środa, 23 maja 2012

Ślepe podążanie za trendami - niewolnice mody sieciówkowej

Jeśli na blogach zaczyna pojawiać się jeden motyw przewodni... wiedz, że coś się dzieje.
Jeśli blogerki jedna przez drugą prześcigają się w wymyślaniu kolejnych stylizacji i nagle wszystkie mają ten sam ulubiony kolor... wiedz, że coś się dzieje.
Jeśli w sieciówkach nagle przeważają ULUBIONE odcienie wszystkich blogerek... to wiedz, że na pewno COŚ SIĘ DZIEJE !

Nikogo nie dziwi już fakt, że u większości dziewczyn prowadzących blogi modowe, ulubiony kolor zmienia się jak w kalejdoskopie. Jesienią z pewnością były to brązy i złoto, zimą do łask wróciły odcienie metaliczne oraz ULUBIONA, klasyczna czerń. Wiosną należałoby nieco odświeżyć garderobę wobec tego, podążając za najnowszymi trendami, na blogach mamy aktualnie wysyp całego przekroju letniego jadłospisu. I tak ulubionymi barwami naszych milusińskich tej wiosny są mięta, limonka, pistacja, malina, cytryna oraz poziomka. W zależności od upodobań są to kolory nasycone (te już niestety pasee, dla tych, które nie nadążają za prawdziwymi znawczyniami mody) lub też rozbielone PASTELE. Oto coś czego w tym sezonie nie może zabraknąć w szafie żadnej szanującej się feszynistki.

Przeglądając naszą polską blogosferę zdarzyło mi się natrafić na specjalne poradniki, opisujące co jest HOT, a czego powinniśmy pozbyć się ze swoich szaf w trybie natychmiastowym, ze spuszczoną nisko głową i płonącymi ze wstydu policzkami.


Zdjęcia wykorzystane w powyższym obrazku zostały pobrane ze strony http://www.zara.com/

Jeżeli jesteś dziewczęciem o brzoskwiniowej cerze i typie urody, która w otoczeniu bladych, delikatnych kolorów nie przypomina topielicy, a dodatkowo Twoje BMI nie przekracza 17 pkt, możesz odetchnąć z ulgą. Co jednak, jeśli odbiegasz nieco od wcześniejszego opisu? Cóż... przeczytałam ostatnio na (podobno) najpoczytniejszym polskim blogu, że absolutnie nie wolno Ci ubrać w tym sezonie granatowej marynarki, czy też ciemnych spodni. Co zatem robić? Masz dwie opcje:

- Żyjesz zgodnie z trendami, na siłę starając się być za pan brat z modą kreowaną przez sieciówki. Mini spódniczki (koniecznie z asymetrycznym tyłem) podciągnięte na nieistniejącą talię może nie wyglądają na Tobie najlepiej ale czego nie robi się dla mody!

- Pozostajesz przy swoim stylu, wybierając kolory i fasony dopasowane do Ciebie i Twojej sylwetki, z pokorą spuszczając głowę na ulicy, starając się nie zauważać pogardliwych spojrzeń i karcącego kręcenia główkami przez rzesze samozwańczych trendsetterek.

Wybór należy do Ciebie!

Krysia Feszynistka