O 11 na uczelni Tess rozpoczynał się specjalny, sobotni cykl poświęcony radzeniu sobie z krytyką, dziewczynę męczył jednak tak tęgi kac, że nie była w stanie się na nim pojawić. Wybiło południe, kiedy mdłości ustąpiły i dziewczyna zdecydowała się zwlec z łóżka.
-M-muszę przestać mieszać aaa-alkohole…-mamrotała po cichu- To na pewno ten ruski szampan…. Blogerka nie miała pojęcia, jak znalazła się w domu, jednak ten, kto jej pomógł, nie mógł pochwalić się przemyślaną strategią. Na nocnej lampce stała jedynie szklanka wody i Papap, a najważniejsze, czyli torebka z najcenniejszym ajtemem, jakim był Ajfonik leżała smętnie porzucona w kącie pokoju. Tess doczołgała się do swojej baggy made by Romwe i wyszperała telefon. Na wyświetlaczu widniały trzy nieodebrane połączenia od Grzejnika oraz najeżony pogróżkami soczysty sms od Izabel. Francuska duma została wyraźnie nadszarpnięta przez ostatnie wydarzenia. Blogerka początkowo tępo wpatrywała się w wyświetlacz, jednak po chwili jej umysł zaczął przyspieszać niczym dziewiętnastowieczna lokomotywa. Faktycznie, wczoraj znowu miała sprzeczkę z tą krową! Wyciągnęła z torebki kępkę sztucznych blond włosów. „Byłaby wielka szkoda, gdyby ktoś więcej dowiedział się o wstydliwym sekrecie Is” – pomyślała Tess i uśmiechnęła się do siebie słodko. Już chciała dzwonić do Grzejnika, gdy usłyszała łoskot w łazience. Przerażona, podeszła do wiszącej półki, pierwotnie przeznaczonej na książki, obecnie eksponującej jednak pokaźną kolekcję butów i sięgnęła po swoje kolczaste szpilki. Tak uzbrojona wpadła do łazienki, gdzie zastała Samarę, która leżała na podłodze otoczona kilkoma kostkami i jednym płynem do toalet.
-Co ty tu robisz? – wydukała zaskoczona Tess
-Czeeeść- wyjąkała Samara- zostaliśmy u ciebie na noc, nie pamiętasz?
-Nie, coś się stało?- Tess przeczuwała najgorsze, zwłaszcza, że Samara lekko zbladła i to na pewno nie na wspomnienie wczorajszego Igristoje.
- Po tym jak wyrwałaś tej idiotce kłaki, rozpętała się afera. Podniosłaś twarz z kanapy i zaczęłaś się histerycznie śmiać, Isabel wykrzyczała całą listę francuskich wulgaryzmów, zgarnęła Zdziśka i wyszła. Niestety my też musieliśmy się ewakuować, ponieważ zrobiło ci się niedobrze i zwymiotowałaś Plusz na bluzkę.
-„No to po blogersko-vlogerskiej kolaboracji” pomyślała ze smutkiem Tess. – Czy coś jeszcze nabroiłam?
-Jak wracaliśmy, kilka razy jeszcze wymiotowałaś, ale Adi stanął na wysokości zadania. Trzymał ci włosy, a jak dotarliśmy do domu położył cię spać i pilnował czy wszystko jest w porządku. Dziś szedł na poranną zmianę, dlatego poprosił bym została i przypilnowała cię. Miałam się zaraz zbierać, niestety krewetki i ruski szampan nie idą w parze i spędziłam w łazience ostatnią godzinę.
-Aahaa…- uczucie triumfu po wczorajszym wieczorze topniało szybciej niż asortyment w czasie wyprzedaży. Teraz nie tylko straciła Zdziśka, ale jak Adi na nią spojrzy po tym, co odstawiła wczoraj?
-Adi zobaczył moją fizjonomię i już nigdy się do mnie nie odezwieee!- załkała zrozpaczona Tess. Samara nie bardzo wiedziała jak pocieszyć przyjaciółkę, zaproponowała jej więc, żeby wrzuciła na Instagrama zdjęcie swoich nowych hybrydowych paznokci. Następnie niedbale pozbierała kostki toaletowe i poszła na uczelnię, by skserować od jakiegoś nadgorliwego kujona notatki z wykładu.
Tess odpaliła komputer. Na Magielku znowu pojawiła się notka o jej ekscesach, jednakże większą uwagę redakcji przykuła kępka kłaków w dłoni blogerki. Na fejsbuczku również panowało poruszenie. Dziewczyna otrzymała kilka wiadomości z pytaniem do kogo należą włosy. Niepomna gróźb Isabel, Tess ochoczo przystąpiła do rozwiewania wszelkich wątpliwości. Wykorzystała do tego oczywiście swój oficjalny profil, gdyż nie lubiła dzielić się ulubionymi wiadomościami wybiórczo. Notkę wyjaśniającą uzupełniało obramowane, potraktowane instagramowym filtrem zdjęcie doczepianych włosów. Obserwatorzy masowo zaczęli klikać „lubię to!”. Tess bardzo podobał się ten nagły zwrot akcji, niestety pojawiło się również kilka hejterskich komentarzy, które dziewczyna pospiesznie usunęła. Udzieliła się także Plusz, która domagała się zwrotu pieniędzy za bluzkę. Z nią Tess nie patyczkowała się- natychmiast wybrała opcję „zablokuj”. Wiadomość o tym, że piękne włosy Isabel to bujda, prędko rozprzestrzeniły się w sieci. Na znanym serwisie z obrazkami, djablo.pl pojawiły się już pierwsze memy i rysunkowe komiksy. Isabel dziwnie milczała na swoim profilu, a Tess była w siódmym niebie. Prawie zapomniała o swojej kolejnej towarzyskiej wpadce. Rozmyślania o tym, który z memów umieścić na swoim profilu przerwało energiczne pukanie do drzwi. Zerknęła przez wizjer i nie mogła uwierzyć w to co widzi. Za drzwiami stał zasmarkany Grzejnik.