sobota, 19 maja 2012

Niemodna Polka

Niemodna Polka? A kto to w ogóle jest?

Pewnie jest gruba. Brzydka. Pryszczata. Ma krzywe zęby. Koślawe nogi.
Całe dnie spędza przed komputerem. No-life na całego.
Kolejne paczki chipsów zapija hektolitrami Blowa i zagryza czekoladą, narzekając cały czas na swój metabolizm.
Nie spotyka się ze znajomymi. Po prostu ich nie ma.
O braku faceta chyba nie trzeba wspominać?

Codziennie odpala swojego laptopa tylko po to, by przeglądać blogi szafiarek i im zazdrościć. 
Nigdy nie będzie taka jak one.
Muffinki? Ona wcina drożdżówkę z kruszonką.
Najtańsze cappuccino z saszetki wypija ze zwykłej szklanki, bo jej kubek ze Starbucksa (w którym była dwa lata temu) to największa świętość, z którą przechadza się w niedzielne popołudnia po rynku miasteczka oddalonego o ponad 100 km od najbliższego punktu tej sieci. 
Na obiad nie uda się do kolejnej restauracji. Sama przygotuje makaron. Pewnie znów wyjdzie rozgotowany. 
Na ryby w SPA zareagowałaby śmiechem. 
Fuertaventura? "Ace Ventura ma brata? Też jest detektywem?"

Ma prawo jazdy (zdała za piątym razem), o samochodzie może jednak zapomnieć.
W chłodne wieczory, patrząc w ogień kominka, pogrąża się w marzeniach o Peugeocie... choć jednocześnie w głębi duszy wie, że pozostaje jej tylko PKP, PKS i MPK.

Musi zadowolić się wylewaniem jadu w Internecie.
Ona w trzynastu wcieleniach wielbicielek Tesco.

45 komentarzy:

  1. jak to zawsze pisza na Pudlu - pierwszaaaaaa :D.

    OdpowiedzUsuń
  2. ja jestem na pierwszej stronie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. mam pytanie - czy bedzie na tym blogu kacik kulinarny (taka zosia samosia kuchenna)? bo chcialabym poznac przepis na drozdzowki, koniecznie z duza iloscia kruszonki, te sklepowe mi sie powoli nudza:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy za inspirację, przemyślimy ten pomysł :)

      Usuń
    2. Myślę, że któraś z nas może raz się poświęcić i zrobić kanapkę, oczywiście odpowiednio to dokumentując, zamiast jak zawsze iść do McDonald's.

      Usuń
    3. Być może będzie instrukcja zbierania szczawiu ;)

      Usuń
    4. Co to za szczaw bez chustki?!

      Usuń
  4. Gratuluję pierwszej notki! Wznieśmy toast kawą ze starbunia i zagryźmy to muffinką od Oetkera :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężko stwierdzić, ale teraz zaczyna pojawiać się u szatniarek panna cotta. Oddaj muffinki bezdomnym i nadrabiaj!

      Usuń
    2. Panna Cotta z naturalnym sosem truskawkowym z polskich truskawek 18zł/kg! Obowiązkowo!

      Usuń
    3. Raczej z truskawek z Wupperal ;P

      Usuń
  5. Świetna chustka.
    Zapraszam do mnie!

    OdpowiedzUsuń
  6. prawo jazdy zdane za 5 razem...
    ja zdalam za 6 xD
    dodaję do subskrypcji bo widzę, że warto :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszelkie zbieżności są oczywiście czysto przypadkowe... zazwyczaj.

      Usuń
    2. ja za 9. to miejsce dla mnie.

      Usuń
  7. piękny wstęp! sama esencja tego czego można się po WAS spodziewać :D to będzie hit! <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaczyna mi się podobać pomysł z tym blogiem :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapowiada sie super :) czekam na kolejne posty,
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudny post! Zapraszam do mnie :*

    OdpowiedzUsuń
  11. No naprawdę trzeba być no-lifem żeby wpaść na pomysł prowadzenia takiego bloga. Żal

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, pierwszy hejterski anonim! Dlaczego dopiero teraz?

      Usuń
    2. idąc tym tropem myślenia -każdy bloger jest no-lifem

      Usuń
    3. Trzeba być no-lifem, żeby korzystać z internetu i udzielać się na jakimkolwiek forum. Wszyscy jesteśmy nołlajfami, szubi dubi duuu!

      Usuń
    4. A mi się bardzo ten pomysł podoba - choć sama jestem, jak to mówicie szatniarką, lubię poczytywać coś innego, niż "Świeci słońce, więc do moich miętowych rurek założyłam sandałki z Zary..." Zaglądałam kiedyś regularnie na blog Bezgustu, ale niedawno nazwa jak i treść tam umieszczana zupełnie się zmieniły - notki straciły polot i stały się całkiem miałkie. Do tej pory brakowało mi strony w polskiej blogosferze, która w zabawny sposób, z nutką ironii opisywałaby zjawisko tzw. szafiarstwa. Coraz częściej sama łapie się za głowę, jak widzę dziewczyny, które tylko obmyślają jak tu naciągnąć sponsorów mając tak naprawdę niewiele do zaoferowania... Chętnie Wam podsunę kilka pomysłów na artykuł wraz z materiałem źródłowym ;D
      Na pewno będę do Was codziennie zaglądać :)

      Usuń
  12. to pewnie manekin z Zary, który wraz z dzisiejszą notką zaznał bólu istnienia i musiał(a) nam o tym napisać :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie jestem blogerką, ani manekinem z Zary :) Jestem użytkowniczką wizażu,podczytuję wątek "Moda, która Cię rozwala" i przez niego tu trafiłam. Wątek był kiedyś (kiedy krytykowano trendy, a nie poszczególne osoby) na prawdę fajny i godny uwagi. A to co robicie jest po prostu dziwne, najpierw najeżdżanie na wątku, potem klub, a teraz ten blog... na prawdę bardzo łatwo poznać, która blogerka jest wyśmiewana zwłaszcza po obrazku "Nie pochodzę z Podkarpacia...". Uważam, że blogerkom (nawet tym manekinom z Zary) może być zwyczajnie przykro. Nie chcę wszczynać żadnej wojny ani nic z tych rzeczy.
    Chcę tylko powiedzieć, że to, że ktoś wygląda jak manekin to nie znaczy, że nie ma serca i uczuć :)
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego ma im być przykro? To ich decyzja jak się ubierają. Nie sądzę aby poczuły się urażone skoro same doskonale wiedzą, że czerpią inspiracje ze sklepowych manekinów :]

      Usuń
    2. Mieszkańcom Podkarpacia także może być przykro :-)

      Bardziej poważnie: staramy się panować nad sytuacją ;-) Po bardzo długim tentegowaniu w głowach doszłyśmy do kilku wniosków, dlaczego wątek upadł i istnieje nadzieja, że nie powtórzą się tutaj.

      Jeśli pojawiło się tu coś odnośnie konkretnych osób, to jedynie w oparciu o informacje z ich blogów. Pozostała część to jakby nie było - opinie nienastawione na blogerkę X, na pewno X i z pewnością nie żadną inną. Jedyna osoba, która w najbliższym czasie chciała poświęcić notkę konkretnej blogerce, znalazła się poza klubem i redakcją bloga.

      Natomiast jeśli komuś robi się przykro, bo na blogu o lekkiej, niekoniecznie śmiertelnie poważnej tematyce przeczytał, że komuś nie podobają się miętowe rurki, a on takie ma, to może... jest zbyt wrażliwy? Wątek o rozwalającej modzie podupadł także z tego powodu, że niektórzy za bardzo biorą sobie do serca to, co tam ktokolwiek napisze. "Jak śmiesz krytykować kalosze, jak ja chodzę w kaloszach?!", a potem kłótnia na 5 stron to raczej przesadne akcje, jak na taki temat. Nie czarujmy się, ale ile spośród wypowiadających się tam dziewczyn nie ma niczego z ogólnej listy rozwalaczy? ;-)

      Poza tym chcę zauważyć, że wśród obserwatorów są także... blogerki ;)

      Usuń
    3. Ok rozumiem :) Myślałam, że blog będzie służył do krytykowania konkretnych osób, blogerek.
      W takim razie zwracam honor, przepraszam za atak :)
      Na bloga chętnie będę zaglądać bo tj.pisałam - "rozwalający" wątek podczytuję od dawna i wiele rzeczy obecnie lansowanych mnie drażni :)

      Pozdrawiam!

      Usuń
  14. ojeju, troszkę dystansu.. nikt tu nikogo nie obraża, blog jest prześmiewczy i nie trafi do wszystkich. proste.

    OdpowiedzUsuń
  15. Trafiłam do Was z Wizażu (link w podpisie) i jestem zachwycona kunsztem ironii :). Szczególnie "rozwaliły" mnie drożdżówki z kruszonką zamiast mufiinek i dwuletni kubek ze Starbucksa :D. Czekam na więcej postów.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja kojarzę jedną mega brzydką znana polska blogerke, niby jesli chodzi o prowadzenie bloga wyglad sie nie liczy ale na nia poprostu nie da rady patrzec... w dodatku teraz jeszcze straszy z reklam w gazetach (chociaz tam ktos za pomoca psp troche zlagodzil uderzenie brzydoty... widać ze robili co mogli ;P) A mysle ze sukces blogow takiej Betty, albo naszej Weroniki wynika tez z tego ze poprostu milo sie na nie patrzy...

    Pozdrawiam,
    Paula

    OdpowiedzUsuń
  17. Jesteście genialne! dużo pomysłów życzę. musiałam przeczytać wszystkie posty, bo są wciągające, przyprawione nutką ironii i dużą dawką humoru mieszanego z dystansem! :-D

    OdpowiedzUsuń
  18. No, proszę. Ja mieszkam 100km od najbliższego Starbaksa :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ejj..ja jestem z podcarpacia :P. Przeczytalam wszystko. Jestescie jak narkotyk...uzalezniacie !

    OdpowiedzUsuń
  20. Ej, to już wszystko? Myślałam, że ten blog jest "starszy" i miałam nadzieję na cały dzień spędzony na czytaniu go :<

    Jesteście świetne. MOAR.

    OdpowiedzUsuń
  21. przeczytałam wszystkie posty i czekam na kolejne :D

    OdpowiedzUsuń
  22. mówimy NIE brzydkim blogerkom!

    OdpowiedzUsuń
  23. oho, przyznam, że niechcący trafiłam na waszego bloga i przyznam (ponownie), że strasznie mnie zaciekawił Wasz pomysł :)
    będę zaglądać tu częściej

    dużo pomysłów na wpisy życzę!

    OdpowiedzUsuń
  24. Ubawiłam się po pachy czytając zaledwie trzy posty, brawa za odwagę i mówienie na głos tego co myśli większa część ogółu :) sama się zdziwiłam ile uświadomiłyście mi haniebnych szczegółów blogowania "szatniarek"! Pozdrawiam ciepło z Podkarpacia, gdzie poza zblazowanymi pseudowielbicielkami high fashion biegającymi w szpilkach od Laboutina przerzucać gnój mamy jeszcze ludzi myślących :)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: komentarze chamów, prostaków i chętnych na darmową reklamę mogą pewnego dnia zniknąć. Pomyśl zatem, czy nie szkoda Ci ścierać na marne literek z klawiatury.