sobota, 2 czerwca 2012

Co ja tutaj robię - 20 porad dla początkujących szatniarek

Zdecydowałaś się zostać szatniarką. Feszynistką. Modową blogerką. Nieważne kim, przecież i tak wiadomo o co chodzi - o debiut w blogosferze. Wydaje Ci się, że świat stoi przed Tobą otworem - przynajmniej ten wirtualny. Oraz wyimaginowany, ten w Twojej głowie. Ale jak dobrze zacząć by zdobyć popularność? Oto pytanie, które nurtuje nasze początkujące feszyn Krysie, od lat 12 do 48. Aby ułatwić Ci start, przygotowałyśmy listę. Skrupulatne wypełnienie punktu po punkcie zapewni Ci sukces!

  • Załóż wreszcie tego bloga! Natychmiast, koniecznie, już! Pamiętaj, że elita i największe kółko wzajemnej adoracji ma bloga na blogspocie, wordpress jest tylko żałosną namiastką alternatywy. 
  • Koniecznie w ulubionych obserwowanych blogach wymień całą elytę blogosfery. Nie szkodzi, że one prawdopodobnie nigdy Cię nie odwiedzą, a nawet nie dowiedzą się o Twoim istnieniu. Tak po prostu trzeba, niech plebs wie skąd czerpiesz wzorce. 
  • Ważna zakładka - współpraca. Przecież wszyscy wiemy, że niezależnie od wysokości kieszonkowego / zarobków nikt normalny nie pogardzi darmowymi butami albo chociaż nawet balsamem z Rossmana. Poza tym reklamy, reklamy, reklamy. To nic, że z Twoimi 3 obserwatorami (mama, siostra i najlepsza przyjaciółka) nikt do Ciebie nie pisze, wyjdź z inicjatywą i jako pierwsza napisz do wszystkich.
  • Dołącz do kółeczka wzajemnej adoracji na Modnej Polce. Przecież zawsze ktoś miły naklika Ci odwiedzin i zwiększy statystyki, a Ty przecież zaraz się odwdzięczysz. Pamiętaj, buty z DeeZee czekają! 
  • Fanpejdż na Fejsbuku. Oraz wszystkie inne możliwe portale okołofeszynowe. Absolutny must have modowy w internecie! Nabijaj lajki i szeruj wszystko co się da! Błagaj o lajki u innych.
  • Wizaż! Biegnij pohejtować wizażanki - oczywiście z linkiem do bloga w swoim podpisie - uświadom je, że są pełnymi jadu, zakompleksionymi grubasami bez faceta, ponieważ ośmielają się krytykować blogi modowe. Nieważne, że Twój blog nie został ani razu wymieniony w pojedynczym poście. Jesteś jeszcze mało znana, ale pewnie niedługo się to zmieni, jeśli tylko sumiennie wypełnisz tę listę. 
  • Czas na Twój pierwszy post. Uwiecznij cokolwiek masz na sobie, pstrykając słit focię, uśmiechając się do zaplamionego lustra. Nieważne, że jesteś ubrana tylko w legginsy i tunikę albo dżinsy i sweter. Masz bloga, zatem to nie strój, ale outfit. Sweter jest absolutnym must have w tym sezonie, a poza tym wcale się nie ubierałaś tylko stylizowałaś. Nie zapomnij wspomnieć o tym, używając właściwego słownictwa! 
  • Gdy zabraknie Ci pomysłów na kolejne posty, skopiuj coś od naszej pastelowej guru, która czyni nasze życie łatwiejszym. Właściwie rób to codziennie. Reszta topowych blogerek pokazuje w zasadzie to samo, nikt się nie zorientuje, że nie masz własnych pomysłów. 
  • Pamiętaj! Im więcej Zary w opisie zdjęcia tym więcej słit komciów w stylu "świetna bluzka, zapraszam do mnie". 
  • Wchodź na wszystkie blogi wymienione przez Ciebie na liście ulubionych. Naprawdę nie ma znaczenia, że nie masz nic konkretnego do napisania, a u innej blogerki podoba Ci się tylko żakiet. "Bardzo ładny żakiet, zapraszam do mnie", "pięknie! zapraszam na mojego bloga" albo "trochę nie w moim stylu, może zobaczysz co u mnie? zapraszam" będą jak najbardziej na miejscu. Ostatecznie możesz umieścić wszystkie trzy komentarze w odstępach kilkunastominutowych. Może ktoś się skusi by Ciebie odwiedzić, widząc desperację w ilości zostawianych wpisów. 
  • Codziennie nowy post to absolutna konieczność - to już ustaliłyśmy. Jeśli Twoi obserwatorzy widzieli już zawartość całej Twojej szafy, zawsze możesz wrzucić zdjęcie książek z gustownym pudełkiem po perfumach lub własnego zwierzaka. Albo zrób kolaż fotek. Przecież to i tak nie ma znaczenia co na nich jest, ważne że w ogóle pojawił się nowy post. Publiczność szaleje. 
  • Nie zapomnij uwiecznić i przedstawić publiczności wszystkich swoich must have'owych feszyn gadżetów, jak kubek ze Starbucksa podpisany Twoim imieniem (albo przynajmniej z Coffeeheaven). Najlepiej to zrobić, gdy w Twoim mieście nie ma ani jednej ani drugiej kawiarni, a najbliższa znajduje się ponad 100 km od Ciebie. Pokażesz że bywasz - taka jesteś światowa. Uwieczniając inne gadżety pamiętaj, że jeśli nie masz iPhona, możesz niedbale rzucić na stół przynajmniej futerał sugerujący taką zawartość, tuż obok ELLE otwartego na stronie z modą. 
  • Kolejny post i brak pomysłów, wszystkie możliwe ałtfity pokazane, wszystkie kubki ze starbaksa także! Co robić? Biegnij do najbliższej Zary, sfotografuj się w przymierzalni z całą nową kolekcją. Gotowe! Prawie jakbyś to wszystko miała. 
  • Gdy wszelkie ałtfitowe pomysły zostały wyczerpane, możesz coś ugotować albo upiec. Pamiętaj aby nie było zbyt skomplikowane ani nie przypominało gotowego ciasta, które można kupić w sklepie. No chyba nie spieprzysz spaghetti z sosem ze słoika? Albo muffinów z proszku?
  • Czy robiłaś już gajwełeja? Jeśli nie, to czas najwyższy zrobić przegląd wszystkich nie zużytych do końca kosmetyków, po których nie widać wielkich śladów użytkowania. Pora wygrzebać z szafy sweter od cioci Kazi, którego nigdy nie nosiłaś, oraz te gumki do włosów, co leżą od dawna w szufladzie. Poradnik jak prawidłowo zorganizować gajwełeja dostępny tylko TUTAJ!
  • W modzie są także wszelkiego rodzaju porady know-how. Opisz jak nie śpisz, bo trzymasz kredens w feszyn sposób albo jak założyć skarpetki. A czy uświadomiłaś już fanki jak robić zakupy w internecie i co jest w najnowszej gazetce Tesco?
  • Konflikty, oto czym żyje blogosfera. Napisz złą recenzję tego balsamu z Rossmana. Może Rossman wróci z pretensjami. Zawsze to jakieś zainteresowanie. Niestety balsam nie jest warty kilkaset PLN ani nawet nie jest walizką, ale afera gotowa, będzie rozdrapywana do momentu kiedy nikt nie będzie wiedział, o co tak naprawdę poszło. Ostatecznie możesz pohejtować kogoś komu pisałaś wcześniej słodkie komentarze. Naprawdę, kto by zawracał sobie głowę sprawdzaniem Twojego IP.
  • Wyprzedzaj trendy! Sandały w lutym, botki w sierpniu, a kalosze na Saharze. Dyskretnie ocieraj spływający z czoła pot lub też usprawiedliwiaj się tym, że przecież było aż 15 stopni!
  • Nie muszę chyba przypominać, że na każdej fotce powinnaś być coraz szczuplejsza? Wrodzony metabolizm robi swoje, gdy ma się tyle pracy. Taki komentarz stosownie jest umieścić obok zdjęcia pokaźnej golonki i miski pełnej bigosu. 
  • Powtarzaj powyższe punkty do czasu aż Niemodne Polki obrobią Ci tyłek na tyle subtelnie, że rozpoznasz się w aluzjach. To znak, że jesteś mega popularna!
Memy własnej produkcji za pośrednictwem memy.pl