piątek, 23 maja 2014

Pornfood czyli blogerska gastronomia

To co jedzą blogerki modowe, od niedawna budzi szerokie zainteresowanie. Zwykle na blogach prezentowały ubrania, buty, ale niestety powoli przestalo sie to juz dobrze sprzedawać. Czytelnicy zaczęli sie nudzic i do polskiej feszyn blogosfery wkroczyło jedzenie, przekształcając wszystko co blogerskie na lajstajlowe. Zestawilismy już warszawskie miejscówki, gdzie szatniarze i nie tylko najcześciej objadają sie po pracy na blogu, a dzis chcemy Wam pokazać, jakie najmodniejsze i najczęstsze potrawy trafiają do ich żołądków, zanim zostaną sfotografowane i odpowiednio obrobione na Instagram. Czyż to nie prawdziwy hejt?

Na pierwszy rzut idą pizze. Jedzone przez wszystkich blogerów, domowej roboty albo zamawiane. Najbardziej zdrowo wyglądają z rukolą na wierzchu. Ostatnio Dżesika zrezygnowała z ich konsumpcji, ponieważ Ratlerek zarzucił jej przytycie. Ona wskazując na nich środkowym palcem, zapisała sie na lekcje u trenera personalnego. Cóż, jaka tu anologia? 




Kolejnym odkryciem jest sushi. Domowe, kupowane lub z suszarni. Żadna z blogerek nie podjęła się jeszcze stworzenia posta o tym jak zrobić je w zaciszu lady kuchennej, ale my Niemodne Polki podpowiadamy!






Zdecydowanym hitem tego roku jest owsianka. Niewiadomo kto ją odkrył, miejmy nadzieję że nie wszechobecna Chodakowska. Niektóre szatniarki nawet podjęły się postów o tym śniadaniowych wyzwaniu wraz z przepisem, szkoda tylko ze przeplatają je z postami o tłustych penkejkach na sniadanie, ale o tym za chwilę.




Tak wiec polskie blogerki zapomniały o tradycyjnych naleśnikach i oddały sie pokusom hamerykańskich penkejkow. Z syropem klonowym, truskawkami, bananami...  Najlepiej podawane z "zdrowym" sokiem Trzymambark #jami.




Jak juz przy napojach jesteśmy, nie możemy zapomnieć o piwie Somersby, najcześciej fotografowanym i reklamowanym przez polskich blogerów na Instagram.





Wracając do dietetycznych przekąsek w polskiej blogosferze, nie możemy zapomnieć o frytach i hamburgerach. Powróciły do łask w takiej samej postaci jak w amerykańskich restauracjach. Miejmy nadzieje, ze nie zrobi z naszych blogerów fat ass...:(





Nikt by nigdy zapewne nie usłyszał o awokado, gdyby nie BLOGERY! Analizując głęboko i szeroko zdjecia, wyglada na to, ze wcinają je w całości z cytryna?





Wszystkie pykczers pochodza z www.instagram.com



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: komentarze chamów, prostaków i chętnych na darmową reklamę mogą pewnego dnia zniknąć. Pomyśl zatem, czy nie szkoda Ci ścierać na marne literek z klawiatury.