czwartek, 1 maja 2014

Kocim Okiem czyli why so serious - świętujemy ciężką pracę blogerską!

Witam wszystkich czytelników w dniu święta pracy - jakby nie patrzeć również święta blogerek! Odkąd moda zadomowiła się na dobre w blogosferze, niemalże nie ma wywiadu, żeby nie było słychać jaka to ciężka i trudna praca. Prowadzenie bloga to przecież nie przelewki! Górnicy, strażacy, chirurdzy, pracownicy platform wiertniczych, czy przedstawiciele innych trudnych zawodów, odpowiedzialni za ludzkie życie i bezpieczeństwo - czapki z głów! Klękajcie narody, oto nadchodzą zmęczone życiem i strudzone pracą blogerki modowe i lajfstajlowe! Nasze ulubienice szczycą się tym ile to szacunku mają do swoich fanów i jak ciężko pracują, aby dostarczyć nam wrażeń estetycznych i bodźców intelektualnych za pośrednictwem swoich blogów. Im bardziej wczytujemy się w niektóre posty tym intensywniejsze odnosimy wrażenie, że najwięcej ciężkiej roboty wykonał fotograf i/lub grafik obrabiający zdjęcia. Jeżeli w tym momencie blogerka dodaje, że stworzenie posta kosztuje ją 8 godzin roboczych dziennie, to zastanawiamy się, jak to w ogóle możliwe, bo w takim czasie kiedyś można było napisać dwa niezłe wypracowania maturalne, a nie sponsorowane wypociny z pięcioma akapitami na krzyż. Co więc składa się na tę ciężką pracę? Czego ciekawego dokonały w kwietniu? Zobaczmy!
  • Szokujący news z blogosfery! Jedna z blogerek, nawiasem mówiąc goszcząca kilkukrotnie w wyborach Miss Outfitów, zastanawiała się nad usunięciem bloga modowego i założeniem bloga o sobie, fitnessie i szeroko pojętym lajfstajlu. Komentatorki od razu wyłapały tę nutkę zawodu w poście Mary-Kate Fashion, że ma za mało dochodów z bloga. Biedne są te mniej popularne blogerki, takie smutne zderzenie z rzeczywistością, kiedy to okazuje się, że za samo istnienie i pisanie bloga nikt nie płaci :< a liczyć można jedynie na mały gratis za reklamę albo zniżkę za kampanię. Drogie blogerki, takie są uroki samozatrudnienia, praca nie jest zawsze pod nosem, a za to, co wykonujecie z własnej woli, nie angażując się w relację z jakąś firmą nikt nie musi wam płacić. Łączymy się w bulu i nadzieji. Wpisujcie miasta. 

facebook Mary Kate fashion
  • Jeśli chodzi o perspektywy oraz w nawiązaniu do wypowiedzi Mary-Kate Fashion, polecamy udać się do Fashionelki. Ona widzi nasz kraj jako pełen perspektyw, ludzie po prostu nie potrafią ich dostrzec! Elizka z takim poświęceniem zakasywała rękawy i robiła w branży IT od 16 roku życia, że skończyła jako blogerka lifestylowa. A mówiło się kiedyś, że informatyk to taki poważny zawód, tymczasem przypadkowo można zakończyć karierę przebierając się w różne ciuszki i pisząc głębokie przemyślenia o samobójstwach, przemieszane z kwiatuszkami, ślubami Tiffany Blue i słodkim psiakiem. 
  • Papa Komin chyba się zdenerwował i skarcił blogerki bez pokazywania palcami: "No wiem wiem, ale niestety u niektórych znanych blogerów, palcem ich nie pokażę, ostatnio zapanowała moda na nieinformowanie o sponsoringu, co mnie strasznie wkurza. I wolę nie być z nimi kojarzony". Nasz niemodny zmysł od razu wychwycił która z kumpelek Kominka ma problem z przyznaniem się, że post jest reklamą. Chyba Szarliza już nie pogra z nim w bilard w Nju Jorku. Obstawiamy również, że być może od tego momentu wszystkie wpisy zaczną być chociaż troszeczkę oznaczane, pokrętnym kluczem, jaki tylko sama Karolina mogła wymyślić, co nie znaczy, że czytelnicy będą dokładnie wiedzieli, że spis powstał z inicjatywy sponsora. 
  • Jess albo się przytyło albo jednak ma problem ze stylizowaniem samej siebie. Patrząc na te zdjęcia po prostu trudno odnieść wrażenie inne niż jedno z dwóch powyższych. No cóż, jak się nie ma czasu dbać o sylwetkę to się niestety tyje i nie ma w tym nic dziwnego. Słodkie kawusie ze starbunia nie mają zero kalorii. Niemniej taka znawczyni mody jak Jessica chyba powinna mieć chociaż śladowe pojęcie o maskowaniu mankamentów własnej figury i uwypuklaniu zalet. Brak talii, na niektórych zdjęciach biust niemalże pod brodą i zaburzone proporcje sylwetki to chyba najbardziej rzucające się w oczy "zniszczenia" jakich dokonało połączenie tej spódnicy z taką koszulką. Moda to nie tylko pokazywanie nowych ciuszków, to także umiejętność łączenia trendów, stylów i kolorów. A tego pannie Jemerced zabrakło tym razem, niejednokrotnie przecież pokazała, że potrafi się ubrać z gustem a jednocześnie ciekawie i niebanalnie. Patrząc po jej wymownej ripoście, Pudel chyba trafił w czuły punkt, z którego blogerka doskonale zdaje sobie sprawę. 
facebook Jemerced i fotka z Pudla
  • Święta nie były często poruszanym tematem na blogach, widocznie Wielkanoc nie jest powodem do jarania się aż tak jak Bożym Narodzeniem, kurczaki i jajka nie są feszyn, tak samo jak kiełbasa w koszyczku ze święconką. Ale na pewno na jedną z blogerek mogliśmy liczyć. Eliza nie ominie żadnego tematu, również takiego, w którym nie ma za bardzo co dodać od siebie, ale świetnie wychodzi jej kopiowanie z internetu. Tym razem kopiowanie zakończyło sie tak, że żadne z "pożyczonych" zdjęć nie zostało podpisane. Zabawnie wygląda to w porównaniu z tym, co Eliza wypisywała u Szarli w kwestii tego jak to "pudel ukradł zdjęcia" i ile odszkodowania Szarliza powinna za to zażądać. Ale cóż, w blogerskim świecie podróba to inspiracja a kradzież zdjęcia to "znalezione gdzieś w necie". W dodatku z uciętym napisem nazwy bloga. Mamy nadzieję, że Fash wyciągnie z tego jakiś wniosek i będzie konsekwentna w obie strony, zarówno kiedy będzie oskarżała kogoś o kradzież zdjęć jak i gdy sama będzie je "pożyczała". 
  • U Szarlizy jak zwykle miesiąc pełen reklam, prawie połowa wszystkich postów to sprytnie ukryte (według nowej definicji) posty sponsorowane. Jeden z jej zrodzonych w bólach tekstów, ten o suplementach, naprawdę nas wzruszył. Karolino, to chyba najwyższy czas, kiedy należy pochylić głowę i przyznać się do problemu z polszczyzną, przynajmniej przed samą sobą. Może warto zatrudnić ghost writera albo chociaż kogoś, kto robiłby korektę. Dodatkowo ciekawostką jest, że Szarliz nie wierzy w naturalne i domowe sposoby na pielęgnację, bo nie zostały naukowo potwierdzone. To interesujące, że jakiś czas temu z wielkim zacięciem reklamowała produkty do włosów firmy Paul Mitchell, z naciskiem, że takie dobre bo zawierają tyle naturalnych precjozów. Widocznie te składniki działają tylko wtedy gdy odpowiednio dużo kosztują, mają znaną nazwę i logo i oczywiście sponsor je przyśle do testów. Przypomnijmy jeszcze najciekawsze konstrukcje zdań z posta o suplementach. 8 razy "włosy" w tak krótkim tekście plus inne łamańce stylistyczne - to z tym teraz będzie kojarzyć się Inneov, ciekawe czy o to firmie chodziło. Sponsorze kolejnego posta, dołącz słownik synonimów i kurs powtórkowy z polskiego dla maturzystów bo inaczej będziesz kojarzony podobnie. 
fragment postu na blogu vivivi.charlizemystery.com

I mały smaczek na koniec:
komentarze na blogu vivivi.charlizemystery.com

Pudel nie musi pisać "takich treści", sama je piszesz i mówisz Karo. Czy to poniżej to też jest slang nowojorski?

instagram charlizemystery
  • Photoshop to trudne narzędzie. Nie wszyscy mają wysoko rozwiniętą umiejętność posługiwania się tym czy innymi programami graficznymi, co widzieliśmy niejednokrotnie na blogach naszych rodzimych gwiazd. Ale siostrzyczka z bloga miikax3 zagięła rzeczywistość (a dokładniej chodnik) w bardzo interesujący sposób. Może ktoś jej da korepetycje z posługiwania się takimi trudnymi narzędziami?
http://www.miikax3.com/2014/04/red-jacket-sneakers.html

http://www.miikax3.com/2014/04/red-jacket-sneakers.html

  • Kasia Tusk informuje nas na swoim instagramie, że jeżeli w Trójmieście jest burza, to jest to idealna pora aby napisać post. Zbliżenie na krocze panny Tusk zastanawia nas co właściwie blogerka chciała tym zdjęciem wyrazić, bo ani spodni nie widać całych, ani bluzki. Może to tylko zapowiedź, zanim cała Polska przekona się o kopii stylizacji, łącznie z torbą z kwiatami? Kasiu a co zrobisz jak przez burzę zabraknie Ci prądu? Pojedziesz na przejażdżkę na sponsorowanym rowerze, jak poprzednio? 

  • Nie tylko Charlize czy Jessica są fankami "inspiracji" by Romwe czy Choies. Macademian Girl także skusiła się na podróbkę. Co z tego, że sukienka ładna jak blogerka świadomie promuje wspieranie przemysłu podróbkarskiego. Oryginał i podróba, jakże podobne a mimo wszystko inne.  Taka "osobistość" szczycąca się znajomością branży powinna mieć świadomość, że podrób się nie promuje. Ciekawe, że redakcja Zeberki, która opublikowała ten artykuł, opisała to jako MG w sukience Valentino, jedynie delikatnie sugerując, że być może jest inaczej a największym obciachem miało być to, że w tej kreacji prezentowała się Kris Jenner. 
http://www.zeberka.pl/art/macademian-girl-w-niebieskiej-sukience-od-valentino-29454
  • Wisienką na kwietniowym torcie będzie w miarę nowa "aferka", gdzie bohaterką jest ponownie Jessica i niezastąpiony tropiciel absurdów, nasza konkurencja ;) Freestyle Voguing. Od czasu "mężczyzny po lewej" chyba nie było lepszego smaczku wykrytego przez Tobiasza. Bufoniaste rękawy w stylu Marii Antoniny przechodzą do listy najlepszych blogerskich tekstów. Jess popłynęła. Zamiast elokwencji - ignorancja. A matura była tak niedawno… 
    https://www.facebook.com/FreestyleVoguing?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: komentarze chamów, prostaków i chętnych na darmową reklamę mogą pewnego dnia zniknąć. Pomyśl zatem, czy nie szkoda Ci ścierać na marne literek z klawiatury.