Zdecydowałaś się zostać szatniarką. Feszynistką. Modową blogerką. Nieważne kim, przecież i tak wiadomo o co chodzi - o debiut w blogosferze. Wydaje Ci się, że świat stoi przed Tobą otworem - przynajmniej ten wirtualny. Oraz wyimaginowany, ten w Twojej głowie. Ale jak dobrze zacząć by zdobyć popularność? Oto pytanie, które nurtuje nasze początkujące feszyn Krysie, od lat 12 do 48. Aby ułatwić Ci start, przygotowałyśmy listę. Skrupulatne wypełnienie punktu po punkcie zapewni Ci sukces!
- Załóż wreszcie tego bloga! Natychmiast, koniecznie, już! Pamiętaj, że elita i największe kółko wzajemnej adoracji ma bloga na blogspocie, wordpress jest tylko żałosną namiastką alternatywy.
- Koniecznie w ulubionych obserwowanych blogach wymień całą elytę blogosfery. Nie szkodzi, że one prawdopodobnie nigdy Cię nie odwiedzą, a nawet nie dowiedzą się o Twoim istnieniu. Tak po prostu trzeba, niech plebs wie skąd czerpiesz wzorce.
- Ważna zakładka - współpraca. Przecież wszyscy wiemy, że niezależnie od wysokości kieszonkowego / zarobków nikt normalny nie pogardzi darmowymi butami albo chociaż nawet balsamem z Rossmana. Poza tym reklamy, reklamy, reklamy. To nic, że z Twoimi 3 obserwatorami (mama, siostra i najlepsza przyjaciółka) nikt do Ciebie nie pisze, wyjdź z inicjatywą i jako pierwsza napisz do wszystkich.
- Dołącz do kółeczka wzajemnej adoracji na Modnej Polce. Przecież zawsze ktoś miły naklika Ci odwiedzin i zwiększy statystyki, a Ty przecież zaraz się odwdzięczysz. Pamiętaj, buty z DeeZee czekają!
- Fanpejdż na Fejsbuku. Oraz wszystkie inne możliwe portale okołofeszynowe. Absolutny must have modowy w internecie! Nabijaj lajki i szeruj wszystko co się da! Błagaj o lajki u innych.
- Wizaż! Biegnij pohejtować wizażanki - oczywiście z linkiem do bloga w swoim podpisie - uświadom je, że są pełnymi jadu, zakompleksionymi grubasami bez faceta, ponieważ ośmielają się krytykować blogi modowe. Nieważne, że Twój blog nie został ani razu wymieniony w pojedynczym poście. Jesteś jeszcze mało znana, ale pewnie niedługo się to zmieni, jeśli tylko sumiennie wypełnisz tę listę.
- Czas na Twój pierwszy post. Uwiecznij cokolwiek masz na sobie, pstrykając słit focię, uśmiechając się do zaplamionego lustra. Nieważne, że jesteś ubrana tylko w legginsy i tunikę albo dżinsy i sweter. Masz bloga, zatem to nie strój, ale outfit. Sweter jest absolutnym must have w tym sezonie, a poza tym wcale się nie ubierałaś tylko stylizowałaś. Nie zapomnij wspomnieć o tym, używając właściwego słownictwa!
- Gdy zabraknie Ci pomysłów na kolejne posty, skopiuj coś od naszej pastelowej guru, która czyni nasze życie łatwiejszym. Właściwie rób to codziennie. Reszta topowych blogerek pokazuje w zasadzie to samo, nikt się nie zorientuje, że nie masz własnych pomysłów.
- Pamiętaj! Im więcej Zary w opisie zdjęcia tym więcej słit komciów w stylu "świetna bluzka, zapraszam do mnie".
- Wchodź na wszystkie blogi wymienione przez Ciebie na liście ulubionych. Naprawdę nie ma znaczenia, że nie masz nic konkretnego do napisania, a u innej blogerki podoba Ci się tylko żakiet. "Bardzo ładny żakiet, zapraszam do mnie", "pięknie! zapraszam na mojego bloga" albo "trochę nie w moim stylu, może zobaczysz co u mnie? zapraszam" będą jak najbardziej na miejscu. Ostatecznie możesz umieścić wszystkie trzy komentarze w odstępach kilkunastominutowych. Może ktoś się skusi by Ciebie odwiedzić, widząc desperację w ilości zostawianych wpisów.
- Codziennie nowy post to absolutna konieczność - to już ustaliłyśmy. Jeśli Twoi obserwatorzy widzieli już zawartość całej Twojej szafy, zawsze możesz wrzucić zdjęcie książek z gustownym pudełkiem po perfumach lub własnego zwierzaka. Albo zrób kolaż fotek. Przecież to i tak nie ma znaczenia co na nich jest, ważne że w ogóle pojawił się nowy post. Publiczność szaleje.
- Nie zapomnij uwiecznić i przedstawić publiczności wszystkich swoich must have'owych feszyn gadżetów, jak kubek ze Starbucksa podpisany Twoim imieniem (albo przynajmniej z Coffeeheaven). Najlepiej to zrobić, gdy w Twoim mieście nie ma ani jednej ani drugiej kawiarni, a najbliższa znajduje się ponad 100 km od Ciebie. Pokażesz że bywasz - taka jesteś światowa. Uwieczniając inne gadżety pamiętaj, że jeśli nie masz iPhona, możesz niedbale rzucić na stół przynajmniej futerał sugerujący taką zawartość, tuż obok ELLE otwartego na stronie z modą.
- Kolejny post i brak pomysłów, wszystkie możliwe ałtfity pokazane, wszystkie kubki ze starbaksa także! Co robić? Biegnij do najbliższej Zary, sfotografuj się w przymierzalni z całą nową kolekcją. Gotowe! Prawie jakbyś to wszystko miała.
- Gdy wszelkie ałtfitowe pomysły zostały wyczerpane, możesz coś ugotować albo upiec. Pamiętaj aby nie było zbyt skomplikowane ani nie przypominało gotowego ciasta, które można kupić w sklepie. No chyba nie spieprzysz spaghetti z sosem ze słoika? Albo muffinów z proszku?
- Czy robiłaś już gajwełeja? Jeśli nie, to czas najwyższy zrobić przegląd wszystkich nie zużytych do końca kosmetyków, po których nie widać wielkich śladów użytkowania. Pora wygrzebać z szafy sweter od cioci Kazi, którego nigdy nie nosiłaś, oraz te gumki do włosów, co leżą od dawna w szufladzie. Poradnik jak prawidłowo zorganizować gajwełeja dostępny tylko TUTAJ!
- W modzie są także wszelkiego rodzaju porady know-how. Opisz jak nie śpisz, bo trzymasz kredens w feszyn sposób albo jak założyć skarpetki. A czy uświadomiłaś już fanki jak robić zakupy w internecie i co jest w najnowszej gazetce Tesco?
- Konflikty, oto czym żyje blogosfera. Napisz złą recenzję tego balsamu z Rossmana. Może Rossman wróci z pretensjami. Zawsze to jakieś zainteresowanie. Niestety balsam nie jest warty kilkaset PLN ani nawet nie jest walizką, ale afera gotowa, będzie rozdrapywana do momentu kiedy nikt nie będzie wiedział, o co tak naprawdę poszło. Ostatecznie możesz pohejtować kogoś komu pisałaś wcześniej słodkie komentarze. Naprawdę, kto by zawracał sobie głowę sprawdzaniem Twojego IP.
- Wyprzedzaj trendy! Sandały w lutym, botki w sierpniu, a kalosze na Saharze. Dyskretnie ocieraj spływający z czoła pot lub też usprawiedliwiaj się tym, że przecież było aż 15 stopni!
- Nie muszę chyba przypominać, że na każdej fotce powinnaś być coraz szczuplejsza? Wrodzony metabolizm robi swoje, gdy ma się tyle pracy. Taki komentarz stosownie jest umieścić obok zdjęcia pokaźnej golonki i miski pełnej bigosu.
- Powtarzaj powyższe punkty do czasu aż Niemodne Polki obrobią Ci tyłek na tyle subtelnie, że rozpoznasz się w aluzjach. To znak, że jesteś mega popularna!
Ostatni punkt :"-)
OdpowiedzUsuńa co z pierścionkiem zaręczynowym?
OdpowiedzUsuńTo zbyt nowy trend, czekamy na kolejne zaręczyny. Obstawiam Charlize ;)
Usuńto ja już zaczynam sobie robić popcorn, bo znając szybkie rozprzestrzenianie trendów, to dojdzie do kolejnych oświadczyn.
Usuńja obstawiam DaisyLine
UsuńJa też chce pudełko zaręczynowe:(
Usuńa co z torebką w MIĘTOWYM KOLORZE ?
Usuńod dziś wszyscy marzą o pudełku zaręczynowym! *_* ja chyba nie wytrzymam i sama sobie kupieeee!
UsuńAle pamiętaj, że kupił Ci go Twój nieistniejący, nieprzyzwoicie bogaty i ciastkowo przystojny narzeczony!!!!
UsuńA może Kasia Tusk i jej Staszek będą kolejni? :-)
UsuńCóż, niestety - Fashionelka już zawsze będzie mogła wypominać pozostałym blogerkom, że była pierwsza. My zaś będziemy mogli wypominać jej, że do pełnowartościowych zaręczyn potrzebny jest też narzeczony, którym - jako jedna z nielicznych! - się nie chwaliła.
W sumie trzeba jej przyznać dwie rzeczy:
- nie zrobiła z faceta miętowego bliźniaka jako idealnego dodatku do własnego stroju,
- pisze jak człowiek, że przeprowadza akcję reklamową, a nie robi z czytelników idiotów.
A że chłop oświadcza jej się pudełkiem od pierścionka, no to trudno :-D
zauważ że pudełko jest
Usuńa) tańsze
b) jak się nie podoba nie trzeba go nosić publicznie na palcu :)
Sugerujesz, że Elizce nie spodobał się pierścionek? :>
Usuńniczego nie sugeruję bo mnie jeszcze ktoś pozwie, to taka refleksja :D
Usuńbo pierścionek nie jest MIENTOFY i nie każdy by zgadł, że to Tiffy, a tak jest czarno na białym a raczej MIENTOFO na MIENTOFYM!
UsuńWszak plebs po produkcie nie rozpozna, ale jakieś tam nazwy od bardziej światłych słyszał i jak mu się logo pokaże, to może skojarzy.
Usuńhaha :D dokładnie! ja z ręka na sercu przynzam że bym nie wiedziała :( musiałabym zrobić risercz..
UsuńTo właściwie dobrze, że nie chwali się swoim chłopakiem. Niektórzy blogerzy byliby w stanie pokazać całą rodzinkę.
UsuńMrsDeep12 - tu się z Tobą zgadzam, już zresztą o tym napisałam :-)
UsuńMyślę, że w tym momencie możemy na spokojnie zakończyć dyskusję o tym doniosłym wydarzeniu. Zapraszam wieczorem do przeczytania notki zaręczynowej :D
Przecież Fashionelka nie była pierwsza w blogowym świecie:)
Usuńjejeu uwielbiam waszego bloga *.* macie takie ciekawe pomysły i można się tyle nauczyć a przede wszystkim pośmiać ! :)
OdpowiedzUsuńostatni punkt jako wyznacznik istnienia w blogosferze :D
OdpowiedzUsuńwłaśnie tak jest, to my wam powiemy co i kto jest feszyn!
UsuńDziewczyny po prostu wymiatacie:D
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona szafiarka nas czyta !!! :D
UsuńNo kurde ba!:D
UsuńZapomniałyście jeszcze o jednym ważnym punkcie: każda szanująca się faszynistka musi czerpać inspiracje z mody azjatyckiej ( podobno NY jest już passe ) i mieć przynajmniej 10 ciuchów ''japan style". Buziaki ;)
OdpowiedzUsuńto porady dla początkujących, a one mogą sobie nie radzić z tak zaawansowanymi trendami.
Usuńprzewiduje wysyp nowych blogów :D po takim "know how" nic już nie stoi na przeszkodzie!
OdpowiedzUsuń"Cudowny blog, jesteście idealne, zapraszam do mnie!" Hm, smells like desperation ;)
OdpowiedzUsuńDodałabym jeszcze punkt o DIY na blogu, ostatnio triumfy święci skracanie jeansowych spodni :)
Ja wiem, że mi daleko do faszonistek wszelakich, ale czy jest szansa, że obrobicie tyłek nie do końca faszonowemu blogowi? Bo nie wiem czy już mam pędzić wypełniać wszystkie poprzednie kroki, czy robota będzie na marne? :D
OdpowiedzUsuńPomysłów nam nie brakuje, ale nikt nie jest bezpieczny :D
Usuńto pędzę nadrobić moje wielkie fo pa i uzupełnić blogrolla w jedynesłuszneblogi i wysmarować kilka słit komciów :] wszakże nie znam dnia i godziny... :D
Usuńha ha obawiam się że nieogarnięte 12 latki a może i starsze ich koleżanki wezmą te rady zbyt do serca.
OdpowiedzUsuńgivełeja jak już bo nie ma takiego słowa jak /gaiv/ a jest /giv/ (wybacz, jestem pedanktą pod względem błędów w używaniu angielskiego)
OdpowiedzUsuńniestety, my robimy tylko gajwełeje
Usuńgdyby to był fejsik, do tego komentarza poleciałoby 'lubię to'
Usuńja bym jeszcze dodała, że jak się już nie ma pomysłu na ałtfity to można wrzucać filmiki na youtube w czym się chodzi, albo czym się smaruje gębę.
OdpowiedzUsuńDobrym wyznacznikiem będzie tutaj she likes fashion.
Chciałabym równiez poruszyć temat dawnej bez gustu (teraz black dresses), wiecie o kim mowa? może jakiś pościk na ten temat? O cudownej przemianie z obsmarowywania i cykania ludzion zdjęć z ukrycia w komunikacji miejskiej to nowego objawienia szatniarskiego? Mam nadzieję, że wy tak nie skończycie :(:( jak zaczniecie już dostawać darmowe kosmetyki
Jak dostaniemy darmowe kosmetyki to zaczniemy na youtube wstawiać filmiki czym smarujemy gębę. Nie wiemy tylko jeszcze czyją - negocjacje trwają!
UsuńTo nawrocenie 'bez gustu' tez mi brzydko pachnie :/
UsuńAnonimowy - nam też.
UsuńNie no umarłam ze śmiechu :D
OdpowiedzUsuńMożna też wrzucać posty z filmikami na których skacze się przez pare sekund po łóżku.
OdpowiedzUsuńW życiu nie widziałam niczego lepszego, najlepszego kino akcji.Łapie za serce i bawi.
Ja już sobie prze*ebałam na modnej polce :D
Prosimy o link!
UsuńNapiszę głupio:
OdpowiedzUsuńa cha cha cha :)
Ps. Po lekturze Waszego bloga nawet mój chłop pożałował, że nie jest szatniarką.
"mój chłop pożałował, że nie jest szatniarką" - Jeszcze nic straconego, ja cały czas pertraktuję ze swoimi chustkami, aby założyły bloga modowego.
UsuńOdczuwamy taki niedobór męskich blogów do zjechania, że całą redakcją chóralnie prosimy: NIECH ZOSTANIE SZATNIARKĄ!!!
Usuńchyba szatniarzem :))))
Usuń"Jeszcze nic straconego, ja cały czas pertraktuję ze swoimi chustkami, aby założyły bloga modowego."
OdpowiedzUsuńMówi, że czeka na nowy sezon, bo nie bardzo czuje się w "mientowym".
Jaka mięta? Już najwyższy czas na trend fluo!!
UsuńO! Żartujesz?
UsuńMam modne pazurki (przynajmniej tyle) :D
padłam :D no zajebioza :D
OdpowiedzUsuńoj zapomnialyscie dodac, ze by zyskac sledzacych bloga nalezy odwiedzac wszelkie przypadkowe blogi i dodawac komentarz 'Obserwujemy?'
OdpowiedzUsuńmyślę, że jeśli początkujące blogerki przejdą przez te 20 etapów, mozemy zacząć przechodzić na wyższy poziom wtajemniczenia :)
UsuńHahah świetne ;)
OdpowiedzUsuńwypasiony wpis ;D
OdpowiedzUsuń"Wyprzedzaj trendy! Sandały w lutym, botki w sierpniu, a kalosze na Saharze. Dyskretnie ocieraj spływający z czoła pot lub też usprawiedliwiaj się tym, że przecież było aż 15 stopni!"
haha, no nie mogę ;D
zapomniałyście jeszcze dodać:
-nie siedź na tyłku i nie czekaj na zbawienie, wysyłaj propozycje współpracy wszędzie, gdzie się da! w pierwszej kolejności pisz do sklepów internetowych i sprzedawców na allegro, nie zapomnij zawrzeć umowy z innymi faszionistkami o wzajemne klikanie w banery :P
pzdr.
Przeczytalam. I doszlam do wniosku ,iz nigdy nie zostane popularna blogerka.. szkoda,ze kiedy zakladalam bloga nie wiedzialam o tych zasadach..teraz pewnie byla bym na topie i dostawala darmowe kosmetyki i buty..a tak musze sama je kupowac :( jaki ten swiat jest niesprawiedliwy..
OdpowiedzUsuńDroga redakcjo! :)
OdpowiedzUsuńPiszę do Was w akcie gargantuicznej desperacji...
Dotarło do mnie, że nie zostanę blogerką..
Jestem gruba, brzydka, mam odrosty na włosach, włosy na nosie, dwa koty, lubię chipsy bekonowe, nie mam pudełka od Tiffany'ego, jeżdżę tramwajem, nie mam "mientowych" rurek bo "takich rozmiarów jak na Panią nie mamy", na kolację jem parówki, nigdy nie piłam kawy ze Starbucks'a, sąsiad nie mówi mi "dzień dobry", pani w sklepie zawsze orżnie mnie na 1 gr, nie wiem jak wygląda kolor tangerine tango a jak honeysuckle..
Jak to zmienić? Jak żyć Droga redakcjo, jak żyć? Czy jest dla mnie szansa?
Pozdrawiam Was przeserdecznie, przesyłając tony hugsów i kissesów :*
Wasza dozgonnie wierna fanka - Alicja vel Zwykły Lloydas :)
Nie jesteś gruba, tylko plus size.
UsuńNie jesteś brzydka, tylko o nietypowej urodzie.
Odrosty na włosach to ombre.
Włosy na nosie niestety musisz wyrwać lub wymazywać w Photoshopie, przykro mi :-(
Koty to świetny dodatek do zdjęć. Widziałaś, żeby ktoś jeszcze fotografował się z psem w torebce? No heloł, teraz czas na koty! Freddie Mercury też miał koty i był sławny!
Chipsy bekonowe jedz poza kadrem.
Załatw sobie inne pudełko - może być po zapałkach lub papierosach.
Parówkom wymyśl jakąś ekskluzywną nazwę. Możesz nawet zrobić z nich artystyczną instalację zainspirowaną mięsnym jeżem.
Blogerki też jeżdżą tramwajami! Jemerced współpracująca z Mercedes-Benz nawet się w tramwaju sfotografowała!
Uszyj spodnie u krawca.
Nie mów o tej kawie głośno, po prostu zrób fotomontaż z kubkiem na stole i wszystko będzie OK.
To TY nie mów mu dzień dobry!
Idź i każ jej spłacić dług.
Nieważne, jak wygląda - dopóki jest to kolor modny można pod niego podciągnąć wszystko, jak leci. Miętą jest teraz nie tylko miętowy, ale również pistacjowy i turkusowy.
I gratulujemy! Zostałaś blogerką!
Koty są jak najbardziej feszyn jak i psy!
Usuńhttp://www.fashionsalade.com/jestemkasia/2012/05/24/help-us/
Możesz nawet powiedzieć, że uratowałaś je przed schroniskiem czy coś równie bohaterskiego.
http://www.fashionsalade.com/jestemkasia/2012/03/10/jungle/
Aj, no i nawet dziewczyna z zezem może być szafiarką.
~malinowy
No mega jest komentarz Fishionelki - kocham i wielbię za każde słowo :)
UsuńZapomniałyście o konieczności posiadania lustrzanki i francuskich śniadaniach.
OdpowiedzUsuń~malinowy
Lustrzanka nie jest obecnie wymogiem. Wystarczy telefon i program do tworzenia chłamowych kolaży.
Usuńuff to nawet lepiej, bo nie umiem jej obsługiwać.
Usuń~malinowy
poza tym przypominam ze to porady dla początkujących, na lustrzankę trzeba sobie zasłużyć ;)
UsuńZdjęcia robione w przymierzalniach w sklepie uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńJaka szkoda, że nie jestem tak trendi i nie prowadzę bloga modowego ale kto by tam chciał mnie oglądać :)
Od czasu do czasu, kiedy chce dorównać moim koleżanką z roku, albo znaleźć wspólny temat muszę zerknąć do blogów zamiast do książek. I o dziwo, to one właśnie bawią, uczą nawet wychowują.Nie wierzycie? Proszę oto kilka przykładów!
OdpowiedzUsuń1.,,Jakiż to chłopiec piękny i młody?
Jaka to obok dziewica?
Brzegami sinej Świtezi wody
Idą przy świetle księżyca." http://annaonopiuk.blogspot.com/ ( czyli blog o tym jak nie łączyć kolorów żeby wzrok się nie fatygował)
2.,,Każdy przywdziewa tą zbroję wysysając ją z mlekiem matki, tacy już jesteśmy" http://modaitakietam.blogspot.com/2012/02/g-o-l-d.html ( czyli o tym jak za 40 zł można kupić pancerz odporny na żądła komarów i jad koleżanek)
3.http://napchlimtargu.blogspot.com/ ,,umrzeć tego się nie robi kotu bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu" zdjęcia na tle drzwi? szafy? biurka? a może wysmyknąć się prosto do przymierzalni ( czyli jak kupić apaszkę od Alexandra MacQueena z Allegro za jedyne kilkanaście złotych, zrobić naleśniki a nawet jak pomalować paznokcie!)
choć najbardziej podobają mi się podpisy ,, imprezowo", ,,piątkowo", ,, urodzinowo", ,,pogrzebowo", ,,słitaśnie" , ,,chujowo"
a wszystko to z zazdrości! Sama nie mam czasu fotografować się na tle kociej kuwety w nowym ałtficie składającym się z niemodnych( bez dziur i odbarwień) dżinsów, butów bez obcasa(ecco to nie to samo co deezee) i bluzce co prawda z sieciówki, ale nie tej rozpoznawanej jak z.
No i wdarło się przekłamanie.Z zazdrości. Ja nie mam kota :(
Pozdrawiam!
haha, sama najpierw naucz się języka,
Usuńa teraz użyj komórek i wyłap swoje kwiatki Od czasu do czasu, kiedy chce dorównać moim koleżanką z roku
Może Gdybyś pochodziła z Ukrainy i przyjechała do Polski na studia, gdzie dopiero poznałabyś język też zdarzałyby Ci się błędy, za które bardzo Was przepraszam. Dużo łatwiej jest nauczyć się obcego języka niż stylu, poczucia smaku czy dobrych manier. Będę się starać nie robić więcej ,,kwiatków" :)Choć wydaję mi się, że błąd w tekście czasem mniej razi niż zdjęcie pod szafą, oknem, balkonem, trzepakiem.
UsuńOczywiście masz rację, to zdanie nie jest poprawne gramatycznie. Pozdrawiam!
myślałam, że nie doczekam się osób, które jakkolwiek skrytykują te wszystkie fashionistki, fashionelki, fashion passion, zapomniano jedynie punktu, gdzie trzeba się udać szybko do lumpeksu, bo tam też można coś znaleźć i pochwalić się tym, że kupiło się jakiś wielki stary sweter idealnie pasujący do legginsów z motywem kosmosu i butów kopyt (czyt.lity).
OdpowiedzUsuńEj zapomnieliscie wspomniec o fotach sałatek, rogalików, nadgryzionego ciasta, makaronu oraz o czyms absolutnie opisujacych blogerke modowo czyli pokoj "caly na bialo" zx super komodka na ktoreej lezy super bajbl faszjon gerl czyli pani domu :D
OdpowiedzUsuńo matko, a ta się wszędzie wkręci ...
Usuńwszystko super tylko zamiast słowa fanpage w tym wypadku siadłoby uzywane przez ogromna mase fashionistek funpage xd
OdpowiedzUsuńkocham Was !!!!!!!
OdpowiedzUsuńświetne, zebrałyście wszystko w jeden post i wyszło wam to znakomicie:)
OdpowiedzUsuńdo tej pory nawet nie wiedziałam, że można pohejtować kogoś na Wizażu i nabić przez to statystyki. głupia ja, nie wpadłam na to. damn it.
OdpowiedzUsuńprzecież jeszcze należy iść na jakiś pokaz feszionetek i narobić tam milion feszyn fotek, które wrzucimy na nasz feszyn blog chwaląc się przy tym jaki ałtfit wybrałaś :)
OdpowiedzUsuńten blog jest tak genialny, że padam przed wami na kolanach.
OdpowiedzUsuńJA TEŻ IM PADAM NA KOLANACH! KOCHAM TEN BLOOOOG JEJEJEJE
Usuńbardzo podobają mi się Twoje rady;D "koniecznie" się muszę do nich zastosować ;D
OdpowiedzUsuńzarąbisty tekst! podoba mi się cała treść!
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że wiem, kto pisał tego posta.
OdpowiedzUsuńRili? Czy to przez podpis autorki pod tekstem?
UsuńPodczas ,gdy umieszczamy coraz to szczuplejsze fotki należałoby się również pochwalić ,że trenujemy z EWĄ CHODAKOWSKĄ - bo - kto nie trenuje z Ewą chyba nie jest zbyt trendi ...
OdpowiedzUsuńUśmiałam się po pachy. Dużo w tym artykule gorzkiej prawdy o blogerkach od mody. Obawiam się jednak, że niektóre osoby wezmą powyższe rady na poważnie.serdecznie pozdrawiam /też blogerka od mody ale poza wskazanym przedziałem wiekowym/.
OdpowiedzUsuń