Nadeszła jesień. Czas najwyższy rozpuścić w szpanerskim, firmowym kominku tartę Jankel Kendl z najnowszej, jesiennej kolekcji i rozpocząć komponowanie zimowych outfitów.
W tę niewdzięczną porę roku Niemodnym przyszło na myśl nieco wam ją osłodzić... Jesienią pojawia się w telewizji tyle nowych seriali, że każdy z nas jest w stanie znaleźć coś dla siebie. Niemodne znalazły i poczuły się wręcz zainspirowane...
Na fali popularności najlepszego serialu na świecie: "Miłość na bogato" [czekamy na film pełnometrażowy], postanowiłyśmy napisać wersję ze świata, który jest nam najbliższy...
Przed Wami pierwszy odcinek nowej serii zatytułowanej:
Miłość na blogersko!
Enjoy!
Dochodziło południe. Tess leniwie przeciągnęła się w swojej śnieżnobiałej pościeli. W obawie przed ostrą jasnością swojego wnętrza powoli otworzyła powieki. Na podłodze leżały prezenty od sponsorów- rezultat wczorajszego spotkania blogerek. Najpierw kolacja w restauracji na Żurawiej, następnie impreza, której echo doskonale dawało o sobie znać w postaci bólu głowy. Rzeczy, które dostała, nie do końca jej odpowiadały, ale firma obiecała odwdzięczyć się za ich prezentację na blogu kolejnymi współpracami.
Tess zsunęła się z łóżka, a jej stopy zanurzyły się w miękkim futerkowym dywanie. Sięgnęła po swój najnowszy Ajfon. Dwie wiadomości. Pierwsza od jej bliskiej koleżanki, również blogerki. "Idziemy dziś do Arkadii? W Złotych Tarasach jest już wszystko przebrane, a muszę zrobić outfit na bloga! xoxoxo". Kolejną wiadomością okazał się MMS od Bąka, miejscowego fotografa, który stanowił wtyczkę do świata celebrytów. Do tego nie było wstyd pokazywać się z nim na imprezach. "Tess, pamiętasz to?"- enigmatyczne pytanie wzbudziło ciekawość blogerki. Otworzyła zdjęcie. Jej oczom ukazało się najbardziej kompromitujące oblicze, stan, do którego nie udało jej się doprowadzić nawet w czasie najpodlejszych imprez z kolegami z psychologii. Czerwona, spuchnięta twarz, przekrwione oczy, spocone, pryszczate czoło oblepione sklejonymi kosmykami włosów, nieprzytomne spojrzenie i skręt marihuany w ustach. Dziewczyna zamarła. Jeśli Bąk wypuści zdjęcie do sieci, jej kariera blogowa legnie w gruzach! Sto tysięcy wyświetleń dziennie i piętnaście tysięcy unikalnych użytkowników odejdzie w zapomnienie! Koniec z współpracami, prezentami od sponsorów, zaproszeniami na otwarcia sklepów i feszyn łiki! Jej skrzętnie wypracowany, idealny wizerunek był zagrożony. Szybko zredagowała wiadomość zwrotną. "Czego chcesz?"- spytała. Odpowiedź nie nadchodziła, Tess zdecydowała się wstać i doprowadzić do porządku. Umyła się, następnie otworzyła swoją szafę z IKEI i wybrała najnowsze rurki z ZARY i czarny, zdobiony cekinami sweter z Reserved. Wtem usłyszała znajomy dzwonek- fragment "Someone like you" Adele. To był Bąk.
-Cześć Mała- usłyszała znajomy aksamitny głos.
-Co to za akcja z tym zdjęciem?- Tess była tak wzburzona, że nawet karmelowa kawa ze Starbucks'a nie poprawiłaby jej nastroju.
-Gdy nadejdzie odpowiednia pora, poproszę cię o przysługę. Miłego dnia.
Blogerka jeszcze chwilę stała ze słuchawką przy uchu. Zapomniała o śniadaniu, Bąk skutecznie pozbawił ją apetytu - przynajmniej w tej kwestii okazał się pożyteczny. Regularne posiłki powodowały przecież wzrost wagi i upadek mitu o naturalnym metabolizmie.
Ponieważ pobyt w domu wydawał się męczarnią, dziewczyna postanowiła przed wyprawą do Arkadii odwiedzić Złote Tarasy. Nie dostrzegała różnicy w asortymencie między dwoma galeriami- ZARA jest wszędzie taka sama...
Ponieważ pobyt w domu wydawał się męczarnią, dziewczyna postanowiła przed wyprawą do Arkadii odwiedzić Złote Tarasy. Nie dostrzegała różnicy w asortymencie między dwoma galeriami- ZARA jest wszędzie taka sama...
script by aKuku Szpanel