- Otwórz drzwi Tess, wiem, że jesteś w domu!
Tess nie wiedziała co robić. Z jednej strony Grzejnik zawsze był dla niej względnie miły i pomagał jej zdobywać sponsorów niezwiązanych z modą. Z drugiej strony blogerka nie pamiętała dokładnie wydarzeń z wczorajszego wieczoru i nie była pewna czego on od niej chce. W jej głowie właśnie odbywała się gonitwa myśli niczym przy wyprzedaży ostatnich sztuk letniej kolekcji w Zarze - co zrobić? Ostatecznie zdecydowała się otworzyć i udawać, że wcale nie stała pod drzwiami, zastanawiając się jak postąpić.
- Grzejnik, co się stało? Producent peruk nie chciał z Tobą współpracować?- Tess usiłowała odkryć przyczynę kiepskiego nastroju przyjaciela.
-N-nieee…- załkał bloger- T-to nie toooo…
-To może masz ochotę się czegoś napić? Chcesz szampana?
Tess sięgnęła po trunek, niefortunnie okazało się jednak, że ma w zapasie tylko Igristoje. Skrzywiona, odłożyła butelkę na miejsce. Grzejnik postanowił uszczęśliwić się puszką czarno-różowego napoju energetycznego dla kobiet. Dziewczyna postawiła przed nim paczkę Oreo i nieco wysuszonych muffinek , a następnie, niczym wykwalifikowana pani psycholog, zatopiła w przyjacielu badawcze spojrzenie. Bloger dopił Bloła i zaczął mówić.
- Tess, ja nie mogę być już z Bąkiem.
-Coooo? Przecież jesteście parą pełną predyspozycji!!- Tess nie była tak zaskoczona od czasów gdy okazało się, że fluo nie jest kompatybilne z jej cerą.
- Z Bąkiem jest fajnie, można się z nim polansować na Nowym Świecie, zrobić sobie fotkę na tle sklepu Appla, a następnie dostać lepszy stolik w popularnej knajpie, ale to nie wystarczy.
Przyjaciel nie powiedział tego wprost, ale Tess wiedziała już o co chodzi.
-Grzejniczku, jeśli Bąk ma małego, to można temu zaradzić, my ze Zdziśkiem na przykład…-wykład w kwestii w której mogła popisać się wiedzą i doświadczeniem przerwało wstrząsające zeznanie blogera.
-Tess, ja kocham innego!
Dziewczyna uznała, że to już jej limit i udała się po Igristoje.
-Najgorsze jest to, że Bąk ponownie organizuje imprezę i obiecałem, że niedługo się u niego zjawię. Tess, nie mogę iść tam sam, proszę pójdź ze mną!
- W porządku, ale dziś nie piję już nic więcej!
Dziewczyna udała się do swojej przepastnej szafy i wyciągnęła nieco już zapomnianą, ale wciąż IN sukienkę odsłaniającą o wiele za dużo. Magielek zarzucił jej, że założenie prześwitującej kiecki jest obciachem, blogerka wiedziała jednak, że ma tak piękne pośladki, że stylizacja obroni się sama. Przyjaciele wyszli z budynku i kontemplując lekko mroźne powietrze udali się do mieszkania Bąka.
- Tess, czekaaaj! – ciszę wieczoru rozdarł wrzask Adiego. Dziewczyna odwróciła się gwałtownie i zobaczyła biegnącego w jej stronę baristę.
-Tess, tak się cieszę, że cię widzę, muszę z tobą porozmawiać!- zdyszany Adi biegł aż od Starbunia.
Dziewczyna spodziewała się najgorszego, wolała więc opóźnić przykrą konwersację tak bardzo jak to tylko możliwe.
-Może poszedłbyś z nami do Bąka? Moglibyśmy…
-Tak, tak, chodź z nami do Bąka, serdecznie cię zapraszamy, będą krewetki!- Grzejnik nagle rozchmurzył się i odzyskał dawny rezon.
Gdy dotarli na miejsce, impreza trwała w najlepsze. Apartament fotografa pękał w szwach. Tess nie mogła uwierzyć własnym, wymalowanym oczom! Znalazła się na imprezie prawdziwej elity! Przy barze stał duet projektantów Dalia & Sosnowski, natomiast pod ścianą prężyła wdzięki biuściasta celebrytka, Małgorzata Popielata. Na kanapie chichotały uczestniczki ostatniej edycji „Tap Szpadla” a obok kręciła się Patrycja Zazadi, która spróbowała już wszystkich profesji celebryckiego świata. „O nie, dziś na pewno nie piję, ta impreza to szansa na współprace i lansiarskie fotki na Instagrama!” Tess nie posiadała się z radości. „Isabel na pewno zzielenieje z zazdrości!”. W tym momencie do grupy przyjaciół podszedł rozanielony Bąk.
- Bąku, ja…- Grzejnik wybrał sobie wyjątkowo kiepski moment, by wyznać fotografowi okrutną prawdę. Niestety nie miał szansy jej wyjawić, gdyż Bąk zasłonił mu palcem usta i rzekł:
-Bączi, skarbie, mów mi Bączi- jestem artystą, zapomniałeś? Cześć Tess, zabraniam ci dziś pić, proszę, tu masz różowy, bezalkoholowy soczek z równie różową palemką, aha, nie zbliżaj się tylko do kuchni, jest tam Plusz w bardzo pochmurnym nastroju. Och, kolejni goście przyszli, have fuuuun!
Bąk zniknął w tłumie gości. Tess lekko zbladła, ale uznała, że Plusz na pewno już zapomniała o przykrym zdarzeniu poprzedniego wieczora i na pewno da jej spokój. Ponieważ Grzejnik zaproponował Adiemu udanie się do baru na drinka, blogerka postanowiła zaprzyjaźnić się z kilkoma uczestnikami imprezy. Najpierw dosiadła się do grupki roześmianych adeptek modelingu, pochwaliła stroje i zapewniła, że każda z nich ma szansę zaistnieć na wybiegu. Cyk, fotka, ajfon w łapkę, upload, hasztagi #fun #iloveshe #party #drinks #musics. Następnie skierowała się w stronę wytrawniejszych bywalców celebryckiego światka. Właśnie miała powiedzieć Małgorzacie Popielatej, że jej biust jest imponujący niczym tłoki Ferrari, gdy do pokoju wpadła rozwścieczona Plusz. Była już lekko wstawiona, a w dłoni dzierżyła potężny kufel piwa.
-Ha! Tu jesteś!- vlogerka triumfalnie uniosła kufel i skropiła zawartością siedzących obok gości- zapłacisz mi za moją zniszczoną bluzkę!
Tess znalazła się w potrzasku. Miała na sobie piętnastocentymetrowe szpilki z Deezee, które były tak niewygodne, że uniemożliwiały sprawne poruszanie się. Plusz, pomimo procentów we krwi, stała boso, więc z łatwością przecisnęła się przez tłum gości, machnęła kuflem i wylała całą zawartość na twarz i kreację dziewczyny. W pokoju zrobiło się cicho, ktoś cyknął fotkę, a uczestniczki Tap Szpadla zaczęły modlić się do Karla. Tess ze łzami w oczach potruchtała do łazienki. W środku paliło się światło, jednak dziewczyna niewiele myśląc wpadła do środka bez pukania, czego od razu pożałowała. W łazience zastała Grzejnika w towarzystwie Adiego, w bardzo dwuznacznej sytuacji. Blogerka nie mogła uwierzyć własnym oczom. Jej wspaniały Adi, kandydat na miętowego księcia buja się w chłopcach?! Nie, to niemożliwe! Tess natychmiast zapomniała, że ocieka piwem. Zapłakana chwyciła swój elegancki płaszczyk z limitowanej kolekcji Simple i wybiegła z mieszkania. Nie dała rady przebiec więcej niż pół długości bloku. Szpilkom zawdzięczała już kilka odcisków, a zaraz być może skręconą kostkę. Wtem, zdała sobie sprawę, że ktoś biegnie w jej kierunku, a po chwili zobaczyła wyraźną sylwetkę baristy.
- Tess, zaczekaj, muszę ci coś powiedzieć!
- Zostaw mnie, przecież wszystko jest jasne!- dziewczyna miała już dość upokorzeń na jeden wieczór.
- Tess, proszę, wysłuchaj mnie! To nie tak jak myślisz, to Grzejnik… Dodał mi coś do drinka! Tess, to co chciałem ci dziś powiedzieć, a stało się dla mnie jasne poprzedniej nocy, przyczyną dla której przygotowuję ci najsmaczniejszą kawę i wybieram najwspanialsze muffinki, to to, że… ja cię kocham, Tess!
Blogerka nie mogła uwierzyć własnym uszom. Niczym w hollywoodzkiej komedii romantycznej Adi wziął Tess w ramiona i namiętnie pocałował. Teraz nie liczyło się już nic. Ani mroźna, ciemna noc, ani kropelki piwa skapujące z jej sukienki. Świeżo upieczona para złapała się za ręce i udała do wypełnionego bielą mieszkania dziewczyny.
KONIEC SEZONU PIERWSZEGO!
Na sezon drugi zapraszamy w grudniu.