To co jedzą blogerki modowe, od niedawna budzi szerokie zainteresowanie. Zwykle na blogach prezentowały ubrania, buty, ale niestety powoli przestalo sie to juz dobrze sprzedawać. Czytelnicy zaczęli sie nudzic i do polskiej feszyn blogosfery wkroczyło jedzenie, przekształcając wszystko co blogerskie na lajstajlowe. Zestawilismy już warszawskie miejscówki, gdzie szatniarze i nie tylko najcześciej objadają sie po pracy na blogu, a dzis chcemy Wam pokazać, jakie najmodniejsze i najczęstsze potrawy trafiają do ich żołądków, zanim zostaną sfotografowane i odpowiednio obrobione na Instagram. Czyż to nie prawdziwy hejt?
Na pierwszy rzut idą pizze. Jedzone przez wszystkich blogerów, domowej roboty albo zamawiane. Najbardziej zdrowo wyglądają z rukolą na wierzchu. Ostatnio Dżesika zrezygnowała z ich konsumpcji, ponieważ Ratlerek zarzucił jej przytycie. Ona wskazując na nich środkowym palcem, zapisała sie na lekcje u trenera personalnego. Cóż, jaka tu anologia?
Kolejnym odkryciem jest sushi. Domowe, kupowane lub z suszarni. Żadna z blogerek nie podjęła się jeszcze stworzenia posta o tym jak zrobić je w zaciszu lady kuchennej, ale my Niemodne Polki podpowiadamy!
Zdecydowanym hitem tego roku jest owsianka. Niewiadomo kto ją odkrył, miejmy nadzieję że nie wszechobecna Chodakowska. Niektóre szatniarki nawet podjęły się postów o tym śniadaniowych wyzwaniu wraz z przepisem, szkoda tylko ze przeplatają je z postami o tłustych penkejkach na sniadanie, ale o tym za chwilę.
Tak wiec polskie blogerki zapomniały o tradycyjnych naleśnikach i oddały sie pokusom hamerykańskich penkejkow. Z syropem klonowym, truskawkami, bananami... Najlepiej podawane z "zdrowym" sokiem Trzymambark #jami.
Jak juz przy napojach jesteśmy, nie możemy zapomnieć o piwie Somersby, najcześciej fotografowanym i reklamowanym przez polskich blogerów na Instagram.
Wracając do dietetycznych przekąsek w polskiej blogosferze, nie możemy zapomnieć o frytach i hamburgerach. Powróciły do łask w takiej samej postaci jak w amerykańskich restauracjach. Miejmy nadzieje, ze nie zrobi z naszych blogerów fat ass...:(
Nikt by nigdy zapewne nie usłyszał o awokado, gdyby nie BLOGERY! Analizując głęboko i szeroko zdjecia, wyglada na to, ze wcinają je w całości z cytryna?
Wszystkie pykczers pochodza z www.instagram.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: komentarze chamów, prostaków i chętnych na darmową reklamę mogą pewnego dnia zniknąć. Pomyśl zatem, czy nie szkoda Ci ścierać na marne literek z klawiatury.