocznie skoro pracuje jako modelka od 4 lat. Więc schowaj się z teorią o macierzyńskim i o pasztetach.

      Usuń
    35. Ps. Po blogach też nie latam jak nienormalna jak to ujęłaś, a tego bloga odkryłam tydzień temu.

      Usuń
    36. Ale ty chwalisz się czy żalisz??? Bardziej podkolorować to nie mogłaś?
      Nie wierzę w ani jedno słowo.
      gdzie ja ci coś pisałam o grubym pasztecie? po co ty mi się tu tłumaczysz ze ze jesteś modelką, czy ja cię pytałam o wygląd albo coś o nim pisałam?! co mi tutaj wyjeżdżasz, coś ty chciała tym pokazać? czy może zazdrość we mnie wzbudzić czy co? pisałam ci o raku, badaniach i patentach a ty mi ześ modelka od 4 lat haha tylko winny się tłumaczy. haha
      i wyśmiewasz humanistkę a ty to kto?! co w tym nowym jorku robisz badania nt leku na raka albo patent? bo inaczej tylko się właśnie pogrążyłaś i pokazałaś, że kłamiesz i masz nieźle wybujałą wyobraźnie.
      znalazłaś bloga tydzień temu i chyba nie możesz się odkleić cio?

      Usuń
    37. Dokładnie to samo pomyślałam - pojechała po dziewczynie jak po psie tylko dlatego, że ŚMIAŁA wyrazić własne zdanie, zmieszała ją z błotem za domniemane wykształcenie humanistyczne (prawdziwa zbrodnia, nic tylko piętnować...) po czym sama z dumą oznajmia, że pracuje jako modelka xD Skoro więc wg ciebie humanista po studiach jest kretynem, nierobem i wrzodem społecznym, to modelka tym bardziej mądrością nie grzeszy - stereotypy działają w obie strony :)

      Usuń
    38. anonim z 22:12 i 23:44 to nie ta sama osoba ludzie, "Pani od badań" powinna to stwierdzić od razu po przeczytaniu

      Usuń
    39. Właśnie dla takich smaczków, ja matka na macierzyńskim "latam" po blogach

      Usuń
  12. hahaah znowu się uśmiałam do rozpuku :D :D genialne!

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetnie napisane! Najbardziej rozbroiła mnie część o środku na zapalenie pęcherza, hahahahahahha :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Zarzut o braku rajstop jest co najmniej śmieszny :-D

    Niemodne nie słyszałyście o rajstopach 6 DEN?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, rajstopy 6 den to typowe listopadowe rajstopy, a ich założenie powoduje, że wręcz umieramy z gorąca ;)
      ale spoko loko, Katarzyna Tusk paraduje w listopadzie w szpilkach założonych na gołe nogi, więc Karolina może chodzić na imprezy w kozakach i rajstopach 6 den. Niestety muszę dodać, ze choć Kasia jest naprawdę ładna, to stopy ma (delikatnie mówiąc) niezbyt atrakcyjne, więc nie wiem po co ona je tak eksponuje, tym bardziej w listopadzie.

      Moim zdaniem największą porażką listopada jest reklama odżywki do rzęs na blogu na Make life easier. Ciekawe, ile panienek skusiło się na ten specyfik za 150 zł. Nie mówię, że ta odżywka nie działa (choć w jakieś spektakularne efekty jakoś nie chce mi się wierzyć), ale dziewczyna, której rzęsy są dziełem kosmetyczki, nie powinna reklamować tego typu produktów. Niech promuje gabinet kosmetyczny, do którego chodzi, a nie odżywki do rzęs.

      Usuń
    2. jak obie panny do komunikacji miejskiej pewnie wsiadają od święta to chyba jest im to obojętne czy zakładają rajstopy 6 den czy 60 czy szpilki jesienią ;)

      a post o specyfiku do rzęs też mnie rozśmieszył. ciekawe ile osób się nabrało ;)

      Usuń
    3. Ja im tylko gratuluję niezłej odporności, bo jest mnóstwo ludzi, dla których kilka minut na zewnątrz w "letnim outficie" przy tak niskiej temperaturze, skończyłoby się przeziębieniem.
      Po to są botki, kozaki i grube rajstopy, żeby je ubierać. Można w nich wyglądać naprawdę świetnie, tym bardziej jak się ma takie stopy jak Kasia Tusk ;) Ale nie... trzeba dbać o to, żeby liczba komentarzy na blogasku nie spadła, więc "poparaduje trochę z gołymi nogami".
      Ja się tylko cieszę, że oprócz durnowatych fashionistek, nikt w Polsce nie biega w balerinach w listopadzie. Tuskównie życzę, żeby na starość nie musiała się męczyć z problemami zdrowotnymi wynikającymi z noszenia szpileczek późną jesienią.

      Usuń
    4. Odporności? Szarliz co miesiąc choruje, ostatnio nawet wylądowała w szpitalu, ale sie do tego nie przyznała, lecz zdjęcie na Instagram mowi za siebie, kłamie pisząc na faxebooku, ze odpoczywają, bo by pokazała walizkę a nie dwie torby, bo raczej do szpitala sie nie jedzie z walizka...

      Usuń
    5. Z tym kojarzy mi sie autorka komentarza wyzej.HIENA - bezwzględny, agresywny zwierz o upiornym śmiechu i
      karykaturalnym wyglądzie a do tego tchorzliwy.

      Usuń
    6. Widac, ze anonim z 2 grudnia z22:58 dobrza zna Szarliz albo jest to jej "SZCZERA" falszywa kolezanka.Ludzie uwazajcie kim otaczacie sie w zyciu, bo zawsza znajdzie sie jakas slodka ZMIJA.

      Usuń
    7. ... albo anonim z 2 grudnia 22:58 po prostu śledzi jej zdjęcia na Instagramie ;) Ale co do tego, że takie dochodzenia na temat cudzego zdrowia są niezbyt kulturalne, to się zgadzam.
      Tylko teraz się zastanawiam - skoro Charlize rzeczywiście jest taka chorowita, to po jaką cholerę paraduje w listopadzie z gołymi nogami... No ale to nie moja sprawa i w to nie wnikam. To jej zdrowie i jej wybory, a nie moje.
      Śmieszą mnie jednak takie osoby, które (tak jak Kasia Tusk) w sierpniu biegają w emu, a w listopadzie w szpileczkach.
      Ja mam tylko nadzieję, że głupiutkie gimnazjalistki przeglądające blogi szafiarskie, nie biorą przykładu z tych gwiazdeczek.

      Usuń
    8. I jeszcze jedno - po co Charlize na publicznym profilu dodaje zdjęcia sugerujące, ze nie przebywa raczej w luksusowym spa, a leży w łóżku szpitalnym?
      Czyżby lubiła, jak się o niej plotkuje?
      Ja zauważyłam, że ona lubi robić z siebie ofiarę "zawistnych anonimów". Komentarze typu, że jej chłopak to gej albo że wygląda jakby była chora na raka są zwyczajnie chamskie, ale z drugiej strony wydaje mi się, że ona swoim zachowaniem i liczbą prywatnych zdjęć na fp, takie ataki czasami prowokuje. Fashionelka nie wpuszcza czytelników do swojego życia intymnego i takich komentarzy na temat jej narzeczonego czy niej samej nie ma. Może wypadałoby, Karolino, zadbać o siebie i swój komfort psychiczny m.in. przez umiejętne dawkowanie prywatnych informacji?

      Usuń
    9. Sugerujące- nie mówiące wprost.
      Ludzie nigdy nie będą znali prawdy, ale będą komentowali. A o to blogerkom chodzi przecież ;)

      Usuń
    10. Ale Charlize ma takie parcie na szkło, że widocznie już wyznaje zasadę - Nieważne co mówią, byle tylko mówili po nazwisku.

      Wszyscy śmieją się z jej nosa, 'urody' i przeróbek w fotoszopie - OK trochę to chamskie, zgodzę się z tym, ale po co Charlize codziennie umieszcza po 30 swoich zdjęć portretowych, zbliżeń twarzy, po co udaje, że jest modelką, skoro nie jest i nigdy nie będzie?

      Co do komentarzy na temat jej chłopaka, to koleś ma takie samo parcie na popularność, co ona sama i sorry bardzo, ale po takich fotkach sam jest sobie winien, że stał się obiektem kpin:

      http://i42.tinypic.com/15f2jy0.jpg

      A jego żel we włosach, przedziałek po bokach i opięte kolorowe, rureczki...czyz tacy ludzie sami się nie proszą o złośliwe docinki na swój temat?

      Są blogerki, które jakoś umieją filtrować treści przeznaczone do publikacji na blogu, a są takie które pokażą wszystko dla popularności i kasy, więc dziwi mnie, że one się dziwią, że póxniej stają się obiektem drwin.

      Usuń
    11. przynajmniej szarliza nie dodaje takich zdjec na swojego instagrama jak jess:

      http://distilleryimage2.s3.amazonaws.com/e06188e23bab11e29ade22000a1f9bd0_7.jpg

      http://distilleryimage0.s3.amazonaws.com/69ac4bec333111e2ab6722000a1e8bb3_7.jpg

      Usuń
    12. To zobacz profilowe zdjęcie Szarli o ile nie wykasowała - przytula sie topless to również topless Adiego :P

      Ze niby takie artystyczne miało być :P

      Usuń
    13. Jak się ma założony stanik to już się jest topless :D?

      Mam wrażenie, że komentują tu 13 latki, które w google kliknęły stronę, która źle im wytłumaczyła słowo "topless" hahahaha :D

      Usuń
    14. http://www.jemerced.com/2012/11/new-york-manhattan-fashiolista-brunch.html#comment-form

      "Najpierw kilka fot z brunchu Fashiolista, który odbył się w Hotelu Jane. Fajnie było posiedzieć sobie z ekipą Fashiolista i jedną z moich ulubionych bloggerek Andy Torres. Andy spotkałam chyba z 4 razy w życiu i zawsze gdzieś przez przypadek. Jest kochana i urocza. Tak jak Chiara Ferragni podróżuje wszędzie ze swoim chłopakiem, który jest z zawodu fotografem, a obecnie fotografem The Stylescrapbook, czyli bloga swojej dziewczyny Andy. Co różni dziewczyny? To, że Chiara wszędzie publikuje zdjęcia z Richie (jej chłopakiem) oraz pokazuje swoje prywatne życie. Andy odwrotnie, nikt nie wie, że ma chłopaka, jego zdjęcie nigdy nie pojawiło się na jej blogu. To nastawienie chyba bardziej mi się podoba, a Wy jak uważacie? Ja też mam chłopaka od 1,5 roku, ale jakoś nie chcę dodawać naszych wspólnych, prywatnych zdjęć... Czy to dobrze? Sami oceńcie"

      No i co wy na to? ;D

      @Anonimowy 3 grudnia 2012 13:54
      Mnie te zdjęcia w ogóle nie zdziwiły. Już od dawna wiedziałam, że Dżesika to typowa ekshibicjonistka ;)
      To drugie zdjęcie to masakra totalna. Kojarzy mi się z fotkami gimbusiar, którym postanowiły uczcić fakt, że właśnie zaczął rosnąć im biust, poprzez poinformowanie o tym wszystkich swoich znajomych na fb;)

      Usuń
    15. http://2.bp.blogspot.com/-NmJc_hNHurU/ULaDfKz00KI/AAAAAAAAGvQ/NPJPx07WvtY/s1600/nana.jpg suty dżesiki :-(

      Usuń
    16. Szarliz zaplatala sie juz w tym co pisze i pokazuje na blogu, wpierw dodaje sety Adiego, i chce mu stworzyć oddzielny dział a pozniej on znika z jej bloga. Koleś, wiem tez ze nudzisz sie bardzo na wykładach i tu zagladasz często, wiec pozdrawiam!

      Usuń
    17. Do Anonima z 3 grudnia 12:48, ale nie tylko ;). Czemu za uosobienie głupoty wybraliście akurat gimnazjalistki? Mam wrażenie że większość pisząca komentarze "a głupie gimnazjalistki w to wierzą" jest niewiele starsza, ale "hejt" na gimnazjum musi być ;). Irytuje mnie to, że licealistów każdy traktuje jak ludzi prawie dorosłych, a gimnazjalistów jak małe dzieci, którym można wmówić wszystko. No bez kitu, większość ludzi od 10 roku życia ma wykształcony rozum na tyle, by rozumieć podstawowe rzeczy. Ci co nie mają to mniejszość, naprawdę :).

      Usuń
    18. przecież nie tylko Szarliza paraduje w ciuchach nieodpowiednich do pogody. Zresztą ona się teraz w botkach, płaszczach i szalikach pokazuje a Macademian dalej bose stopy i krótka kurteczka. Ta to chyba w innym klimacie żyje...

      Usuń
    19. slyszalam ze ona latem napstrykala hurtowo zestawow a na co dzien wcale tak nie chodzi

      Usuń
    20. nie napstrykała latem, bo na chodniku widać pełno żółtych liści:)

      widziałam ją kiedyś na mieście - była ubrana kolorowo, ale nie aż tak 'dziwnie' jak na blogu:)

      Usuń
  15. Jessica też zaczęła moderować komentarze, a niech to! już nigdzie nie można się swobodnie wypowiedzieć? why?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tutaj mozesz się swobodnie wypowiedzieć. zaręczam ci, ze Cajmel nie jest jedyną popularną blogerką, która odwiedza Niemodne, więc twoje fachowe;) opinie na pewno dotrą tam gdzie chcesz i nie zaginą w morzu nieopublikowanych komentarzy na blogach dziewczyn, które szczycą się tym, że "krytyka musi być" i jest nieodłączną częścią blogowania;)

      Usuń
  16. Nie rozumiem idei bloga. Każdy ma jedno życie. Ma prawo je przeżyć po swojemu. Odpowiecie, że nikomu niczego nie zabraniacie. Ale w takim razie po co debatować nad np. Zarą? Zastanawiać się jaki epitet dokleić do tej sieciówki, jaki eufemizm (tak bogato używany na tym blogu, element naprawdę słabego stylu). Każdy ma swoje upodobania i ubiera się tam, gdzie mu się podoba. Nie wiem czy tym, co warto robić ze swoim życiem jest prowadzenie tego typu bloga. Idąc tym tokiem myślenia autorzy powinni posunąć się dalej i zakładać kontrblogi stawiające pod znakiem zapytania inny sposób myślenia niż autorów na pozostałe aspekty życia. A może inne tematy nie są tak pociągające i autorzy nie fascynują się nimi w takim stopniu jak bloggerkami modowymi z których poczynaniami są swoją drogą na bieżąco.
    Szkoda patrzeć jak ludzie zamiast zająć się pracą nieustannie żyją wyborami innych. Cieszę się widząc osoby których outfity zostałyby tu uznane za "dziwne". Miło patrzeć na ludzi którzy uchronili się jakimś cudem od segregowania na "porządne i normalne". Satysfakcja którą niesie życie w zgodzie ze sobą jest niesamowita. Nie mówię tu o byciu niepowtarzalnym, alternatywnym czy jedynym w swoim rodzaju. Jeśli komuś podobają się ubrania z Zary - w porządku, jeśli komuś "ciuszki z ryneczku" - trudno, ktoś woli dżinsowe katany moczone w wybielaczu, też nie powinno być z tym problemu. Ta ciągła presja ze strony otoczenia i ocenianie jak porządny jest człowiek jest tak małe, tak polaczkowe. Tak, tu też zostanę porządnie wyśmiany. Ale tak jest, smutne osoby oceniające czy osoba widziana na ulicy jest ubrana "jak należy", czy nie jest "dziwna", czy ma w niedzielę koszulę z krótkim rękawem i dżinsy + pantofle. Dużo jeszcze brakuje, oj dużo temu narodowi.
    Jeśli ktoś lubi Starbucks to też źle? Bo podają tam lurę? A opinia autorów na ten temat jest jedyną właściwą, "porządną", prawda? Ludzie którzy stale bywają w tej sieci kawiarni nie zwracają uwagi czy muffin jest za 13,90 (rozbawił mnie ten szczegół w którymś z poprzednich wpisów), ale wyemancypowani i znający życie autorzy bloga owszem. Komiczne jest także samo zwracanie uwagi na Starbucks jako zjawisko, na Zarę jako drogą, podczas gdy nie jest to czymś niesamowitym, stanowi narzędzie a nie cel, tyle że nie w tej mentalnej części świata.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o, nasz żałosny spamer wrócił do gry.

      Usuń
    2. zmartwię cię, ale w sieci można znaleźć jeszcze bardziej żałosne opinie na temat bloga.
      Przykład to wypowiedź panienki, która dosyć często wypowiada się na Niemodnych, więc pewnie nie będzie miała nic przeciwko, jak zacytuję jej słowa ;)

      "rozumiem, mnie głównie martwi to, że NP stały się miejscem bez zasad, a wiadomo jak jest, było już tego np. w sztuce sporo, performance typu: artysta stoi, przed nim stół z narzędziami, widzowie róbcie co chcecie i wiadomo, że to tylko kwestia czasu, aż ktoś sięgnie po siekierę... same NP jak i czytelnicy żyją nienawiścią, potrafią hejtować wszystkich za wszystko i to już nawet krytyki nie przypomina, ani nie jest zabawne, ani bezpieczne, wszędzie tylko teorie spiskowe, lincz, pomówienia i nakręcanie się nawzajem, NP rzucają mięso do hejtowania w każdym nowym poście, np. torebka Burberry - czymże sobie zasłużyła na to, by ją nienawidzić, nie zauważyłam, by szafiarki z taką się lansowały - ogółem: NIENAWIDŹMY WSZYSTKIEGO, BO TAK!!!

      "czasem mi się wydaje, że jakby NP zmieniły profil bloga na "żaby Azji", hejterki nie zauważyłyby tego i dalej robiłyby swoje w komentarzach"

      "np. torebka Burberry - czymże sobie zasłużyła na to, by ją nienawidzić" - to jest zdecydowanie mój ulubiony cytat autorstwa tej pani ;)

      Biedna torebka burberry... po przeczytaniu posta Niemodnych zapewne udała się na terapią do psychologa, bo wpadła w poważną depresję ;) Czy ty dziewczyno naprawdę nie widzisz jak bardzo się ośmieszasz?

      Usuń
    3. i jeszcze jedna uwaga do tego biedaka, któremu bardzo nie na rękę jest pewna dyskusja pod poprzednim postem.
      Jak się czegoś nie rozumie, bo ma się ograniczony umysł, to wcale nie trzeba się do tego publicznie przyznawać ;)
      a twój pseudointelektualny bełkot wybitnie świadczy o tym, że nie tylko masz problem z rozumieniem pewnych zjawisk, ale również z formułowaniem własnych opinii w sposób jasny i klarowny.

      "Dużo jeszcze brakuje, oj dużo temu narodowi". Tez tak myślę, szczególnie wtedy gdy przeglądam zdjęcia autorstwa pani Lidii Jarząbek.

      Usuń
    4. Ale i tak kolaż został wykasowany i zaraz wszyscy o tym zapomną, więc teraz pewnie pani "Lidia" wraz ze swoim "prawnikiem" się z nas smieją - poekscytowały się trochę idiotki, ale i tak nic nam nie udowodnią, i nic nam nie zrobią.

      Usuń
    5. Spoko, kto miał kolaż zobaczyć, to już go zobaczył, reszta może sobie porozjaśniać zdjęcia z blogaska córki Lidii;)
      Mnie tam wcale nie zależy na tym, żeby coś udowadniać jakiejś biednej szafiarce, której rodziców nie stać na laptopa. Niech się cieszą ze swojej "wygranej". Współczuję tylko osobom, które wzięły udział w tym konkursie i włożyły w to mnóstwo wysiłku na darmo.
      A wiesz, co najbardziej świadczy przeciwko niej - to, że pousuwała z facebooka komentarze sugerujące, że w konkursie doszło do nadużycia. Mnie się wydaje, że w przypadku gdy ktoś mnie o coś oskarża, powinnam postarać się udowodnić, że oskarżyciel nie ma racji. Maskowanie "dowodów winy" świadczy o tym, że ktoś się czegoś boi... osoba niewinna raczej weszłaby w dialog i broniła swojego dobrego imienia.
      Sprawa jest mocno podejrzana jak mój gust. Ja mam na ten temat swoją opinię. Biorę pod uwagę, że mogę się mylić, ale z drugiej strony jest naprawdę sporo tropów świadczących na niekorzyść tej pani.
      Dobra, kończę już na ten temat pisać, bo pewnie zaraz ta menda, która nie rozumie idei bloga albo wielbicielka nowenny pompejańskiej wkroczy tu do akcji ;)

      Usuń
    6. Nie rozumiem idei bloga. Każdy ma jedno życie. Ma prawo je przeżyć po swojemu. Odpowiecie, że nikomu niczego nie zabraniacie. Ale w takim razie po co debatować nad np. Zarą? Zastanawiać się jaki epitet dokleić do tej sieciówki, jaki eufemizm (tak bogato używany na tym blogu, element naprawdę słabego stylu). Każdy ma swoje upodobania i ubiera się tam, gdzie mu się podoba. Nie wiem czy tym, co warto robić ze swoim życiem jest prowadzenie tego typu bloga. Idąc tym tokiem myślenia autorzy powinni posunąć się dalej i zakładać kontrblogi stawiające pod znakiem zapytania inny sposób myślenia niż autorów na pozostałe aspekty życia. A może inne tematy nie są tak pociągające i autorzy nie fascynują się nimi w takim stopniu jak bloggerkami modowymi z których poczynaniami są swoją drogą na bieżąco.
      Szkoda patrzeć jak ludzie zamiast zająć się pracą nieustannie żyją wyborami innych. Cieszę się widząc osoby których outfity zostałyby tu uznane za "dziwne". Miło patrzeć na ludzi którzy uchronili się jakimś cudem od segregowania na "porządne i normalne". Satysfakcja którą niesie życie w zgodzie ze sobą jest niesamowita. Nie mówię tu o byciu niepowtarzalnym, alternatywnym czy jedynym w swoim rodzaju. Jeśli komuś podobają się ubrania z Zary - w porządku, jeśli komuś "ciuszki z ryneczku" - trudno, ktoś woli dżinsowe katany moczone w wybielaczu, też nie powinno być z tym problemu. Ta ciągła presja ze strony otoczenia i ocenianie jak porządny jest człowiek jest tak małe, tak polaczkowe. Tak, tu też zostanę porządnie wyśmiany. Ale tak jest, smutne osoby oceniające czy osoba widziana na ulicy jest ubrana "jak należy", czy nie jest "dziwna", czy ma w niedzielę koszulę z krótkim rękawem i dżinsy + pantofle. Dużo jeszcze brakuje, oj dużo temu narodowi.
      Jeśli ktoś lubi Starbucks to też źle? Bo podają tam lurę? A opinia autorów na ten temat jest jedyną właściwą, "porządną", prawda? Ludzie którzy stale bywają w tej sieci kawiarni nie zwracają uwagi czy muffin jest za 13,90 (rozbawił mnie ten szczegół w którymś z poprzednich wpisów), ale wyemancypowani i znający życie autorzy bloga owszem. Komiczne jest także samo zwracanie uwagi na Starbucks jako zjawisko, na Zarę jako drogą, podczas gdy nie jest to czymś niesamowitym, stanowi narzędzie a nie cel, tyle że nie w tej mentalnej części świata.

      Usuń
    7. :) Wrzuć ten pseudointelektulany bełkot jeszcze za 100 razy. Będziemy już mieli 100% pewność, ze ktoś usilnie stara się coś zamieść pod dywan.
      Chcesz pomóc koleżance, a paradoksalnie działasz na jej niekorzyść.
      Wymyśl sobie przynajmniej inny początek tego posta, może ktoś rzeczywiście zmęczy się czytaniem tych bzdur i nie zwróci uwagi na klu problemu;)

      Usuń
    8. Spadłam z krzesła ze śmiechu i piszę spod stołu:)

      Usuń
  17. Zarzucę nowymi temetami, bo widze, ze walkujecie ciagle to samo

    1) co powiecie na najnowsza akcje blogerek Tony & Guy. Czy naprawde Maff to odpowiednia osoba do reklamy kosmetykow do wlosow? przeciez nawet nie ma wlasnych wlosow tylko doczepiane.
    2) videoblogerka radzka - chyba nigdy sie tu nic o niej nie pojawilo. kolezanka z wroclawia zna ja z pracy i mowila, ze w ogole nie przypomina laski z filmiku, nie jest tak przebojowa, jest cicha, zarozumiala i wywyzsza sie. o tym wywyzszaniu syszalam tez od innych blogerek. podsumowujac wyzej sra niz dupe ma, a kazdy jej nowy odcinek to reklama kamery/spa/skarpet
    3)macademian girl - widze, ze wciaz budzi sensacje. jestem ze szcecina, wiec laska nie est mi obca. no coz, musze was rozczarowac moi mili. ubiera sie kolorowo, fakt - ale nie tak odwaznie i wymyslnie, jak na blogu. zreszta spora zasluga to u niej profesjonalne zdjecia - zobaczcie fotki z podrozy - tam juz nie wyglada tak zajebiscie. mamy wspolnych 'znajomych' i wiem, ze laska jest niesamowicie zarozumiala - to chyba zreszta bylo widac, po jej komentarzach na krytykę.

    Lusia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. macademian też widziałam kilka razy i fakt - aż tak odważnie ubrana nie była. Nie znam jej osobiście ani nie mamy wspólnych znajomych ale po tym jak wyglądają komentarze na blogu można wyczuć jaka osoba jest. I na miłą to mi ona nie wygląda. Słodka do przesady jak napiszesz jej coś miłego, a jak skrytykujesz to cię zjedzie i się będzie wywżyszać:)

      co do zdjęć, to chyba każdy tak ma, że na profesjonalnych wygląda lepiej;)

      Usuń
    2. Tamara nie ma w Szczecińskim "modowym światku" najlepszej opinii, miałam okazję usłyszeć o niej takie rzeczy, że zbierałam szczękę z ziemi - i to nie od zazdrosnych koleżaneczek, ale od fotografów, projektantów i innych osób związanych z "branżą".

      Usuń
    3. no i co z tego? uważam że Tamara jest artystką, nie obchodzi mnie, że na codzień nie ubiera się tak, albo że "ktoś powiedział że jest zarozumiała. robi genialne stylizacje i akurat profesjonalne zdjęcia to w tym przypadku wyraz jej dbania o bloga, wkładania w niego dużo pracy.jest mega kreatywna, widać że bloga prowadzi z pasją, tworzy coś niebanalnego. moim zdaniem znacznie bardziej irytujące są tzw. blogi marketingowe kominka czy faszjonelki, którzy ni stąd ni zowąd stają się ekspertami od wszystkiego: począwszy od mody skończywszy na żywieniu. są świetnymi marketingowcami ale nijak się ma to do pasji, no chyba że pasją jest zarabianie pieniędzy. to mało wiarygodne.

      Usuń
    4. ekhm nie nazwałabym komina czy feszyneli marketingowcami, według mnie są jedynie narzędziem w rękach marketingowców, sami niewiele by zdziałali. Gdyby odciąć ich od źródełka (firm które niewiadomo czemu akurat w nich inwestują) kariera szybko by się skończyła, bo jak wspomniałaś są ni stąd ni zowąd, nijacy, bez polotu.

      Usuń
    5. a moim zdaniem żadna z niej artystka. Czasem ma fajne stylizacje, ale większość wygląda jakby na oślep dobierała rzeczy i zakładała wszystko co się da.
      Ona się wielce oburza, żeby jej nie zrównywać ze zwykłą Kowalską i twierdzi, że chodzi tak na co dzień - no to dziewczyny napisały, że wcale tak nie jest.
      I to chyba ma znaczenie, że jest niemiła i niewiarygodna...

      Usuń
    6. a co mówią ludzie z "branży" o niej takiego co mogłoby szokować?

      pzdr

      Usuń
    7. a co cie to obchodzi zajmij się swoim życiem!
      jak cie tak interesują ludzie z "branży" to się w nią wkręć a nie siedź na dupsku i nie zajmuj się plotkami.
      twoja naiwność jest niesamowita, że wierzysz w ten komentarz o znajomości z ludźmi z branży
      jak to w ogóle brzmi:
      ZNAM
      ZNAM ludzi z BRANŻY

      ROZMAWIAM
      ROZMAWIAM z ludźmi z BRANŻY

      jestem KIMŚ
      LOL

      mam znajomych fotografów i projektantów, razem z nimi obrabiam tyłek blogerce, tak ze zbieram szczę z podłogi

      jestem TAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAKA ŚWIATOWA
      prawie tak jak blogerka, której obrabiam tyłek

      Usuń
    8. MG trochę dystansu :PPP tak to jesteś słodziutka, ale jak ktoś krytykuje to masz wielki problem. Nie myl krytyki z hejterstwem, mała.

      Usuń
    9. ty masz rozdwojenie jaźni czy co? czy już we wszystkich komentarzach widzisz blogerki O.o współczuje.

      HELLLOŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁ
      dziewczyno obudź się ISTNIEJE ŚWIAT POZA INTERNETEM i blogami! Wyjdź w końcu z domu to sama się przekonasz:):* Może się wtedy uspokoisz? i nie będziesz wszędzie węszyła spisku? Ja wiem, że to będzie trudne w twoim przypadku wyjść z domu do ludzi i przeżyjesz SZOK w życiu realnym ale uwierz mi to jedyny ratunek dla ciebie i tobie podobnym. Powodzenia w realnym świecie:* Opisz później jak było:*
      Jakie MG o czym ty w ogóle piszesz? dobrze się czujesz? a w domu wszyscy zdrowi?
      i jeszcze jedno nie jestem mała tylko NISKA:D

      Usuń
    10. Oj Tamarka wszyscy wiedzą, że to ty - zdradza cię styl pisania :) Zabolało cię to, że inni mają czelność nie zachwycać się "cudownym dzieckiem szczecińskiej blogosfery"? Tak to jest, kiedy ktoś wypina się na ludzi, dzięki którym dotarł na szczyt - fotografów robiących Ci pierwsze profesjonalne sesje, dziennikarzy którzy kiedyś promowali cię publikując twoje wywiady, lokalnych projektantów... Wszyscy słyszą teraz "nic za darmo", chociaż kiedyś wyciągnęli do Ciebie rękę i pomogli zaistnieć :) Podobno olałaś nawet swoje mniej popularne koleżanki-blogerki, zapraszające cię kilka razy na spotkanie - no tak, co się będziesz z plebsem zadawać :)

      Usuń
    11. Jeżeli chodzi o stylizacje MG - sama przyznała, że nie zawsze tak wygląda, bo gdy np. idzie na uczelnie to nie ubiera wielkiej ozdoby na głowę, tylko ogranicza się do zwykłej opaski. Co do podróży - także zaznaczała, że musi okroić ilość ubrań i dodatków ze względu na dopuszczalną wagę bagażu i chęć zakupienia sobie rzeczy na miejscu. Proponuje nie oceniać wszystkiego tak pochopnie, tylko najpierw zorientować się trochę w temacie.

      Co do reszty się nie wypowiadam. Może oprócz tego, że zabawnym wydaje mi się fakt, iż niektórzy krytykują blogerki zarzucając im, że wcale nie są takie miłe i słodkie, a sami prezentują taki poziom kultury i natężenia hejtu, że głowa mała (vide parę ostatnich komentarzy). Nie mówiąc już o teoriach spiskowych dotyczących autorów wypowiedzi - to już istny kabaret :)

      Usuń
    12. Pracuje w dużej agencji i fashionelka dawała 2 tyg temu szkolenie razem z innym marketingowcem dot. współpracy z blogerami. Była naprawdę dobrze przygotowana. Wiedzę to ona ma.

      Pozdrawiam
      A.

      Usuń
    13. dokładnie, widać, że to Tamara komentuje, bo to jej styl pisania

      Usuń
    14. @A.
      Gdyby Fashionelka po tylu latach reklamowania wszystkiego co tylko się da, nie miała wiedzy na temat współpracy reklamodawców z blogerami, to chyba byłoby z nią BARDZO źle ;) Naprawdę wielkie osiągnięcie – zaśmiecanie bloga reklamą czekoladek i plastrów na odciski połączone z umiejętnością opowiadania o tym chłopcom PR-owcom spragnionym wiedzy o sławnej blogerce ;)
      Ostatnio mało żyłka jej nie pękła, jak Maff w wywiadzie dla Kimona wspomniała o milionie indywidualnych użytkowników (Julia popełniła błąd i zamiast o liczbie wyświetleń powiedziała o liczbie unikalnych userów). Zazdrośnica jakich mało. Widać, że chodzi jej tylko i statystyki i wpływy z reklam, ewentualnie o możliwość pochwalenia się wygniecioną torebką z metką.
      Podziwiam Fashionelkę za jedno – za wysoką samoocenę.
      Elizka jest dobrą bizneswoman, blogerka z niej żadna. Styledigger, Raspberry and Red, Ryfka, Miss Ferreira, Venila Kostis, Jemerced, Maffahion, Macademian Girl i Kapuczina biją tę dziewczynkę na głowę.
      Ja kiedyś myślałam, że Fashionelka to taka zwyczajna, miła studentka psychologii. Teraz wiem, że to zazdrosna i wyrachowana panienka, której się wydaje, że jest gwiazdą, a jest zwyczajnym słupem reklamowym, posiadaczką fajnego pieska i miętową narzeczoną.
      Niektórych rzeczy blogerom się nie zapomina. Ja jej nie zapomnę tego jak kilka miesięcy temu w towarzystwie sprzedajnej Charlize nabijała się z tego, że Maff mało zarabia na blogu.
      Teraz Maff pod niektórymi zdjęciami ma kilka tysięcy like-ów i planuje zatrudnienie menedżera. Fashionelka ma posty, które "lubi" kilkanaście osób… Tak się kończy zazdrość i chamstwo wynikające z poczucia wyższości.

      Usuń
    15. tez uwazam ze nadmiar całusków, emotikonek i caps locka wskazuje na Tamare - ona tak ma

      Usuń
    16. Taa... tylko Tamara ma taki sposób pisania, nikt inny;)
      Też bym się wkurzyła jakby jakiś "specjalista" od siedmiu boleści plotkował na mój temat.
      Jest jedna blogerka, którą popularność Tamary naprawdę boli. Nie zdziwiłabym się, gdyby to ona napisała ten komentarz z 5 grudnia 2012 13:55.

      Usuń
    17. o Boże właśnie zdałam sobie sprawę, że niektórzy naprawdę potrzebują lekarza od głowy. Nawet nie wiem kto to jest Tamarka, jedyną którą kojarze to Tamara Arciuch. Szczerze to współczuje tutaj niektórym, szczególnie tym widzącym wszędzie blogerki, jestem w ciężkim szoku, ja mam tu niezłą bekę a większość łyka jak młode pelikany. To jest dopiero przygnębiające jak czytelniczki są podatne na manipulowanie i jak wierzą we wszystko co przeczytają w internecie.
      to już nie jest śmieszne a smutne, tutaj już nie ma z czego się śmiać tylko jest nad czym zapłakać.
      Za dwa dni napiszę, że widziałam w dworcowym szalecie sławną blogerkę to też uwierzycie? masakra

      Usuń
    18. E tam, nie ma się czym przejmować.
      Ludzie zawsze dzielili się na tych mądrych, mniej mądrych i takich, którym każdą bajkę można wcisnąć.
      Pełno tutaj takich gimbusowatych detektywów, którzy we wszystkim widzą podstęp. Olać ich i tyle.
      A te blogerskie objawienia w co drugim komentarzu to nie wiem, czy można wyleczyć;) To chyba nie omamy, a taka osobowość - zobaczy prostak kilka dużych literek, 5 emotikonek i wydaje mu się, że od razu wie, kto dany koment napisał;)

      PS Kurna, chyba za mało buziek użyłam i o caps locku zapomniałam ;)
      xoxo
      Macademian Girl
      ;D

      PPS Pozdrawiam niemodne gimbusiary i modelkę z NY, która właśnie pracuje nad wynalezieniem "leku na raka" ;)

      Usuń
    19. żałośni są ci, którzy nie wierzą, że blogerki tutaj zaglądają i komentują jako anonimy - a robią to!

      Usuń
    20. LOL właśnie widać kto tu ma kompleksy i z kogo wychodzi zazdrość!!!


      Po pierwsze osoba, która pisała o wynalezieniu leku na raka użyła jedynie skrótu myślowego (ale jak ktoś jej ograniczony, to nie wuczuje uproszczonej analogii), odwołując się do tego, że humanista to nie prawdziwy naukowiec, a często zakompleksiony człowiek, który 'potrafi przeprowadzić psychoanalizę osobowościową na podstawie jednego wpisu'. Bo tak jest na tym blogu - napiszesz wyważony, obiektywny komentarz, a i tak wybitni humaniści zaraz się na ciebie rzucą ze swoimi teoriami i zmieszają cię z błotem.

      Natomiast dziewczyna, która pisała, że robi staż w NY i że dorabia sobie jako modelka, jedynie odpowiedziała na zarzut, że na tego bloga wchodzą jedynie sami brzydcy,biedni, samotni, bezrobotni, albo kobiety na macierzyńskim. Naprawdę uważasz, że robienie stażu w NY to coś niezwykłego? Otóż powiem Ci, że jeśli tylko dobrze się uczysz,jesteś ambitny i inteligentny, to każde drzwi są przed tobą otwarte. Osobiście znam parę osób, które studiują, są na wymianach studenckich lub stażują w dużo bardziej 'egzotycznych' miejsca niz Nowy Jork. Przykład? Moje dwie koleżanki wyjechały teraz na pół roku do Pekinu, a kolega do Nowej Zelandii właśnie w ramach porozumień międzyuniwersyteckich w nagrodę za wyniki w nauce. Po drugie co jest złego w pracowaniu na wybiegu, czy w pozowaniu do zdjęć? Jak dziewczyna jest wysoka i ma ponadprzeciętna urodę to dlaczego nie? Ja osobiście nie jestem na żadnej wymianie za granicą i nigdy nie pracowałam jako modelka, ale jakoś nie zazdroszczę takim osobom, tylko cieszę się jak ktoś ma szansę gdzieś wyjechać, coś zobaczyć, poznawać ciekawych ludzi, natomiast wy napadliście na tę laskę jakby wam co najmniej pół rodziny wymordowała i od razu zarzuciliście jej, że 'koloryzuje', 'kłamie', 'chwali się' itd.
      Rozumiem, że sami nigdy na porządnych wakacjach nie byliście, nie wspominając juz o Nowym Jorku, to trudno wam uwierzyć, że inni tak mogą wyjeżdżać i że dla kogoś to nic niezwykłego.

      Takie to dla was niemożliwe do ogarnięcia? To nie wiem w jakim środowisku wy sie obracacie, bo ja sama znam i dziewczyny pracujące w modelingu, i takich którzy studiują w różnych fajnych miejscach i jakos się tym nie ekscytuję, a jak widać przez was przemawia chora zazdrość.

      Usuń
    21. Wybitny;) umyśle ścisły,
      oto, co napisała "modelka z NY": "Nie ośmieszaj się kretynko i nie używaj w odniesieniu do swojej pracy słów 'badać' i 'analizować', bo 'badać' i 'analizować' to może naukowiec a nie ty"

      Tak, to był bardzo WYWAŻONY, OBIEKTYWNY KOMENTARZ.

      Wydaje mi się, że te wszystkie komentarze tutaj na temat rzekomej wyższości absolutnie KAŻDEGO ścisłowca nad humanistą, pisze jakiś zakompleksiony babsztyl z polibudy, któremu się wydaje, ze wszystkie rozumy pozjadał.
      Popatrz prostaku na to, kto jest w zarządach największych spółek, kto rządzi naszym państwem... Matematycy? Nie. Większość posłów to prawnicy, historycy, politolodzy...

      Do mojego komentarza "Ludzie zawsze dzielili się na tych mądrych, mniej mądrych i takich, którym każdą bajkę można wcisnąć" dodam jeszcze to, ze ludzie dzielą się na tych kulturalnych, szanujących innych i na prostaków, którzy nawet po ukończeniu Massachusetts Institute of Technology pozostaną jedynie zwykłymi burakami z fajnym papierkiem.

      Pozdrawiam serdecznie i radzę popracować nad inteligencją społeczną - masz w tym zakresie DUŻE braki.

      PS Nie, nie jestem humanistką. Ale przeciwieństwie do ciebie jestem w stanie odróżnić napastliwy, wredny komentarz od tego wyważonego i obiektywnego.

      Usuń
    22. Te dwa komentarze przeciez pisały 2 rózne osoby!

      A ta druga dziewczyna nie pisała, że jest modelką z Nowego Jorku tylko, że JEST NA WYMIANIE STUDENCKIEJ i że PRACUJE JAKO MODELKA. I to była odpowiedź na tekst, że zaglądają tu BEZROBOTNI i 'PASZTECIARY' cokolwiek to drugie słowo zanczy. Ludzie czytajcie ze zrozumieniem!

      Usuń
    23. Hahaha i kto tu próbuje udowadniać wyższość ścisłowców nad humanistami? Po prostu wkurzające są takie teksty humanistów nt. tego kto tu pisze, jakie ma pobudki, jak wygląda, gdzie pracuje lub że nie pracuje itd.

      Sorry ale to tylko humaniści robią takie 'analizy' i rozwodzą się nad fenomenami socjospołecznymi itd., więc mnie również takie gadanie bawi i smieszy mnie jak ludzie na podstawie dwóch zdań już wyrokują i osądzają kto tu jest kim. I moim zdaniem to też są zakompleksieni humaniści - studenci socjologii, pedagogiki i innych gówniany kierunków, na które idą 'same orły'.

      Usuń
    24. do anonima z 14.56

      Nie dość, że jesteś głupia jak but to jeszcze nie potrafisz czytać ze zrozumieniem!!!!!!!!!!!! I masz czelność jeszcze innym to zarzucać, to tobie przyda się najbardziej powrót do klasy pierwszej podstawówki i lekcja czytania ze zrozumieniem. Masz tu tępoto mój komentarz i pokaz mi W KTÓRYM MIEJSCU PISAŁAM O PASZTECIARACH??!! z choinki się urwałaś?
      Ty ślepa jesteś czy głupia? Zalecam meliskę, bo zaraz wybuchniesz z tego przejęcia. A może to twój był ten komentarz, że się tak rzucasz?
      OTO MÓJ KOMENTARZ:

      "ty za to nie pracujesz nigdzie tylko siedzisz na bezrobociu ewentualnie macierzyńskim (internet i hejterstwo to ulubione zajęcia bezrobotnych i mamusiek) i latasz po blogach jak nienormalna. Życia swojego nie masz czy co? czekamy z niecierpliwością na twoje opatentowane badania, wdrożone technologie i lek na raka. Taka jesteś tępa, że nie wiesz, że na raka nie ma jednego leku, bo odmian raków jest setki? Wracaj na blogi tylko za bardzo się nimi nie podniecaj, żebyś czasami orgazmu nie dostała, bo jeszcze na zawał padniesz. I nie popisuj się swoimi żenującymi odzywkami (ripostami tego żałosnego bełkotu nie można nazwać), bo jedyne co pokazałaś to swoją głupotę. "



      TERAZ MI POKAŻ W KTÓRYM MIEJSCU PISAŁAM O PASZTECIARACH? owszem o laskach na zasiłku macierzyńskim i dla bezrobotnych tak, ale nie o paszteciarach czy co. Chyba musi być coś na rzeczy skoro wzięłaś sobie to do siebie? ja do pasztetów nic nie mam o ile nie zachowują się tak jak histeryczki takie jak ty, z którymi nie da rady rozmawiać. Więc mordka w kubeł i nie siej zamętu.

      Usuń
    25. @ Anonimowy 6 grudnia 2012 15:34
      Anonim z 14:56 sądzi chyba, że osoba, która pisała o leku na raka i modelka to są inne osoby.
      Tylko w takim razie zastanawiam się, dlaczego studentka/modelka odpowiada na zarzuty, które postawiłaś tej pani uznającej każdego humanistę za skończonego debila.
      Z przebiegu dyskusji wynika, że anonim z 22:18 i 23:44 to jedna i ta sama osoba.
      No chyba, ze studentka z NY nie zauważyła, że piszesz do konkretnej osoby i włączyła się w dyskusję, do której nikt jej nie zapraszał ;)
      Mnie się już nie chce tego rozkminiać. Liczba oszołomów odwiedzających tę stronę jest naprawdę przytłaczająca.
      Dziewczyna z agencji PR napisała tylko, że lubi przyglądać się takim blogom i analizować zachowania komentujących je osób. W związku z tym została nazwana… kretynką. Czy to nie jest paranoja?
      Poza tym, anonim z 14.56 łączy ze sobą chyba dwa różne wątki (dwie różne rozmowy) pod tym postem.
      Wydaje mi się, że najlepiej zostawić w spokoju tych wszystkich dziwnych ludzi, którym się wydaje, że wyzywanie się od "kretynek" naprawdę czemuś służy.
      Najlepiej będzie, jak podpalimy wszystkie Akademie Sztuk Pięknych i uniwersyteckie wydziały nauk społecznych i pedagogicznych;) Wtedy nie będzie na świecie żadnych pasożytów, a tylko i wyłącznie jednostki użyteczne społecznie - wynalazcy i odkrywcy leków;) Pracownicy Agencji PR - wasze dni są policzone;)

      Usuń
    26. " Pracownicy Agencji PR - wasze dni są policzone;) "

      I to jest najlepsze podsumowanie tej wymianie zdań:)

      Usuń
    27. Bo jak widać humanistki z agencji od pr/sm maja o sobie wysokie mniemanie:

      "na 100% trafiłam na ciekawe zjawisko społeczne jakim jest blog Niemodnych i pewnie będę mu się przyglądać i analizować"...taaaa, pozdrawiamy naukowca od analiz!

      A ta laska co mówiła, że ma jakiś staż w NY i że pracuje jako modelka to nie ta sama, co wcześniej zarzuciła pani z agencji PR, że 'humanisci nie badają i nie analizują, bo takie rzeczy to robią naukowcy', tylko ta laska ot tak zamieściła komentarz, wcinając się przez przypadek w rozmowę i chyba chodziło jej tylko o to, że tego bloga odwiedzają nie tylko bezrobotne nieudacznice i nie tylko 'pasztety', co sie tutejszym komentującym zarzuca w niemal każdym komentarzu.

      Usuń
    28. Anonimowy6 grudnia 2012 16:49
      "wcinając się przez przypadek w rozmowę"?
      to co ona jakaś nieprzytomna jest? Ktoś (Anonimowy5 grudnia 2012 23:12) pisze do konkretnej osoby, stawia jej konkretne zarzuty, a ta odpowiada w taki sposób, jakby była tym anonimem od leku na raka. To przecież jest całkowicie bez sensu. jednak chyba studia, staż i modeling to za dużo rzeczy do ogarnięcia naraz dla naszej nowojorczanki;)
      mnie się wydaje, że to ta sama osoba. nie chce mi się analizować stylu wypowiedzi anonimów z 22:18 i 23:44(tym bardziej, że analizować może tylko odkrywca leku na raka;)). nie mam zamiaru tego robić tym bardziej, że styl wypowiedzi zależy od wielu czynników i łatwo można go zmienić w celu manipulacji.

      Nie wydaje mi się, żeby pani od PR miała wysokie mniemanie o sobie. Może zwyczajnie lubi swoją pracę, a social media to nie tylko jej sposób na zarabianie pieniędzy, ale również pasja? Nie mnie to oceniać, ale niezależnie od tego, jaki ma charakter i osobowość, to na obelgi w stylu "kretynka" nie zasłużyła. Ja nie zauważyłam, żeby się tutaj jakoś szczególnie wywyższała. Wręcz przeciwnie odniosłam wrażenie, ze to sympatyczna i rozsądna osoba. Ale nie mam zamiaru cię do tego przekonywać, bo prawda jest taka, że nie mamy pojęcia kim są niemodne anonimy;) A pani od PR równie dobrze może być dietetyczką nudzącą się w pracy;)
      Pozdro;)

      Usuń
    29. "Gdyby Fashionelka po tylu latach reklamowania wszystkiego co tylko się da, nie miała wiedzy na temat współpracy reklamodawców z blogerami, to chyba byłoby z nią BARDZO źle ;) Naprawdę wielkie osiągnięcie – zaśmiecanie bloga reklamą czekoladek i plastrów na odciski połączone z umiejętnością opowiadania o tym chłopcom PR-owcom spragnionym wiedzy o sławnej blogerce ;)
      Ostatnio mało żyłka jej nie pękła, jak Maff w wywiadzie dla Kimona wspomniała o milionie indywidualnych użytkowników (Julia popełniła błąd i zamiast o liczbie wyświetleń powiedziała o liczbie unikalnych userów). Zazdrośnica jakich mało. Widać, że chodzi jej tylko i statystyki i wpływy z reklam, ewentualnie o możliwość pochwalenia się wygniecioną torebką z metką.
      Podziwiam Fashionelkę za jedno – za wysoką samoocenę.
      Elizka jest dobrą bizneswoman, blogerka z niej żadna. Styledigger, Raspberry and Red, Ryfka, Miss Ferreira, Venila Kostis, Jemerced, Maffahion, Macademian Girl i Kapuczina biją tę dziewczynkę na głowę.
      Ja kiedyś myślałam, że Fashionelka to taka zwyczajna, miła studentka psychologii. Teraz wiem, że to zazdrosna i wyrachowana panienka, której się wydaje, że jest gwiazdą, a jest zwyczajnym słupem reklamowym, posiadaczką fajnego pieska i miętową narzeczoną.
      Niektórych rzeczy blogerom się nie zapomina. Ja jej nie zapomnę tego jak kilka miesięcy temu w towarzystwie sprzedajnej Charlize nabijała się z tego, że Maff mało zarabia na blogu.
      Teraz Maff pod niektórymi zdjęciami ma kilka tysięcy like-ów i planuje zatrudnienie menedżera. Fashionelka ma posty, które "lubi" kilkanaście osób… Tak się kończy zazdrość i chamstwo wynikające z poczucia wyższości."

      zgadzam się w 100%. moim zdaniem samoocenę ma niską skoro ją tak uderzają sukcesy rzekomych koleżanek. laska którą ma jedną wartość w życiu - kasę. najśmieszniejsze jest to, że powtarza - mój blog powstał z pasji, a przecież jej blog był przykładem bloga eksperckiego nastawionego na zarabianie na blogu jej brata. żal. po co tak kłamać.

      Usuń
  18. Lubię MG za niektóre stylizacje i odwagę. Ale czasem ma dziwne akcje..
    A propos Kominka, świetny tekst krytyczny o jego blogach:
    http://dobrzewiem.wordpress.com/2012/12/04/zimowa-zaduma-przy-kominku/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. autorka dobrze prawi, a komin to największy (sory jest niski) burak w całym internecie, do tego ma małego na 100%

      Usuń
    2. Małe też dają radę;)
      Lepiej mieć małego niż mieć ptasi móżdżek i spędzać czas na pisaniu takich komentarzy jak twój.

      Usuń
    3. Lepiej mieć ptasi móżdżek niż być mężczyzną o wzroście 160 hahahahahahahaha. Może tobie tacy wystarczają i 'dają radę', jednak nie każdy gustuje w nadętych, zarozumiałych bufonach z wielkim ego, wyglądem trola i wzrostem skrzata.

      Usuń
    4. burak komin jest tak zakompleksiony, że aż to z niego kipi. Jeszcze był w miarę do czytania jak nie ujawniał facjaty, jak się ujawnił to czar prysł, wyskoczył niemęski, karłowaty trol z łysiną pozujący na maczo ;/

      Usuń
    5. maczo raczo...mu kobiety nie wybaczo!

      Usuń
  19. tak się zastanawiam od dłuższego czasu - gdzie jest Pan z Całką i Anonim od Chustek? :-) Izabela

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to może ty mi w koncu odpiszesz o co chodzi z chustkmi????

      Usuń
  20. Mam wrażenie, że komentujące czytelniczki NP przez cały dzień siedzą przy komputerze i przeglądają blogi. Potem gdy już to zrobią wchodzą na niemodne i zaczynają krytykować, linczować, obrażać itp. Straszne to jest! Czy naprawdę blogerki, których de facto nie znacie aż tak wam przeszkadzają? Naprawdę nie szkoda wam na to czasu?
    Life is too short to waste time hating people.
    Ps. Nie prowdzę bloga i nie jestem wielką fanką blogów modowych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to co tu robisz bejbe????

      Usuń
    2. zapomniałaś jeszcze o wizazu i watku o blogerkach. anonimowe komentatorki i wizazowe "gwiazdy" tego watku to te same osoby, tylko pisza pod roznymi wcieleniami. to są na 100% te same laski, bo komentarze ktore sa zamieszczane na wizazu sa praktycznie identyczne jak tutaj. i odwrotnie. juz nieraz czulam sie jakbym miala dejavu. to jest dopiero zal.pl .
      obserwujac tamten watek i ten blog oraz inne hejtowanie mozna napisac doktorat z socjologii.

      Usuń
    3. Jak ktoś jest niedorozwojem i ma mały móżdżek, to wtedy najlepiej zostać wybitnym humanistą, tak więc zacznij już pisać ten doktorat z socjologii. Życzę sukcesów.

      A jeśli chcecie newsa, to mogę wam powiedzieć, że jedna z blogerek, która została tutaj skrytykowana sama sie ptzyznała kiedyś przez pomyłkę, że zaczęła tu anonimowo pisać, bo bała się, że straci czytelników przez tego bloga.

      Usuń
    4. odezwała się paszteciara z polibudy:D wychodzą z ciebie straaaaszne kompleksy wiesz??

      ten twoj "news" jest taki z dupy ze zal komentowac. moze do faktu albo onetu napiszesz? tylko nie popusc z wrazenia, bo to conajmniej zapodalas odkrycie na miare K.Kolumba i Ameryki :D
      wszyscy na pewno padna z wrazenia.
      ja tymczasem padam ze smiechu buuuhahahahahahhahahahaha

      Usuń
    5. a ja padam z wrażenia na określenie 'paszteciara z polibudy'. czy ty dziecko ukończyłaś chociaż gimnazjum?

      niektóre komentarze tutaj są poniżej poziomu...

      Usuń
    6. a Ty taka dorosła a nie wiesz, że gimnazjum jest obowiązkowe dopóki nie skończysz 18 lat? a po osiemnastce stajesz się urzędowo dorosła to nie wiem do kogo było to dziecko? chciałaś zabłysnąć a się tylko ośmieszyłaś.

      tak napisałam, bo paszteciara z polibudy nazwała mnie niedorozwojem z małym móżdżkiem to ona zaczęła. Niech się dziewczyna zastanowi, bo jak taka mądra niech to powie osobie z prawdziwym niedorozwojem tzn niepełnosprawnej umysłowo. Obraża tym samym ludzi chorych.

      Usuń
    7. Nie jestem z polibudy to raz, a po drugie to chciałabyś być takim pasztetem jak ja.
      Kocham ten blog! Skrytykujesz blogerkę - jesteś zazdrosną paszteciarą. Skomentujesz wywód przemądrzałego humanisty - jesteś paszteciarą z polibudy. To się nazywa uproszczona, jednokierunkowa logika.

      Usuń
    8. jak go tak kochasz to sie z nim ozen hahahahha albo wyjdź za niego za maz.
      mastrubujesz sie przy tym blogu jak tu wchodzisz?

      tak marzę o tym zeby byc takim pasztecikiem jak ty zakochanym w blogu internetowym buuuuuuuuuuuuuuhahahahahah
      ale beka hahahah
      ja tez nie jestem z polibudy i tez nie jestem humanista jak mi zarzucilas ty w wielkokierunkowa logika:D

      Usuń
    9. 'to ona zaczęła'...:D
      rozumiem, że może i nawet to gimnazjum ukończyłaś (twoje oburzenie i niezrozumienie jest nawet zabawne), ale poziom umysłowy to ty masz dziecka z podstawówki...

      Usuń
    10. Anonimowy z 23.22

      Nie rozumiem tego wywodu, ale ok. Pisałaś wcześniej, że na Niemodnych i Wizażu można zrobić doktorat z socjologii, więc pozwoliłam sobie jedynie zauważyć, że humaniści muszą mieć male móżdżki skoro postrzegają takie treści jako materiał naukowy. Ale zresztą sorry, socjo to nie nauka a pseudonauka stworzona dla mało kumatych z parciem na tytuły przed nazwiskiem.

      Usuń
    11. do anonima z 23:28
      jak takie dla ciebie to oburzenie zabawne to sie smiej, na zdrowie, ciesze sie, ze wprowadzilam troche radosci w tym twoim smutnym jak piz.a zyciu:D:D:D rozumiem, ze twoje zycie musi byc wyjatkowo zalosne i smutne, ze ze takie rzeczy cie smiesza:D twoj poziom umyslowy skomentuje tak: dorosla baba bawi sie w sledzenie blogow internetowych a pozniej bawi sie w ich komentowanie:D powodzenia dorosla dziewczynko w zabawie
      buziaczek, kwiatuszek, pozdrowionka, calusek, cium cium, papatki zegnam cie jak przystalo na dziecko z podstawowki.

      do anonima z 23.22
      co z tego ze pisalam? to bylo tylko spostrzezenie, rozumiesz?! poniewaz wiem, ze takie doktoraty sa robione. nie oznacza to, ze jestem socjologiem czy humanista, bez przesady malo tych pasozytow na rynku, siedza tylko na bezrobociu i placza, ze icj nikt nie chce zatrudnic. zgadzam sie z twoim stwierdzeniem, ze to pseudonauka dla malo kumatych.ale co zrobic ich wybor.
      natomiast co do materialu naukowego to mylisz sie, bo wlasnie mnostwo prac powstaje w oparciu o takie badania m.in forow i blogow, zjawisk internetowych, to jest bardzo ciekawe zjawisko, tym bardziej zew ludzie czuja sie anonimowi i wylewaja wszyskie swoje zale i pomyje.

      Usuń
  21. To ja napiszę o sposobie nabijania sobie obserwujących przez niektóre blogerki. Konkretnie chodzi o panne z bloga http://paulinaablog.blogspot.com/
    Organizuje konkursy w których podobnie jak u pozostałych należy dodać do obserwowanych jej profil i skomentować jakis jej outfit.
    Po pewnym czasie post z konkursem znika, nagrody nie ma.
    Ostatnio był do wygrania sweterek całkiem fajny, pozniej widziałam spódniczke, teraz jakaś bizuteria, tak nabija sobie obserwatorów, organizując fikcyjne konkursiki. Porażka totalna!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chyba przy poprzednim wpisie byly komentarze o podobnym przekrecie,tylko u innej "blogerki"

      Usuń
    2. Anonimowy5 grudnia 2012 22:15
      to jest zwykłe oszustwo i chamstwo.
      gdybyś miała jakieś dowody tych fikcyjnych konkursów, to warto by było "zgłosić nadużycie", bo to podchodzi pod działania "niezgodne z prawem".

      Usuń
    3. Oj był już na tym blogu ostatnio dosyć mocny dowód (sławetny kolażyk :D), ale wtedy nagle ktoś zaspamował całą stronę i dodał 100 komentów, że 'nie rozumie idei bloga' albo coś tam o jakiejś modlitwie. A kolażyk zniknął! Chociaż i tak wywołał baaaardzo ożywioną dyskusję :P

      Usuń
    4. Ale tamta afera dotyczyła "najpopularniejszej polskiej blogerki"! Tutaj mamy chyba do czynienia z początkującą oszustką i nieznaną szerzej blogerką. W związku z tym atak spamera nam raczej nie grozi;)

      Nie wchodziłam na zalinkowany tu blog, bo nie chcę nabijać statystyk tej panience. Mam jednak nadzieję, ze ktoś ukróci jej działalność, jeżeli zarzuty Anonima 5 grudnia 2012 22:15 są prawdziwe.

      Usuń
    5. Laska próbuje się u siebie bronić w komentarzach twierdząc, że ogłosiła wyniki i trzeba było czytać Kto ogłasza wyniki i kasuje post z konkursem. Wyników nie było, jedna wielka ściema. Kasuje komentarze i nabiera kolejnych na nowy konkurs.

      Usuń
    6. laska się już popicała jak jej napisałam komentarz, usunęła z prędkością światła oraz zablokowała możliwość komentowanie bez konta....

      Ja się zastanawiam co to w ogóle ma być taki blog, ani to profesjonalne, ani nic nie wnoszące do sieci, czemu ludzie marnują czas na takie bzdety?

      Usuń
  22. Widziałyście jak Jess na fejsie porównuje sie do Dody? masakra...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. masz rację, szkoda, że zniża się do poziomu plastikowej Dody, która z dobrego stylu nie słynie

      Usuń
  23. czekam tylko aż próżna szarlina wklei zjecia prezentów jakie dzis dostała...

    OdpowiedzUsuń
  24. Ten blog tonie z powody tych komentarzy. Same treści są ok, choć czasem niektóre autorki piszą sucho jak wiór

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

    1. bo się boją.
      widać to szczególnie w tym wpisie FAT CAT.
      Nie widzicie tej manipulacji?
      Po innych jedzie jak po łysej kobyle a np o takiej Annie bała się napisać swoje zdanie tylko zwaliła na włosomaniaczki z wizażu. żałosne. jak już ją ktoś zapytał w komentarzu, żeby się określiła to zaczęła kręcić, że niby jej to obojętne czy Anna dopina włosy czy ma naturalne, czy to fotoszop yyyyyy ale wprost swojego zdania nie napisała! to ja się pytam po co w ogóle wspominała o tym we wpisie? nawet adresu do bloga bała się dać i jak ktoś zapytał to odesłała do komentarza wyżej:X z przezorności nie podała pseudo blogerki ani żadnego linka ze zdjęciem. Przeczytajcie sobie ten jej wpis kilka razy.

      Widać tutaj dokładnie, że byle kogo w jej mniemaniu może obrażać jak chce, natomiast jak już trafi na zamożną blogerkę z pozycją i poparciem, to podkula ogon i pisze poprawnie politycznie. Nieładnie! Tym wpisem straciła wiarygodność.

      Usuń
    2. Fat Cat boi się pozwu o zniesławienie ;)
      Też zauważyłam, że Niemodne niektóre blogerki traktują z większą pobłażliwością niż resztę. Ale to chyba naturalne. Każdy z nas ma swoje blogowe sympatie i antypatie i bez sesnu jest silenie się na obiektywność. W końcu nie piszemy tu artykułów naukowych.

      Nasz Gruby Kocur chyba po prostu chciał być miły i próbował zapobiec niepotrzebnym wojenkom. I tak jest ich tutaj wystarczająco dużo.

      A tą Anną to chyba nie ma co się zajmować. Przeciętna dziewczyna. Zajrzałam na jej blog raz i więcej nie mam zamiaru tego robić. Już wolę miętową królewną Fashionelkę;)

      Usuń
    3. anonim z 13:59 - czyżby sama Anka się odezwała? i czym się szczycisz idiotko?

      Usuń
    4. Anonimowy6 grudnia 2012 14:18
      A ty, dziecko, umiesz czytać ze zrozumieniem?
      Tak, Anna wpadła tu po to, żeby wyrazić swoje niezadowolenie z faktu, że Fat Cat nie "jedzie jak po łysej kobyle"...

      Usuń
    5. *"nie jedzie po niej" oczywiście

      Usuń
    6. drogie Anonimy :) swoje zdanie napisałam. Nie jestem czytelniczką blogów modowych, kosmetycznych ani żadnych innych, nie śledzę co się tam dzieje na bieżąco dlatego naprawdę najmniej mnie to interesuje czy Anna przerabia sobie włosy w photoshopie, doczepia sztuczne czy wypycha koka skarpetką, tak jak pisałam. Jeśli faktycznie je fotoszopuje, to żałosne i jest zwyczajnym oszustwem, zwłaszcza przy tłumaczeniu się obcięciem włosów na krótko w dzieciństwie. Jeśli nie, to gratuluję bujnego włosia. Jeśli chcecie bardzo mojej opinii, to prosze, uważam, że to nie jest do końca naturalna fryzura ale nie mam pojęcia jak ona to osiąga.
      Nie jestem miła tylko po to żeby nie wywoływać afer albo żeby nie zostać pozwaną o zniesławienie. Po prostu nie jestem ekspertem od przerabiania zdjęć więc nie podejmuję się wyrażać opinii na ten konkretny temat, bo nie wiem czego rezultatem jest taki efekt jaki ona osiąga. Moim zadaniem było tylko przybliżenie wam co zabawnego lub idiotycznego działo się w blogerskim świecie, a nie pisanie o tym własnych opinii. Ta afera, która właściwie wybuchła na wizażu, właśnie jest jednym z takich wydarzeń, a odkryły i "wydały wyrok' właśnie włosomaniaczki, bo to one mają więcej do powiedzenia w tym temacie, gdyż zwyczajnie się tym interesują.
      Nie zamierzam po nikim jechać chamsko tylko dlatego że publicznosć się tego domaga, gdy nie mam na coś dowodu. Jeśli macie z tym problem, to wy go macie, nie ja - to wszystko :)
      Natomiast jeśli już mówimy o sympatiach i antypatiach blogowych, to na pewno Anna nie należy do żadnej z tych grup. Znam o wiele ciekawsze osoby, których nie ma za co obsmarować :)

      Usuń
    7. Drogi kocie i to się nazywa w miarę logiczne wytłumaczenie:)
      W miarę, bo po przeczytaniu zdania:
      "Po prostu nie jestem ekspertem od przerabiania zdjęć więc nie podejmuję się wyrażać opinii na ten konkretny temat, bo nie wiem czego rezultatem jest taki efekt jaki ona osiąga."
      okazuje się, że chyba, że trzeba być ekspertem żeby coś komentować? Rozumiem więc, że autorki strony to ekspertki od mody, conajmniej sędziowie w międzynarodowych konkursach modowych, że porywają się na krytykę blogów modowych? dziwna logika. A skoro włosomaniaczki (WTF co to za nazwa?) to wykryły to niech one się wypowiedzą, widocznie są ekspertkami od przerabiania zdjęć.
      Nie chodzi o to, że byłaś miła, tylko że akurat przy tym wpisie nie podałaś żadnych szczegółów i wygląda to tak, że bałaś się odpowiedizalności. Nie domagam się jechania, bo mnie ta dziewczyna nie interesuje. Tak czy siak, dzięki za wytłumaczenie.

      Usuń
    8. ta kudłata Anna powinna być Wam wdzięczna, bo na pewno wzrosły jej statystyki, a blogerkom o to przecież najbardziej chodzi, więc po sprawie :-)

      Usuń
  25. widać , że laska ma zdrowe naturalne geste włosy macie jakies kompleksy żal

    OdpowiedzUsuń
  26. Mi Anka też kiedyś groziła sądem. Hmmm. Bo napisałam na jej facebooku, w odpowiedzi na czyjeś pytanie, że studiuje na Ukrainie. Co było bardzo zabawne, bo chodziłyśmy razem do klasy.

    Ona nie jest aż taka nadziana, jak tutaj się mówi. Jej ojciec jest strażakiem, ma jeszcze jakąś firmę budowlaną chyba, a matka pracowała dawniej w salonie Plusa.

    OdpowiedzUsuń
  27. a jak ona sie nazywa?:)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: komentarze chamów, prostaków i chętnych na darmową reklamę mogą pewnego dnia zniknąć. Pomyśl zatem, czy nie szkoda Ci ścierać na marne literek z klawiatury.