niedziela, 16 lutego 2014

Miłość na blogersko. Sezon 2 epizod 7.

Minęło już kilka tygodni, podczas których Tess usilnie starała się zapomnieć o tym, że jej najlepsza przyjaciółka oraz ex facet są obecnie razem. Niestety, trudno było się nie natknąć na słodkie focie świeżo upieczonej pary na instagramie czy fanpejdżu Samary. Poza tym poznała sprawną rękę dentysty w obrobionych zdjęciach na blogu przyjaciółki. No i te nieszczęsne walentynki, kiedy to wraz z Adim spotkali zakochaną parę, czule szepczącą do siebie nad muffinami w Starbaksie. Tess nie mogła patrzeć, jak Zdzich z czułością mówi "Kochanie, chyba coś utkwiło Ci w ząbkach", po czym bierze wykałaczkę, chwyta stanowczo Samarę za brodę i usuwa bakalie spomiędzy jej zębów, a Sam szczerzy się do Zdzicha z wdzięcznością. 
Po głowie Tess błądziły różne szalone myśli, łącznie z tą, by sprzymierzyć się z porzuconą i dwukrotnie upokorzoną Isabel. Ostatecznie nic tak nie łączy jak wspólny wróg. Ale mimo wszystko Samara była jej przyjaciółką. No i Isabel dostała akredytację na NYFW, więc Tess nie chciała się przed nią poniżyć jako ta, która tam nie pojechała. Nie przeszkodziło jej to oczywiście w ukradkowym podglądaniu bloga rywalki. Dziewczyna ledwo powstrzymywała się od anonimowych komentarzy, na szczęście Adi przypomniał jej jak skończyła się afera z komentowaniem u Sióstr Sparx, a żadne z nich nie miało ochoty na kolejny skandal w blogosferze. Tess jednak musiała otwarcie przyznać, ze zdjęcia Isabel z NY były naprawdę świetne. Ktoś zrobił niezłą robotę, by zatuszować te zsiniałe z zimna dłonie trzymające kubek z kawą z nowojorskiego Starbunia. Łatwo było to wychwycić, porównując prywatne zdjęcia z instagrama i oficjalne, wyfotoszopowane, które ukazały się na blogu. Poza tym ten kubek z nowojorskiego Starbaksa, Tess dałaby się pokroić za taki artefakt. 
Nagle z oddali dobiegł ją dźwięk dzwoniącego telefonu. Tess poszła na poszukiwanie ajfona. Znalazła Coco siedzącą w jej torbie Korsa, telefon oczywiście był pod psem. 
- Halo Grzejniczku, co tam? - odebrała
- Siemanko słodka! Dzwonię do Ciebie, bo dostałem zlecenie na ciekawe zestawienie i chciałbym wiedzieć, czy jesteś zainteresowana. - zaczął Grzejnik - mam tylko jedno wolne miejsce i muszę wybrać jakąś blogerkę…
- Lecisz do NY z Bąkiem może? Jasne, czekaj, pakuję się i lecę z wami!
- Słonko, Bączuś już dawno jest w NY, nawet dzwonił do mnie niedawno, przesyła buziasy dla Ciebie i Adiego. Ucałuj go w tę pieczarkową grzyweczkę ode mnie tak bajdełej. Nie, ja nie o NY. Słuchaj, mam do napisania ranking najbardziej wpływowych blogerów, oczywiście jest ta lepsza dziesiątka i ta słabsza, takie nadzieje blogosfery. - opisywał Grzejnik a Tess słuchała z zapartym oddechem, próbując skojarzyć czy ranking ma coś wspólnego z boksem. A nie, to ring. 
- I cała rzecz w tym - kontynuował Grzejnik - że Isabel zaoferowała mi kilka postów, w których będzie mnie promowała, do tego załatwi mi kampanię szamponu na porost włosów na klacie i zabierze mnie ze sobą na sponsorowany wyjazd na Ejswenturę. Wiesz jak zdziry nie lubię, bo wielbię tylko Ciebie i Adiego, ale oferta jest zacna. A co Ty możesz zaoferować?… Halo, Tess, jesteś tam?
Tess wciąż stała w osłupieniu, rozmyślając nad tym co powiedział Grzejnik. Oto chwila, na którą długo czekała. Grzejuś oficjalnie ją wypromuje w swoim rank…eee… zestawieniu. Będzie wpływową blogerką! Zaczęła kalkulować, co takiego może zaoferować, żeby przebić Is. Sama kampanii i ofert nie miała zbyt wiele, więc nie było się czym dzielić. Promowanie Grzejnika w postach było zbyt mało warte, musiała dorzucić do tego coś więcej, coś, na czym mu najbardziej zależało…
- Załatwię Ci randkę sam na sam z Adim! - palnęła z żądzą sławy w oczach i dźwiękiem spływających maili od sponsorów w uszach.
- Ale Tess, przecież jesteście razem! To byłoby nie fair wobec Ciebie, poza tym już zdecydowałem, że będę z Bąkiem, więc nawet mimo mojej słabości do Adiego, nie mogę się zgodzić. Ale kusisz, oj kusisz… 
- Ale ja nie chcę być nadzieniem blogosfery - prawie ze łzami w oczach odpowiedziała mu Tess - nie chcę, nie zasłużyłam na to! Mój blog to ciężka praca! 
- no to kombinuj, na ofertę czekam do jutra do 16! A dziś jeszcze dzwonię do Samary! Pa Słonko!
Blogerka stała jeszcze chwilę w pokoju, gapiąc się na telefon i myśląc, co jeszcze mogłaby zaoferować Grzejnikowi. Musi przebić Isabel i Samarę! Samara nie będzie trudnym przeciwnikiem, Tess mogła się założyć, że Sam nie ma zbyt wiele do zaoferowania, ale również była pewna, że Zdzich dołoży się do oferty rocznym zapasem pasty do zębów plus darmową wizytą w jego gabinecie. Z drugiej strony wiadomo było, że Grzejnik na to nie pójdzie, bo zbyt zadbane zęby psułyby jego kreację na pierwszego chama blogosfery. Dziewczyna kombinowała dalej. Zapas muffinów ze Starbunia wchodziłby w grę tylko wtedy, gdyby wciągnąć w to Adiego, a tego Tess nie chciała. Ostatecznie miło byłoby pochwalić się narzeczonemu, że trafiła to takiego zestawienia bez jego pomocy. 
- Już wiem! - wrzasnęła do siebie i złapała Coco na ręce - mamusia jest genialna - zagadała do psa i zaczęła kręcić się z Coco w kółko - mamusia zrobi konkurs z tym tabletem Lestaro a Grzejniczek wygra tablecik i będzie zadowolony! Do tego parę postów promocyjnych, potem zrobimy imprezę na jego cześć i jeszcze coś się wymyśli! Pójdzie na to, musi, bo mnie lubi! - postawiła psa na podłodze i pobiegła do komputera pisać post o konkursie z tabletem.