niedziela, 30 września 2012

Kocim okiem czyli why so serious? Do szkoły hej do szkoły...

Dzień dobry wszystkim spragnionym odrobiony subiektywnego plotkowania w wykonaniu kociego pudelka na przełomie kojarzących się z nauką miesięcy. Oto kończy się wrzesień, czas pierwszych szkolnych ałtfitów, a zaczyna październik, gdzie nieco starsze szatniarki mogą już prezentować modę akademicką. Czas jesienny, pogoda coraz gorsza, ale ploteczki zawsze rozgrzewają a ciepły jadzik leje się na zmarznięte serduszka. Zapraszam do ogrzewania się przy cieple ploteczek i zacierania rączek z radości!

  • Na początek ranking blogów modowych wg Press (link). Ukazał się on na samym początku września. Jako kryteria jury wzięło pod uwagę pomysł, jakość stylizacji, poziom wpisów, design bloga oraz aktywność. Top ten polskich modowych blogów (nie tylko prowadzonych przez panie!) kształtuje się dokładnie tak: pierwsze miejsce: Macademiangirl, drugie: Macaronitomato, trzecie: Alicepoint (a na dalszych kolejno: Mr-vintage, Styledigger, Raspberryandred, Madamejulietta, Makelifeeasier, Harel i Szafasztywniary), wobec czego pytamy - gdzie nasza top blogerka Charlize? Gdzie są inne pionierki rekla... eeee.. mody, takie jak Fashionelka? I zasadniczo, gdzie jest Kamila???
  • Rok szkolny rozpoczął się a wraz z nim seria szkolnych ałtfitów oraz szkolnych hauli (haulów?). Ciężko jest zrozumieć powód robienia filmiku z haulem, na którym prezentowany jest "komplet do matmy" albo lista podręczników. Jako, że jest to domena młodszych i początkujących blogerek - youtubowiczek, jednogłośnie stwierdzamy - nasze dzieci nie będą miały dostępu do internetu do pełnoletności!
  • Cajmel nagłaśnia skandal na skalę całego światka blogerskiego (link)! Jak się okazuje, na modnej polce (i nie tylko zapewne) co rusz powstają wątki na zasadzie "poobserwujmy swoje blogi", "pokomentujmy swoje blogi", "pomóżmy sobie". Nasza ulubiona stała bywalczyni pochlebnych komentarzy (bynajmniej nie Cajmel), drugie wcielenie Hermiony, znalazła tam idealne miejsce dla siebie. Żal patrzeć na to, bo część ludzi naprawdę była jeszcze niedawno skłonna uwierzyć, że w przypadku niektórych blogerek może naprawdę istnieć coś takiego jak praca nad blogiem, pasja i poświęcanie się temu zajęciu. Niestety teraz wszystko widać już jak na dłoni, że polska blogosfera zmierza świńskim truchtem w kierunku sztucznego nabijania sobie nawzajem wątpliwej jakości "popularności", byleby mieć więcej lajków, obserwatorów i giftów od sponsorów, za których kasę rozdaje się prezenty i zyskuje fejm i suawę.
  • Nowa blogerka na makelifeeasier! Gosia będzie nas instruować jak o siebie dbać i jak zdrowo się odżywiać oraz spróbuje nas zainteresować sportem. Wydaje się, że będzie to drugi interesujący (zaraz po przepisach Zosi) kącik na tym blogu. Niepokojąca jest tylko wzmianka, że "dzień bez zważenia się jest dniem straconym", zwłaszcza w zestawieniu o tym, o czym od Gosi mamy się dowiadywać - o zdrowiu. Niczym zdrowym nam to nie pachnie - pani specjalistka od sportu i dbania o siebie chyba powinna być bardziej świadoma, że codzienne ważenie się tak naprawdę nie ma większego sensu. No chyba, że jest kolejną specjalistką na tym blogu, jak "matka-założycielka" od Zarowej mody. 
  • Kolejny newsik zahaczający o wyżej wymieniony blog ale tym razem dotyczący głównej bohaterki. Cytujemy za pudelkiem - Kasia Tusk zostanie wykładowcą! Prywatna (bo jaka inna?) uczelnia wyższa o mało znanej nazwie ale za to ze zgrabnym nawiązaniem do mody postanowiła zatrudnić pannę Tusk do prowadzenia warsztatów dotyczących mediów społecznościowych w branży "fashion". Całe szczęście, że chodzi tylko o media społecznościowe czyli zapewne bloga, bo jakoś nic nie wskazuje na to aby Kasia miała coś do powiedzenia na temat prawdziwej mody, oprócz zawartości Zary i innych sieciówek, co już wiemy od naczelnego fashion freaka Jessy Mercedes. Ona zapewne zna historię mody na wylot!
  • Jakby wam mało było jeszcze robienia wody z mózgu przeciętnym dziewczynom przez nasze wspaniałe blogerki, serdecznie nie polecam kupna tej książki. Zaiste, lektura która powinna wejść do kanonu gimnazjalnych! Nawet usprawiedliwianie się, że to ostatecznie też książka a czytanie jest modne, nie jest wystarczające.
  • Jak dowiadujemy się od Lady Kamilli, buty na obcasie to wyrażanie szacunku, zatem do kościoła nie wypada iść w płaskich. Czas zapamiętać, że przy spotkaniach z ludźmi których nie szanujemy wypada mieć ze sobą trampki na zmianę, żeby się za dobrze przy nas nie poczuli. Przy okazji, od ilu centymetrów zaczyna się prawdziwy szacun? I dla kojarzących poprzednie wywody Lady K, jak to się ma do kwestii rozpuszczonych włosów? Czy można sobie na nie pozwolić, mając na nogach 8 cm szpilki? Zapraszam do debaty w komentarzach!
  • I znów zahaczymy o wątek kościelno - religijny z akcentami poligloty. Jedna z blogerek informuje nas, że when it's summer, it's the summer and when it's hot, it's hot. Dziękujemy! Lekcję angielskiego mamy już za sobą (błyskotliwość anglojęzycznej wersji pobiła nawet tą panią, która od dawna grozi nam takimi postami), teraz pora na lekcję religii - klik! - na blogu pewnego różowego psiaka. 
  • Druga afera miesiąca - kto wie czy nie większa niż blog blagierki, o którym pisałyśmy w poprzedniej notatce - to sławny wyjazd z Jemerced do NY. Nasza niemodna pani prywatny detektyw przeprowadziła śledztwo i uzyskała dowody, że niejaka Sarah, która wygrała wyjazd, wcale nie głosowała na Jessicę, chociaż wg Jessiki warunkiem wygrania było oddanie głosu na nią. Sarah, zwyciężczyni konkursu Fashiolisty głosowała na blog mariannan.indiedays.com. Czy to był jedyny kit jak wciskała nam JM? Chyba nie... :)
  • I na koniec dylemat. Niektórym blogerkom zarzuca się, że na zdjęciach się nie uśmiechają. Prawda, blog nie cyrk (przynajmniej z założenia), żeby się szczerzyć, ma być o modzie a nie o uśmiechach, a blogerka nie modelka. W takim razie skąd na nich reklamy telefonów, wody, plastrów, samochodów i wycieczek zagranicznych - rozumiem, że te rzeczy wchodzą do kanonu mody szybciej niż pieniądze wpływają na konto blogerek :)

sobota, 22 września 2012

Tego to nawet my się nie spodziewałyśmy...


Niemodne Polki niestety przespały wielką aferę w blogerskim świecie. Otóż, drodzy czytelnicy, istniała do niedawna strona typowo hejterska, gorsza nawet od naszego bloga (kto by pomyślał, że to w ogóle możliwe), wyśmiewająca w sposób trafny, ale za to bardzo dosadny polskie szatniarki. Strona za sprawą niejakiej Agaty, której żadna z redakcji Niemodnych niestety nie kojarzy (nasza reakcja na jej bloga - wtf is this?! o_O) została zablokowana, a dalsze postępowanie ma zostać przekierowane na drogę sądową. Oczywiście jak zawsze w takich sytuacjach w sprawę jest także wplątana Faszjonelka - blogerka znana ze skandali i skandalików ;-)


Któż to taki stworzył niecny blog o jakże zabawnej nazwie Blagierki? Nie uwierzycie! Podobno jest to jedna z szatniarek. Nie ma to jak "srać" do własnego gniazda. Kim jest ta blogerka? Plotki mówią tylko tyle, że łączy ją coś z bliźniaczkami Mary Kate i Ashley Olsen. Droga sądowa, na którą mają zamiar wkroczyć oczerniane szatniarki, jest drogą jedyną i słuszną. Dlaczego? Otóż i my, Niemodne, miałyśmy do czynienia z osobą, która prowadziła blog Blagierki. Osoba ta w konfrontacji z nami wykazała się sporą znajomością paragrafów i prawa, czekamy więc na to jak sobie poradzi na sali rozpraw jako oskarżona 

xoxoxo

źródło: blagierki.blogspot.com via Google
"Wyjdę na niezłą lalę, gdy się na maksa nawalę!"

niedziela, 16 września 2012

Kocim okiem czyli why so serious? Co w sierpniu w blogosferze piszczało.

Spóźnionym kotem witam w podsumowaniu sierpnia. Na dzień dobry żałosne usprawiedliwienie - czasami internet ma swoje fochy i idzie w diabły, nie pozwalając informować na bieżąco o największych modowych, cytując klasyka, fopa. Jednakże internet powrócił na łono lansiarskiego macbuczka, zatem spokojnie mogę zasiąść w fotelu wybranym w najnowszym katalogu IKEI z filiżanką starbuniowej kawy i napisać wam kilka newsików, wyjątkowo nie związanych mocno ze stylem i modą. 

  • Zaczynamy od katastrofy. Kto żyw spieszył w sierpniu zbierać zbędne gigabajty dla Jessiki Mercedes, której skończyło się miejsce na blogerze. Co za chamstwo wymagać od znanej modowej blogerki, aby płaciła za dodatkowe GB, gdyż inaczej ucierpi jakość zdjęć! Biedna Jessica. Fajnie jest zarabiać na blogu, ale nie fajnie jest dać zarobić innym, zwłaszcza jak się dzięki nim samemu ma dochody, prawda? 
  • Idąc utartym szlakiem w kierunku bloga wyżej wspomnianej JM - w sierpniu niewątpliwym hitem był jej kombinezon. Redakcja Niemodnych odcina się od komentarzy, natomiast nikt nie jest zaskoczony, że na jakąkolwiek krytykę ałtfitu reakcja była dość charakterystyczna dla modowego światka - 'to takie polskie, tu w Polsce ludzie nie rozumieją wielkiej mody'. Zabrakło jedynie komentarza o "polaczkach" w wykonaniu innej niedocenionej niemieckiej szatniarki zamieszkującej nasze skromne słowiańskie regiony.
  • Powitajmy podwójną metamorfozę na jednym z najczęściej odwiedzanych (pytanie "dlaczego" jest retoryczne) polskich blogów! Kamila, obecnie prawdopodobnie najbardziej znana szatniarka z Podkarpacia zapowiedziała wielką metamorfozę stylu, a dodatkowo włączyła komentarze. Jak donoszą osoby śledzące jej blog regularnie, Kama oczywiście je moderuje, na ogół dopuszczając do publikacji jedynie te pozytywne. Jedna z plotek głosi, że komentarze te pisze sama Kamila. Nie sprawdzimy tego w żaden sposób, jednakże pamiętając pewne historie z forum gazeta.pl nie byłybyśmy szczególnie zaskoczone. Autorka ma naprawdę niesamowitą fantazję a z taką kreatywnością mogłaby pisać scenariusze do Mody Na Sukces. Co do metamorfozy stylu, jedno jest pewne - odbyła się. Trudno jednak ustalić efekt końcowy.
  • Z bloga blackdresses (wolałyśmy jednak wersję bez gustu, lżej strawna i z większym polotem) dowiadujemy się, przy okazji wielkiej akcji współpracy z IKEĄ, co jest podstawowym zajęciem blogerek: "nie da się ukryć, że jak na blogerki przystało pół dnia robiłyśmy sobie zdjęcia na ściance i w kaaaażdym innym możliwym miejscu." Interesujące, nasza redakcja była przekonana, że bloger to osoba która prowadzi bloga, nagle okazuje się, że każdy szanujący się bloger robi sobie zdjęcia! Być może definicja się zmieniła? Gratulujemy też wyjątkowo luksusowych katalogów z IKEI wszystkim blogerkom, które go otrzymały! Takie wyróżnienie! 
  • Do Charlize (ależ ona ma dziś szczęście!) wracamy jeszcze raz. Tym razem personalnie. Oto screen z aukcji allegro tej blogerki, na której prezentuje torebkę. Widocznie ciężko było jej zrobić i zamieścić własne fotki, więc mamy nadzieję, że Kasia Tusk się zgodziła na wykorzystanie jej zdjęć i czuje się dumna z bycia żywą reklamą. (jeśli nie to chyba najwyższy czas skończyć straszyć wizażanki chłopakiem prawnikiem w kwestii praw autorskich). Jak widać, tag "charlize mystery" mógł nie wystarczyć aby torebka się sprzedała ;)
screen z allegro, profil i aukcja Charlize Mystery

  • I na sam koniec prezentuję wam najważniejszego masthewa mody męskiej by Jil Sander. Jedyne 290 dolarów, prawie jak jednorazówka. Nawet standardowa papierowa torba ze Starbunia się nie umywa! Refleksję zostawiam wam, bo mi jakoś zabrakło... 
screen z faceboka Longue Magazyn


Sierpień był wyjątkowo nudny, wszyscy łącznie z redakcją niemodnych byli na wakacjach, ale może wy coś ciekawego pamiętacie? Zapraszam do dzielenia się newsami w komentarzach. 




sobota, 8 września 2012

Z cyklu "Pamiętniki z wakacji" - CHORWACJA

WAKACJE. Dla niektórych to już tylko miłe wspomnienie. Czas wrócić z urlopu do ukochanego szefa, codziennych obowiązków, do szkoły.. Jeszcze studenci mogą cieszyć się wolnością. Jednak wszystko, co dobre, szybko się kończy. Jakby tego było mało to w najbliższym czasie nie zobaczymy "Pamiętników z wakacji" (co czeka Mięsnego Jeża?!). Postanowiłyśmy sprawić Wam (i sobie także) małą niespodziankę. Wydłużamy wakacje :) Na razie tylko w formie krótkiej kartki z pamiętnika, ale kto wie.. Pomysłów mamy dużo.

Zaczynamy naszą podróż do słonecznego i niezwykle urokliwego kraju - Chorwacji. Nie byłybyśmy sobą, gdybyśmy podczas naszej wyprawy nie zwróciły uwagi na tamtejszą modę i inne zabawne szczegóły. 
Zapraszamy na relację naszej reporterki. :)


Niemodna podróż do Chorwacji.

Jeziora Plitwickie. Oprócz wspaniałych krajobrazów, które otaczają nas tam na każdym kroku, zauważyłam znane nam...

 
...rybki, które przypomniały mi o popularnym zabiegu wśród blogerek - FISH SPA. Wtedy uświadomiłam sobie, że nigdy nie ucieknę przed naszymi kochanymi szafiarkami. Możecie to nazwać klątwą, ale i wielkim wyróżnieniem, bo w końcu nie każdy może i nie każdemu chce się odkrywać tajemnice ich blogerskiego światka. Wracając do rybek, to te na szczęście mogą cieszyć się wolnością, nie tak jak ich siostry i przyjaciółki w Polsce.

 


Następnie udajemy się do Medjugorie (Bośnia i Hercegowina). Popatrzcie tylko, co udało znaleźć mi się w miejscu pielgrzymek wielu katolików z całego świata. Z pewnością zauważycie, jaki trend tam dominuje...

Z neonami za pan brat - zawsze i wszędzie!
Bransoletki w modnym stylu, który być może niedługo pojawi się i na naszych polskich ulicach.
Bez takiej torebki ani rusz. Nasze blogerki powinny zwrócić na nią uwagę, jeśli nie chcą być posądzane o to, że ubierają się tylko w Zarze. :)

Coś dla ochłody i ochrony przed słońcem. Jak wiecie, nie każdy lubi nosić ubrania na opalone ciało.

 Neonowo mi:





 Zapomniałabym o.. Louis Vuitton!
 




Kolejne miasto, do którego chcę Was zabrać to Dubrownik.
 

Niby każde miasto czy kraj różni się od siebie krajobrazem, florą, fauną i tak dalej, i tak dalej. Ale to łączy z pewnością i Polskę, i Indie, i Brazylię, i Chiny, a nawet Rosję - MODA PODRÓŻNICZA.





 
Nie sposób zapomnieć o polskim trendzie - skarpetki i sandały, lansowane na chorwackich wybiegach:





No i oczywiście ZARA, bez niej żadna podróż nie jest udana. :)



I jeszcze kilka modowych ciekawostek z miasta Split.

Takie tam koszulki.
Szałowe okularki. Lepsze niż Ray Bany.

Spodnie to czy niespodnie..?


I na sam koniec jeszcze jedno zdjęcie dla fanek Zary:





To by było na tyle, żegnam się z Wami, ale obiecuję, że przybędę jeszcze z kolejnymi kartkami z Pamiętników z wakacji. :) 

fajniefajna