Pokazywanie postów oznaczonych etykietą KrysiaFeszynistka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą KrysiaFeszynistka. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 26 czerwca 2012

Sztuka dekoracji wnętrz wg szafiarek, czyli buty jako futurystyczna ozdoba regału

Twój blog robi się coraz bardziej popularny.
Co tydzień nowa lista masthewów obciąża Twój neonowy portfel ale dzielnie stawiasz temu czoła. 
Romłe bije się z Oasap o to kto pierwszy dostarczy nowości do Twych drzwi.
W Starbaksie sprzedawca nie pyta Cię już o imię ani ulubioną kawę - zna to na pamięć.
Twój Ajfon ma osobne miejsce w szufladzie na swoje "ubranka".

Ciągle jednak masz wrażenie, że czegoś Ci brakuje?
Nie czujesz się do końca spełniona?
Rozejrzyj się dookoła!

Widzisz wokół siebie kolorowe ściany, meblościanki lub co gorsza, szafki na buty? Oto przyczyna Twych wewnętrznych rozterek! Niemodne polki śpieszą z pomocą, aby pomóc zbłądzonym duszyczkom stać się bardziej na czasie.

Po pierwsze - ściany absolutnie nie mogą być kolorowe. Ostatecznie mogą być pastelowe, jednak najbardziej pożądanym kolorem jest biel. Najlepiej neonowa. Biegnij natychmiast do najbliższej Castoramy! (Jeśli będziesz miała szczęście, być może okaże się, że jest ona położona blisko Twego ulubionego centrum handlowego! Możesz zatem od razu skoczyć do Zary.)

Po drugie - jeśli masz już neonowo lub pastelowo białe ściany, czas na odpowiedni wystrój. Legenda głosi, że kiedyś w sztuce dekoracji wnętrz dopuszczano inne kolory mebli niż biały. Informacja ta nie jest jednak potwierdzona żadnym wiarygodnym źródłem i jednocześnie tak nieprawdopodobna, że Redakcja nie bierze odpowiedzialności za te pogłoski. Meble MUSZĄ być białe. Ostatecznie mogą być w kolorze wenge, jednak jest to już obecnie nieco pasee, więc jeśli się na nie zdecydujesz musisz liczyć się z nieco krytycznymi uwagami na ich temat. Wracając do sedna - jeśli nie stać Cię na białe meble, przemaluj te, które już masz. (Możesz spróbować być prekursorką w tej dziedzinie i pokusić się np. o azteckie wzory na meblach, bądź  efekt ombre jednak weź pod uwagę fakt, że wtedy aby zachować styl remont czeka Cię przynajmniej raz w miesiącu).

Po trzecie, najważniejsze - kulminacyjnym punktem i zarazem wisienką na torcie w pokoju każdej szanującej się blogerki/szatniarki są... buty. I to nie byle jakie, tylko najlepsze buty z kolekcji, koniecznie na szpilce, ustawione na przygotowanym wcześniej białym meblu. Tu masz dwie opcje do wyboru: mogą to być półki (niektóre blogerki udzielają wskazówek krok po kroku, jak półkę przymocować do ściany, więc nie powinnaś mieć z tym trudności) lub regały. Jeśli wybierzesz półkę - musisz dobrze wybrać odpowiednią parę butów, wszak będą stanowiły ozdobę pokoju. Najlepiej kupić osobną parę butów tylko do tego celu, chyba, że szpilki wkładasz tylko do sesji zdjęciowych, wtedy raczej nie straszne im otarcia i zabrudzenia. Zdecydowanie częściej wybieraną opcją jest regał. Sama pomyśl, jak wieloma parami butów na raz będziesz mogła się pochwalić! Ta idea sama się obroni.

Zatem na co czekasz?! Pędzle w dłoń i do roboty!
Powodzenia!

Poniżej kilka zdjęć wnętrz znanych blogerek dla przykładu (Redakcja pozdrawia Kasię z bloga JestemKasia, która jako jedyna pokusiła się o odpowiedź na maila, gdzie umieściłam prośbę o pozwolenie na użycie zdjęć. Pozostałe przykłady podaję zatem jako linki):



Charlize-Mystery: [klik!]
MakeLifeEasier: [klik!]
Kenza: [klik!]
AlicePoint: [klik!]

 PS: Jeśli ktoś pokusi się o przesłanie do redakcji zdjęć pokoju "przed i po", być może doczeka się zaszczytu publikacji jego dzieła na łamach naszego bloga! Do dzieła!

kso, kso
Krysia Feszynistka

środa, 23 maja 2012

Ślepe podążanie za trendami - niewolnice mody sieciówkowej

Jeśli na blogach zaczyna pojawiać się jeden motyw przewodni... wiedz, że coś się dzieje.
Jeśli blogerki jedna przez drugą prześcigają się w wymyślaniu kolejnych stylizacji i nagle wszystkie mają ten sam ulubiony kolor... wiedz, że coś się dzieje.
Jeśli w sieciówkach nagle przeważają ULUBIONE odcienie wszystkich blogerek... to wiedz, że na pewno COŚ SIĘ DZIEJE !

Nikogo nie dziwi już fakt, że u większości dziewczyn prowadzących blogi modowe, ulubiony kolor zmienia się jak w kalejdoskopie. Jesienią z pewnością były to brązy i złoto, zimą do łask wróciły odcienie metaliczne oraz ULUBIONA, klasyczna czerń. Wiosną należałoby nieco odświeżyć garderobę wobec tego, podążając za najnowszymi trendami, na blogach mamy aktualnie wysyp całego przekroju letniego jadłospisu. I tak ulubionymi barwami naszych milusińskich tej wiosny są mięta, limonka, pistacja, malina, cytryna oraz poziomka. W zależności od upodobań są to kolory nasycone (te już niestety pasee, dla tych, które nie nadążają za prawdziwymi znawczyniami mody) lub też rozbielone PASTELE. Oto coś czego w tym sezonie nie może zabraknąć w szafie żadnej szanującej się feszynistki.

Przeglądając naszą polską blogosferę zdarzyło mi się natrafić na specjalne poradniki, opisujące co jest HOT, a czego powinniśmy pozbyć się ze swoich szaf w trybie natychmiastowym, ze spuszczoną nisko głową i płonącymi ze wstydu policzkami.


Zdjęcia wykorzystane w powyższym obrazku zostały pobrane ze strony http://www.zara.com/

Jeżeli jesteś dziewczęciem o brzoskwiniowej cerze i typie urody, która w otoczeniu bladych, delikatnych kolorów nie przypomina topielicy, a dodatkowo Twoje BMI nie przekracza 17 pkt, możesz odetchnąć z ulgą. Co jednak, jeśli odbiegasz nieco od wcześniejszego opisu? Cóż... przeczytałam ostatnio na (podobno) najpoczytniejszym polskim blogu, że absolutnie nie wolno Ci ubrać w tym sezonie granatowej marynarki, czy też ciemnych spodni. Co zatem robić? Masz dwie opcje:

- Żyjesz zgodnie z trendami, na siłę starając się być za pan brat z modą kreowaną przez sieciówki. Mini spódniczki (koniecznie z asymetrycznym tyłem) podciągnięte na nieistniejącą talię może nie wyglądają na Tobie najlepiej ale czego nie robi się dla mody!

- Pozostajesz przy swoim stylu, wybierając kolory i fasony dopasowane do Ciebie i Twojej sylwetki, z pokorą spuszczając głowę na ulicy, starając się nie zauważać pogardliwych spojrzeń i karcącego kręcenia główkami przez rzesze samozwańczych trendsetterek.

Wybór należy do Ciebie!

Krysia Feszynistka