poniedziałek, 28 października 2013

Miłość na Blogersko. Konkursowe epizody 12, część 2.

Dosłano nam 2 dodatkowe epizody 12 więc postanowiłyśmy rozszerzyć konkurs. Nowa ankieta jest dostępna TUTAJ i obejmuje zarówno epizody z poprzedniego posta jak i z obecnego. 
Głosujemy do czwartku do 20! W czwartek zapraszamy na Kocie Oko a w piątek na Miss Outfitów! 


Epizod 12, wersja 5



Tego dnia Tess postanowiła wstać wyjątkowo wcześnie, bowiem już kilka minut po jedenastej zwlokła się ze swego rustykalnego w łoża w stylu hamerykańskich królowych balu i odsunęła zwiewne zasłony, by słońce łagodnie opromieniło pokój. " A więc tak wygląda blady świt" - przemknęło jej przez głowę zwykle nieskażoną głębszymi refleksjami. Wystrój pomieszczenia został w każdym najmniejszym detalu skopiowany z katalogu Ikei, lecz Tess uparcie powtarzała (licząc przy tym na jakąś drobną współpracę z marką), że to było jedynie czerpanie inspiracji. Idealną pastelową harmonię tej pomysłowej koncepcji psuła jedynie pościel z Primarka. Ale o tym dziewczyna też już pomyślała. Wrodzone zdolności biznesowe i doświadczenie wielu lat pracy w światowej korporacji dawały o sobie znać i blogerka wpadła na genialny pomysł, by opchnąć pościel na stronie aukcyjnej. I te buty z wężowym wzorem, które miały wypadek, gdy w czasie niedawnego wyjazdu sponsorowanego do ośrodka wypoczynkowego "Banderoza" w Głuchołazach, urządziły sobie z Samarą małą libację i przegięły nieco z darmową Amareną. Przebłysk handlowego geniuszu przyszedł w samą porę, od czasu rozstania ze Zdzichem, Tess tkwiła w drobnym... dołku finansowym. Dodatkowo wpadka z Isabel nadszarpnęła nieco jej wizerunek i firmy były, delikatnie mówiąc, dość ostrożne w nadsyłaniu nowych ofert współpracy. Wbrew temu co opowiadano w wywiadach dla telewizji śniadaniowych, pieniądze w blogosferze stanowiły to, czym były pomarańcze za komuny.  Ciche łkanie bankowego konta i topniejąca lista nowych outfitów zmuszała dziewczynę do zorganizowania wyprzedaży rzeczy, z którymi nie żal jej się rozstać. 

Tymczasem jednak odrzuciła przykre myśli i zaczęła szykować się do sesji z Bąkiem. Zgarnęła prędko dodatkowe pudełeczko różu, sweter oversize w kolorze nude, legginsy, o których hejterski plebs zwykł mawiać, że wyglądają jak odzienie pensjonariuszy z Alcatraz i botki niemiłosiernie obcierające jej feszyn stopy. No, ale czego się nie robi dla mody! Tess, która już jako mała dziewczynka szyła swoim lalkom podrabiane sukienki, była szczególnie zdolna do poświęceń, bo w przyszłości chciała stać się nową Anną Wintour. Nie miała już czasu na zjedzenie posiłku, który dobrze wyglądałby na instagramie, dlatego postanowiła, że w ramach brunchu schrupie w taksówce paczkę Oreo.
Dotarłszy na miejsce, przywitała się wylewnie z Bąkiem. Miała ogromne szczęście, że był dla niej na tyle łaskawy i zgodził się pomóc w sesji. Swe wyjątkowe fotograficzne doświadczenie zawdzięczał między innymi temu, że jeszcze dziesięć kilo temu, często oddawał się wielkomiejskim rozkoszom w towarzystwie studentów ASP. 
- Wspaniale, że jesteś. Ślicznotka z ciebie, jak zawsze zresztą. Chodź, mam dla nas to dyniowe latte, o które w Nju Jorku ludzie wybijają sobie zęby...! 
W trakcie sesji okazało się, że Bąk jest o wiele lepszym bardziej wymagającym fotografem niż Zdzisław, którego nie obchodziło nic, co było częścią świata Tess. O Michaelu Korsie, facet nie odróżniał nawet miętowego od Tiffany Blue! Przy okazji w czasie pracy dziewczyna mogła mile sobie popaplac, co się zwykle nie zdarzało, bowiem jej eks miał w głowie tylko nowe wiertła dentystyczne i listę ludzi, którym musiał się podlizać. 
- .Więc... Złociutka, jak idą interesy? Bo nie wmówisz mi chyba, że prezentujesz tą torebkę na blogu po raz czwarty, dlatego że chcesz wypromować się na takim nudziarstwie jak ekologia.
- Te krowy Sparx trochę mnie zarżnęły, ale już wiemy jak pokażemy wszystkim z Samarą, że one w ogóle nie mają predyspozycji ani stylówy.
- Skarbie to jedna rzecz. A druga jest taka, że powinnaś  zając się swoim wizerunkiem. Wyszłaś na histeryczkę. Kolesie od reklamy boją się, że zaczniesz ich objeżdżać zamiast pisać słodkie pościki. Wiesz co? Pomogłaś mnie, dlatego ja pomogę Tobie. Pogadam z Grzejusiem, jak tylko wróci z Azji. Wyobraź sobie, że napisał do niego producent ryżu i zaproponował kilkutygodniowy rajd po Chinach czy innej Mongolii. Po powrocie pomoże Tobie stać się gwiazdą blogosfery. 
- Och, dziękuję!!! Bąku, jesteś jak miliony butów od Louboutina!
W wyśmienitym humorze dziewczyna wróciła do domu i usiadła przed komputerem, by jeszcze trochę potrollowac złe siostry. I wtem... dostrzegła świeżutko opublikowany status na fanpejdżu Isabel. Ta larwa pochwaliła się pudełkiem zaręczynowym, dokładnie takim, o jakim Tess truła Zdziśkowi od wielu miesięcy! 
Blogerka naciągnęła płaszczyk i z kwaśną miną powlokła się do Starbucksa po nową porcję muffinek. Czuła, że będą jej baaaardzo potrzebne.

Script by Słit Macziato





Epizod 12, wersja 6



Tess nakryła głowę kołdrą, przeklinając w duchu utrzymaną w czystej bieli aranżację swojego wnętrza. Tkwiła chwilę w ciepłym kokonie, w końcu podjęła ostateczną decyzję o rozpoczęciu dnia. Odrzuciła kołdrę, być może nieco zbyt gorliwie. Chwiejąc się na nogach i przecierając oczy, potknęła się o śnieżnobiałą donicę ze sztucznym pszenżytem, stojącą w przedpokoju. Dziewczyna runęła na sosnową klepkę, domagającą się lakieru, chroniąc się przed wyrżnięciem weń głową wyprostowanymi rękoma. Niestety, szlachecki mały palec u prawej dłoni podwinął się niezwykle niefortunnie i zapulsował niespodziewanym bólem. Tess zakwiczała i chwyciwszy się za obolałą kończynę, pobiegła do łazienki. Pochyliła się nad umywalką i wsadziła palec pod strumień lodowatej wody, ignorując jednocześnie rozczochraną zjawę kołyszącą  się w lustrze naprzeciw. 

Gdy dotarła wreszcie do kuchni, była kłębkiem nerwów. Mały palec prawej ręki był spuchnięty i sinoczerwony, w głowie jej pulsowało, a jej fryzura przypominała dorodnego szopa pracza, tuż po śnie zimowym (czy one w ogóle zapadają w sen zimowy? Nieważne). Postanowiła skonsumować zdrowe eko śniadanie, zgodne z dietą pareo (paleo?). Wlała do miseczki resztkę nadkwaśniałej maślanki, posypała ją borówkami z supermarketu (sama natura i 0% smaku) oraz odrobiną tak modnych ostatnio jagód goji. Zasiadła przy bielusieńkim stole i z grymasem bólu, przemieszanego z niesmakiem, zabrała się do konsumpcji. Wmawiając sobie, że robi to dla zdrowia, zmusiła się do wciśnięcia w siebie całego brejowatego śniadanka. Następnie otworzyła szafę i zaczęła zastanawiać się nad dzisiejszym outfitem. Musi to być coś zupełnie wyjątkowego i modnego zarazem, w końcu to pierwsza sesja od dłuższego czasu! Wybór padł na szarą, dresową sukienkę od niszowej polskiej projektantki, która wyznacza trendy w przystępnej cenie. Jako dopełnienie kompletu Tess wybrała szpilki nude, czarne podkolanówki i potwornie niefunkcjonalną, lecz modną kopertówkę ze sklepu internetowego z replikami światowych marek. Nawet nie zauważyła, kiedy minął cały dzień, ale przynajmniej udało jej się doprowadzić do ładu włosy . Zamówiła taksówkę i pomknęła na spotkanie z Bąkiem. Czekał na nią w umówionym miejscu, tuż obok trzepaka na podwórzu klimatycznej, naznaczonej malowniczym printem z barwnych graffiti kamienicy. 
- No nareszcie! - przywitał ją ze skwaszoną miną, wypluwając przeżutą gumę na chodnik. Gwałtownie wyszarpnął lustrzankę z pokrowca i obrzucił Tess dziwnym spojrzeniem – Im szybciej zaczniemy, tym szybciej skończymy! - dorzucił, dziwnie poirytowany. Tess niewiele myśląc, zrzuciła płaszczyk z zeszłego sezonu i rozpoczęła malownicze wygibasy na tle trzepaka. Bąk trzaskał fotki z prędkością karabinu maszynowego, cały czas mamrocząc coś nienawistnie pod nosem. Tess poczuła, że atmosfera gęstnieje z minuty na minutę. W końcu zebrała się w sobie i słodko ćwierknęła:
- Co się stało Bączku, kochanie?
Odpowiedź na to niewinne pytanie wmurowała Tess w koślawy chodnik.
- Sory, mała, ale zaproszenie na imprezę nieaktualne. - wycedził Bąk ze wzrokiem wbitym w aparat fotograficzny.
- Ale dlaczego? - Dziewczyna wydała z siebie desperacki kwik, a oczy zaszły jej łzami.
- Wiesz, zaprosiłem najlepszych, całą śmietankę, Grzejnik i Isabel nie przyjdą, jeśli Ty przyjdziesz, oni wszyscy wstydzą się imprezować z Tobą...
- Dlaczego?! - Tess już nie kryła desperacji, twarz jej poczerwieniała niczym pomidor.
- Tess, Ty jesteś po prostu skompromitowana! Filmik z ostatniej imprezy ma ponad 700 tysięcy wyświetleń! - powiedział bez owijania w bawełnę Bąk – Zdjęcia będą gotowe jutro, wyślę Ci je na maila, cześć – rzucił już przez ramię, a po chwili zniknął za rogiem kamienicy. Tess natomiast stała osłupiała, ręce jej się trzęsły, a nogi miała jak z waty. Myśli biegły przez jej głowę jak chomik zakleszczony w kołowrotku. Po chwili ją olśniło i poczuła dziwny spokój. Na jej twarzy pojawił się złośliwy uśmiech. 
I tak tam pójdę – pomyślała i poczuła się lekka jak piórko. Zabrała przewieszony przez trzepak płaszczyk i zatańczyła między kałużami. Niestety, jej obcas utkwił w szczelinie studzienki. Dziewczyna z trudem złapała równowagę. Obcas także był cały, więc uznała to za dobry znak i ruszyła przed siebie, w drogę powrotną do domu. Tym razem autobusem, wszak nigdzie się nie spieszyła, nikt na nią nie czekał, nie strzelał fochów, a świat był piękny.

W domu włączyła komputer i od niechcenia zajrzała do swojej skrzynki emailowej. Jej nieco zmęczony wzrok natrafił tam na wspaniałą wiadomość. Mail dotyczący współpracy! Producent żelazek parowych proponował naprawdę satysfakcjonujące wynagrodzenie, w zamian za serię filmików i wpisów sponsorowanych. Tess odpisała na wiadomość w tonie prawdziwej profesjonalistki i zatarła ręce. Skoro Bąk okazał się fałszywym przyjacielem, ona mu pokaże! Przyjdzie na imprezę z Adim, Zbychem i Isabel, przecież jej nie wyprosi, a ten cały Grzejnik może pocałować się w nos, wszak to ona ich ze sobą zapoznała! Uśmiechając się triumfalnie pod nosem uznała, że pora na sen.
Piątek zapowiadał się ciekawie :)

Script by Navoja

292 komentarze:

  1. 5 zdecydowanie najlepsza ze wszystkich :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. podpisuje się - 5 jest genialna

      Usuń
    2. najlepsza 5! aczkolwiek zmieniłbym troche tą relację bąka z tess bo jest zbyt kolorowa i słodka

      Usuń
  2. Biorący udział w konkursie: ja rozumiem, że niemodnepolki to nie portal literacki, ale skoro już wysyłacie tekst mający pójść do publikacji, moglibyście doprowadzić go do jakiejś znośnej formy przed wysłaniem, bo tego się czytać nie da. Tekst drugi (pierwszego jeszcze nie czytałam): wszystkie "i" pisane dużą literą, "zapadjaą", "maślani", "całegfo", "na reszcie" (nie wspomnę o tym, że między myślnikiem a słowem następującym po nim - przed nim też - dajemy spację), "wypkuwając", "stałą"... Ktoś to w ogóle czytał przed wysłaniem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, rzeczywiście tak się przejęłam tym, że się spóźniłam, że nie przeczytałam tekstu przed wysłaniem :) Baty jak najbardziej zasłużone :)

      Usuń
    2. Blogerki, czytać i uczyć się od navoji! Tak się odpowiada na krytykę!

      Usuń
    3. Przeczytałam swój tekst i złapałam się za głowę :) Wydawał się idealny w momencie wysyłania, a teraz widzę, że narobiłam kompromitujących byków :) Na szczęście Niemodne w swej dobroci pozwoliły mi dosłać wersję bez błędów, bo naprawdę nie chcę, żeby ktoś ranił sobie oczy stadem tych paskudnych baboli :)

      Usuń
  3. Dobrze, że dodajcie, bo lepsze niż wczorajsze ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ktoś ma może ochotę na jedną ze stu gustownych inaczej czapek projektu wybitnej dizajnerki, której projekty są jedyne, niepowtarzalne i nie do podrobienia?


    http://instagram.com/p/fuaSePGNtz/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko fajnie: rękodzieło, wełna, nie do podrobienia, ale 90zł? Za tą cenę to ja sobie mogę kupić ciepłą kurtkę na hali targowej. Tylko niestety będę wtedy niemodna.

      Usuń
    2. hehehe, ciekawe kto jej kupi te żarówiaste czapeczki. Kolorystyka w guście iście gimnazjalnym- wątpię żeby któraś z gimbazjalistek przeznaczyła 100 złotych za taką czapkę, gdy w sieciówce może znaleźć identyczną za 29,90 lub 39.90;) Gimnazjalistki raczej cenę przedkładają nad jakość/wykonanie;)
      Poza tym, sama pracuję w jednej z sieciówek i muszę przyznać, że na dziale damskim te kolory w tym sezonie raczej już nie są hot - teraz królują szarości, beże, zgniła zieleń, burgund.. no że tak powiem stonowana kolorystyka. Na młodzieżowym jest podobnie.
      Nie wiem jak jest w sieciówkach typu house/cropp, tam pewnie coś w tym guście się znajduje.:) Chyba Charlize nie zarobi w tym roku dużo, pazerna istiota.

      Usuń
    3. Musi być u niej krucho z kasą skoro to sprzedaje. I ciekawe czy przepuszcza to przez firmę.

      Usuń
    4. przecież ona nie prowadzi działalności..

      Usuń
    5. Czyli pościel, sukienki, czapki na tzw. krzywy ryj?

      Usuń
    6. No tak oczywiście! i tu zasadne moim zdaniem jest czepianie się jej na tym polu. Ilość kasy którą na tym trzepie rocznie, dawno przekroczyła limity, które uchodzą bezkarnie. Nawet sprzedając używane ciuchy, powyżej jakiejś tam kwoty, trzeba to opodatkować. Miejmy nadzieję że niedługo ktoś jej się do tyłeczka dobierze;)

      Usuń
    7. Może jakoś to rozlicza? Serio byłaby taka głupia?

      Usuń
    8. No tym razem nie zgodzę się z Waszymi wypowiedziami. Jeśli są to robione czapki ręcznie i z wełny, to cena jest jak najbardziej do tego adekwatna. Zawsze powtarzam: szanujmy polskie rękodzieło. A że sprzedaje to nielubiana istota?? No cóż...

      Usuń
    9. No kurde, sprawdź ewidencję i Informację o Działalności Gospodarczej. Masz tam Kasię Tusk, Fashionelkę, nawet Komina. Jej nie ma:) To jak to niby może rozliczać ta pazerna istota, której narzeczony jest prawnikiem?:d

      Usuń
    10. Co do "polskiego rękodzieła" - nie zapominajmy, że Szarłazja wypiera się swojego pochodzenia. :D A tak poza tym - po tych wszystkich aferach nie wiem czy te czapki są rzeczywiście robione przez jej Mutter.

      Usuń
    11. no dobra ale te czapki w sieciówkach są z akrylu (zimne dziadostwo), a jeśli te z wełny to ogromna różnica.

      Usuń
    12. mam wrażenie, ze są kupione na jakimś targu;)

      Usuń
    13. Tutaj nie kwestionujemy surowca, tylko Szarłazje i jej interesy oraz oszustwa. :)

      Usuń
    14. Na facebooku mam zalajkowany fanpage Pani która tworzy cudowne czapy z wełny za 65 zł. Także 90 zł to cena sama nie wiem za co.

      Usuń
    15. Niemcy to drogi kraj, trzeba cenę dostosować, ;)

      Usuń
    16. Ostatnio na Allegro sprzedawała za 120 zł + przesyłka, więc jeśli w tym roku sprzedaje za 90 złotych to sporo zjechała z ceny :D

      A tak przy okazji - możecie polecić jakieś fajne miejsce/stronę gdzie sprzedają ładne czapki? Tylko nie takie idiotyczne kolorowe i z pomponem, ale klasyczne czarne, ciemnoszare typu beanie albo taka przyduża :) W zeszłym roku skusiłam się na 2 czapki z Zary i żal mi samej siebie, bo czapki po miesiącu wylądowały w koszu :D W tym roku chętnie zainwestuję w rękodzieło! Polećcie coś :)

      Usuń
    17. To bezczelne, że Szarliza nie prowadzi działalności gospodarczej. Nie opłaca składek, nie płaci podatków? A tak się przechwala dochodami. Chyba trzeba zmajstrować jakiś donosić do US. :D [i teraz się Szarli przeraża i składa wniosek o NIP i REGON].

      A serio, jest jeszcze opcja pracowania w ramach umowy zlecenia, wtedy nie ma obowiązku płacenia składek i prowadzenia działalności. Płaci się dobrowolny ZUS i podatek dochodowy. Istnieje także możliwość przekrętu z KRUS. :D

      Usuń
    18. hehe, no a myślicie że ta oczojebna włóczka to jest 100% wełna z merynosów? bo ja myślę że to w większości akryl z domieszką wełny. Idzcie lepiej do pierwszej lepszej pasmanterii i przyjrzyjcie się składom tych włóczek:) pzdr!

      Usuń
    19. Też tak sądzę. Kiedyś zapytałam ją o skład sukienek, które sprzedawała na allegro jako made by mum. Odpowiedziała jedynie "mieszanka, różne". Czapki też pewnie z takiej wełny, że lepiej nie patrzeć na skład. 100 proc. wełny to naprawdę ciepła rzecz, mam jeden płaszcz z czystej wełny i jest niesamowicie ciepły, w takiej czapce bym chyba nie wytrzymała. Jednak jeśli sprzedaje za cenę czystej wełny, a ma tam poliester lub akryl, to żenada.

      Usuń
    20. Wełna w Germanii do tanich nie należy, jak i materiały i inne akcesoria krawieckie. więc wątpię by mamuśka kupiła jakąś porządną. W końcu nie dla siebie to robiła, a po to by wycisnąć jak najwięcej z naiwnych idiotek z klapkami na oczach.

      Usuń
    21. Szukałam z ciekawości jej aukcji na allegro (co by dopytać złośliwie cz są z wełny) a zamiast tego trafiłam na ciekawą dyskusję pod hasłem: dlaczego sprzedajesz na allegro gumki dostępne na bieżąco w H&M za dwukrotnie wyższą cenę :D ("uwierz, ze sprzedawalam rzeczy z aktualnych kolekcji 3-4 razy drozej i schodzily ;)"
      https://www.facebook.com/charlizemystery/posts/134059540046817

      Usuń
    22. Ona jest chyba nienormalna.

      Usuń
    23. To Szarliza byłą tą sławną blogerką, o której pisały Niemodne, że gumki z H&M po 7 złotych sprzedaje za ponad 35?! Cały czas się zastanawiałam o kogo chodzi!


      Szarliza jest przedsiębiorcza, a co :D Pościel z Primarka sprzedawała z prawie 10-krotną przebitką :D

      Usuń
    24. Obecnie ciężko znaleźć włóczkę która ma w składzie 100% wełny. zwykle jest to 50% akrylu i 50% jakiegoś gatunku wełny. Te mega oczojebne zwykle to 100% akryl, wystarczy przejrzeć ze trzy stronki internetowe:
      http://www.swiatwloczki.pl/sklep/index.php?cPath=21
      No także tenteges, prawda leży pośrodku: Szarliza kłamie, co do pochodzenia i gatunku włóczki z których robi czapki, ale też i włóczka z domieszką akrylu to nie jest coś mega złego- sama mam kilka takich czapek robionych przez babcię, wcale nie są zimne/niemiłe w dotyku. Są ciepłe i trwałe- mam je już od dobrych kilku lat.
      Inną sprawą jest to, że nie wiem jak bardzo pazerną osobą trzeba być, by sprzedawać liche czapulinki, za takie bajońskie sumy. Rękodzieło rękodziełem, ale zrobienie jednej czapki to kwestia tak naprawdę jednego wieczoru. Załóżmy że z motka wełny, który kosztuje 10 złotych zrobi 3 czapki.Toż to marża której nie powstydziłaby się ZARA:D I robienie ludzi w bambuko, mydlenie oczu co do jakości i oryginalności wyrobów. Totalna porażka.

      Usuń
    25. Dla mnie robienie na drutach prostej czapki to nie jest żadne rękodzieło. Jeszcze tak prostym ściegiem. Jak się w podstawówce nauczyłam robić na drutach, tak do tej pory umiem. Zrobienie "bąbla" to też coś, co każda będzie umiała. Nie dajcie się nabierać.

      Usuń
    26. Rękodzieło się ceni i uważam, że należy wspierać Polskie rękodzieło (tak, tak, myślę także o sobie..). Niby o cenach się nie dyskutuje, bo sam koszt włóczki to jedno, drugie to jak ktoś wycenia wkład własny, czas jaki poświęcił wykonaniu danej rzeczy. Jednak myślę, że nie należy przeginać z cenami, bo to po prostu robi zwykłą krzywdę rękodzielnictwu. Potem można się dziwić, że ludzie wolą od razu pójść do sieciówki niż szukać Naszego rodzimego produktu. Także cenić także należy się z rozsądkiem, zarówno w jedną jak i w drugą stronę.

      Usuń
    27. popieram 100% post powyzej

      Usuń
    28. również popieram wypowiedź powyżej! Sama chętnie poparłabym polskie rękodzieło ale ceny zazwyczaj są kosmiczne, tym bardziej, że nie mam żadnej gwarancji co do jakości tych wyrobów. Starym zwyczajem więc wybieram tańszy produkt z sieciówki.

      Usuń
    29. Co do tej przebitki cenowej - ona jest jakaś nienormalna, żeby chełpić się tym, że i tak znajdą się osoby, które kupią 3-4 raz drożej. Takie komentarze, jakie wstawia na swojego fp świadczą tylko o tym, jak traktuje swoje "fanki". I za co je ma. Za tępe idiotki.

      Usuń
    30. Karina, ale Ty, jak wynika z bloga, robisz ciekawe rzeczy, naprawdę oryginalne i trudne. To jest rękodzieło, ale czy można tym mianem określać zrobienie czapki na drutach albo wykroje z burdy?

      Usuń
    31. Świetne te ciasteczka od Kariny :-)

      Usuń
    32. Myślę, że te czapki są rękodziełem, bo są dziełem czyichś rąk. Wykroje z burdy tak samo - co wcale nie oznacza, że uszytą własnoręcznie sukienkę z burdy czy też nie, mam wycenić na 400 zł, tym bardziej, że tkanina pewnie za metr nie przewyższyła 30 zł. Gdyby własnoręcznie farbowane były jedwabie - to inna sprawa. Jednak nadal uważam, że cena jest składową wielu rzeczy (czas, materiały, trudność wykonania, w przypadku firmy podatki, reklama, czasem nazwisko).
      Ale powiem jeszcze jedną rzecz, która mi osobiście rzuciła się w oczy: nie kolory czapek, wzór czy nawet ta cena (bo ja na prawdę staram się zrozumieć, że ktoś musiał się napracować przy wykonaniu jakiejś rzeczy), ale ta buta, pewność siebie czy wręcz arogancja w stwierdzeniu, że i tak kupią, bo to jestem JA, taka a nie inna i jak się nie podoba to nie kupujcie. Wydaje mi się, że raczej powinno się startować od pokory i szacunku do potencjalnego klienta, bo to JEMU właśnie chce się sprzedać własny wyrób.
      Dziękuję dziewczyny za opinię na temat mojej pracy. To miłe.

      Usuń
    33. "marlenaszczesny mi sie podoba różowa z szarym ciemnym bąblem widziłam taką w cropp:-)" Już wiadomo skąd jest inspiracja jednej z czapeczek ;)

      Usuń
  5. Ta Miłość na Blogersko całkowicie was pochłonęła i nie dodajecie nic nowego oprócz Kociego Oka i Miss Outfitów. Może coś nowego? Jakieś jednorazowe 'felietony', nowa rubryka czy coś w ten deseń aby urozmaicić bloga? Taka tylko moja propozycja, nie zaraz jakaś spina czy coś :D Ale miło by było czytać na bieżąco o jakichś wydarzeniach z modowego, szafiarskiego i nie tylko światka ;)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popieram! :-)

      Usuń
    2. Może napiszecie o jakichś "masthewach" na zimę? :-)

      I.

      Usuń
    3. Cieszę się, że wam też to odpowiada :) W sumie 'masthewy' na zimę to dobry pomysł :D

      Usuń
    4. pracujemy nad jeszcze jednym postem, po którym się pewnie dowiemy, że jesteśmy grube, wstrętne, zakompleksione a przede wszystkim mocno zazdrosne :)
      Spróbujemy dodać coś jeszcze ale faktycznie, w chwili obecnej mamy dużo zabawy z MNB i bardzo nam się to podoba bo w jakiś sposób tez odzwierciedla co myślimy o blogosferze.

      Usuń
    5. Mnie się niestety średnio podoba MNB. Wiem, że to nie jest blog literacki, ale jednak oczekiwałam czegoś więcej. Bardziej wychodzą Wam normalne artykuły, felietony. Może czas popisać nieco o blogosferze, pokazując to, co jest w niej dobrego oraz to, co jest do kitu. Oprócz Kociego Oka oraz kilku artykułów np. dot. afery z podróbkami czy zakupami od blogerek, reszta mnie jakoś nie zachwyca. Może to po prostu nie moje klimaty.

      Usuń
    6. wolę jak Niemodne piszą kolejne odcinki MNB. Nie zmieniajmy tego :)

      Usuń
  6. Niemodne, powiedzcie, że można dosłać jeszcze swój epizod, plizz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przykro nam ale już kolejnego posta i kolejnej ankiety nie dodamy :( może następnym razem, bo niewykluczone, że jeszcze w przyszłości zrobimy podobny konkurs

      Usuń
  7. Nr 4 nadal najlepszy. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Abstrahując :P Kama przyodziała szmatki w milion deseni :D plus pasek którym, może się owinąć 3 razy. parkę mogła zarzucić,zobaczyłabym jak się prezentuje, bo sama miałam na nią chrapkę;)

    cofam to, zrobiłaby tej parce niezłą antyreklamę:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Złoto, srebro, pasy, krata i kwiaty w jednej stylizacji. Kama pojechała :D

      Usuń
    2. I te oznakowane drzewa w tle :) nie ma to jak troska o szczegóły.

      Usuń
    3. Zostawilam komentarz lady perle podkarpacia, niestety nie widzę, by go zaakceptowała. Ach, nie ma to jak otaczać sie tylko wielbicielkami i broń Boże, nie dopuszczać głosu krytyki. Ale z drugiej strony co ja, szara mysz w niemarkowych dżinsach, moze wiedzieć o światowej modzie?

      Usuń
  9. Ech, a mi dopiero teraz zaczęły przychodzić do głowy dobre pomysły...

    "W skrzynce Tess kwilił tylko jeden smutny mail z propozycją współpracy. Od firmy produkującej kosmetyki do włosów. Tess nie lubiła ich reklamować, bo w nielicznych przebłyskach samokrytycyzmu dostrzegała, że co jak co, ale jej smętnie przyklapnięte piórka nie są feszyn. Niestety, po ostatniej aferze nie mogła wybrzydzać, muffinki i ciuchy same się nie kupią. Ale firma nie musiała o tym wiedzieć... Witam, Mimo zawału obowiazków, postanowiłam przyjąć państwa oferfę". Niezłowcznie po dogadaniu warunków, zaczęła pisać notkę na blogaska. Nie będzie przecież czekała, aż te durne mazidła do niej przyjdą. "Przez ciągłe prostowanie moje włosy straciły blask...". Szlag. Trzy miesiące temu reklamowała prostownicę firmy B. Nadającą blask... "Moje farbowane włosy wymagają...". Też źle, farbę reklamowała miesiąc temu. A dwa tygodnie później farbowała się u słynnego Mikołaja Doliny, który stylowo i w blaskach fleszy spalił jej włosy rozjaśniaczem, ale przecież nie może na niego narzekać... wiec to też odpada. Jest! Mam! "Zawsze chciałam mieć gęstsze włosy. Nie żebym miała żadkie, ale wiecie, im więcej tym lepiej hihi. Dzięki nowym kosmetykom X wyglądają mega stylowo, jest ich znacznie więcej i wyglądam jak prawdziwa lwica warszawskich salonów!" Miała nadzieję, że nikt z fanów na fejsie nie zwróci uwagi na to, że jej fryzura po bójce w barze (gdzie zresztą walczyła jak lwica...) mocno się przerzedziła. Wreszcie długa przerwa we wrzucaniu postów na coś się przydała ;) Enter, notka poszła. Po kilku minutach komputer plumknięciem powiadomił ją o nowych komentarzach. I'm back! - pomyślała Tess. Cholera. "O, a myślałam że zgęstniały dzięki doczepom ze sklepu Z :D". Cholera. Szlag. "Czas zacząć notować, co się reklamuje", pomyślała Tess, kasując komentarz.

    OdpowiedzUsuń
  10. Tragiczne te wersje, większości nie da się doczytać do końca. Nuda, dłużyzny, dowcipy na siłę lub kalki z Violetty Kubasińkiej, a błędów więcej niż u Szarli. Oby nigdy więcej takich konkursów. Miło było czytać, póki pisały Niemodne, ale ten konkurs to chyba miała być gra na zwłokę - brak Wam czasu? Pomysłów? Szkoda, dobrze się bawiłam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Generalnie to bez polotu są te epizody, a przede wszystkim za bardzo rozwleczone. Autorka 5 chyba za bardzo skupiła się na Charlizie, a zdanie: "Po powrocie pomoże TOBIE stać się gwiazdą blogosfery" przekreśliło mój głos na ten fragment.
    Niemodne, lepiej piszcie same! :) (głosuję na 4)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to TOBIE było wziete z hitu ,,miłośc na bogato'' ponoć tam marcela ciągle gada, POKAŻĘ TOBIE, ZASKOCZĘ CIEBIE. Wydaje mi się, że miało to wyśmiać ten serial.

      Usuń
    2. Tak, ona tak mówi. Co w sumie nie jest niepoprawne. Formy dłuższe są eleganckie, ale ja używam ich jedynie przy "się", bo nie znoszę misiania w stylu "misię", "cisię".

      Usuń
    3. Jest niepoprawne. Kropka.

      Usuń
    4. http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=5375

      Jest niepoprawne!

      Usuń
    5. Fakt, może zbytnio się zainspirowałam poczynaniami Szarli, ale jest to związane z tym, że chociaż postac Tess jest zlepkiem osobowości naszych cudnych blogerek, to gdy czytam MNB przed oczami, mam właśnie Szarliz Mizerię. Poza tym, nie śledzę na bieżąco wybryków szafiarek, o wszystkich dowiaduję się z komentarzy na Niemodnych, a te jak wiadomo są zdominowane przez Szarliz i Perłę Dębicy ;).
      I tak, "Tobie" było ściągnięte z "Miłości na Blogersko" :D

      Usuń
    6. Drogie "polonistki", niby linkujecie słownik, a nie czytacie, co jest tam napisane - nie ma tam nic o niepoprawności, a jedynie o "używalności" (uzusie, że tak zacytuję prof. Miodka:)) Forma dłuższa nie jest niepoprawna z definicji. Przyjęło się, że w środku zdania używa się krótszych form, ale używanie dłuższych nie jest niepoprawne, co najwyżej pretensjonalne . Po drugie formy dłuższej powinno się używać, jeśli na zaimek pada akcent. Jak można w takiej sytuacji uważać, że forma dłuższa zaimka, użyta w środku zdania, "jest niepoprawna i kropka"?

      Usuń
    7. Ale te odcinki to parodja, tam nie ma być wszystko poprawnie i ładnie - troche luzu i mniej spiny!

      Usuń
    8. Ci spinający się językiem w "miłości na blogersko" chyba zapomiaja co jest inspiracją dla tej serii.

      Usuń
    9. Anonimowy 23:41, dzięki. Też mnie denerwuje jak zewsząd wszyscy krytykują te formy pełne, bo akurat im źle brzmią.

      Usuń
    10. Jak ktoś się chce wymądrzyć, to się często wygłupi :D
      Jestem pewna, że Miodek miał na myśli USUS a nie UZUS ;) Chyba, że chodzi o jakiś oddział ZUSu.

      Zarówno w słowniku jak i np. pogadance prof. Bralczyka (http://jerzybralczyk.bloog.pl/id,6534878,title,Znow-zaimki,index.html?smoybbtticaid=61191e) mowa jest o REGULE językowej. Zgodnie z nią dłuższe formy zaimków występują albo na początku zdania albo w środku, ale w pozycji akcentowanej. Również prof. Miodek wprost pisze, że inne formy są BŁĘDNE.

      Usuń
    11. A tam błędne. Błędne coś może być w piśmie, w mowie nie ma właściwie błędów, bo wchodzą regionalizmy i mowa potoczna. Nie żyjemy u Orwella [pozdrawiam bystrzaka, który już o nim raz wspominał], żeby to, jak mówimy, było ustalane odgórnym prikazem. Owszem, jest jeden standard języka polskiego, który obowiązuje w oficjalnych pismach i wystąpieniach. Dopóki żadna z nas nie jest wysokiej rangi urzędnikiem państwowym ani nie uczy języka ojczystego, nie musi się o standardy martwić. A ten durny serial VIVY ma oddawać mowę potoczną, taki ma być naturalny. Przy okazji język pokazuje też granice naszego świata, więc jeśli bohaterka używa słów w złym kontekście, to pokazuje jej ograniczenia. Jeśli używa zaimków tak, jak mówiono w jej regionie, to nic w tym złego.

      Usuń
    12. Sugerujesz, ze tylko osoby wysoko postawione lub aspirujące do autorytetów w dziedzinie języka powinny starać się mówić poprawną polszczyzną, a reszta może mówić, jak chce, byle tylko być rozumianym? Rozumiem niewiedzę, sama nie mówię idealną polszczyzną, ale jeżeli ktoś mi wytknie błąd, to staram się go wyeliminować, a nie upierać się, że przecież wiadomo, co chcę powiedzieć. Smuci mnie takie podejście.

      Usuń
    13. Tak, dokładnie to chcę powiedzieć. Skoro wyglądamy, jak chcemy, chyba że dress code zaczyna nas obowiązywać, to możemy mówić tak, jak sobie życzymy. Gdyby zawsze mówiono i pisano polszczyzną wzorcową, mielibyśmy nadal ogurek i Jakóba. Język i ortografia się zmieniają, naturalną przyczyną zmiany są wygoda i komfort rodzimego użytkownika języka. Mnie też wiele zjawisk w języku denerwuje, np. kalka z angielskiego w postaci "dokładnie" w miejsce "właśnie tak". I co mam poradzić? Nie mówię tak, ale nie poprawiam każdego. Za 10 lat może strażnicy mowy wzorcowej wpiszą to do standardu. Zupełnie mnie to nie interesuje, bo mówię, jak potrafię i chcę.

      Usuń
    14. Anonimie z 18:57 - pełna zgoda!
      Anonimie broniący niepoprawności - słabe to porównanie z modą. W obu dziedzinach możemy sobie pozwolić na własny styl w ramach pewnych obowiązujących reguł. Poza dress-codem obowiązują też niepisane zasady należące raczej do dobrego wychowania - nie chodzimy po ulicy topless ani w koronkowych leginsach bez majtek, a faceci z wyjątkiem może 1% przedstawicieli wolnych zawodów nie noszą spódnic i butów na obcasach.

      Pisownia ogórka i Jakuba zmieniła się w wyniku oficjalnej reformy ortografii języka polskiego, wiec to strzał kulą w płot ;) Mylisz niestety dwa zjawiska - naturalną ewolucję języka (nowe zapożyczenia i zmiana bądź rozszerzenie znaczenia starszych słów - np. dziwka) i popełnianie błędów gramatycznych. To nie to samo.

      Nie trzeba dbać o standardy? Czyli nie obrazisz się, jeśli urzędniczka wyzwie Cię od k..., sprzedawca nazwie dzi..., bo przecież są tacy naturalni, używają języka potocznego, nie uczą polskiego i nie muszą przestrzegać tych głupich standardów?

      Zgadzam się, że stylizacja języka w serialu jest dopuszczalna, ale nie nazywajmy błędów dopuszczalnym, potocznym stylem, na który powinno być pełne przyzwolenie, bo skończymy mówiąc tylko Kali k... pie... mi ;)

      Usuń
    15. Ech, zupełnie nie zrozumiałaś, więc ci wypunktuję, następnym razem jednak nie odpiszę:

      1) Język zawsze idzie w kierunku uproszczenia.

      2) Najpierw użytkownicy wprowadzają do obiegu nowy wariat, który staje się powszechny, aż w końcu wypiera formę standardową. Po kilku latach przy kolejnej aktualizacji standardu forma błędna zostaje uznana za poprawną [tylko dlatego, że stała się powszechna], a poprzednia dawną lub archaiczną, a nawet niepoprawną. Stąd mamy np. w nazwisku Jakóbowski, Jakóbiec pierwotną, dzisiaj archaiczną formę słowa Jakób.

      3) Nikt odgórnie nie narzuca nam, jak mamy mówić lub pisać. Nie reforma decyduje o tym, jak mówimy/piszemy, a powszechność. Nie ma odgórnych prikazów rodem z Ministerstwa Szczęścia czy innej Miłości, w których ktoś arbitralnie ogłasza, że od dzisiaj mówimy tak i tak. Aktualizacja standardu języka jest tylko kropką nad i w tych przemianach.

      4) Naturalna ewolucja? Język zmienia się na wielu płaszczyznach. Pojawiają się nowe słowa, np. neologizmy, zapożyczenia. Zwróć uwagę, że dawne neologizmy i dawne zapożyczenia to dzisiaj standardowe słowa języka polskiego z inną etymologią. Są też zapożyczenia semantyczne. Jak napisałam wyżej: ludzie robią błędy, które się stają się tak powszechne, aż naturalne. To jest też jeden z kierunków rozwoju języka. Pierwotne Jakób często ortograficznie mylono z imieniem Kuba i pisano najróżniej: Jakub, Jakób, Kuba, Kóba. Później przez wieki upowszechniła się forma łatwiejsza z "u" i tę wpisano do standardu. Zmienia się w języku tak wiele rzeczy i jesteśmy świadkami tych zmian które na razie jako potoczne są uważane za niepoprawne, za chwilę mogą być tak powszechne, że staną się powodem kolejnej reformy. Niechybnie czeka to zaimek "ten" w bierniku rodzaju żeńskiego liczby pojedynczej, tzn. zamiast "tę" będzie "tą", co już w mowie potocznej jest akceptowalne.

      I na koniec, która arogancka notatka: nieustanne poprawianie każdego to ewidentny pseudointelektualizm. Nie każdy jest profesorem i nie każdy musi mówić hiperwzorcowo. Nadmierna poprawność o język też jest uważana, paradoksalnie, za błąd. Ludzie mają różną historię i różne doświadczenia, pochodzą z najróżniejszych części Polski lub świata, mają inne wykształcenie i ich mowa oddaje dokładnie to, kim są. Niech będą sobą, chyba że coś im w tym przeszkadza [i tu pojawia się analogia z dress-codem, a nie mogą czy stylem]. Jeśli nie jesteś w stanie przyjąć z dystansem tego, co napisałam w poprzednim komentarzu i przestępstwa porównujesz do niepoprawnego, niewzorcowego wysławiania się, to skończyłyśmy temat.

      PS Serial nie jest stylizowany. I własnie chyba twórcom o to chodziło, żeby nie był.

      Usuń
  12. ej no ludzie. GDZIE HAPPY END!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. rzućcie ludzie jakimś plotkarskim niusem bo sie nudzę. jeszcze trochę i wezmę się nawet do roboty... może założę blożka, w końcu uzupełnię okienko na miejsce pracy na fb.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiedziałyście, że Venila oprócz swego blogaska i jego fanepjdża na fb prowadzi również stronkę na fb "Chujowa Pani Domu" ? Lubiłam tę stronę dopóki Venila się nie ujawniła i nie zaczęła za jej pośrednictwem żebrać o lajki w konkursach... Biznesu z koszulkami "Chujowa Pani Domu" nie komentuję, nie widzę w tym nic złego.

      Usuń
    2. Tja, bo jedyne co jej wychodzi, to bycie kontrowersyjną przez wulgaryzmy i wyuzdanie.
      Nie kupuję tego.
      Po drugie, nawet gdyby się nie ujawniła, to uważam że szczycenie się swoją nieudolnością w kwestiach prowadzenia domu/gotowania/ sprzątania jest słabe i mało zabawne.

      Usuń
    3. A ja tam lubię Venilę, poza tym od dawna wiedziałam że prowadzi też ChPD, więc raczej nie była to żadna ściśle tajna informacja ;)
      Doceniam to, że można na jej blogu poczytać ciekawe notki, a nie tylko obejrzeć fatałaszki na zdjęciach.
      Pozdro anonimki!

      Usuń
    4. Venila jako całokształt jest chu.owa :-)

      Usuń
    5. a własnie ze jest zajebista, a jak ci sie nie podoba to kontempluj dalej bloga kamilii bo to zdaje sie twoj poziom:-p

      Usuń
    6. @anonim 9:58 co to jest "kamilia"? :D chciałaś błysnąć, ale nie wyszło ;<

      Usuń
    7. @ anonim 9:58 Klasyczny typ komentatora, z którym nie ma sensu dyskutować. Bo jak się Venila nie podoba to od razu oznacza, ze się jest w fanklubie Kamili,tak? Żałosne.

      Usuń
    8. no tak u Venilii czasem jest sporo do czytania,,,a co niektórzy chcieliby same zdjecia oglądac,,,:-D

      Usuń
    9. jej teksty nie są dla wymagających...

      Usuń
    10. Ja tam ją lubię, to jeden z niewielu blogów szafiarskich na jakie zaglądam. Venila przynajmniej jest 'jakaś' i całkiem nieźle pisze. Nawet jeśli bywa nieco pretensjonalna, to nigdy tak bardzo jak inne blogerki.

      Usuń
    11. A ja jej nie znoszę. Kiedyś do niej często zaglądałam, ale ona nie lubi krytyki i jest chamska wobec osób, które się z nią nawet odrobinę nie zgadzają. I nie wiem po co pokazuje te swoje "stylizacje", skoro jak twierdzi nie chce nikogo inspirować, więc po co to? Tym bardziej, że ubrać to ona się nie umie i wygląda jak pani sprzątaczka.

      Usuń
  14. Odpowiedzi
    1. zgadzam się :D daje największe pole do popisu dla kolejnego odcinka !

      Usuń
  15. http://www.zeberka.pl/art.php?id=26454

    Poszą o naszych ulubienicach. "pszczelarsko-rumcajsowy mrok z Ulicy Wiązów" :D :D :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tej przemądrzałej Horodyńskiej NIE TRAWIE, już wole lowciać blogerki.

      Usuń
  16. masakra... lubiłam pewien blog (nie lajfstajlowy)jednak ostatnio autorka zaczęła wstawiać zdjęcia z kominiarzem i jeszcze zdjęcia jego książki przecenionej w empiku.

    czas umierać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. który to blog?

      Usuń
    2. chodzi o Anwen, prawda? Ona założyła też drugiego bloga i wygląda na to, że będzie to blog lajfstajlowy...

      Usuń
    3. Też lubiłam Anwen zawsze ale nie lubię jej wpisów typu "tydzień w zdjęciach" itp... wiem, że może u siebie wstawiać co jej się podoba ale mam w subskrypcjach jej bloga ze względu na porady włosowe i szczerze nie interesuje mnie ani troszkę jej życie prywatne, te wpisy po prostu omijam.

      Usuń
    4. A autorowi chodzi o bloga Mój Zakupoholizm zapewne. Ja osobiście nie trawie Blanki strasznie i jeszcze teraz te zdjęcia....

      Usuń
    5. "(...) Po dotarciu do celu moim oczom ukazał się bóg. Bóg blogerów, a przynajmniej ja tak o nim sądzę. Tomek poświęcił nam chwilkę czasu. Podczas tej rozmowy zdążyłam mu się oświadczyć. Niestety, jego żoną zostać nie mogłam... Zostałam więc eks i to bez pokazywania cycków. Źle nie jest i nawet taka pozycja odpowiada mi bardziej. Poniżej dowód miłości, żeby nie było, że Wam walę ściemę."

      acha.

      Usuń
    6. omg, smuteczek

      Usuń
    7. LOL. Nie wiem czy śmiać się z tej laski czy się nad nią litować

      Usuń
    8. no właśnie dlatego za nią nie przepadam :p

      Usuń
    9. Co za upadek... Mozna było jej nie lubić, ale dla wielu osób była autorytetem w kwestii włosów i robiła kawał dobrej roboty na blogu. No, ale wyczuło się kaskę i mamy bloga lajfstajlowego... Żałosne, a o lizaniu dupy temu pajacowi Grzejnikowi to już w ogóle nie mam sił pisać. "Bóg". Ja pier...

      Usuń
    10. Od kiedy Blanka z Mój Zakupoholizm była autorytetem w kwestii włosów? Mylisz ją z Anwen, a Anwen miała tylko wspomiane, że kupiła książkę Kominka.

      Usuń
    11. nie wime co sobie mysla takie osoby
      na sama mysl o grzejniku maja kisiel w majtach
      i symbole dolara w oczach?

      jak gimbuska zie ta laska zachowuje.
      znajomosc z piecykiem nikomu kasy ani popularnosci nie przyniesie. kropkka.

      a od anwen sie odczepcie. niech sobie zaklada drugiego bloga albo i pietnascie.
      przynajmniej bedzie pisac na wlosowym o wlosach a na drugim o prywatnosci. wsio.

      Usuń
    12. Hej, tu autorka komentarza.

      Tak niestety chodziło o Anwen. Chciałam zobaczyć, czy którąś z Was też to ,,razi''

      Słowo razi piszę w cudzysłowie, bo właściwie blogerka może sobie pisać o kim chce i zachwycać kim chce, ale trochę mnie to zniechęciło.

      Raz komin, drugi raz komin i jeszcze jego książka ble.

      Usuń
    13. Ja piertole bóg blogerów, no nienormalna laska. A tego jej bloga nie znam, ale zerkne

      Usuń
    14. o ja pisałam o tym, że Anwen pisze o ksiązce Grzejnika pod ostatnią notką i też pisałam, że trochę mnie to zniesmaczyło, także high five!

      Usuń
    15. Oj, mnie też to strasznie rozczarowało. wydawało mi się, że blogi włosomaniaczek są oazą przyzwoitości w blogowym bagnie, piszą je kompetentne dziewczyny, które chętnie dzielą się wiedzą, nie kasują komentarzy a każdą współpracę nazywają po imieniu (przynajmniej na tych blogach, które śledzę nie trafiłam na kryptoreklamę, a całkiem często - na krytyczne recenzje kosmetyków podarowanych przez sponsora). Ale jak Anwen kilka razy wyskoczyła z Grejniczkiem, wymiękłam. Serio? Dziewczyna pracuje na swoją markę od kilku lat, kreuje się na profesjonalistkę a tu pochwała mistrza ściemy?
      Tak, mnie też to razi.

      Usuń
    16. To ja też się wypowiem: mnie także zrzedła mina, kiedy zobaczyłam Komina u Anwen i Aliny :/ Fajne z nich laski, nie potrzebują samozwańczego boga blogosfery, żeby odnieść sukces!

      Usuń
    17. Podajcie linka do jakiejkolwiek współpracy, która została przez Alinę oznaczona na blogu, poza tymi, kiedy musiała zorganizować jakiś konkurs albo ,,rozdanie" albo ciekawego posta, niedotyczącego cudownego kremu na wszystko/ jaskiniowców przegryzających suszone mango jagodami goi/ jej samej/ metamorfozy jej koleżanki w 40-letnią panią w fioletach w stylu lat 90., który nie pojawił się wcześniej na the beauty department.

      Usuń
    18. a ja właśnie napisałam na blogu Anwen, że nie trawię Kominka i nie opublikowała mojego komenta, także wiecie : D

      Usuń
    19. No właśnie Anwen jeszcze dla mnie sporo straciła przez to zatwierdzanie komentarzy, jakąś taką wiarygodność, teraz lukier jej też się w komentarzach przelewa. Ja rozumiem, że hejty rzecz niefajna, ale no kurcze, mogę się założyć, że nie przepuszcza wielu komentarzy nawet z konstruktywną krytyką czy o wspomnianym wyżej kominku. Szkoda. A co do Aliny zgodzę się z anonimem z 21.50.

      Usuń
    20. oj tak... Alina i Anwen właściwie odkąd się poznały ustawicznie jadą w dół, jak dla mnie :( Te posty pełne samouwielbienia i miliona zdjęć własnej twarzy/sylwetki/deserku/blogerskiej imprezki, a coraz mniej postów w starym stylu - u Anwen właściwie w ogóle. Praktycznie wszystkie "włosowe" wpisy u Anwen od jakiegoś czasu robią czytelnicy :/ Napisałam dzisiaj komentarz wskazujący na ten fakt, ale nie doczekał się jak na razie publikacji... Wielka szkoda, bo te dwa blogi czytałam od dawna... teraz właściwie tylko dlatego na nie jeszcze wchodzę.

      Usuń
    21. zgadzam się z komentarzem powyżej, u dziewczyn ostatnio więcej lajfstajlu niż przydatnych informacji, których kiedyś było pełno, smuteczek :(

      Usuń
    22. Popieram przedmówczynie - Anwen i Alino, jeśli to czytacie (że zarzucę klasycznym Kwaśniewskim), nie idźcie tą drogą!

      Usuń
  17. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  18. http://charlizemystery.com/wp-content/uploads/2013/10/a13.jpg

    http://charlizemystery.com/wp-content/uploads/2013/10/DSC_1340.jpg

    patrzcie na nos...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak gdyby po paru głębszych go projektowali... Spartaczona robota.

      Usuń
    2. ten nos po prostu nie pasuje do jej twarzy, przez co wyglada jak swinka! co jak co ale w takich zabiegach rownie wazne co osobiste preferencje jest dopasowanie do twarzy! niektorym nie bedzie do twarzy w malych, zadartych noskach i kropka. rozumiem, ze chciala sobie swojego kulfona zlikwidowac bo sory :D ale imo z jednej skrajnosci w druga nie powinno sie skakac.
      przeciwny przyklad to horkruks - moze sie jej glonojad podobac lub nie, ale pasuje do jej rysow i choc momentami wyglada nienaturalnie, nie kloci sie z caloscia twarzy. u charlize niestety misery

      Usuń
    3. nos... WOOOOW. no patrzę i widzę nos. co w związku z tym?

      Usuń
    4. Ale spójrzcie na dziurki. Jedna pionowa, a druga pozioma. Dokładnie to widać na drugim zdjęciu. To, że jej nie pasuje, to swoją drogą :)

      Usuń
    5. macie racje. nos wymaga poprawki. wiem o tym bo sama rozwazam taka operacje w przyszlosci, nie jestem zdecydowana na 100 % ale rozwazam. i beznadziejnie jednak widac ze te nieudane zabiegi jednak sie zdarzaja. moze lepiej meczyc sie z wlasnym, niezbyt idealnym nosem? to co szarli ma na twarzy to jedno z najczestszych powiklan po takiej operacji, czyli zapadniecie sie nosa :( http://www.estheticon.pl/contentimgs/w300h196/540384.jpg naprawia sie to kolejna operacja :(

      na koniec jako osoba nieidealna (w przeciwienstwie do wiekszosci gwiazd tu komentujacych :P) chcialabym cos napisac. wiecie co serio moglybyscie juz sobie odpuscic z krytyka tego akurat aspektu szarlizy. bo widac ze dziewczyna naprawde ma problemy i kompleksy. nie kazdy jest taki silny ze potrafi wprost stawic im czola i przyznac: tak, uwazam ze jestem brzydka, chce sie upiekszac. niektorzy potrafia. ale inni nie, stad pewnie te historie o wypadku zlamaniu itp. rozumiem, te jej przekrety, szpanowanie.. ale tu akurat- odpusccie juz

      Usuń
    6. nie wiadomo, czy chirurg coś spieprzył... nie zapominajcie, że Szarli nie szczędzi sobie fotoszopa :D

      Usuń
    7. http://charlizemystery.com/wp-content/uploads/2013/10/a12.jpg

      Usuń
    8. Zła karma ją dopadła za te wszystkie kłamstwa, oszustwa, obrażanie fanek (ex fanek właściwie) oraz za chamskie zachowanie. Wcale jej nie współczuje.

      Usuń
    9. Czepiacie się na siłę. Szarliz to jedyna szafiarka, która mnie irytuje i po prostu nie lubię tej dziewczyny, pomimo tego, że nie znam jej osobiście, ale nos ma moim zdaniem dużo lepszy niż wcześniej i wymyślacie na siłę, z tym, że się zapadł czy tam rozpadł. Wygląda dobrze nawet pomimo tego, że wciąż jest duży, że ma dziwaczny profil i 2 różne dziurki (jak same piszecie).

      Usuń
    10. Serio, naprawdę największym Waszym problemem jest, że laska ma dwie różne dziurki w nosie? Rozumiem, że piszą tu same hipersymetryczne piękności? Nie lubię Karoliny, bo jest niezbyt mądra, za to zarozumiała, ale będę bronić jej wyglądu. Kiedyś miała słaby nos i jechałyście po niej jak po łysej kobyle, więc w końcu go zoperowała. Teraz też źle, bo dziurki nie takie. Nos ma znacznie lepszy niż kiedyś, mały, zadarty, a dzięki temu, że nie jest doskonały, nie wygląda sztucznie jak u hollywoodzkich gwiazdeczek. Załóżcie bloga "Nieładne Polki" i tam drzyjcie łącha z czyichś twarzy. Dla mnie to świństwo.

      Usuń
    11. Śmiejemy się z Szarlizy, bo:

      1) ośmiesza przerabianie zdjęć i jej fotki są karykaturą korekty,

      2) idiotycznie tłumaczy się z decyzji o operacji,

      3) tłumaczy się, jak genialnie i fantastycznie kobieco czuje się z nowym nosem, jak wiele pewności siebie jej to daje, aby potem... poprawiać niedawno zoperowany nos.

      Żadna z nas nie jest najpewniej zadowolona w stu procentach ze swojego wyglądu. Ale też żadna nie opowiada niestworzonych historii na temat swoich niedoskonałości. Gdyby Karolina nie starała się udawać w każdym calu kogoś, kim nie jest [legendarne uderzenie piłką w nos, miejsce zamieszkania i kraj pochodzenia, aspiracje językowe w połączeniu z zerowymi kompetencjami], powiedziała: "Mam nos jaki mam, jestem zajebista, handlujcie z tym" i wrzucała naturalne fotki albo "Mam kompleksy, poprawiam nos" i zrobiła to, co chciała, nikt by nie powiedział złego słowa o niej.

      Wydaje mi się, że jesteśmy bardziej empatyczne niż myślisz. Zobacz, jak się niektóre osoby śmieją z wychudzonej blogerki piątej ligi, a jak reagują na wyznanie Alice Point. Widzisz różnicę? Z Szarlizy wszyscy się śmiali, jak mówiła "Nie mam licówek, dawniej się po prostu nie uśmiechałam", a z równie nielubianej Mercedes nikt się nie śmieje, bo przyznaje, że ma beznadziejne zęby, taka uroda i trudno.

      Jest akcja, jest reakcja.

      Usuń
    12. co by nie robila to fajnie poplotkowac ale mi to jednak dosyc zwisa. niektorzy wykazuja takie zacietrzewienie jakby szarliza byla dla nich strasznie wazna. dla mnie to troche dziwne.

      Usuń
    13. Z zębów Mercedes śmieje się cała Polska tak samo jak z nosa Szarlajzy. Pojęcie "Mercedes i jej mleczaki" weszło już do środowiskowego żargonu. Śmiejmy się z beznadziejnych stylizacji Kamy, z pychy Tamary i megalomanii Karoliny, ale darujmy sobie jazdę po ich urodzie. Nie przyszło Wam do głowy, że Szarla może poprawia ciągle ten nos w PS, bo czyta, że ciągle nie jest dość doskonały? Że zakompleksiona dziewczyna z prowincji chce się wreszcie podobać? Ale nigdy dość szydery. Zrobi nos, wejdziecie na zęby, zrobi zęby, przywalicie się do policzków.

      Usuń
    14. dla mnie na przykład Szarliza jest poniekąd ważna. Choćby z tego powodu, że mam córkę, niedługo nastoletnią i chciałabym, żeby miała w życiu ciekawsze i wartościowsze osoby do naśladowania niż zakompleksiona panna z Podkarpacia jeżdżąca na wczasy do "rodzinnych Niemiec", fotoszopująca nawet kolor oczu oraz świeżo zoperowany nos, wszem i wobec obnosząca się ze swoją ignorancją, nawet w dziedzinie w której tak bardzo chce być ekspertką. Nie dam przecież dziecku bana na internet do 20 roku życia, próbuję tłumaczyć i pokazywać różnicę ale wiadomo, że się na to zjawisko natknie, mam jedynie nadzieję, że wybierze sobie inne idolki

      Usuń
    15. Anonimie z 19:56! 150% RACJI... To mnie też niepokoi... Nie totalna głupota Karolci, ale jej wpływ na moją, za chwilę nastoletnią córkę. Mam 38 i uwielbiam Niemodne, bo wreszcie ktoś wyszydza beznadziejnie płytkie pannice. I robi to żartobliwie ( pomijam zagladanie do portfeli rodzicow przez niektore komentujace, bo smierdzi zakompleksionymi gimnazjalistkami)... Nie potrafilam pojac, czemu Welman albo Pienkowska nie wyciagnely z Karolci tego, co mnie ewidentnie razi... I dam mojej coreczce bana na blogi Szarlizy i Fashionelki... bo mi ich łapczywość, wieśniacki snobizm , propagowanie niechęci do wf'u a przede wszystkim chory konsumpcjonizm zalatują charakterem galerianki, ktora sprzeda sie za kolejny modny must have. I kocham Was, laski, że tak to tu ślicznie punktujecie....
      Mamuśka

      Usuń
    16. ja slyszałam że operacja nosa jest dosc skomplikowana i dopiero po roku czasu widac 100% efekt. mam koleżankę która zoperowała sobie nos no i niestety nie do konca wyszło tzn. jest tak samo duży jaki był ( a miała typowo murzyński nos - szeroki) - tak odnosnie nosa Szarli ;)

      Usuń
    17. No a co jest dziwnego w tym, że ma mleczaki? Są brzydkie i krzywe, ale skoro nie chcą jej rosnąć, to nie ma wyboru. To raczej nie jest żadna ściema, bo widziałam już ludzi z tym problemem. Czasem nawet w ogóle nie mają korzenia zęba stałego. Plus dla Mercedes-Nissan, że przynajmniej pisze otwarcie.

      Usuń
    18. Nos jest jaki jest, ale na to zazwyczaj nie ma się wpływu (pomijając operacje, które i tak nie zawsze są skuteczne), więc nikt nie powinien się o to czepiać, blogerka też człowiek i może wpaść w kompleksy. Mnie bardziej przeraża makijaż, który wygląda prawie, jak na Halloween (w sumie niedługo) - niestety na takie rzeczy już ma się wpływ i gdy jest się "polską top blogerką" zarabiającą setki tysięcy, to chyba można zatrudnić wizażystkę?

      Usuń
    19. bo jak to ktoś napisał pod poprzednim postem, Szarli musiałaby miec trochę pokory i przyznać się sama przed sobą że jej cos nie wyszło. Ale dla niej taka opcja nie istnieje. Lepiej zrobić koszulkę Vivivi i jeszcze zarobić na własnej niekompetencji, głupocie, nieudacznictwie.

      Usuń
  19. Mój faworyt to wersja 5. Mam nadzieję, że jeszcze będzie taki konkurs.

    OdpowiedzUsuń
  20. Moja propozycja do Miss, oj chyba Mistera outfitów:
    klaun z feszyn łika. A może on z więzienia uciekł?

    http://www.modefriends.pl/2013/10/fashion-week-poland-day-2.html

    OdpowiedzUsuń
  21. http://www.kozaczek.pl/plotka.php?id=48750

    Redakcja Kozaczka czyta Niemodne? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ten dyskretny pojazd po szarlisie ;)
      "Lisa Kudrow na pewno rozumie blogerkę Charlize Mystery (prawda, Szarliza?). Aktorka twierdzi, że operacja nosa w wieku 16 lat "zmieniła jej życie"."

      Usuń
  22. http://www.youtube.com/watch?v=b2C7GmP1kKE&feature=youtu.be "przysyłają nam naprawdę dużo rzeczy, ale żeby firma mogła się wybić, żeby pokazać jej rzecz musi zapłacić" jaki jest więc cel wysyłania jej tych rzeczy, o naiwni

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Reklamodawca przekazuje daną rzecz do konkursu, a ja organizuję dla niego taki konkurs", a następnie wygrywa go Lidia J. :D - taki schemat

      Usuń
    2. "Blogerki promują oryginalność"
      EL OŁ EL

      Usuń
    3. Jak w ogóle ma się Szarliza do idei tego video? Przecież sama nie szyje, nie prowadzi bloga o szyciu, a projekty "made by mum" są wtórne (delikatnie ujmując). Jest tyle ciekawych blogów krawieckich czy w ogóle DIY, a oni wzięli Szarlizę. Nie rozumiem.

      Usuń
    4. Jeszcze tydzień temu w DDTVN twierdziła, że zarabia 100 tysięcy rocznie, a w tym tygodniu już podbiła kwotę do 250 tysięcy :D Super, zarabiaj tyle i handluj na lewo na Allegro i niech ci zamykają kolejne konta :D

      Usuń
    5. Bo ludzie i reklamodawcy są głupi i uwierzą :)

      Usuń
    6. Boże, jak ona bardzo nie potrafi się wypowiadać. Skoro aspiruje do miana top blogerki (w ogóle WTF?!), to chyba powinna popracować nad składnią, logiką wypowiedzi i słownictwem, bo często stosuje powtórzenia. Ogólnie wg mnie jej sposób wypowiedzi pasuje bardziej do (nikomu nie ujmując) licealistki z pierwszej klasy niż do osoby, która kończy studia i biega po telewizjach śniadaniowych jako autorytet ws mody. Po prostu żenada!

      Usuń
    7. Żeby mówić składniej musiałaby zacząć czytać książki. Ale gdzie je postawi, skoro wszystkie regały zastawiła już butami? Jedyną szansą, żeby coś przeczytała jest ustawka z producentem czytników e-booków ;)

      Usuń
  23. Kochane Niemodne, poziom komentarzy jest żenujący. zagladam tu coraz rzadziej bo "Dopóki nie skorzys­tałem z In­terne­tu, nie wie­działem, że na świecie jest ty­lu idiotów" Lem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana aninimowa z 20:13, żenujące jest okraszanie swej wypowiedzi rzekomym cytatem ze Stanisława Lema, szczególnie jeśli nie istnieje żadne źródło powierdzające, że pisarz ten kiedykolwiek wygłosił podobny komentarz.

      Usuń
    2. tak, a Ty wiesz to najlepiej. nie ważne jaka dziedzina , znawczyni i naczelna komentująca . niestety w naszym życiu nie wszystko jest jedna wielką wiadomą. Wiadomo natomiast, że komentujące na niemodnychpolkach to zalane żółcią, blokowane na innych blogach/fejsach/instagramach chamskie, złośliwe pindy.

      Usuń
    3. Nie jest to prawdą. Uważam iż 90% komentarzy tutaj przedstawia bardzo rzeczowe i trafne spostrzeżenia.
      Ciekawe, iż komentarze na temat rzekomego chamstwa i tworzenia bagna przez osoby wypowiadające się na Niemodnych, pojawiają się zawsze wtedy, gdy analizowane są poczynania Charlize. Chyba kogoś bardzo boli brak możliwości moderacji komentarzy tutaj (zwłaszcza tych, które ukazują smutną lecz prawdziwą stronę poczynań Charlize).

      Usuń
    4. Drogi Anonimie z 21:57, według tego co napisałaś, jesteś zalaną żółcią, blokowaną na innych blogach/fejsach/instagramach chamską złośliwą pindą. Trzeba wielkiej odwagi, aby do tego się publicznie przyznać. Szacun.

      Usuń
    5. Kochana aninimowa z 21:57, jak widać w tym wypadku wiem lepiej, bo zadałam sobie trud odszukania źródła zastosowanego przez Ciebie cytatu. Gdybyś postąpiła podobnie odkryłabyś, że nie ma żadnego potwierdzenia by słowa te zostały kiedykolwiek wypowiedziane przez przywołanego autora. A Ty wkładasz je w usta nieżyjące pisarza i tak jak tysiące innych osób powtarza ów "cytat" jak mantrę w przypadku przegranych z góry dyskusji, gdy rzeczowych argumentów brak.

      Następnie stosujesz technnikę obrażonej szatniarki, która - gdy zwrócić uwagę na jej pomyłkę - zamiast uznać, że jej argument jest inwalidą i to, na co się powołuje, w rzeczywistości nie istnieje - świadomie powiela dalej tę głupotę. Coś mi mówi, że to nie ja jestem tą "zalaną żółcią, złośliwą pindą", o której pisesz.

      Usuń
    6. O, wpiszę sobie w CV - zalana żółcią, złośliwa pinda.
      Chyba lepsza taka niż kłamliwa złodziejka, co?

      Usuń
    7. jeśli ktoś zwraca uwagę na poziom i ilość chamstwa w komentarzach , to musi być od razu obrońcą szafiarek ? nie taki był chyba zamysł strony , żeby komentujące grzebały w życiorysach, i wchodziły z butami w ich życie. Nie znam się na modzie nie czytam blogów, nie lubię ludzi zakłamanych więc nie robię tego tym bardziej. A Wy oburzone zachowaniem Karolin, Luiz, Jessic czujecie jakąś głupia misję demaskowania ich. Wklejacie linki ze zdjeciami nosa Karoliny. Gdyby nie ''Vivivi'', Wasze życie byłoby takie puste i nudne. Każdy zablokowany komentarz to powód do podniecenia i ogłaszacie to tu, w komentarzach.
      Co za różnica kto powiedział, wyżej napisany cytat. Głosi prawdę i tyle.

      Usuń
    8. "Ciekawe, iż komentarze na temat rzekomego chamstwa i tworzenia bagna przez osoby wypowiadające się na Niemodnych, pojawiają się zawsze wtedy, gdy analizowane są poczynania Charlize." No trudno, żebyś nie odniosła takiego wrażenia, skoro tutaj poczynania Charlize są komentowane 24 godziny na dobę.... Ciężko by się było wstrzelić w moment przerwy, aby czasem nie zostać posądzonym o bycie "obrońcą Charlize", Adim, czy nią samą.
      Doprawdy, czujecie się z siebie dumne i w końcu potrzebne "demaskując" te wszystkie nieistotne pierdoły, typu "użyła PS czy nie użyła?"?

      Usuń
  24. Kiedy będą wyniki? :-)

    OdpowiedzUsuń
  25. Czy też uważacie, że Jess daje radę u Wojewódzkiego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadzam się. ona a Maff to jak niebo a ziemia. gratulacje jess :)

      Usuń
    2. nooo...maff się po prostu skompromitowała. jessnissan całkiem spoczko!

      Usuń
    3. Też oglądam. Kurde, jedyna, która umie się wysłowić. Szkoda aż mi jej, że ją tak próbuje obśmiać.

      Usuń
    4. nie no, Kuba nie jest taki chamski jak mógłby być, dla maff był gorszy, wydaje mi się, że ogólnie czuje sympatię do jess :P

      Usuń
    5. wcale nie był dla maff gorszy, tylko jess po prostu dała radę, pomimo że kuba bardzo się starał wyprowadzić ją ze strefy komfortu. naprawdę jestem nią mile zaskoczona.

      Usuń
    6. no może faktycznie nie był gorszy. trochę próbował ją przegadać, ale generalnie dała radę. też jestem mile zaskoczona.
      a maff to nieporozumienie, nie reprezentuje sobą zbyt wiele (wystarczy zobaczyć jeszcze jej "wywiad" u Łukasza z 20m2)

      Usuń
    7. jess( co by o niej nie mówić) jest wygadana i pewna siebie, byłam pewna że wypadnie lepiej bo zawsze jak pojawia się w tv dobrze jej idzie-nie stresuje się, jest całkiem swobodna, żartuje
      maff...nie jest wygadana, ciągle wtrąca yyyyyy a jak nie wie co powiedzieć to się histerycznie śmieje- zawsze wypada słabo czy u wojewódzkiego czy np. w pytaniu na śniadanie

      Usuń
  26. buehehehe, Szarliza napisała na swoim blogu, że przez dwie godziny prowadziła miła pogawędkę podczas odwiedzin butiku LUJI WITĄ w NIU JORKU. ciekawe ile zrozumiała poza samym 'haj i baj'

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak w sumie przyszło mi do głowy....Dziewczyna pojechała do Nowego Jorku i w sumie jedyne co ma do opisania stamtąd, to sklepy i marki. Tak samo wyglądała jej relacja z pobytu w Pradze: przylepiony nosek do witryn sklepów "haj-faszyn". Zarówno ona , jak i Fasz kojarzą mi się z takimi podróżniczkami "olinkluziw". Wiecie, tacy turyści, którzy wyjeżdżają na wakacje w egzotyczne miejsca i cały ich pobyt to trasa: pokój-basen-bar-restauracja. I żale, że schabowego nie ma. Noale w Egipcie byli. Żeby nie było: też cenię sobie wakacje "all", ale staram się zobaczyć, spróbować jak najwięcej...A "all" to dlatego, że lubię jak ktoś za mnie łóżko ścieli:) Mam wrażenie, że dziewczyny niczym nie są zainteresowane, nie potrafią niczego pokazać w sposób pasjonujący. Przywoływane już Ryfka czy Styledigger potrafiłyby zrobić pasjonująca relację z odwiedzin targu w Pierdziszewie Dolnym...Ale one mają trochę inne horyzonty.....

      Usuń
    2. W relacji Karoliny przecinki hulają jak zwykle biorąc udział w wyścigu z cudzysłowami a stylistyka i gramatyka wołają o pomstę do nieba. Czyli: jest jak LV - tradycja niezmienna od lat. Tylko poziom tej tradycji ciut inny.....

      Usuń
    3. najlepsze jest zdanie manager lui witą na Polskę -

      Usuń
  27. Też się zgadzam!

    OdpowiedzUsuń
  28. http://modaija.pl/badania-kobiecej-ciekawosci-rozpoczete/

    OdpowiedzUsuń
  29. Dzięki wszystkim za miłe komentarze. Za te mniej miłe pozwolę sobie nie podziękować. Nie rozumiem, czemu tylu ludzi tak strasznie wiesza psy na tych konkursowych tekścikach. Każda z nas (caaałe 6 osób) napisała, co jej język na ślinę przyniósł. Dla żartu, dla zabawy. Styl ciężki, bo miał być ciężki. Miał pokazywać ciężki i wolny sposób myślenia idiotki Tess. Reszta, opisy, to taka stylizowana nowo-moda, coś na kształt blogerskiego słowotoku. Niewiele osób widocznie odczytało intencje, ale co zrobić. W sumie to mnie nawet to nie zdziwiło ;)
    Co mnie natomiast dziwi, to ro, że wszystkich prac pojawiło się 6. Na te setki komentujących - zaledwie 6 prac. Spodziewałam się 60ciu. Co najmniej. To potwierdza tylko, że ludzie lubią krytykować, ale sami nie maja ochoty ruszyć palcem.

    Za wszystkie błędy osobiście serdecznie przepraszam. Nie jestem polonistką, ani pisarką (ani gimnazjalistką, bo już trzeci krzyżyk na karku). A tekst napisałam - jeszcze raz powtórzę, co mi tam - w autobusie, w wolnej chwili, na dotykowym wyświetlaczu telefonu. Może gdybym poświęciła przedsięwzięciu więcej czasu, tekst bardziej by się trzymał kupy - i stylistycznie, i rzeczowo. Ale dla mnie to była tylko zabawa. Nie praca. Czemu niektórzy robią z tego taki Dżihad - I don't get it.
    Trochę mniej krytycyzmu, więcej wyrozumiałości dla innych.

    Pozdrawiam!
    Asia

    A korzystając z tego, że podpisuję się nazwiskiem, pozwolę sobie zaprosić na moje dwa blogi: fashion4ever.pl - ja nie trudno się domyśleć - modowy i btth.pl - podróżniczy.
    Uwaga - ja tam publikuję teksty. Do czytania. Może to niektórych znudzić albo przerosnąć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
    2. Ja też chciałam napisać, ale niestety nie miałam czasu. Myślę, że niektórzy nie skumali idei tych odcinków, ale prawdą jest, że niektóre czytało się topornie.

      Usuń
    3. Wyszło trochę niezręcznie - "mniej krytycyzmu" a potem "ja tam publikuję teksty. Do czytania. Może to niektórych znudzić albo przerosnąć". Więc nie powinnyśmy krytykować, bo to przecież taka pisana na szybko historyjka, napisana przez osobę, która nie jest polonistką... A potem sugestia, że my takie niekumate, potrafimy pooglądać obrazki, ale przeczytanie kawałka tekstu już nas przerośnie. Najpierw deklaracja: nie jestem pisarką! A potem: piszę blogi! Z tekstami, które Was mogą przerosnąć!

      Tu też miało być lekko a wyszło ciężko. Nie "robię dżihadu", ale moim zdaniem obrażanie czytelniczek niemodnych nie jest najlepszym pomysłem na autopromocję.

      Usuń
    4. Nikt tu nie obraza czytelniczek, prawda jest taka, ze powyzej widzimy kilka wypowiedzi osob, ktore twierdza, ze teksty sa za dlugie, choc w rzeczywistosci zaden nie jest dluzszy niz 1,5 strony maszynopisu...

      Usuń
    5. Gdyby działo się w nich coś, to mogą mieć nawet 10 stron, ale sa nudne, więc po co marnować czas na choćby 1,5 strony? Lepiej poczytać książkę.

      Do autorek epizodów: nie wszystkie epizody są złe, większość ma swoje dobre fragmenty, ale ogólnie muszę się przychylić do opinii, że najlepsze odcinki piszą niemodne. Chociaż ciekawie było poznać też punkt widzenia ich czytelniczek. Peace :)

      Usuń
  30. Miało być "nowo-mowa" oczywiście. Nie bijcie ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Szarliza to Wałęsa blogosfery. Nie wiadomo skąd się wzięła osoba, która niczego dobrze nie potrafi ale została wyniesiona na niemalże liderkę. Kompromitujące wpadki z angielskim, z ogólnym życiowym ogarnięciem, nawet we własnej dziedzinie ale jednak tłumy (dzieci z gimnazjum) wielbią swoją idolkę w podróbkach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem w gimnazjum i nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek ją "wielbiła" -,- Nie rozumiem, dlaczego wszystko, co głupie kojarzy się z gimnazjalistami ;P

      Usuń
  32. Dziewczyny, a jak to jest,ze Szarliza i Fash w tym samym czasie mialy 30tys fanow, a ta druga ma juz 34?czy ona kupuje te lajki czy ludzi faktycznie kreca te naciagane posty o niczym? Pytanie nr 2:czy Wasze psy, podobnie jak pies Szarlizy spia pod kocykiem? Bo moj no

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ups, urwalo sie: bo moj nie i moze czuje sie niekochany ;)

      Usuń
    2. Jade Torres, Sarahi Montellano, Raaz Rasik, Polat Akıncı, Jorge Dos Reis, Jeanette A'jay Moatlhodi - przykładowe osoby lubiące profil Syfoneli. I wszystko jasne skąd Syfonela ma 34 tys lajków na fb.

      Usuń
    3. Fashionelce w tydzień przybyło 4.500 tysiąca fanów, ale to konta są fejkowe :D Co śmieszne żałosnego blożka jej bratowej też zalajkowało z dnia na dzień 20 tys. osób :D A tu próbka umiejętności pisarskich bratowej Fash:


      " Z pozycji leżącej dźwiga główkę i najchętniej to by już wstała na nóżki … śmiech … Tak jak miesiąc temu wielką karą było dla niej leżenie teraz ta pozycja staje się jej ulubioną.

      Lubi być noszona i oglądać wszystko wokół niej. Śmieje się na głos kiedy się z nią bawię. Krzyczy a nawet głośno piszczy kiedy się bawimy :) . Na spacerkach bardzo szybko zasypia i wstaje radosna. Świeże powietrze jej bardzo służy."


      Za tydzień znowu ten sam tekst i tak w kółko:

      "Dla mnie zadziwiające jest to, że już z pozycji leżącej dźwiga główkę i chce „wstawać”. Lubi wszystko obserwować i mało atrakcyjna jest już dla niej pozycja leżąca. Lubi jak kładę ją na cebuszce, odpowiada jej taka pozycja półleżąca. Zabawi się dłużej zabaweczkami.


      W ostatnich tygodniach miałam przyjemność testowania Cebuszki. Cebuszka to poduszka, zarówno dla mamy jak i dla maluszka. O tym, że warto mieć poduszkę do karmienia pisałam.
      Cebuszka w odróżnieniu od tej, którą zabrałam ze sobą do szpitala posiada 3 zastosowania"



      "MINĘŁO CZTERY miesiące od narodzin Natalii."


      Ja nie mogę :D








      Usuń
    4. Dodam tylko jeszcze to, co ktoś tutaj kiedyś już napisał. Właścicielem strony Fashionelki jest firma jej brata zajmująca się generowaniem sztucznych odsłon na stronie i jrj pozycjonowaniem :P Możecie sprawdzić to tutaj:

      http://domeny.pl/whois.html


      Ogólnie to sądząc po bogatej ofercie tej firmy na ich stronie, to oni się zajmują wszystkim :D No ale dla reklamodawcy widać i tak nie ma znaczenia czy kliknięcia generują boty czy prawdziwi ludzie, czy fani są prawdziwi czy są to fałszywe konta nieistniejących osób :D

      Usuń
    5. U Szarlizy Mizerii też nagły przyrost fanów. I to w okresie największych afer.

      Usuń
    6. O beauty-fashion-shopping już nie wspomnę. :D

      Usuń
    7. beauty fashion shopping i fashionelka juz chyba z tydzien albo i dluzeji wyswietlaja sie w polecanych stronach na facebooku, pewnie to dlatego :)

      Usuń
  33. Tamara pewnie myślała, że po występie Maff i Jess u Kuby, teraz nadejdzie jej kolej, ale po tym jak Kuba wyśmiał jej pseudo, chyba nie ma na co liczyć. Ależ musi być zła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha :-) ja bym chciałam Szarlizę u Kuby zobaczyć :D

      Usuń
    2. Toż to marzenie! :D

      Usuń
    3. po takiej porażce by się nie podniosła już :P
      skoro ona taka międzynarodowa i w Vogue by chciała pracować to może Jay Leno albo Jimmy Kimmel powinni ją zaprosić. Zobaczylibyśmy jak sobie z angielskim radzi w swobodnej pogawędce (skoro w NY w butiku LV dwie godziny plotkowała :D)

      Usuń
    4. o tak, Szarlajza do Kuby!! wszak tak ją promują w tvn

      Usuń
  34. Czekam na jakiś mocny ałtficik Kamci, bo ostatnio tutaj o niej cicho, pewnie staty spadły, więc trzeba nadrobić. Czuję, że uderzy. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zbliża się 1.11- coroczny wysyp futer i nowych płaszczy na cmentarzach. kto wie...

      Usuń

Uwaga: komentarze chamów, prostaków i chętnych na darmową reklamę mogą pewnego dnia zniknąć. Pomyśl zatem, czy nie szkoda Ci ścierać na marne literek z klawiatury.