Jeśli na blogach zaczyna pojawiać się jeden motyw przewodni... wiedz, że coś się dzieje.
Jeśli blogerki jedna przez drugą prześcigają się w wymyślaniu kolejnych stylizacji i nagle wszystkie mają ten sam ulubiony kolor... wiedz, że coś się dzieje.
Jeśli w sieciówkach nagle przeważają ULUBIONE odcienie wszystkich blogerek... to wiedz, że na pewno COŚ SIĘ DZIEJE !
Nikogo nie dziwi już fakt, że u większości dziewczyn prowadzących blogi modowe, ulubiony kolor zmienia się jak w kalejdoskopie. Jesienią z pewnością były to brązy i złoto, zimą do łask wróciły odcienie metaliczne oraz ULUBIONA, klasyczna czerń. Wiosną należałoby nieco odświeżyć garderobę wobec tego, podążając za najnowszymi trendami, na blogach mamy aktualnie wysyp całego przekroju letniego jadłospisu. I tak ulubionymi barwami naszych milusińskich tej wiosny są mięta, limonka, pistacja, malina, cytryna oraz poziomka. W zależności od upodobań są to kolory nasycone (te już niestety pasee, dla tych, które nie nadążają za prawdziwymi znawczyniami mody) lub też rozbielone PASTELE. Oto coś czego w tym sezonie nie może zabraknąć w szafie żadnej szanującej się feszynistki.
Przeglądając naszą polską blogosferę zdarzyło mi się natrafić na specjalne poradniki, opisujące co jest HOT, a czego powinniśmy pozbyć się ze swoich szaf w trybie natychmiastowym, ze spuszczoną nisko głową i płonącymi ze wstydu policzkami.
Zdjęcia wykorzystane w powyższym obrazku zostały pobrane ze strony http://www.zara.com/ |
Jeżeli jesteś dziewczęciem o brzoskwiniowej cerze i typie urody, która w otoczeniu bladych, delikatnych kolorów nie przypomina topielicy, a dodatkowo Twoje BMI nie przekracza 17 pkt, możesz odetchnąć z ulgą. Co jednak, jeśli odbiegasz nieco od wcześniejszego opisu? Cóż... przeczytałam ostatnio na (podobno) najpoczytniejszym polskim blogu, że absolutnie nie wolno Ci ubrać w tym sezonie granatowej marynarki, czy też ciemnych spodni. Co zatem robić? Masz dwie opcje:
- Żyjesz zgodnie z trendami, na siłę starając się być za pan brat z modą kreowaną przez sieciówki. Mini spódniczki (koniecznie z asymetrycznym tyłem) podciągnięte na nieistniejącą talię może nie wyglądają na Tobie najlepiej ale czego nie robi się dla mody!
- Pozostajesz przy swoim stylu, wybierając kolory i fasony dopasowane do Ciebie i Twojej sylwetki, z pokorą spuszczając głowę na ulicy, starając się nie zauważać pogardliwych spojrzeń i karcącego kręcenia główkami przez rzesze samozwańczych trendsetterek.
Wybór należy do Ciebie!
Krysia Feszynistka
Chciałam Was pocieszyć, że szał na pastele chyba panuje tylko w naszym kraju... bo w kraju wiecznej depresji, wiatraków i tulipanów, jakoś nie zauważyłam całych mas w kolorach pastelowych. Może tutejsze panie nie znają się na modzie?
OdpowiedzUsuńMusisz je koniecznie uświadomić! Bądź jak Trinny i Susannah!
Usuńone akutrat nie mówią o modnych kolorach ale o ubieraniu sie zgodnie z figurą
UsuńW pastelach (a szczególnie mientcie i różu) wyglądam jak idiotka :)
OdpowiedzUsuńZ dwojga złego wolę nie być feszyn ;)
Ja sama nie chodzę w pastelach :(... zatem muszę odziać się z odpowiedni AŁTFIT i być tutejszą Trinny i Susannah ;D.
OdpowiedzUsuńNie masz wyboru, te biedne kobiety Cię potrzebują!
UsuńPora kupić nową hustkę
OdpowiedzUsuńKoniecznie w pastelowym kolorze.
UsuńDo anonima wyżej, nie podpierdalaj moich chustek!!!!
OdpowiedzUsuńTamten anonim ma hustki, także wszystko w porządku, Twoje chustki są bezpieczne ;-)
UsuńNo ja myślę, takiemu anonimowi nie powierzyłabym opieki nad moimi chustkami.
UsuńRozumiem aby powiększyc swoją szafę o modne elementy garderoby, jednak ślepe podążanie za trendami? To nie dla mnie!
OdpowiedzUsuńCieszymy się twoim szczęściem
UsuńOstatnio sprzątając szafę zauważyłam, że mam dużo koszulek w pastelowych kolorach, ale nie specjalnie, bo ulubionym kolorem jest czarny i widząc wszystkie blogerki raczej ich nie będę ubierać.
OdpowiedzUsuńNie będziesz ubierać blogerek?
UsuńIch czyli moich koszulek :)
Usuńmoim zdaniem malo, ktora dorosla osoba wyglada korzystnie w pastelach, szczegolnie w okolicach twarzy. pastele sa dla dzieci i Kasi Tusk:P fajny blog, czekam na notkę o modnym slownictwie, ktore doprowadza mnie do szalu:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Oj nie znasz się... Te słowa MAJĄ POTENCJAŁ! :D
UsuńJa nie znoszę pasteli, tak samo jak neonów.
OdpowiedzUsuńA ja nigdy pasteli nie lubiłam. Neony jednak od zawsze ;)
OdpowiedzUsuńŚlepe podążanie za modą (za czymkolwiek) zawsze widać.
Pastele to delikatny odcień i uroczy. Ktoś normalnie może ubierać się w stylu rockabilly, ale to nie znaczy, że źle będzie się w nich czuł i coś udawał albo robił pod publiczkę. Czasem podoba nam się jakaś rzecz i ciężko się powstrzymać od kupna tylko dlatego, że masa osób to ma.
no ładnie - 4 dni i ponad 5000 odwiedzin. brawo dla Was, widać internet Was potrzebował :D
OdpowiedzUsuńNo, w internecie starczy miejsca dla wszystkich;)
UsuńNo i kaplica, będę musiała chodzić ze spuszczoną nisko głową :( Przez całą wiosne, lato, jesień i pewnie zime. Ale co tam, kupię sobie nowy lakier na pocieszenie :D
OdpowiedzUsuńoj,jakie to prawdziwe...pamietam,daaawno temu zapragnełam fioletów... po pierwsze- nigdzie nie mogłam dostać tego koloru w żadnym odcieniu,zdobywanie kolejnych ciuchów było wyzwaniem,po drugie- niektórzy się śmiali,ze chodzę w takim cmentarnym kolorze...cóż,ci,którzy się śmiali za kilka lat z obłędem w oczach szukali śliwkowego golfu...
OdpowiedzUsuńz drugiej strony-turkusy podobają mi się od dawna(i wszystkie odcienie tgeo koloru),jeszcze rok temu nie można było tego koloru w sklepach spotkać,teraz trudno kupić coś niebieskiego:) wszędzie mięta i limonka
niebieskiego jest duzo zobacz do H&M czy Mohito albo
Usuńlimonki za nigdzie nie widziałam
Pastele lubi chyba wiekszosc dziewczyn- wydaje mi sie ze styl dziewczęcy słodki ma najwiecej zwolenniczek przynjamniej wśrod nastolatek a moda na jakskrawe kolory z zeszłego roku była tylko krótka 'zdradą'
OdpowiedzUsuń