piątek, 18 kwietnia 2014

Feszyn churching ze święconką w tle

źródło: klik
Witamy naszych fanów i idoli. Mamy nadzieję, że wszyscy umyliście już okna dla Jezusa. Jeśli nie, nie martwcie się - deszcz zrobi to za was.
Jak wszyscy wiemy, chodzenie ze święconką to wielowiekowa tradycja świąteczna. Stworzono ją głównie po to, żeby móc pokazać w kościele w nowym płaszczu, butach czy garsonce. Jeśli i wy siedzicie przed otwartą szafą i zastanawiacie się co ubrać na jutrzejszy churching- ten post was zadowoli.
Przed wami trzy zestawy stworzone z myślą o jutrzejszej wizycie w kościele.
Każda stylizacja składa w 80% się z ubrań dostępnych w polskich centrach handlowych. 
Zainteresowanych odtworzeniem outfitu zachęcamy do kontaktu z nami w celu zapłaty za usługę (heeeloł! praca blogera jest męcząca i ciężka!). Ośmiu godzin przy komputerze nikt już nam nie zwróci... 
Przy wyborze jakiejkolwiek ze propozycji pamiętajcie o tym, że ludzie się na was dziwnie patrzą, bo zazdroszczą. Ot, polaki-cebulaki.
Zacznijmy.


Przed Państwem zestaw numer 1.
 źródła: digitalblasphemy.com, zara.com, bershka.com,
 topshop.com


Modelka ma na sobie seksowną bluzkę, pazur której został przełamany żakietem inspirowanym chanel (inspiracja to nie podróba!), którego rozcięcie rozkosznie ukazuje wysportowany brzuch. Dolnia część outfitu została skomponowana z frywolnych spodni firmy Topshop (modą należy się bawić) oraz subtelnych sandałów marki Zara. Z racji tego, że lubimy przełamania, postanowiłyśmy dodać doń full-cap'a z najnowszej kolekcji Berski wraz z plecakiem, który będzie służył za koszyk. Bycie feszyn nie odpuszcza nawet jemu.


Zestaw numer dwa - dla prawdziwej faszynistki

źródła: zara.com, digitalblasphemy.com, pacsun.com, bershka.com, 
asos.com, sheinside.com, farfetch.com

Spójrz na powyższą stylizację. A teraz na siebie. Jeszcze raz na nią i jeszcze na siebie. Szkoda, ze nie jesteś tak ubrana... Gdybyś była prawdziwą faszynistką nic nie powstrzymałoby cię przed takim połączeniem. 
Co my tutaj mamy? Pierwsze co rzuca nam się w oczy to ambrozyjski płaszcz z pi(p)ki z Zary za jedyne 399,00. To jest taka "base" naszego outfitu. Tutaj wszystko się zaczyna i wszystko się kończy. Pod płaszczem jedyna i nieśmiertelna bluza za dwadzieścia dolców - dior + róże z sheinside. Każdy kto ma róże na ogrodzie przeważnie ma też tam owoce. Te dwie rzeczy są tak nierozerwalne jak jing i jang. Owoce rosną i kwiaty rosną. Owoce dojrzewają i gniją, tak jak kwiaty rozchylają delikatne płatki swoich wnętrz, które z czasem opadają.  Ta historia jest jak everending story. Z tegoż tytułu zdecydowałyśmy się odziać naszą modelkę w spodnie w owoce z jedynej słusznej firmy, czyli z Zary (przy bliższej obserwacji owoce wyglądają jak plastry ogórka, ale z racji tego, że z biologicznego punktu widzenia ogórek jest owocem, przymknijmy na to oko). Butami, które towarzyszą tej sympatycznej symfonii printów są nike lunar, ich nowogobacki błysk pasuje do subtelnej biżuterii, którą z dumą prezentuje nasza modelka. Krzyż jest projektem Scotta Williams dla Aq Aq. Zarówno ta ambrozyjska bransoleta jak i przymilne kolczyki można zakupić na asosie. Naszą stylizację wykończyłyśmy wiernopoddańczą torebką z jakże popularnym dzisiaj hasztagiem #twerking#, dobierając do kompletu beanie z filuterną prośbą o nierobienie zdjęć. 
 W tej stylizacji koszyk ze święconką jest zbędny. Wyślijcie z nim młodsze rodzeństwo a same dostojnie uprawiajcie kościelny churching.

A teraz czas na ostatni, najspokojniejszy zestaw numer 3.

źródła: zara.com, romwe.com, asos.com, topshop.com

Ostatni outfit, który chciałybyśmy wam zaproponować jest sponsorowany przez słowo vintydż.
Głównym elementem naszego stroju jest bluzka i spódnica w nieco babcine kwiaty wprost z najnowszej kolekcji Zary. Do tego niezwykle wiosennego zestawu dobrałyśmy płaszcz ze sztruksu przełamany ujmującą broszką-prosiakiem.
Na dół naszej trzeciej propozycji składają się skarpetki komunijne w uroczym odcieniu motylka-cytrynka, które wraz z mniamuśnymi rajstopami z diamentami na kolanach tworzą pokorny wstęp dla naszej gwiazdy wieczoru czyli stuprocentowo poliuretanowych sandałów z łączonych materiałów na płaskiej podeszwie z Zary. Zestaw wykańczają futrzana-ombre torebka oraz opaska-toczek w stylu Ascot.
Rada Stylistek: Uwaga na kolana. Te diamenty nie są wieczne.




Mamy nadzieję, że zostałyście zainspirowane i wiecie co jest najważniejsze w przedostatnim dniu Wielkiego Tygodnia.


Z życzeniami Wesołych Świąt,
Niemodne Polki
żródło: klik



PS. Przy pisaniu posta posiłkowałyśmy się słownikiem ze strony synonimy.net